W zasadzie to Polacy rozpętali II Wojnę Światową bo nie chcieli otworzyć granicy nadciągającym oddziałom niemieckim chcącym obronić Żydów przez polskim antysemityzmem... coś takiego bedzie można przeczytać za 10 lat w NYTimes, skoro już dziś czytamy o "polskich obozach śmierci"
Nie, inaczej, używając dzisiejszego języka:
wojska koalicji (tu: IIIR + CCCP) przeprowadziły prewencyjny atak na
rogue state (tu: Polska) dysponujący WMD (Weapons of Mass Destruction) - albowiem Poland dysponowała bronią chemiczną w całkiem sensownych ilościach (chciałem jeszcze zażartować, że mieliśmy bombę atomową - jest taka świetna fotka, jak przemogę lenia, to wam tu wstawię) - i wprowadziły po wyborach nowy rząd (1944), już demokratyczny (no w demokracji to CCCP zawsze wiodło prym

).
Jedyne co się nie zgadza, to że tatusiowie Adiego ani Soso nie byli także przywódcami kraju

za 200 lat, dzieci w szkołach na świecie będą się uczyć, że plemię Nazistów, zamieszkujących tereny Niemiec, rozpetało IIWW.
Za jakie 200 lat? Przecież już niedawno, podczas obchodów rocznicowych, radz... rosyjski prezydent podkreślał rolę Niemców w walce z nazizmem

Łaskawie pominął kwestie krajów o zapędach imperialistyczno-faszystowskich, typu Polska itd.

A tak na poważnie: ja zinterpretowałem słowa qrdla w takim kontekście, że mówi on o zacofaniu cywilizacyjnym
Polski, za które "dziękujemy" Niemcom - i z tą tezą mogę się zgodzić.
Atak niemiecki w 1939 przypieczętował klęskę Polski - nie, nie mówię rzeczy oczywistej, ale chcę podkreślić, że gdyby agresorem był tylko i wyłącznie Związek Sowiecki, mieliśmy przynajmniej
jakieś tam szanse na obronę (
forum DWŚ), w wypadku Niemców raczej nie, a przy obu agresorach - total FUBAR, nawet nie ma o czym mówić przy takim okrążeniu.
Oczywiście na nasze opóźnienie wpłynęły zniszczenia wojenne, czystki okupacji hitlerowsko-sowieckiej oraz wstawienie nas do bloku sowieckiego w wyniku ponownego podboju naszego kraju (1944/45), czyli obaj agresorzy się do tego przyczynili, jednak uważam, że to Niemcy zadali decydujący cios, cios oznaczający brak dalszej możliwości obrony przed inwazją ZSRS.
Wojna ma wpływ także i dzisiaj na nasz "style of life". Same działania wojenne i okupacja oznaczały olbrzymie straty materialne (nie tylko bombardowania, ale i wywożenie/niszczenie zdobyczy) oraz ludzkie (ponownie nie tylko samo "coalterall damage", ale i metodyczne czystki m.in. w warstwie inteligenckiej, czy wywózki na Syberię). Natomiast znalezienie się w bloku sowieckim w wyniku zwycięstwa ZSRS oznaczało taką a nie inną odbudowę kraju: zaprzepaszczenie dorobku przedwojennego, odmowa przyjęcia zachodniej pomocy finansowej (np. Plan Marshala), odcięcie się od wymiany kulturalno-naukowej z Zachodem, sterowana centralnie gospodarka, hamowana na pewnych odcinkach przez "wielkiego brata" (po co Lachom przemysł lotniczy, przecież będą kupowali u nas?), a nadmiernie rozwijana na innych ("Polska przekaże ZSRR połowę wyprodukowanego mięsa, a w zamian za to ZSRR weźmie od Polski połowę wydobytego węgla" - nasze umowy handlowe

). Oznaczało to też dodatkowy odpływ wartościowych jednostek, które nie zdecydowały się na powrót z emigracji - taki a nie inny "styl odbudowy państwa" jeszcze bardziej poszerzył diasporę polskiego społeczeństwa.
Telewizja w Stanach, eee tam panie kto tam słyszał a w Niemczech każdy wiedział od roku 1936 co to jest telewizor.
No tu bym się nie zgodził:
http://www.tvhistory.tv/Pre-1935-ALL-USA.htmhttp://www.drugawojnaswiatowa.org/forum/viewtopic.php?t=12332itd.
Nota bene na przykładzie telewizji można zobaczyć, jak cofnęła nas wojna:
bylibyśmy 7 krajem na świecie z regularną telewizją (po USA, Niemczech, Wielkiej Brytanii, ZSRR, Francji i Japonii), a tak zamiast w 1940 dogoniliśmy świat dopiero w latach 1950-tych...