Co do opłacalności w polsce przemysł zbrojeniowy mimo ciekawych (i dobrych np PT-91 Twardy ) konstrukcji zawsze cierpiał na niedofinansowanie.
Przemysł zbrojeniowy nie jest po to aby go finansować, tylko aby na nim zarabiać! Należy się zastanowić dlaczego łatwiej kupić - jeżeli odpowiedzią na to pytanie jest:
dlatego, że jest taniej lub lepiej - to należy kupić. Żołnierz ma gdzieś jaki napis
"Made in ..." jest na tabliczce znamionowej sprzętu - a to żołnierz (szeroko pojęty) jest "klientem", który ma być zadowolony. Można oczywiście w sposób rozsądny popierać własny przymysł zbrojeniowy, ale tylko wtedy kiedy jest to ekonomicznie uzasadnione. Mówimy tutaj o koncepcji samolotu przeciwpartyzanckiego opartego na bazie turbośmigłowego samolotu szkolnego, więc jeżeli produkujemy już taki samolot na miejscu (Orlik) to logicznym i rozsądnym ekonomicznie jest stworzenie (jeżeli uznajemy, że taka maszyna jest nam potrzebna i przydatna) odmiany bojowej na bazie tego samego samolotu.
Niestety jeżeli chodzi o polski przemysł obronny to mamy przykłady "siłowego" utrzymywania "przy życiu" niektórych poronionych rozwiązań, które przynoszą więcej strat niż zysków, że wspomnę tylko dwa:
-
Iryda, gdzie zmuszono MON aby to kupił - choć w momecie pierwszego lotu było technicznie zacofane. Skutek - do dzisiaj nie mamy samolotu szkolno-bojowego, bo wywalono pieniądze "w błoto".
-
Beryl - przykład działania na zasadzie
"po co [
stosować lepsze rozwiązania] ?
- w końcu wojsko i tak musi to od nas kupić" (to są odnotowane słowa przedstawiciela "Radomia"). Skutek poprawiają ten "rewalacyjny" produkt do dzisiaj i jakoś im nie wychodzi.
Co do wspomnianego przez Ciebie PT-91 to mamy tutaj inną sytuację - chodzi po prostu o modernizację starego już dzisiaj czołgu, który przestał spełniać wymagania pola walki. Takie działania mają sens tylko w ograniczonym zakresie, bo warto modernizować tylko te wozy, które mają przed sobą jeszcze dość spory okres eksploatacji. Część wozów T-72, których stopień zużycia jest zbyt duży modernizować nie warto - lepiej "składać" na jakąś nową partię Leopardów2, które są czołgami spełniającymi warunki pola walki jeszcze przez wiele lat. Produkcja "odrzewanego kotleta" (czyli PT-91) jakim jest kolejna wersja T-72 nie ma chyba sensu.
Jeżeli jednak mielibyśmy dyskutować dalej o czołgach czy broni strzeleckiej to raczej już w odrębnym wątku, a nie tutaj! Zostańmy jednak przy kwestii lotnictwa.
... a nie daj Boże jeszcze próbować sprzedać towar.
Nikt tego całego Skorpiona by nie kupił. Nie ma zapotrzebowania na taki sprzęt - owszem produkuje się szturmowe wersje istniejących już samolotów szkolno-bojowych, ale zaletą takiego rozwiązania jest właśnie cena - bo w procesie powstawania konstrukcji lotniczej to właśnie projektowanie, testy i badania prototypów pociagają za sobą najwięcej nakładów finansowych, które potem trzeba rozłożyć na każdy wyprodukowany i sprzedany egzemplarz. Jeżeli mamy już latający i produkowany samolot to wdrożenie kolejnej wersji ma ekonomiczny sens, bo oszczedzamy na kilku letnim procesie powstawania nowego samolotu.
Kolejny argument przeciw produkcji Skorpiona w takim kraiku jak Polska to pytanie:
"ile państw dzisiaj jest w stanie samodzielnie projektować i wdrażać nowy typ samolotu bojowego?" Przecież takie konstrukcje nie powstają samodzielnie w bogatszych od nas krajach Europejskich, które albo kupują sprzęt, albo tworzą nowy w koprodukcji kilku krajów.
Projekt Skorpion to efekt naszych poronionych "wielkomocarstwowych" zapędów i całe szczęście, że upadł na czas zanim władowano w niego górę kasy.
Co do Skorpiona znalazłem http://www.ioh.pl/forum/viewtopic.php?p=56656 .
Tu też już gdzieś tutaj o tym dyskutowaliśmy ... o proszę:
http://www.il2forum.pl/index.php/topic,8037.0.html