Darujmy sobie defaultowy model lotu FSX w kontekście śmigłowców. To jedna wielka fikcja. Na defaulcie jestem w stanie wystartować, przelecieć względnie precyzyjnie wzdłuż drogi kołowania i wylądować nie dotykając pedałów. Chyba nie muszę wyjaśniać, że nie używam autorudder a oś ruddera z ustawień joysticka mam usuniętą. Właśnie przez takie uproszczenie domyślnego modelu lotu ludziom tworzy się kompletnie fikcyjny obraz na temat stopnia trudności pilotażu śmigłowców.
Mam to szczęście, że wylatałem więcej niż parę godzin na fotelu z przodu śmigłowca, obok pilota, mając okazję porozmawiać o technice pilotażu i obejrzeć demonstracje pewnych zachowań maszyny. Miałem też kilkakrotnie okazję obserwować przeszkalanie się pilotów po szkole lotniczej na inny rodzaj maszyn. Trochę niesamowicie to wyglądało.
Dlatego też, lekko irytuje mnie, jeśli ktoś na podstawie zupełnie nierealistycznego defaultowego modelu lotu śmigłowca w FSXa wypowiada się na temat stopnia trudności pilotażu helikopterów. Jak łatwo lata się śmigłowcem (z bardziej realistycznym modelem lotu) osobom, które wcześniej nie miały doświadczeń tego typu, opisał Syringe: "Przy Dodo (bawiłem się tym w sumie z 2h) nie potrafiłem wystartować prosto, a o lądowaniu już nie wspomnę."