Tak, sparing był ciekawy, nie dość, że z dwoma F-15E, czyli de facto maszynami szturmowymi, to jeszcze bez wsparcia AWACSa, a te wsparcie Typhoon posiadał, w dodatku z tego co pamiętam kile zaliczył jeden z rakiet krótkiego zasięgu, a drugiego z działka.... którego nie posiada, bo RAF montuje betonowy balast wielkiej mocy zamiast Mausera.
Echo radarowe, z analiz wynika, ze F/A-18E/F mimo iż większy echo radarowe ma mniejsze od EFa, co mnie zresztą nie dziwi, bo i konstrukcja jest lepiej przemyślana właśnie pod kątem obniżania wykrywalności, gdzie Typhoon był projektowany w czasach gdy obniżanie RCS nie było priorytetem, a wręcz fanaberią i przejawem snobizmu amerykanów.
Supercruise też jest wątpliwy, Raptor wyciąga więcej niż 1,5Ma, nie ważne czy wożąc 4 rakiety i dwie bomby, czy 4 rakiety i 8 bombek, czy może 8 rakiet, do tego ma znacznie większy zasie, gdy Typhoon już bez zbiorników sobie nie chce radzić.
Typhoon jest przykładem tego, że samolotów bojowych nie można robić we współpracy kilku państw na zasadach w pełni partnerskich, tutaj musi panować "zamordyzm" jak w programie JSF, gdzie ostatnie słowo i decydujące zdanie należy do amerykanów i maszyna powstaje szybko i sprawnie, a nie w bólach jak Tornado, EF2000 i A400M. Gdyby nie to, że nadal utrzymywany jest ban na sprzedaż F-22A i jego cena jest nadal dosyć spora (przewidywane 120-150 mln USD dla zagranicznych kupców) to Typhoon będzie kupowany, ale zawsze jako "ten drugi", do pierwszej ligi nie ma szans nigdy dojść, bo to maszyna projektowana na lata 90te. Żeby było zabawniej w momencie gdy wejdzie do służby F-35, będzie on prawdopodobnie znacznie lepszy we wszystkich rolach od Typhoona, kosztując te same pieniądze.