Autor Wątek: Porady Prawne  (Przeczytany 50046 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Odp: Porady Prawne
« Odpowiedź #75 dnia: Lutego 13, 2010, 15:26:13 »
Witam

11 lutego wylicytowałem silnik motocyklowy i wygrałem aukcję po bardzo okazyjnej cenie. Wyraźnie w aukcji było zaznaczone, że jest możliwość wysyłki kurierem. Poprosiłem o numer konta do przelewu i otrzymałem odpowiedź, iż nie ma już możliwości wysyłki kurierem, tylko jest możliwy odbiór osobisty. Sprzedający po każdorazowym uświadamianiu, iż nie mam możliwości odbioru osobistego wymyślał co raz to nowe powody braku możności wysyłki przedmiotu. Sprzedający argumentował się, że DPD mu nie przyjmuje silników ze względu na olej, to napisałem maile do paru firm kurierskich (w tym do DPD) i przesłałem odpowiedzi, że jednak się da po wcześniejszym odpowiednim zabezpieczeniu silnika. Sprzedawca pozostaje przy swoim, a ja się nie zgodzę na odbiór osobisty (500km w jedną stronę) i nie odpuszczę sfinalizowania tej umowy. Otwarłem spór allegro i czekam na odpowiedź, w związku z tym mam parę pytań:
Czy jeżeli sprawa zejdzie na drogę sądową, to gdzie odbędzie się rozprawa, u sprzedającego czy kupującego?

Pozdrawiam

Offline Redspider

  • *
  • Pure evil....ZŁOOOOO !
Odp: Porady Prawne
« Odpowiedź #76 dnia: Lutego 13, 2010, 19:39:22 »
Zazwyczaj sprzedającego, ale zapytaj się obsługi Allegro, aby się upewnić. Jeśli wygrasz rozprawę możesz domagać się zwrotu poniesionych kosztów ( zaznacz to od razu na początku rozprawy, sąd będzie się pytał czego się domagasz ) związanych z wyjazdami w tej sprawie ( zbieraj rachunki ).
NA PLASTERKI !!!

Geniusz może mieć swoje ograniczenia, ale głupota nie jest tak upośledzona

Odp: Porady Prawne
« Odpowiedź #77 dnia: Lutego 14, 2010, 22:01:19 »
Tak jak pisze Redspider, zbieraj papierki. Jeśli masz możliwość wydrukuj sobie nawet kopie postów. Nigdy nie wiadomo co uwzględnią. Mnie bardzo wzmocnił odręcznie prowadzony notatnik (ale to był inny charakter sprawy).
"Różnica między mną a wariatem jest taka, że ja wariatem nie jestem."
                                                                                  S. Dali

Odp: Porady Prawne
« Odpowiedź #78 dnia: Lutego 14, 2010, 23:37:14 »
Zaznaczam, prawnikiem nie jestem, ale może się przydam... :002:

Składając wniosek do sądu wytaczasz sprawę z powództwa cywilnego. Sądem właściwym do rozpatrzenia waszego sporu, jest wydział cywilny w miejscu zamieszkania powoda, czyli 500 km od Ciebie. Wypełniasz właściwy wniosek (prawdopodobnie dostępny na stronach internetowych, jak nie to postaram Ci się go podrzucić, przez maila). Wniosek jest sformalizowany dla wszystkich spraw cywilnych. Sądy działają "papierkami", więc do wniosku musisz dołączyć wszystkie kopie (za zgodnością z oryginałem) dowodów wpłaty, na konto pozwanego, oraz, jeśli jest to możliwe dowody (pisemne, najlepiej z jego podpisem  (sic!)), że nie zrealizował transakcji. Tu jest błędne koło. Wyjściem z niego może być żądanie z Allegro, poświadczonej przez nich formy realizacji transakcji (czyli wyciąg z aukcji) zaproponowanej przez pozwanego. Czyli z serwisu musisz dostać kopie tego, co delikwent napisał o możliwości wysyłki. Tak jak poprzednicy pisali, "uzbrajaj" się w "papiery". Następnie musisz zapłacić wadium sądowe (procent od wartości sporu). Jeśli nie pracujesz, lub nie masz innego dochodu, możesz prosić sąd o odstąpienie od wadium (dołączasz odpowiednie pismo do pozwu). W tym wypadku raczej nie pójdą Ci na rękę. Oczywiście piszesz, w pozwie, o obciążenie wszystkimi kosztami pozwanego. Jeśli wygrasz sprawę to płaci wszystkie koszty sądowe i koszty związane z Twoim dojazdem na rozprawy, z ewentualnym adwokatem itp.

Jak już masz to załatwione to musisz jechać do miejsca, gdzie on mieszka i złożyć pozew. Następnie odbędą się rozprawy i tu możesz mieć problemy. Dlaczego? Otóż, z tego, co piszesz, to klient nie odmawia wydania Ci przedmiotu, a jedynie utrudnia realizację umowy, którą zawarłeś. To, w moim przekonaniu jest argumentem za tym, żebyś jednak zgłosił się do niego osobiście i odebrał towar. W innym przypadku poniesiesz dużo większe koszty finansowe i stracisz czas. Sąd, prawdopodobnie nakaże pozwanemu wydania przedmiotu umowy (czyli silnika) i obciąży go kosztami. Czyli, zrobisz to bez pozwu, kosztów i nerwów, odbierając silnik osobiście. Na razie poczekaj na rozstrzygnięcie z Allegro, ale w tym wypadku "cudów" bym się nie spodziewał. Koledzy często zamiatają sprawę pod dywan i najwyżej zagrożą mu blokadą konta i innymi mniejszymi karami.

Jeśli mogę radzić. Umów się z facetem, przez telefon (nagrywaj rozmowę) na odbiór towaru w jego domu. Jeśli jest możliwość to pojedź tam z kolegą (ojcem, wujkiem, najlepiej ekipą) i nagrywaj wszystko, cały przebieg transakcji (telefonem, aparatem itp). Jeśli klient nie będzie chciał Ci wydać towaru, to sprawa musi iść do sądu. W świetle prawa umowa została zawarta i jest "ułomna", czyli bez przekazania własności. Ty chcesz silniki i nie obchodzą Cię pieniądze. Ale tego Ci nie życzę. Długa droga i małe zyski. Jak facet wyda towar to zrób mu "koło pióra" na serwisie i ewentualnie odradzaj znajomym interesy z nim. Uważaj jednak na to co piszesz, bo jak jest sprytny to wykorzysta to przeciwko Tobie. Pod żadnym pozorem nie strasz go sądem w sposób, jaki mógłby uznać za "groźbę prawną", czyli nie pisz i nie mów przez telefon, że: "go załatwisz na cacy, że pozwiesz go do sądu i puścisz w skarpetkach itp." Poinformuj go tylko, że jeśli nie wyda towaru to "w świetle prawa skierujesz sprawę na drogę sądową, celem rozstrzygnięcia waszego sporu". Na groźby użycia prawa, celem bezpodstawnego żądania jest paragraf i jeśli facet jest sprytny, to możesz Ty mieć problemy. Czyli rozmawiaj rzeczowo, unikaj straszenia (przez maile, telefony i w cztery oczy). Drugą rzeczą jest to, żebyś nie przesadził z szkalowaniem klienta. Negatyw, prośba do Allegro i to wszystko. Bez emocji. Powtarzam, rzeczowo i konkretnie i pamiętaj zawsze informuj, nigdy nie strasz. Jak będziesz z nim w ten sposób rozmawiał to "rurka zmięknie" i na pewno sprawa się dobrze skończy. No chyba, że to oszust. Radził bym Ci na koniec, popytaj znajomego prawnika, lub osoby o większych kompetencjach niż nasze. Nie zaszkodzi.
Mam nadzieję, że się przydałem
Pozdrowienia i powodzenia!
L'ordre règne à Varsovie!

Odp: Porady Prawne
« Odpowiedź #79 dnia: Lutego 15, 2010, 16:01:17 »
To, w moim przekonaniu jest argumentem za tym, żebyś jednak zgłosił się do niego osobiście i odebrał towar. W innym przypadku poniesiesz dużo większe koszty finansowe i stracisz czas. Sąd, prawdopodobnie nakaże pozwanemu wydania przedmiotu umowy (czyli silnika) i obciąży go kosztami. Czyli, zrobisz to bez pozwu, kosztów i nerwów, odbierając silnik osobiście. Na razie poczekaj na rozstrzygnięcie z Allegro, ale w tym wypadku "cudów" bym się nie spodziewał. Koledzy często zamiatają sprawę pod dywan i najwyżej zagrożą mu blokadą konta i innymi mniejszymi karami.
Niestety -  ale zrobiłbym dokładnie tak jak radzi tichy :005: Na sądy w tym kraju to trzeba mieć czas, pieniądze i zdrowie ...i oby na jednym wyjeździe na rozprawę się skończyło :010: Warto :011: Pozostaje się pogodzić, że trafiłeś na allegro na .....syna - ryzyko kupowania przez internet  :008:
   
Spokój cechuje Mistrza.

Odp: Porady Prawne
« Odpowiedź #80 dnia: Lutego 16, 2010, 01:22:13 »
Tichy! Jestem dozgonnie wdzięczny za tą wyczerpującą odpowiedź, fakt faktem dzięki Twojej wypowiedzi nabrałem jakiegoś obrazu na moją sprawę. Przyznam jak jest, wygrałem silnik za 20zł i sprzedawca zaznaczył, że przesyłka będzie kosztowała 20zł. Nie dziwie mu się, że próbuje sprawę ograniczyć do odbioru osobistego, aby nie był stratny w danej umowie. Silnik wygrałem za 20zł, jest wart jakieś 500zł, przesyłkę zadeklarował 20zł, kosztuje jakieś 200zł (zgodnie z wyliczeniami dostępnymi na stronach firm kurierskich). Jestem świadomy, że jestem wygrany w tej sprawnie, ale zabawa w sądy dzięki Twojej wypowiedzi nabrała zupełnie innego, bezsensownego wymiaru. Fakt faktem, dojazd do niego będzie mnie sporo kosztował, ale przynajmniej wiem na czym stoję. Jeszcze raz Ci serdecznie dziękuję, zobaczymy co odpowie w kwestii sporu.
Pozdrawiam serdecznie.

Odp: Porady Prawne
« Odpowiedź #81 dnia: Lutego 16, 2010, 12:46:28 »
Żaden problem. Jak tylko byłem pomocny to fajnie. :002:

Z tego, co piszesz, to masz kilka opcji (jeśli można):
1. "Na twardziela" - czyli wpłacasz pieniądze (20 zł - silnik i 20 zł za przesyłkę) i rozpoczynasz bój sądowy. Zbierasz papiery i wyciągi z aukcji i z banku (o dokonanej wpłacie) i wytaczasz sprawę z powództwa cywilnego o wydanie przedmiotu umowy. Czyli, ponosisz koszty i chyba bez adwokata się, też nie obędzie. Tutaj klient może się bronić, że wydanie przedmiotu spowoduje u niego nadmierne straty itd. Dojdzie (moim zdaniem) do przerzucania się argumentami i wydłuży sprawę w nieskończoność.Musisz przeliczyć, czy jest to opłacalne. Niemniej jest to do wygrania.
2."Ugodowiec" - czyli kontakt z kolesiem i próba dogadania się w materii. Np. proponujesz mu 200 zł za silnik i 200 zł za przesyłkę, ale pobraniową i tak jesteś ze 100 zł do przodu i masz przedmiot umowy. Jeśli tamten, będzie rozsądny, to jest to najlepsze wyjście (moim zdaniem!). Miałem podobny przypadek w 2003 r. - łebek sprzedawał nagrywarki za 15 zł. Jak kupiłem to okazało się, że jest niepełnoletni i nie ma sprzętu. Z jego ojcem doszliśmy do ugody (przez tel.)  i w sumie, prawie wszyscy byliśmy zadowoleni (jego ojciec, że nie miał sprawy, ja, że miałem nagrywarkę za ok 2/3 ceny), a gówniarz przestał się bawić. 
3. "Olewacz" - czyli zostawiasz sprawę w Allegro, dajesz negatyw i dziękujesz za uwagę. Oczywiście żądasz poniesionych kosztów i koniec. To wyjście jest problematyczne, bo nie masz silnika, ale za to zszarpane nerwy.
W każdym przypadku jest to wkurzające. Ale możemy być pewni, że klient, na drugi raz sto razy się zastanowi, zanim zacznie się bawić w aukcje.

Mam nadzieję, że sprawa się szybko skończy i oczywiście dla Ciebie pozytywnie.
Pozdrawiam  :002:

PS. Jest jeszcze "opcja" z organami ścigania, ale znając ich opieszałość i to, że w sumie nie wiele zrobią nie biorę jej pod uwagę.



 
L'ordre règne à Varsovie!

Offline Sorbifer

  • *
  • OstBlock. Tu i Teraz.
Odp: Porady Prawne
« Odpowiedź #82 dnia: Lutego 22, 2010, 09:54:13 »
Witam!

Mam taki problem: kupiłem z Allegro grę Race 07 + GTR Evolution. Duże, ładne pudełko, instrukcje, płyty, wszystko pięknie. Gra instaluje się wspaniale offline. Niestety przy próbie instalacji wersji online, wymagana jest instalacja Steam-a. W porządku. Zainstalowałem, zarejestrowałem się. Niestety następny problem - Steam raportuje mi, że dany kod gry został już w nim aktywowany! Napisałem do osoby, od której kupowałem grę i twierdzi, że nie rejestrowała jej w Steam-ie. Jakie mam opcje i możliwości ruchu?
1. Korespondencja z Steam-em? Zdaje się chcą skan/zdjęcie kodów, pudełka oraz rachunku ze sklepu (nie aukcje online albo prezent od przyjaciela)
2. Korespondencja z CD Project? Tam zdaje się była rejestrowana gra, może podpinają do Steam-a automatycznie?
3. Dalsze naciskanie sprzedającego? (Na razie nie odpowiada)
4. Inne? Darować siebie? Zakup następnej "zafoliowanej" gry? Albo inaczej - dziwna sprawa, ale na Allegro można kupić gry jako sprzedaż konta Steam z zarejestrowaną grą...

Jak ktoś ma pomysły, to proszę o pomoc. PS: Ale mi się zachciało sprawdzić coś poza Iłem, co za błąd!
Sorbifer.
OstBlock.
Kiepsky.

Offline vowthyn

  • *
  • dziecko RoF'a
Odp: Porady Prawne
« Odpowiedź #83 dnia: Lutego 22, 2010, 11:01:24 »
Sam kupiłem tę grę dwa tygodnie temu (na marginesie to po prostu CUDO), tyle, że w sklepie CD-Projektu i egzemplarz przyszedł zafoliowany w taki sposób, że nikt nie byłby w stanie wykraść z niego seriala (jest na okładce instrukcji, która znajduje się w pudełku DVD). Czy Twój egzemplarz był zafoliowany? Jeśli nie, to sprawa jest oczywista. Jeśli tak, to bardzo dziwne. Czy sprzedawca wygląda na wiarygodnego? Przeglądałeś jego komentarze przed zakupem? Miał jakieś negatywy? Jeśli chodzi o ten konkretny egzemplarz gry, to raczej jest po ptokach, jeśli faktycznie został przez kogoś zarejestrowany na Steamie.
Aha. CDProjekt na pewno nie rejestruje niczego sam na Steamie. Tylko i wyłącznie pierwszy właściciel po otwarciu pudełka aktywuje grę na koncie Steam poprzez wpisanie seriala. Potem nie istnieje możliwość wyrejestrowania takiej gry, dlatego na Allegro pojawiają się oferty sprzedaży gier razem z kontem. Stanowisko Valve jest takie, że jest to nielegalne.
« Ostatnia zmiana: Lutego 22, 2010, 11:08:11 wysłana przez vowthyn »

Offline Sorbifer

  • *
  • OstBlock. Tu i Teraz.
Odp: Porady Prawne
« Odpowiedź #84 dnia: Lutego 22, 2010, 12:27:37 »
Dzięki za opinię. Mój egzemplarz był bez folii. Po prostu jakoś mi nie przyszło do głowy, że można kupić grę z a) nośnikiem b) numerami seryjnymi c) instrukcją i nie mieć połowy funkcjonalności, to jest gry online! To aż niebywałe. Ten Steam wydaje się niegłupim projektem, kupujesz, rejestrujesz, i wczytujesz gdzie chcesz ze swojego konta. Jak na razie OK. Pytanie co z przeniesieniem "praw nabytych" na kogoś innego, tj. wyrejestrowanie gry ze swojego konta tak, aby numery seryjne były w puli dostępnych... Chyba, że traktować to jako "towar częściowo zużyty", poprzez fakt rejestracji... Nie jestem prawnikiem, ale czy ktoś w świecie się już o to nie burzył? Przecież to (trochę) złodziejska postawa! Może się mylę?
Sorbifer.
OstBlock.
Kiepsky.

Offline vowthyn

  • *
  • dziecko RoF'a
Odp: Porady Prawne
« Odpowiedź #85 dnia: Lutego 22, 2010, 13:21:25 »
Na temat niemożności przeniesienia "praw nabytych" do gier na Steam znajdziesz mnóstwo dyskusji w sieci (nie dotyczy to tylko Steam, również w przypadku np Rise of Flight jest identyczna sytuacja).

Co do Twojego przypadku - jeśli nie było folii to na 90% zostałeś oszukany przez sprzedawcę (który wykorzystał serial do rejestracji a Tobie sprzedał produkt niepełnowartościowy). Spróbuj się z nim dogadać w tej sprawie, a jak się nie uda to uderzaj do Allegro.

Cytuj
i nie mieć połowy funkcjonalności, to jest gry online!

W tym przypadku, to raczej brak jakichś 80% funkcjonalności. Ściganie się z AI jak w każdym simie jest raczej zapchajdziurą. Kwintesencja tego sima to ściganie się z żywymi ludźmi w sensownym gronie (tzn takim, którego członkowie nie wylatują z toru na połowie zakrętów i nie dążą za wszelką cenę do zezłomowania Twojego auta) :-)
« Ostatnia zmiana: Lutego 22, 2010, 13:33:31 wysłana przez vowthyn »

Offline srk76

  • *
  • =PFT=Sroka76
Odp: Porady Prawne
« Odpowiedź #86 dnia: Lipca 15, 2010, 15:50:19 »
Cześć Panowie. Pytanka blogera:

1. Czy publikowanie numerów IP ewentualnie dostawcę i numer identyfikacyjny użytkownika (widziałem na blox.pl ) jest legalne ? Onet twierdzi że jest nie zgodne z UOODO natomiast inne blogownie stosują to i nie widzą problemu.

Chodzi o komentarze pod blogiem. Często zdarza się tak że bloger jest atakowany przez dziesiątki anonimowych  "komentatorów". Na niektórych portalach przy komentatorach pojawia się IP lub identyfikator użytkownika danej firmy (operatora). Ogranicza to (pewnie z powodu strachu) idiotyczne komentarze lub takie nie zgodne już z prawem.

2. Czy jeżeli już znamy IP bądź identyfikator+nazwa operatora to mamy jakąkolwiek możliwość legalnego "upupienia" takiego natręta ? Gdzieś wyczytałem na tym forum o gościu którego właśnie tak chyba Mazak pokarał  :karpik

Chodzi mi na przykład o poinformowanie dostawcy jego neta o jego praktykach typu trolling lub ewidentne łamanie prawa słowem pisanym lub groźbami etc. No i czy taki operator ma jakiekolwiek możliwości prawne zareagowania (na przykład odstąpienie od umowy o dostarczanie internetu lub w jakieś mniej dokuczliwej ale jednak formie)

BTW Gdzieś wyczytałem na tym forum o gościu którego właśnie tak chyba Mazak pokarał  :karpik

Z góry dzięki za odpowiedzi , jeżeli coś jest nie jasne to postaram się inaczej wyjaśnić


Offline KosiMazaki

  • Administrator
  • *****
    • http://www.kg200.il2forum.pl
Odp: Porady Prawne
« Odpowiedź #87 dnia: Lipca 15, 2010, 22:03:28 »

1. Czy publikowanie numerów IP ewentualnie dostawcę i numer identyfikacyjny użytkownika (widziałem na blox.pl ) jest legalne ? Onet twierdzi że jest nie zgodne z UOODO natomiast inne blogownie stosują to i nie widzą problemu.

Chodzi o komentarze pod blogiem. Często zdarza się tak że bloger jest atakowany przez dziesiątki anonimowych  "komentatorów". Na niektórych portalach przy komentatorach pojawia się IP lub identyfikator użytkownika danej firmy (operatora). Ogranicza to (pewnie z powodu strachu) idiotyczne komentarze lub takie nie zgodne już z prawem.


Ustawa nic nie mówi o adresach IP. Mówi tylko o danych które pozwalają bezpośrednio lub pośrednio zidentyfikować osobę. Na podstawie adresu IP co najwyżej zidentyfikujesz dostawcę internetu i dopiero ten może do takiej osoby dotrzeć np. po adresie MAC. O takie dane mogą się do niego zwrócić organy ścigania, osoba prywatna lub nawet organizacje pokroju RIIA są olewane na starcie - przynajmniej w Polsce.
2. Czy jeżeli już znamy IP bądź identyfikator+nazwa operatora to mamy jakąkolwiek możliwość legalnego "upupienia" takiego natręta ? Gdzieś wyczytałem na tym forum o gościu którego właśnie tak chyba Mazak pokarał  :karpik

Cytuj
Chodzi mi na przykład o poinformowanie dostawcy jego neta o jego praktykach typu trolling lub ewidentne łamanie prawa słowem pisanym lub groźbami etc. No i czy taki operator ma jakiekolwiek możliwości prawne zareagowania (na przykład odstąpienie od umowy o dostarczanie internetu lub w jakieś mniej dokuczliwej ale jednak formie).


Ty jako osoba prowadząca bloga, w momencie kiedy ktoś robi oborę możesz skorzystać z opcji "Abuse" i zgłosić to do dostawcy. Niemniej nie oczekuj interwencji z ich strony. Dostawca internetu może zablokować takiego pacjenta ale tego nie zrobi, bo ten pacjent płaci mu za usługę więc w jego interesie nie jest pozbawianie trolla zabawki tylko czysty zysk. Inaczej, jak sam zauważyłeś, sprawa wygląda jak ktoś Ci grozi lub zniesławia, to po zgłoszeniu na Policję może zostać potraktowane poważniej.

Krótko mówiąc walka z wiatrakami.

Cytuj
BTW Gdzieś wyczytałem na tym forum o gościu którego właśnie tak chyba Mazak pokarał  :karpik

Był taki gość i owszem został ukarany czyli godlike ban na forum, odłączenie internetu, wezwanie rodziców do BOK, solidne lanie i mocne postanowienie poprawy. Udało się to dzięki mojemu skórzanemu płaczowi, który daje mi +25% do charyzmy... lol :D. Info z pierwszej ręki ;). To były czasy.
I/KG200_Doktor  1972-†2006

"Herr Rittmeister wylądował, klasnął w dłonie mówiąc: Donnerwetter! Osiemdziesiąt jest godną szacunku liczbą"

Offline srk76

  • *
  • =PFT=Sroka76
Odp: Porady Prawne
« Odpowiedź #88 dnia: Lipca 16, 2010, 20:41:51 »
W środowisku CB radiowców był sposób na papiaka :) Polegało to na wjeździe ekipy do domu trola i przybicie mu radia papiakiem do biurka  :karpik Działało.

Czyli krótko mówiąc to że portal twierdzi że nie może publikować IP lub identyfikatora i dostawcy netu delikwenta jest bzdurą. Ponieważ znając takowe i tak zgodnie z prawem się nie dowiemy kto jest kto. Co już dostawca z tym zrobi co mu przyślemy to jego broszka ale ma taką możliwośc i to też jest pozytywna mimo wszystko wiadomość.

dzięki Mazak Don Sroka z LaManchy rusza na wojnę ;) do ostatniej kopii .

Odp: Porady Prawne
« Odpowiedź #89 dnia: Października 23, 2010, 19:16:21 »
Witam po długiej nieobecności.

Najpierw krótki wstęp.
Czas już najwyższy był zmodernizować komputer więc wybrałem się do Arestu w celu zakupu nowych części:
-płyta: Asus P7P55d Pro,
-grafa: Sapphire HD5870,
-ram:miał być Kingston ale Pan Sprzedawca stwierdził że do tej płyty to on poleca Corsair,
- no i procesor i5 760.
Zadowolony przywiozłem to do domu,poskładałem zaczynam instalować system i... zonk,restartuje się,bluescreeny albo w ogóle się nie uruchamia.
Zmiana banków pamięci-nic,zmiana pamięci - nic...
W dobrej wierze dzwonię do serwisu,opowiadam historię-stwierdzamy zgodnie:płyta albo pamięci bo przecież :"procesory się nie psują".
Dwa dni po zakupie zawożę im płytę i pamięci i tego same dnia informacja- wszystko OK.Jak na skrzydłach do sklepu,składam to do kupy i nic.To
samo.Po weekendzie prób zawożę im cały komputer i dziś dostaję informację że wszystko to wina procesora.
A że czasami w weekend pracuję zdalnie to chciałbym dostać komputer już, po czym Pan Serwisant że tak nie da rady,bo procesor do producenta na gwarancję,że oni nie mogą mi założyć nowego i tym podobne.
Czy mam prawo domagać się nowego procesora już teraz czy muszę czekać na uwzględnienie gwarancji?Bo z tego co widzę to racja jest po
mojej stronie i powinni mi go wymienić na nowy.
A czy jak pojadę do nich z pudełkami i poproszę o zwrot pieniędzy czy oddadzą mi je,bo jestem tak zły na nich że jestem gotów to zrobić.
Z góry dzięki za podpowiedzi.
Olo
p.s.
Miało być krótko,wiem :001: