Autor Wątek: Wspominki Marka Hanny na temat 'hundret nojna'  (Przeczytany 10773 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Schmeisser

  • Gość
Wspominki Marka Hanny na temat 'hundret nojna'
« dnia: Lipca 11, 2006, 10:36:16 »
Czas obalić kilka mitów :D

http://www.findarticles.com/p/articles/mi_qa3897/is_199912/ai_n8870616

Cytuj
The 109 is one of the most controllable aircraft that I have flown at slow speed around finals, and provided you don't get too slow, it is one of the easiest to three point. It just feels right. The only problem is getting too slow. If this happens, you very quickly end up with a high sink rate and with absolutely no ability to check or flare to round out. It literally falls out of your hands!

tłmaczenie - to najbardziej 'kontrolowalny' samolot jakim latałem/wykonywałem - finals to chyba final aproach- czyli koncowe podejście , i jednoczesnie jest to najłatwiejszy samolot do lądowania na 3 punkty.
Jedyny problem stanowi to ze gdy za bardzo zwolnisz  'wypada ci z rąk' , bez szans na ponowienie podejscia

Cytuj
As you climb, you're aware of holding in a little right rudder to keep the ball in the middle, but the foot loads are light, and it's no problem. Level off and power back to 30 inches and 2,100rpm. The speed has picked up to the 109's cruise of about 400km/h, and now the ball is right in the middle, and no rudder input is necessary.

zapewne jest to po części zasługą niesymetrcznego profilu użtego w stateczniku pionowym , oraz generalnie przesunięcia w stronę przeciwną do obrotów smigła pilota


Nie będe tłumaczył całości bo to 8 stron ale rysje się z tego tekstu obraz 109... takiej jaka była w gruncie rzeczy - mała, wredna, będąca surrealistycznym mixem nowoczesności i rozwiązań zarzuconych długo przed drugą wojną, przy tym bardzo stabilna i precyzjna przy dużych prędkościach<hoffman mode>taka prosze państwa </Hoffman mode>latająca laweta dla uzbrojenia, z któej prowadzenie ognia było proste i przyjemne.
Osobiscie zaliczam ten samolot do rdzennego przedstawiciela gatunku 'TyppischKreigGerat Vulgaris Rex' Forma podporządkowana funkcji.

Cierkawe jest podsumowanie - Mustang bez szans poza swoją niszą gdzieś tamy wysoko, Spitfire z szansami zależnymi od pilota, w każdym zaś przypadku lepiej było byc swiadomym tego ze hundret nojn skręca w naszą stronę


Cytuj
The Bf 109 is, without a doubt, the most satisfying and challenging aircraft I 11ve ever flown. So how does it fly and how does it compare with other WW II fighters? To my eye, the aircraft looks dangerous, both to the enemy and to its own pilots. Its "difficult" reputation is well-known, and right from the outset, you are aware that it needs to be treated with a great deal of respect. When you talk to people about the 109, all you hear is how you are going to wrap it up on takeoff or landing!

tłumaczenie :109 jest bez watpienia samolotem najbardziej wymagającym ale tez dającym największą satyfakcję z lot  jakim latałem. Jak wypada na tle innych mysliwców.
Na moje oko wygląda groźnie-zarówno dla wroga jak i własnego pilota
« Ostatnia zmiana: Lipca 11, 2006, 10:47:52 wysłana przez Schmeisser »

Odp: Wspominki Marka Hanny na temat 'hundret nojna'
« Odpowiedź #1 dnia: Lipca 11, 2006, 11:17:03 »
Napiszę tylko tyle: "punkt widzenia zależy od punktu siedzenia"
Cytat: Sir Fred Hoyle
Space isn't remote at all. It's only an hour's drive away, if your car could go straight upwards

Offline Ros

  • *
  • Uziemniony
Odp: Wspominki Marka Hanny na temat 'hundret nojna'
« Odpowiedź #2 dnia: Lipca 11, 2006, 12:30:08 »
Nie będe tłumaczył całości bo to 8 stron ale rysuje się z tego tekstu obraz 109... takiej jaka była w gruncie rzeczy - mała, wredna, będąca surrealistycznym mixem nowoczesności i rozwiązań zarzuconych długo przed drugą wojną, przy tym bardzo stabilna i precyzjna przy dużych prędkościach<hoffman mode>taka prosze państwa </Hoffman mode>latająca laweta dla uzbrojenia, z któej prowadzenie ognia było proste i przyjemne.

Ciekawe jest podsumowanie - Mustang bez szans poza swoją niszą gdzieś tamy wysoko, Spitfire z szansami zależnymi od pilota, w każdym zaś przypadku lepiej było byc swiadomym tego ze hundret nojn skręca w naszą stronę

Typowa niemiecka propaganda ;) :P

Pozdrawiam
Though I fly through the Valley of Death I shall fear no Evil for I am at 80,000 feet and climbing
36 Quai des Orfevres

Schmeisser

  • Gość
Odp: Wspominki Marka Hanny na temat 'hundret nojna'
« Odpowiedź #3 dnia: Lipca 11, 2006, 12:33:59 »
W wkonaniu o ile dobrze pamiętam amerykanina z południa. Pewnie krzyże też palił

Offline I/JG53_Angel

  • *
  • Out Of Control
Odp: Wspominki Marka Hanny na temat 'hundret nojna'
« Odpowiedź #4 dnia: Lipca 11, 2006, 12:36:01 »
A ja napiszę ze stwierdzić to może ten kto w 109 siedział i latał.Kiedyś czytałem relację kufajmana który porwał mietka po tym jak jego pilot wylądował w celu dobicia zestrzelonego kufaja!!!!!!!!Bosz....ale do rzeczy.A więc cwany i sprytny kufaj wykorzystał moment nieuwagi i czmychnął 109 w górę.Z tego co zapamiętałem była to wersja G.Z zwierzeń wynikało że 109 jest"ciężka na pysk" i ciągnie na lewo dół,ogólnie żadna rewelacja.To zdaje się było w którymś "Tygrysie"więc nie należy brać za bardzo do siebie pożenionych tam kitów,ale jednak w każdej nieprawdzie jest jakieś ziarenko prawdy :004:Acha,jeszcze stwierdził że ma"zaskakująco twarde  i wytrzymałe podwozie"
Babka wymusza motocykliście pierwszeństwo, dochodzi do wypadku, na szczęscie niegroźnego. Motocyklista podchodzi do DAMY i pyta"Widziała mnie pani?"
"Tak widzialam" odpowiada DAMA
To dlaczego mi pani nie ustąpiła ?
"No ale pan przeciez jechal motocyklem !"

http://img223.imageshack.us/img223/6416/bezpiecznygh0.jpg

Offline Ger0nim0

  • Administrator
  • *****
  • Ojciec Założyciel
    • Wszystko
Odp: Wspominki Marka Hanny na temat 'hundret nojna'
« Odpowiedź #5 dnia: Lipca 11, 2006, 12:56:58 »
Mark Hanna jest osobą która siedziała, latała i zgineła w 109.
Nudziło mu się więc odrestaurował jednego BF, chyba hiszpańskiego, niech lepsi mnie poprawią.

Online Ranwers

  • *
  • Wizzard
Odp: Wspominki Marka Hanny na temat 'hundret nojna'
« Odpowiedź #6 dnia: Lipca 11, 2006, 13:25:16 »
Hm, jakoś tak wynika, że nie wszyscy jednak wiedzą co robił Mark w swoim (trochę za krótkim) życiu. Przykre.

Dzięki Szmajs, to co przedstawiłeś pokrywa się z moimi przemyśleniami (ale to tylko dygresja).
Uważam, że  Niemcy byli w stanie tworzyć tylko 'geraty' do destrukcji, bez "duszy". Może i dobrze - cel był osiągnięty. Natomiast w samolotach stron przeciwnych tkwi duch i piękno latania.
.       __!__
.____o(''''')o____.
          " " "
Forum to miejsce spotkań ludzi, którzy mają "zryty palnik" w pewnych kwestiach i do tego dobrze im z tym

Offline Ros

  • *
  • Uziemniony
Odp: Wspominki Marka Hanny na temat 'hundret nojna'
« Odpowiedź #7 dnia: Lipca 11, 2006, 13:41:50 »
Mark Hanna jest osobą która siedziała, latała i zgineła w 109.
Nudziło mu się więc odrestaurował jednego BF, chyba hiszpańskiego, niech lepsi mnie poprawią.

Hm, jakoś tak wynika, że nie wszyscy jednak wiedzą co robił Mark w swoim (trochę za krótkim) życiu. Przykre.

Jeżeli to do mnie to muszę powiedzieć "Zaraz, zaraz Panowie". Chyba zostałem źle zrozumiany, gdyż pisząc swoje posta żartobliwie odniosłem się do wypowiedzi Schmeissera mając jednak na myśli jego retorykę (typową dla niego) a nie zawartość merytoryczną. Poza tym wiem kto to był Mark Hanna a nawet jakbym nie wiedział to jestem na tyle dorosły, że użycie Google nie jest dla mnie trudne.
Jeśli więc można to nie krzyżujcie mnie od razu. Może żart nie był dobry, ale był tylko i wyłącznie żartem a jego sens wytłumaczyłem powyżej.
Dla mnie EOT.
Though I fly through the Valley of Death I shall fear no Evil for I am at 80,000 feet and climbing
36 Quai des Orfevres

Offline I/JG53_Angel

  • *
  • Out Of Control
Odp: Wspominki Marka Hanny na temat 'hundret nojna'
« Odpowiedź #8 dnia: Lipca 11, 2006, 13:49:57 »
Hm, jakoś tak wynika, że nie wszyscy jednak wiedzą co robił Mark w swoim (trochę za krótkim) życiu. Przykre.

Dzięki Szmajs, to co przedstawiłeś pokrywa się z moimi przemyśleniami (ale to tylko dygresja).
Uważam, że  Niemcy byli w stanie tworzyć tylko 'geraty' do destrukcji, bez "duszy". Może i dobrze - cel był osiągnięty. Natomiast w samolotach stron przeciwnych tkwi duch i piękno latania.

Ktoś mnie źle zrozumiał.Nie wymieniłem w swoim poście nazwiska Ś.P. Hanny.Napisałem jedynie że na temat 109 mogą najwięcej powiedzieć Ci którzy nim latali i na nim walczyli.Czy był to Adolf Galland,Heinz Baer czy ś.p. Mark Hanna nie ma dla mnie żadnej różnicy.Moja odpowiedz dotyczyła postu MikeS'a,a że spóżniłem się o dwa posty..czy to ważne? :004:
« Ostatnia zmiana: Lipca 11, 2006, 13:56:00 wysłana przez I/JG53_Angel »
Babka wymusza motocykliście pierwszeństwo, dochodzi do wypadku, na szczęscie niegroźnego. Motocyklista podchodzi do DAMY i pyta"Widziała mnie pani?"
"Tak widzialam" odpowiada DAMA
To dlaczego mi pani nie ustąpiła ?
"No ale pan przeciez jechal motocyklem !"

http://img223.imageshack.us/img223/6416/bezpiecznygh0.jpg

Odp: Wspominki Marka Hanny na temat 'hundret nojna'
« Odpowiedź #9 dnia: Lipca 11, 2006, 14:42:39 »
Chodziło mi o to, że nie można powiedzieć: "ten samolot był najlepszy w DWŚ". Każdy pilot będzie zachwalał swoją maszynę i nie ma w tym nic dziwnego. A opowieści o tym co potrafi samolot X i jak gromi Y jest do bani można włożyć między bajki. Poza tym sam samolot nie poleci i sporo zależy także od pilota, a niema takiego, który do perfekcji miałby opanowane latanie na kilku różnych typach maszyn.
Cytat: Sir Fred Hoyle
Space isn't remote at all. It's only an hour's drive away, if your car could go straight upwards

Online Ranwers

  • *
  • Wizzard
Odp: Wspominki Marka Hanny na temat 'hundret nojna'
« Odpowiedź #10 dnia: Lipca 11, 2006, 14:44:33 »
.... sporo zależy także od pilota, a niema takiego, który do perfekcji miałby opanowane latanie na kilku różnych typach maszyn.
Są - oblatywacze.
.       __!__
.____o(''''')o____.
          " " "
Forum to miejsce spotkań ludzi, którzy mają "zryty palnik" w pewnych kwestiach i do tego dobrze im z tym

Schmeisser

  • Gość
Odp: Wspominki Marka Hanny na temat 'hundret nojna'
« Odpowiedź #11 dnia: Lipca 11, 2006, 14:46:30 »
Cytuj
Uważam, że  Niemcy byli w stanie tworzyć tylko 'geraty' do destrukcji, bez "duszy". Może i dobrze - cel był osiągnięty. Natomiast w samolotach stron przeciwnych tkwi duch i piękno latania.

Tylko i wyłącznie, ale co trzeba przyznać im robili to dosyć sprawnie.
Nie znam żadnego niemieckigo samolotu o którym , widząc go , automatycznie bym powiedział  'ale piękny', zas w przypadku większośći pierwsze skojarzenie to "ujee ale zły skurczybk jż na pierwszy rzt oka"
Dora - dora jest ładna, składam to na karb przypadku. Dora nie jest ładna w uniwersalnym słowa znaczeniu , tylko jest ładna ... nie wiem czemu :D Na pewno nie jest to "ładność" z ligi Spitfira V
Me262 - temu już jakby bliżej do Spitfira, ale dalej spod farby wyłazi kanciate germaństwo.

i... MiG-29 :D ten samolot ma w sobie coś co różnież w nadmiarze posiadała foka A w rzcie czołowym, co posiadał P40 i czego nie posiadał za grosz Spitfire.
Groze :D :D

Odp: Wspominki Marka Hanny na temat 'hundret nojna'
« Odpowiedź #12 dnia: Lipca 11, 2006, 18:05:57 »
Natomiast czymś co posiadało w sobie i piękno i grozę był Tempest. Piękna i bestia w jednym  :115:
PFS_milo

Schmeisser

  • Gość
Odp: Wspominki Marka Hanny na temat 'hundret nojna'
« Odpowiedź #13 dnia: Lipca 11, 2006, 18:40:01 »
Oj niebardzo dla mnie Taka pokraka z rybim ogonem i przodozgryzem

Odp: Wspominki Marka Hanny na temat 'hundret nojna'
« Odpowiedź #14 dnia: Lipca 11, 2006, 19:52:08 »
Oj niebardzo dla mnie Taka pokraka z rybim ogonem i przodozgryzem
Ja pisałem o pięknym samolocie, a nie warszawskiej syrence  :003:
PFS_milo