Autor Wątek: Szanse przetrwania samolotu na współczesnym polu walki (systemy OP)  (Przeczytany 26511 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Sundowner

  • *
  • Chasing the sunset
Odp: Szanse przetrwania samolotu na współczesnym polu walki (systemy OP)
« Odpowiedź #15 dnia: Marca 03, 2006, 13:05:45 »
Problem polega jednak na tym, że siłami lądowymi trzeba najpierw do wyrzutni OP dojechać, a to oznacza przejazd co najmniej kilkudziesięciu kilometrów bez wsparcia lotniczego w terenie zdominowanym przez wrogie lotnictwo i wojska lądowe... ja już jednak wolę taktykę amerykanów ;)

A co do wojny Yom Kippur, to panowie jej tutaj nie przytaczajcie bo to małe nieporozumienie jest, wtedy taktyka walki z OP polegała na zabombardowaniu wyrzutni i radarów bombami kasetowymi, Izrael wtedy rakiety antyradiacyjne miał w ilości kilkunastu sztuk i do tego niespecjalnie skuteczne AGM-45 Shrike, które zresztą odpalało się wewnątrz strefy rażenia OP... i to po tym jak zostało się zalokowanym i zwykle gdy wroga rakieta była juz w drodze.

Offline Kusch

  • Global Moderator
  • *****
Odp: Szanse przetrwania samolotu na współczesnym polu walki (systemy OP)
« Odpowiedź #16 dnia: Marca 03, 2006, 14:36:02 »
Tak to prawda, ale trzeba  przypomnieć, że zastosowano też wtedy na szerszą skalę aparaty bezpilotowe. A co do niskiej skuteczności Shrike to wynikała ona bardziej z tego, że zestawy KUB stosowały sekwencyjną pracę stacji radiolokacyjnych. Kiedy stacja milkła pocisk się przestrajał i kierował się na fałszywe zródło emisji, które od tego czasu jest dodawane jako gratis do każdego systemu OP. Wtedy to była nowość ale i dziś przystosowane do przełamywania S-300 są jedynie izraelskie i tureckie Vipery.
"Najlepszą metodą przewidywania przyszłości jest jej tworzenie"

http://img90.imageshack.us/img90/9643/klmd5.jpg

Offline Ros

  • *
  • Uziemniony
Odp: Szanse przetrwania samolotu na współczesnym polu walki (systemy OP)
« Odpowiedź #17 dnia: Marca 03, 2006, 15:04:48 »
dziś przystosowane do przełamywania S-300 są jedynie izraelskie i tureckie Vipery.

O, to bardzo ciekawe. A Amerykańskie F-16CJ nie są jakoś specjalnie przystosowane do tego celu?

EDIT:
Kusch, a mógłbyś wrzucić jakiegoś linka albo odesłać mnie do jakiejś pozycji książkowej gdzie byłyby opisane izraelskie i tureckie Vipery przystosowane do SEAD? Z góry dziękuję i pozdrawiam
Though I fly through the Valley of Death I shall fear no Evil for I am at 80,000 feet and climbing
36 Quai des Orfevres

Offline Kusch

  • Global Moderator
  • *****
Odp: Szanse przetrwania samolotu na współczesnym polu walki (systemy OP)
« Odpowiedź #18 dnia: Marca 03, 2006, 17:40:47 »
Niestety nie mam żadnych linków, więc wrzucę cytat z Raport WTO;

"Nie jest żadną tajemnicą współpraca tureckich THK z Heyl Ha'Avir. Na podstawie umowy z 1997 obie formacje ćwiczą często razem nad rozległymi przestrzeniami tureckiego terytorium. A piloci THK latają również na Państwem Hebrajskim, wchłaniając bezcenne doświadczenia bojowe Izraelczyków. Nic więc dziwnego, że biorąc za wzór nalot Izraelczyków na reaktor Osirak do akcji przeciw S-300PMU postanowiono użyć odpowiednio podrasowanych F-16C."

"Zdecydowano o głębokiej modernizacji zabudowywanych w tureckich Falconach systemów AN/ALQ-178 Rapport III,  zaprojektowanych pod koniec lat 70. przez Lorala dla belgijskich Mirage V, a następnie zaadaptowanych przez Izrael dla dwóch pierwszych partii F-16A/B. Prace pod kryptonimem SPEWS II prowadziła od 1995 turecka firma Mikes. Zamówienie opiewało na 80 AN/ALQ-178v5. Wtajemniczeni wiedzieli, że celem naczelnym wszystkich przedsięwzięć było obezwładnienie układów naprowadzania S-300. Prototypowe oprogramownie i nowe anteny systemu testowano najpierw w warunkach zbliżonych do operacyjnych w Izraelu w 1997, a potem nad specjalnym poligonem walki w okolicach Incrilk, noszącym miano tureckiego Nellis. Co najmniej 2 tureckie F-16C wyposażone już w system testowano także w bazie Edwards, a być może nad najbardziej tajnym poligonem USA w okolicach Kaliforni. Przeciwko komu lub czemu? Nietrudno próbować znalezc odpowiedz,  wiedząc, że USA kupiły w różnych zakątkach byłego ZSRR (min od Białorusi) co najmniej kilka egzemplarzy zestawu S-300 w różnych odmianach...
Z całą pewnością turecki koncern zbudował kilka specjalnych symulatorów przeznaczonych do ćwiczenia taktyki wobec S-300"

"Prototypowe tureckie F-16C znalazły pole do popisu w pierwszych godzinach kosowskiej akcji lotniczej NATO. Nie jest rzeczą przypadku, że do osłony pierwszych fal atakujących maszyn wytypowano zmodernizowane tureckie F-16, obawiano się bowiem iż Moskwa zdołała dostarczyć Belgradowi baterie S-300"

I znalazłem fotki anten AN/ALQ-178 tureckiego F-16C



« Ostatnia zmiana: Marca 03, 2006, 17:46:53 wysłana przez Kusch »
"Najlepszą metodą przewidywania przyszłości jest jej tworzenie"

http://img90.imageshack.us/img90/9643/klmd5.jpg

pawel

  • Gość
Odp: Szanse przetrwania samolotu na współczesnym polu walki (systemy OP)
« Odpowiedź #19 dnia: Marca 03, 2006, 23:46:48 »
Skoro koledzy wytaczają działa dużego kalibru w postaci S300/400 to dajcie mu do walki przeciwnika równorzędnego. Podstawowym systemem do zwalczania tak silnych zestawów przeciwlotniczych jest B2, o którym nikt nie wspomniał jakoś. Co do skuteczności S300/400 wszystko zależy od jego pozycji i od tego jak często jest ona zmieniana oraz czy działa samodzielnie czy też współpracuje z innymi systemami i stacjami SRL. Przypomnę jednak, że ciężko jest ukryć tak duży zestaw przy obecnych możliwościach inwigilacyjnych NATO/USA. Co do skuteczności rosyjskiej radiolokacji, szczególnie współczesnej nie byłbym takim optymistą :004:. Nie zapominajmy, że wykrycie obiektu o obniżonym SPO a "zalockowanie" się na nim w celu naprowadzania pocisku plot to dwie różne kwestie. Poza tym przypomnę jeszcze że istnieją samoloty walki elektronicznej, o których nikt nie wspomniał, oraz samoloty uderzeniowe dysponujące integralnymi systememi przeciwdziałania WRE. Mam na myśli takie samoloty jak Tu160, B1B a w szczególności B2 dysponujący nojpotężniejszym systemem walki WRE z wszystkich latających samolotów. Niedługo pojawi się także B-52 w wersji ECM/SEAD. Wszystkie wspomniane przeze mnie samoloty dysponują potężnymi stacjami zakłóceń szumowych dużej mocy. Tak na marginesie przypomnę też, że lotnictwo NATO, USA i ZSSR przez całe lata przygotowywało się do wojny w Europie, gdzie nasycenie środkami OP I WRE było przytłaczające i zakładało się współdziałanie wszystkich systemów na raz, spiętych w zintegrowaną sieć, więc rozpatrywanie możliwości pojedyńczego zestawu OP (w tym przypadku S300/400) jest z góry obarczone jego porażką. Co do zestawów przeciwlotniczych lufowych to mają one głównie zwalczać śmigłowce i stawiać "ścianę ognia na przelatujące formacje przeciwnika" nie zaś ostrzeliwać pojedyńcze cele niczym snajper. W tak rozbudowanym systemia OP jaki miał działać w "Bitwie o Europę" samoloty miały latać bardzo nisko i bardzo szybko, więc skuteczność wielu systemów plot zdecydowanie by spadła. Jest jeszcze jeden aspekt sprawy. W "Bitwie o Europę" z dużym prawdopodobieństwem zakładano użycie taktycznej broni jądrowej, zatem nie tylko jakość się liczy, ale przede wszystkim ilość. Tyczy się to nie tylko systemów OP. Więc można chyba zrozumieć politykę państw UW - "ilość zamiast jakości" W momencie kiedy by doszło do pełnoskalowej wojny z wykorzystaniem broni jądrowej ( nie strategiczenej ! ), takie systemy jak S300 stają się prawie bezbronne* wobec takiego B2, który został stworzony w jednym celu - miał w pierwszej kolejności dokonywać głębokiej penetracji terenu ZSSR i zwalczać najsilniejsze systemy OP za pomocą rakiet jądrowych. Natomiast bombowce B52 i B1B przed zaatakowaniem "swojego" celu miały torować sobie drogę za pomocą taktycznych pocisków jądrowych.
Powyższym postem wcale nie mam zamiaru umniejszać możliwość systemów S300/400 , bo nie ulega wątpliwośi, że są one najlepsze w swojej klasie, jednak chciałem naświetlić kilka aspektów , które zostały pominięte w dyskusji.

*no... może przejaskrawiłem nieco :004:

pozdrawiam
Paweł
« Ostatnia zmiana: Marca 03, 2006, 23:53:25 wysłana przez pawel »

Offline Kusch

  • Global Moderator
  • *****
Odp: Szanse przetrwania samolotu na współczesnym polu walki (systemy OP)
« Odpowiedź #20 dnia: Marca 04, 2006, 00:40:49 »
Cytuj
Przypomnę jednak, że ciężko jest ukryć tak duży zestaw przy obecnych możliwościach inwigilacyjnych NATO/USA.

Co z tego, że znasz położenie kiedy te może zmieniać się np. co pół godziny a czas rozwinięcia zestawu S-300 to 5 minut. Dodaj do tego, że wyrzutnie mogą być oddalone od siebie lub od SD czy srl. o 5 km lub więcej  w przypadku zastosowania radiolini a za pomocą światłowodów odległość może być ograniczona długością szpuli z przewodem.

Cytuj
Co do skuteczności rosyjskiej radiolokacji, szczególnie współczesnej nie byłbym takim optymistą . Nie zapominajmy, że wykrycie obiektu o obniżonym SPO a "zalockowanie" się na nim w celu naprowadzania pocisku plot to dwie różne kwestie.

Pewnie, przecież to ruskie. Zasięg zalokowania celu o SPO 0,1m2 w przypadku Tora wynosi 20km, a to tylko taki mały radiolokatorek (zasięg rakiet 12 km). Jak powiem, że stacja THAADA może liczyć śróbki na orbicie to z pewnością uwierzysz bo to jest made in...

Cytuj
Poza tym przypomnę jeszcze że istnieją samoloty walki elektronicznej, o których nikt nie wspomniał,


Nikt nie wspomniał bo każdy wie, że te mogą być zestrzelone przez rakiety S-300 o zasięgu 200 km lub S-400 o zasięgu 400km. Jeżeli chcą być skuteczne to muszą podlecieć bliżej, co w takim wypadku oznacza jedno. Dodatkowo, jeżeli ktoś stosuje WRE to nie trzeba włączać nawet stacji radiolokacyjnej. Zestaw Buk potrafi trasować do pięciu zródeł zakłócania a zestaw S-300 kilkanaście.

Cytuj
Mam na myśli takie samoloty jak Tu160, B1B a w szczególności B2 dysponujący nojpotężniejszym systemem walki WRE z wszystkich latających samolotów. Niedługo pojawi się także B-52 w wersji ECM/SEAD. Wszystkie wspomniane przeze mnie samoloty dysponują potężnymi stacjami zakłóceń szumowych dużej mocy

W sam raz na jakiś konflikt asymetryczny, bo dla przeciwnika, który zna się na rzeczy to wspaniałe cele dla rakiet naprowadzających się na zródła zakłócania.

Cytuj
więc rozpatrywanie możliwości pojedyńczego zestawu OP (w tym przypadku S300/400) jest z góry obarczone jego porażką

Nie wiem skąd taka myśl. Tytuł wątku brzmi "Szanse przetrwania samolotu na współczesnym polu walki (systemy OP)" a nie "Szanse przetrwania samolotu w spotkaniu z S-300/S-400" takowy już istnieje.

Cytuj
"ścianę ognia na przelatujące formacje przeciwnika"

A to z którego okresu XX wieku? Lata 50 jak mniemam.

Jeżeli wyciągamy taktyczną broń jądrową to de facto przyznajemy się do możliwośći systemów OP Rosji.




« Ostatnia zmiana: Marca 04, 2006, 00:55:19 wysłana przez Kusch »
"Najlepszą metodą przewidywania przyszłości jest jej tworzenie"

http://img90.imageshack.us/img90/9643/klmd5.jpg

Offline lancer

  • *
  • ka-boom!
Odp: Szanse przetrwania samolotu na współczesnym polu walki (systemy OP)
« Odpowiedź #21 dnia: Marca 04, 2006, 11:14:17 »
Cytuj
Nikt nie wspomniał bo każdy wie, że te mogą być zestrzelone przez rakiety S-300 o zasięgu 200 km lub S-400 o zasięgu 400km.

zapomniales dodac:

*) teoretycznie, w idealnych warunkach.
W praktyce wiemy jak to jest z tymi zasiegami - zalezy on od miliona czynnikow.
Panowie, jesteście oficerami Armii Stanów Zjednoczonych. Oficerowie żadnej innej armii na świecie nie mogą tego o sobie powiedzieć. Zastanówcie się nad tym!

pawel

  • Gość
Odp: Szanse przetrwania samolotu na współczesnym polu walki (systemy OP)
« Odpowiedź #22 dnia: Marca 04, 2006, 11:40:47 »
Cytuj
Przypomnę jednak, że ciężko jest ukryć tak duży zestaw przy obecnych możliwościach inwigilacyjnych NATO/USA.

Co z tego, że znasz położenie kiedy te może zmieniać się np. co pół godziny a czas rozwinięcia zestawu S-300 to 5 minut. Dodaj do tego, że wyrzutnie mogą być oddalone od siebie lub od SD czy srl. o 5 km lub więcej  w przypadku zastosowania radiolini a za pomocą światłowodów odległość może być ograniczona długością szpuli z przewodem.
Ale  przecież o tym właśnie pisałem, że położenie może się zmieniać:
Co do skuteczności S300/400 wszystko zależy od jego pozycji i od tego jak często jest ona zmieniana oraz czy działa samodzielnie czy też współpracuje z innymi systemami i stacjami SRL. Przypomnę jednak, że ciężko jest ukryć tak duży zestaw przy obecnych możliwościach inwigilacyjnych NATO/USA.
Kusch, to nie są fiaty 126, tylko gigantyczne wozy gąsienicowe i do póki stoją zamaskowane trudno jest je znaleźć, ale kiedy zaczynają się przemieszczać sprawa wygląda inaczej.

Cytuj
Co do skuteczności rosyjskiej radiolokacji, szczególnie współczesnej nie byłbym takim optymistą . Nie zapominajmy, że wykrycie obiektu o obniżonym SPO a "zalockowanie" się na nim w celu naprowadzania pocisku plot to dwie różne kwestie.

Pewnie, przecież to ruskie. Zasięg zalokowania celu o SPO 0,1m2 w przypadku Tora wynosi 20km, a to tylko taki mały radiolokatorek (zasięg rakiet 12 km). Jak powiem, że stacja THAADA może liczyć śróbki na orbicie to z pewnością uwierzysz bo to jest made in...

Powiedział bym inaczej. Pewnie, przecież to rosyjskie... bo radzieckie to inna sprawa. Zgadzam się co do dużych możliwości Radzieckiego przemysłu radarowego, szczególnie tego z przełomu lat 80/90, jednak teraz się już on tak prężnie nie rozwija. Temu zaprzeczyć się nie da niestety. Cóż, rynek zbrojeniowy śledzę od wielu lat i przyzwycziłem się nie ufać rosyjskim producentom, bo jak zwykle Ruscy kłamią i oszukują swoich kontrachentów i robią to nagminie i napewno częściej niż Pastuchy. Poza tym rozmawiałem nie raz z pracownikami Radwaru i PITu pytając jaka jest w rzeczywistości jakość najnowocześniejszych SRL madi in Russia, gdyż niejednokrotnie czytałem o ich niezwykłych parametrach, głównie stąd mój sceptycyzm. Jeżeli zaś chodzi o wykrywanie śróbek na orbicie to oczywiście , że nie uwierzę, bo nie wierzę we wszystko co piszą, na podobnej zasadznie jak nie wierzę we wszystko co piszą Rosjanie. Jeżeli dyskutujemu o możliwościach sprzętu Rosyjskiego/Sowieckiego to porównujmy sprzęt zimnowojenny, który co prawda był w jakimś stopniu objęty tajemnicą, ale nie był wirtualny i prototypowy jak większość współczesnego sprzętu. Niestety prawda jest taka, że Rosja nie ma tak dużych budżetów jak kiedyś i większość "cudownego" sprzętu, który nam prezentuje i reklamuje to po prostu zabawki i gadżety ze zmyślonymi danymi technicznymi. Zapewne w takim razie wierzysz w rosyjskie elektromagnetyczne generatory plazmy, cudowne powłoki RAM i inne bzdury o których piszą Rosjanie. Cudowne radary z unikalnymi zdolnościami śledzenia i przechwytywania ze skrajnie niskich odległości najnowsze samoloty o obniżonej wykrywalności. Tak...to dobre dla naiwnych. Oczywiście, że istnieją możliwości wykrywania i  zwalczania samolotów o oniżonym SPO, ale nie w taki sposób jak to wypisują niektórzy"znawcy tematu". 




Nikt nie wspomniał bo każdy wie, że te mogą być zestrzelone przez rakiety S-300 o zasięgu 200 km lub S-400 o zasięgu 400km. Jeżeli chcą być skuteczne to muszą podlecieć bliżej, co w takim wypadku oznacza jedno. Dodatkowo, jeżeli ktoś stosuje WRE to nie trzeba włączać nawet stacji radiolokacyjnej. Zestaw Buk potrafi trasować do pięciu zródeł zakłócania a zestaw S-300 kilkanaście.

 Tak jasne. Każdy wie , że nie ma mocnego na S300 i S 400. Są po prostu niezniszczalne. Sam chyba nie wierzysz w to Kusch. Kupmy w takim razie jeden taki zestaw i Polska przestrzeń powietrzna będzie na zawsze bezpieczna :002:





Cytuj
Mam na myśli takie samoloty jak Tu160, B1B a w szczególności B2 dysponujący nojpotężniejszym systemem walki WRE z wszystkich latających samolotów. Niedługo pojawi się także B-52 w wersji ECM/SEAD. Wszystkie wspomniane przeze mnie samoloty dysponują potężnymi stacjami zakłóceń szumowych dużej mocy

W sam raz na jakiś konflikt asymetryczny, bo dla przeciwnika, który zna się na rzeczy to wspaniałe cele dla rakiet naprowadzających się na zródła zakłócania.

A kto mówi tutaj o konflikcie asymetrycznym? Nawet o tym nie wspomniałem. Jakoś nie widzę specjalnie zastosowania S300 w takim konflikcie, bo nie byłby to już konflikt asymeryczny. Za bardzo ufasz rakietyzacji Kusch  :001:


Cytuj
"ścianę ognia na przelatujące formacje przeciwnika"

A to z którego okresu XX wieku? Lata 50 jak mniemam.
A która to bateria lufowa może skutecznie i celnie strzelać do samolotu lecącego kosiakiem z prędkością 500+ kts.




Jeżeli wyciągamy taktyczną broń jądrową to de facto przyznajemy się do możliwośći systemów OP Rosji.
Nie kumam.

Jeszcze raz podkreślam. Nie twierdzę, że S300 i S400 są do bani. Jedynie stwierdzam fakt, że nie są to niezniszczalne fantomasy. Natomiast nie da się ukryć, że to najskuteczniejsze zestawyOP na świecie.
Co do wiary w propagandowe dane uzbrojenia na świecie, zdecydowanie skłonny jestem ufać bardziej Farmerom niż Ruskim.






Schmeisser

  • Gość
Odp: Szanse przetrwania samolotu na współczesnym polu walki (systemy OP)
« Odpowiedź #23 dnia: Marca 04, 2006, 11:55:47 »
Cytuj
A która to bateria lufowa może skutecznie i celnie strzelać do samolotu lecącego kosiakiem z prędkością 500+ kts.

500 to nie wiem , ale wiem która to robiła przy 320 nazywało sie toto 3cm Flakpanzer auf Gw IV/3cm Flakvierling  Ostwind II :P i było naprowadzane biokomputerem :P
Słyszałem również o dwóch egzemplarzach Ostwinda wyposażonego w radar oraz przelicznik do odkładania poprawki

Offline Kusch

  • Global Moderator
  • *****
Odp: Szanse przetrwania samolotu na współczesnym polu walki (systemy OP)
« Odpowiedź #24 dnia: Marca 04, 2006, 12:04:55 »
Cytuj
Zapewne w takim razie wierzysz w rosyjskie elektromagnetyczne generatory plazmy, cudowne powłoki RAM i inne bzdury o których piszą Rosjanie.

Dlaczego uważasz to zapewne ?

Cytuj
Kupmy w takim razie jeden taki zestaw i Polska przestrzeń powietrzna będzie na zawsze bezpieczna

Znowu piszesz "jeden" jeden nie ma racji bytu. Kiedy jedna bateria się przemieszcza inna/e w tym czasie dyżuruje osłaniając się wzajemnie i tak w kółko. Dla naświetlenia skali problemu podam skład zestawów OP dla rosyjskiej dywizji lub samodzielnej brygady.


2S6 Tunguska 32 szt.
Tor 12 szt.
Igła 54 szt.

Dodatkowo na szczeblu armijnym Brygada Buków (12 baterii po 6+3 wyrzutnie) i Brygada S-300W (4 baterie po 6+3 wyrzutnie + bateria Torów do osłony)

Cytuj
A która to bateria lufowa może skutecznie i celnie strzelać do samolotu lecącego kosiakiem z prędkością 500+ kts.

Może Tunguska albo Loara;

"PZA Loara jest określany jako najbardziej zaawansowany samobieżny artyleryjski zestaw przeciwlotniczy na świecie. Zgodnie z informacjami producenta, potwierdzanymi przez użytkowników, system jest w stanie w ciągu nie więcej niż 10 sekund wykryć, zidentyfikować i zniszczyć cel lecący na wysokości do 3 km z prędkością do 500 m/s w odległości do 4 km (z amunicją FAPDS - odpowiednie 4 km i do 6 km). W trakcie prób uzyskiwano bezpośrednie trafienia klasyczną amunicją nowej generacji (tzn. nie programowalną rodziny AHEAD) w służące jako cele 122-mm pociski niekierowane, co teoretycznie otwiera zupełnie nowe obszary do wykorzystania zestawu. "

500m/s to chyba więcej niż 500+kts

http://www.altair.com.pl/files/r0105/0105loara.htm



« Ostatnia zmiana: Marca 04, 2006, 12:30:34 wysłana przez Kusch »
"Najlepszą metodą przewidywania przyszłości jest jej tworzenie"

http://img90.imageshack.us/img90/9643/klmd5.jpg

Offline Sundowner

  • *
  • Chasing the sunset
Odp: Szanse przetrwania samolotu na współczesnym polu walki (systemy OP)
« Odpowiedź #25 dnia: Marca 04, 2006, 12:50:56 »
Ale to jest zestaw 35mm, takie zestawy strzelają do celów które nad nie wlecą, bo te 4 kilometry to jest bardzo mało, a całej przestrzeni powietrznej tym nie zakryjesz.

Loary jako przykład bym raczej nie podawał bo ile tego jest ? Jedna sztuka ? Jeszcze nie skompletowana w docelowy sposób (miała dzielić radary z wersja rakietową, która jeszcze nie powstała i prawdopodobnie nigdy nie powstanie). S400 można wypisać z równania również bo istnieje tylko jeden batalion, drugi miał być dostarczony w zeszłym roku, ale zabrakło na to pieniędzy, nikogo innego oprócz Rosji nie stać na ten zestaw (o dziwo nawet hamburgerów, którzy mają tańszego THAADa), a S300 nie jest niezwyciężony i można się z nim rozprawić na wiele róznych sposobów.

Offline Kusch

  • Global Moderator
  • *****
Odp: Szanse przetrwania samolotu na współczesnym polu walki (systemy OP)
« Odpowiedź #26 dnia: Marca 04, 2006, 12:56:17 »
Pytanie brzmiało: "A która to bateria lufowa może skutecznie i celnie strzelać do samolotu lecącego kosiakiem z prędkością 500+ kts"

Wiec odpowiedz została udzielona na przykładzie Loary. Są jeszcze Tunguska, Pancyr, Vulcan, Gepard itp. W przypadku posłużenia się danymi Tunguski, odpowiedz mogła by być odebrana jako propagandowa.
« Ostatnia zmiana: Marca 04, 2006, 13:10:21 wysłana przez Kusch »
"Najlepszą metodą przewidywania przyszłości jest jej tworzenie"

http://img90.imageshack.us/img90/9643/klmd5.jpg

Offline Sundowner

  • *
  • Chasing the sunset
Odp: Szanse przetrwania samolotu na współczesnym polu walki (systemy OP)
« Odpowiedź #27 dnia: Marca 04, 2006, 13:18:13 »
Więc trafiłeś gorzej, bo Loara to Science Fiction  :020:

« Ostatnia zmiana: Marca 04, 2006, 13:32:19 wysłana przez Kusch »

Offline Kusch

  • Global Moderator
  • *****
Odp: Szanse przetrwania samolotu na współczesnym polu walki (systemy OP)
« Odpowiedź #28 dnia: Marca 04, 2006, 13:32:31 »
Tak a dlaczego? Bo narazie zamówiliśmy jeden zestaw? Czy sądzisz, że w Loarze zastoswano jakieś uber urządzenie w porównaniu do np. Geparda? Które pozwala tej pierwszej ostrzelać cel poruszający się z prędkościa 500m/s a Gepard nie poradzi sobie z celem o prędkości 275ms/ czyli równowartości 500+kts?
« Ostatnia zmiana: Marca 04, 2006, 13:44:45 wysłana przez Kusch »
"Najlepszą metodą przewidywania przyszłości jest jej tworzenie"

http://img90.imageshack.us/img90/9643/klmd5.jpg

Offline Sundowner

  • *
  • Chasing the sunset
Odp: Szanse przetrwania samolotu na współczesnym polu walki (systemy OP)
« Odpowiedź #29 dnia: Marca 04, 2006, 13:49:47 »
Loara którą mamy to prototyp, nie jest na wyposażeniu naszej armii.