Zaczeliśmy z Robertem korespondować jakieś dwa lata temu.
Impulsem do tej korespondencji była stronka KG/200. Zupełnie unikatowa jakość , nie tylko wśród stronek poświęconych symulatorom. Nie spotkaliśmy sie osobiście, ale byliśmy już prawie umówieni. Jestem w podobnej sytuacji życiowej. Mam jedno dziecko więcej ,byliśmy prawie rówieśnikami, dlatego odejście Roberta mogę lepiej sobie wyobrazić. Pytanie jakie pozostaje, i jakie powinniśmy sobie zadać brzmi co my powinniśmy w tej sytuacji zrobić? Czy w ogóle powinniśmy coś zrobić ?
Jestem pewien że tak.
Napisałem kiedyś w jakimś poście, że jedyną rzeczą ,jaką można by było pozazdrościć pilotom walczącym w realnym konflikcie jest Przyjażń. Ten wyjątkowy ,silny gatunek przyjażni.
Graf był człowiekiem wrażliwym, obdarzonym dużą wyobrażnią.
Mam wrażenie , że to co najbardziej go pociągało w naszej szturmowikowej społeczności to szansa na powstanie prawdziwych przyjażni.
Odszedł pierwszy z nas.
Mamy obowiązek go uczcić.
Oto moje propozycje:
1.Konkurs Dziadka Kosa nazwać imieniem Roberta.(nie oriętuje się w sytuacji majątkowej Roberta , ale można by było wprowadzić wpisowe, które przekazywalibyśmy wdowie.)
2. reaktywować KG/200 i nazwać go imieniem Roberta.
Nie wiem czy moje propozycje są dobre ,czy nie ,ale mam potrzebę zrobić coś. Bo Robert na pewno zasługuje na coś więcej.