Złamałem się i kupiłem. Instalowałem z ręką na sercu. Przed pierwszym uruchomieniem odmówiłem 3 różańce. Pomogło...najprawdopodobniej gra po prostu jest niewiarygodnie wrażliwa na konfiguracje i akurat mój komputer należy do tej nielicznej grupki wybrańców, które to maszyny problemów nie mają. 30+ fps nad Lądkiem Zdrój w bliskich okolicach ustawień maksymalnych!
....no dobra, to żarcik

z okazji 1 kwietnia

Gry nie kupiłem i nie zamierzam - nawet za cenę 'rosyjską'. Wprawdzie te ~40zł to żadne pieniądze, ale patrząc na wypowiedzi w tym wątku, wygląda na to, że bym zapłacił ~40zł za stratę czasu i podenerwowanie się. Gra wygląda bardzo interesująco (dosłownie, w sensie: wygląda - w końcu na razie omija się problemy z realizmem, jeżeli jednak istnieją), jak będzie działać dobrze, kupię. Jak nie naprawią, nie kupię.
Ugruntowały moją postawę też wypowiedzi cytowanego Luthera. To już nie jest mocny pijar na siłę zwiększający sprzedaż tego babola. To już jest rozpaczliwe i chamskie pisarstwo science-oleg-fiction robiące chyba więcej złego, niż dobrego (dla tfu-rców, nie dla jakichś tam głupich, niezbyt istotnych nabywców produktu).