Ewolucja symulatorów firmy Eagle Dynamics według Sundownera:
Doszedłem do wniosku, że chłopaki z Eagle Dynamics są uzależnieni od używek, ale na różnych etapach było ich stać na różne ich typy stąd wygląd ich symulatorów:
Na początku stać ich było tylko na klej, stąd mamy
Flanker, trochę sobie chłopaki dorobili, to stać ich było na pare skrzynek wódki, którą wytrąbili tworząc
Flanker 2.0. Zarobili jeszcze więcej, ale poranne bóle głowy dawały sie ostro we znaki, wiec postanowili pójść po coś innego, ale żeby było ich stać podpisali kolejny pakt z diabłem (czyt. UbiSoft) i kolejnego sima robili między kolejnymi odpaleniami jointów, że maryśka im trochę namąciła i nie pozwalała sie skupić na robocie, to
LockOn wyszedł jaki wyszedł. Po wydaniu locka i oderwaniu się od swojego dilera... tzn sponsora, przez jakiś czas chłopaki byli w dołku i na lekkim głodzie, na którym zrobili dodatek
Flaming Cliffs, który sprzedawał sie jak ciepłe bułeczki, mimo celowo zawyżonej ceny, teraz mogli sobie zaszaleć. No i tak od jakiegoś czasu siedzą nad
Black Shark... na Speedzie
