Ja mam plan: jak się będą Su i MiGom resursy kończyć trzeba je porozstawiać po bazach lotniczych w których są problemy z otoczeniem, a potem ćwiczyć awaryjne wysiadanie nad takim marlewem na przykład. Rozwiązanie ma same plusy:
1. Brak problemów w stylu "nie wiemy co zrobić z nielatającym złomem"
2. Najpóźniej po drugim "wypadku" ludzie zaczną kojarzyć że tu nie ma co na sąd czekać, tu trzeba sp***dalać:)
3. Mamy sporo róznego rodzaju uzbrojenia made in USSR które po wycofaniu sprzętu rosyjskiego zostałoby w magazynach. Nie zostanie:)
4. Piloci będą oswojeni z wysiadaniem z samolotu.
5. Po skoszeniu polskiej chałupy pilot nie będzie miał problemów w koszeniu wrażych chałup.
PS: podwiesia? może ona myślała o zawiesiach? takich dźwigowych?
