Tak to X-15, coś na czym latają także piloci PVSA. (screenshot wykonany w Orbiterze podczas jednego z lotów, nie obrobiony)
No dobra. Jak nie będzie odzewu to nie musicie się mnie bać, nie będę próbował dalej. Sam jestem także miłośnikiem lotnictwa, ale moja przygoda komputerowa z nim ogranicza się niestety do dema IŁa-2, Orbitera i WW2 Fighters (stary symulator myśliwców z II wojny, tytułu dokładnie nie pamiętam, to co ostało sie w mojej pamięci to to że teatrem działań były Ardeny, producentem EA, a można było latać P-51, P-47, P-37, Spitfirem, Me-109, Me-262 i Fw-190. Dosłownie zarzynałem z radości te maszyny)
A teraz przedstawię wam porównanie X-15 z Orbitera i Promu z FS:
Wygląd: jaki koń każdy widzi możecie sobie porównać na screenach z tego i poprzednich postów.
Kokpit: X-15:dekoracja, brak możliwości przełączania jakichkolwiek przycisków za pomocą "wirtualnej ręki". Shuttle: pełnoprawny kokpit
Możliwości: I to przemawia głównie na korzyść X-15: brak ograniczeń: możecie polecieć ponad 100km i wrócić, nie ma stałej granicy: jest nią jedynie ilość paliwa, ciąg silnika (realistycznie odtworzone) i umiejętności pilota: nie radzę lecieć w górę pod kątem 80*, chba że zakupiliście pakiet Samobójstwo+kremacja+samolot za parę milionów: co prawda porządnym modelem uszkodzeń może się w Orbiterze na razie pochwalić jedynie Delta Gilder IV (info: google), ale płomienie przy powrocie wyglądają ciekawie, no i nie znam nikogo kto wyprowadził piętnastkę po powrocie tak stromym jak wznoszenie. Zwykle kończy się to z nosem w ziemi.
I zapraszam do rozmowy, rozejrzenia się i spróbowania zrozumienia mnie, mimo mojego zawiłego toku myślowego
O ... rzesz ty. Chyba jednak troszkę nie radzę sobie z mechanizmami tego forum.