Wszystko to bardzo subiektywna sprawa. Sam się z różnymi opiniami spotkałem ale bazuję na swoich doświadczeniach. Miałem SSD u siebie w kompie, mam w pracy. Nie czuję tego "wyskakiwania z kapci". Może dlatego, że u mnie z Windowsem nie startuje armia programów, mam w miarę zadbany system, używam dysków w Raid 0 - trudno mi powiedzieć. Są ludzie którzy idą za modą i jak wydarzą 800zł na SSD to potem nie przyznają się, że nie poczuli tego skoku mocy. Powodów może być wiele, dlatego zawsze staram się obiektywnie doradzić i najlepiej kiedy taka osoba sama spróbuje jak faktycznie jest. Fakt faktem, że SSD jest szybsze, bo dostęp do plików jest natychmiastowy (jakbyś je w pamięci RAM trzymał), komfort pracy wzrasta tylko czy poczujesz ten wzrost jak siedzisz sobie na necie, grasz na FB i piszesz coś w Wordzie? Nie sądzę, a nie samym odpaleniem Windowsa człowiek żyje.
Broń boże też nie jestem przeciwko SSD, fajne zabawki ale jeszcze stosunkowo drogie pomimo wysokich cen zwykłych twardzieli. Poza tym sama technologia jeszcze dość młoda i może tak samo szybko zniknąć jak się pojawiła. W swoim czasie czytałem dość sporawy artykuł procesie miniaturyzacji produkcji pamięci i wpływu na żywotność tych układów. Niestety nie potrafię tego przytoczyć a był to na pewno sznurek z PPC.
Podobna sytuacja była z WD Raptorami, gdzie ludzie je kupowali, bo miały dać wydajność, a w praktyce okazywało się, że więcej ludzi narzekało na hałas i cenę niż dostrzegało ten wzrost przyśpieszenia.
Rutkov już się zdecydował i sam się przekona

. Ja niebawem jak Bóg da będę miał okazję pobawić się dyskami SAS po 15k obr./min. każdy i może mi się uda jakoś to spiąć z moim gratem

. Się zobaczy

.
Na netbooku stoi tylko Win7 Home i MS Office z kilkoma małymi programami, razem troche ponad 20 GB z. Żonie wystarczy całkowicie 64 GB, jakby co to są pendrivy no i będę miał 80 GBową kieszonkę jakby co przecież z wymiany
.
To spokojnie, możesz jakąś 40-tkę brać i po kuracji odchudzającej Win 7 możesz mieć sporo wolnego. To tak na marginesie

.