Autor Wątek: Katastrofa Iskry  (Przeczytany 2544 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

crazygoth

  • Gość
Katastrofa Iskry
« Odpowiedź #15 dnia: Października 12, 2005, 19:52:51 »
Niestety to nie pierwszy wypadek na tym sprzecie, swoje lata swietności ma daleko za sobą a remonty kapitalne nie gwarntują jak wiadomo takiego zachowania sprzetu jak nowo zbudowane. Sam widziałem jeden wypadek w latach '90 na lotnisku (Biała Podlaska-kiedyś były tu zakłady PWS dla niewtajemniczonych) jak iskierka przeleciała przez cały pas startowy przy lądowaniu walneła w płot i zaryła sie na polu w kartoflach - uszkodzona przednia goleń. Nieskładające sie podwozie, awarie silników były codziennością. Co najmniej połowa samolotów na pasie nie nadawała się na oko do urzytku.....Wiec mozna powiedzieć że ludzie którzy na tym dalej lataja są bohaterami,bo mogliby powiedzieć że to pieprza i nie będą sie narażać, jednak za bardzo to kochają,a innego samolotu poprostu nie ma........ Konstrukcja T. Sołtyka była śiwetna-ala lata temu ....

Katastrofa Iskry
« Odpowiedź #16 dnia: Października 12, 2005, 19:53:29 »
Chyba właśnie za jakiś czas, bo teraz to tylko można spekulować co było przyczyną, po pierwsze problemów z silnikiem, po drugie dlaczego nie powiodło się katapultowanie.

------
O, w tzw. międzyczasie pojawił się post.

Przypadek z Białej Podl. to była ewidentna wina pilota, pomimo tego, że jest tam długi pas, był zbyt krótki by wystartować i ponownie na nim wylądować, bez najmniejszej zmiany kursu, gdzie normalnie powinno być cztery (budowa kręgu).

Offline YoYo

  • Administrator
  • *****
  • Wieczny symulant
    • YoYosims
Katastrofa Iskry
« Odpowiedź #17 dnia: Października 13, 2005, 11:48:22 »
No fotel Iskry to nie K-36 "Zwiezda" i czym bliżej ziemi tym niższe szanse na przeżycie, jeśli faktycznie lot był tuż nad ziemią (i po stwierdzeniu spadającego ciśnienia i spadających obrotach) chyba już katapultując się mimo zwiększenia wysokości na krzuszącym się silniku pilot wiedział czym to grozi :\ sam jednak zrobiłbym to samo

[']

PS.To nie z zespołu akrobacyjnego - bo ktoś pytał
webmaster,   YoYosims - jeśli lubisz symulatory lotnicze

www.yoyosims.pl

Daniel-Martola

  • Gość
Katastrofa Iskry
« Odpowiedź #18 dnia: Października 13, 2005, 21:13:59 »
Cytat: YoYo
To nie z zespołu akrobacyjnego - bo ktoś pytał

Widzę widzę.... Już doczytałem. Ale gdybym był w sytuacji pilota to nie wiem czy bym się katapultował. Wiedział jaki fotel i do jakiej wysokości i prędkości jest skuteczny. Być może próba lądowania awaryjnego miała by większe szanse powodzenia?

pozdrawiam

Elwood

  • Gość
Katastrofa Iskry
« Odpowiedź #19 dnia: Października 13, 2005, 21:54:17 »
Daniel, lądowanie na brzuchu odrzutowcem to pchanie się ponuremu w ramiona. Z tyłu masz silnik który Cię zmiażdży, to raz. Konstrukcja nie jest tak wytrzymała by bezpiecznie wytrzymać takie lądowanie, to dwa. Iskra jest malutka, na Su-25 owszem, ale nie Iskrą po ziemi. Dalsze za i przeciw, w świetle powyższego, pomijam jako nieistotne.
Pozdrawiam,  i cieszę się że nareszcie jesteś z nami oficjalnie.

Daniel-Martola

  • Gość
Katastrofa Iskry
« Odpowiedź #20 dnia: Października 14, 2005, 08:11:28 »
Ja wiem z czym się wiąże takie lądowanie, ale katapultowanie się z fotelem, który na takiej wysokości/prędkości nie zadziała prawidłowo, a więc nie ochroni życia - różnica żadna. I tu i tu szanse są prawie zerowe... Nie chciałbym stanąć przed takim wyborem.
Iskra to staroć, wszyscy wiedzą, ale przez te lata można było pomyśleć choć o fotelach 0/0. Tylko po co? Nikt u góry o bezpieczeństwie nie myśli, bo sam nie lata.

Cytat: Elwood
Pozdrawiam, i cieszę się że nareszcie jesteś z nami oficjalnie

Ja również pozdrawiam, a byłem duchem zawsze. A poza tym kto mi wywalił konto dawno?  :wink:
pozdrawiam