Kusch ma rację co do prędkości prowadzenia walk.
Problem "15" leży w tym, że muszą podświetlać AMRAAM-y w pierwszej fazie ich lotu do celu, nie mogą wykonać manewru o 180 stopni wystawiając się tym samym rakietom R-77 (zwanej AMRAAM-ski). Wyszedłem z prostego założenia, że obydwie grupy odpalają rakiety na tej samej odległości, MiG-i mogą spokojnie zawrócić i ewidentnie skrócić zasięg AMRAAM-ów do wartości nie zagrażającej Bizonom. Jeżeli F-15 "odpadną" i wykonają manewr pozbędą się swoich rakiet tj. nie dojdą one celu, jeżeli MiG-i wykonają choćby niewielką korektę kursu czy wysokości, radiolokator AMRAAM-a nie uchwyci ich po osiągnięciu punktu, w którym staje się ona w pełni niezależna od nosiciela (nie wiem czy jasno piszę, ale pozostawiam to tak jak jest). Nawet jeżeli AMRAAM zobaczy cele to i tak niekorygowny wcześniej punkt spotkania stanie się daleki od optymalnego i rakieta utraci dużo energii (dodać należy: cennej) by ewentualnie podążyć w kierunku MiG-ów, a właściwie w kierunku wyliczonego punktu spotkania, bo tam dobre rakiety podążają. OK trochę odpuszczam, bo za głęboko wchodzę.
MiG-i kontynując lot do celu, zakładam, że w komplecie, napotykają formację F-15, mając o nich dokładne dane przesłane od "promotorów", wcześniej piloci poprawiają swoje pozycje by wykorzystać w najbardziej optymalny sposób posiadane uzbrojenie. Piloci "efów" wiedzą o nich więc nie ma co się kryć ze stacją, pozostawiają je włączone dodatkowo wprowadzając dane do systemu, pomocne lecz nie konieczne, gdyż R-73 współpracuje z celownikiem nahełmowym i po przełączeniu na "PODGATOWKA RUCZ." z pozycji "PODGATOWKA AWTO." zdejmowana jest blokada i można odpalać pocisk z pominięciem pokładowego systemu uzbrojenia, wystarczy, że sama głowica "widzi" cel, a jest ona czuła (przetrenowałem w realu

). Sterowanie głowicą rakiety odbywa się poprzez ruch głowy pilota, wystarczy pokryć celownik z celem, poczekać na sygnał z rakiety i nie czekając na system (zdjęta blokada) odpalić w kierunku celu. R-73 jest jedną z niewielu rakiet małego zasięgu, która widzi cel z przodu (head to head). Dalej piloci Bizonów nie wdają się w walkę manewrową (kołową) tylko wychodzą z ataku na maksymalnej prędkości wspomagając to wyjście pułapkami termicznymi. W tym czasie w okolicy pojawiają się Su-30MKI i zamiatają to co zostało.
Bezpieczniejszą opcją jest jednak wyjście z walki tuż po odpaleniu R-77, ta druga opcja możliwa jest przy pewności, że formacja F-15 została rozbita, należy pamiętać, że na małych odległościach AMRAAM jest w pełni aktywną rakietą i nie potrzebuje podświetlenia. A tu MiG-21 niewielkie ma szanse.