O ile się nie mylę to ostatnio Seagate wykupił Maxtora, dla przykładu „STM3250820AS” dla Maxtora oraz „ST3250820AS” dla Seagate. Poza naklejką na urządzeniu te dyski w zasadzie niczym się nie różnią.
Chyba WD ostatnio wykupiło HITACHI, a szkoda bo dyski HITACHI sobie chwalę. Osobiście do WD mam ostrożne podejście, miałem dwa dyski tej firmy i zawsze coś z nimi było nie tak.
Na samsungu nigdy się nie zawiodłem, miałem kilka dysków samsunga w kompie, każdy działał jak należy. Można spokojnie brać dyski tej Firmy gdyż ostatnio ich jakość się poprawiła.
Seagate miało spore problemy z wadliwą serią dysków 7200.11 - krótka informacja o tym z portalu twojepc.pl
O problemach z dyskami Seagate Barracuda 7200.11 informowaliśmy jeszcze w listopadzie ubiegłego roku. Wówczas cała sprawa dotyczyła jedynie modeli o pojemności 1.5 TB, jednak z biegiem czasu fora internetowe wypełniały się niepokojącymi informacjami dotyczącymi dysków 7200.11 o innej pojemności. Obecnie wiadomo już, że wadą objęte są również niektóre serie dysków o pojemności 160, 320, 500, 640 GB i 1TB, a także modele z serii ES.2 i Maxtor DiamondMax 22. Wadliwe dyski przestają być wykrywane przez komputery przeciętnie w czasie od 3 do 5 miesięcy po zakupie, przechodząc w tryb braku dostępu do danych związany z bezpieczeństwem.
Niektóre napędy cierpią również na problemy z samoczynnym resetowaniem się, polegające na chwilowym zatrzymywaniu się talerzy podczas pracy. Na stronie Seagate znajduje się baza dysków objętych wadą. Producent obiecuje wydanie nowego firmware dla wszystkich wadliwych serii.
Załączyli również zdjęcie z listą wadliwych egzemplarzy:
Bardzo dobrą konstrukcją SAMSUNGA były dyski o pojemności 320GB (chyba była to seria F1). Jeden talerz + mało części ruchomych = szybkie czasy dostępu do danych, wysokie transfery, mała awaryjność.