Autor Wątek: Silniki BF109  (Przeczytany 10132 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

hellkitty

  • Gość
Odp: Silniki BF109
« Odpowiedź #30 dnia: Czerwca 28, 2007, 18:12:47 »
I nawet Drugi Stukageschwader, ale co to ma do rzeczy?

Odp: Silniki BF109
« Odpowiedź #31 dnia: Czerwca 28, 2007, 23:10:49 »
Poziom , który proponujesz  .... jest nieosiągalny ....
...głównie z powodu upływu czasu, braku odpowiednich materiałów źródłowych, które mogłyby być podstawą do porównań (dla jednego biura to są kilogramy rysunków, tabel, wykresów, różnej maści zestawień, opisów, notatek itp. a to i tak nie dokumentuje wszystkich pomysłów), dających szansę na prześledzenie toku rozwoju pomysłu/koncepcji/rozwiązania i dających szansę na poznanie wszystkich "cieni" i "ślepych uliczek" w rozwoju projektu. Domyślam się, że ogólna koncepcja silnika nie musiała powstać "u Willego", zgaduję (bo zbyt mało mam wiedzy), że On zajmował się bardziej płatowcem.
No i osoba/zespół wykonujący taką pracę musiałaby mieć dość "rozbieżne" zainteresowania/wiedzę: inżynierskie - z zakresu budowy i eksploatacji ówczesnych silników (nie tylko lotniczych); historyka - ze względu na szczególny "aparat poznawczy" i jego umiejętność sytuowania zdarzeń i dokumentów w czasie.
Tego "połączenia rozbieżnych umiejętności" właśnie brakuje na DWS, dominują "historycy" a "inżynierowie" traktowani są jak "technikalia". :015:
... to co uznajemy dziś za oczywiste, nie było takie wtedy , gdy mietki latały, anie tym bardziej wtedy gdy mietek był jeszcze w głowie Willego M.
... ale to prowokuje do formułowania powierzchownych twierdzeń i płytkich porównań przez "autorów", "ekspertów", "konsultantów" itp.
Tym sposobem, mamy z jednej strony zarys metody "porównującej" (ambitnej ale uczciwej), a z drugiej pokusę powierzchowności w ocenie.
...Ale np. samolotem Dardo z silnikiem chłodzonym powietrzem w układzie odwróconego  V byli żywo zainteresowani....
A to napisz coś więcej.
Leszek

Odp: Silniki BF109
« Odpowiedź #32 dnia: Czerwca 28, 2007, 23:47:02 »
I nawet Drugi Stukageschwader, ale co to ma do rzeczy?

Do silnika beefa pewnie nic, ale nie zgadzam się, że - nazwijmy to - walka w pionie powstała w latach trzydziestych.
'"Pana, pana. Po ile te choinki?"

hellkitty

  • Gość
Odp: Silniki BF109
« Odpowiedź #33 dnia: Czerwca 29, 2007, 00:57:49 »
I tu przynam Ci rację! Faktycznie, pierwszwojenny zwrot Immelmanna to nic innego jak boom'n'zoom w czystej postaci.

Botras

  • Gość
Odp: Silniki BF109
« Odpowiedź #34 dnia: Czerwca 29, 2007, 07:05:49 »
Myślę, że taktykę użycia myśliwców LW w nadchodzącym konflikcie, wypracowano w Hiszpanii.

Nie pomnę szczegółów, ale coś mi świta, że Luftwaffe od samego początku programu "myśliwca nowej generacji" żądała obciążenia powierzchni nośnej "nie mniejszego niż...". Taki wymóg wskazywałby jak sądzę na to, że oni od początku myśleli o walce, w której bardziej liczy się dobre przyspieszanie i złe zwalnianie :004: , czyli nurkowanie i zoom climb, niż to, jak samolot będzie manewrował.

Grzegorz2107

  • Gość
Odp: Silniki BF109
« Odpowiedź #35 dnia: Czerwca 29, 2007, 10:42:17 »
]
I tu przynam Ci rację! Faktycznie, pierwszwojenny zwrot Immelmanna to nic innego jak boom'n'zoom w czystej postaci.

Pół pętli i pół beczki , czyli 'immelmann" to jeszcze nie "boom'n'zoom w czystej postaci", a własciwie tylko zwrot bojowy . Ważniejsze  o walkach w powietrzu w czasie PWS powiedział MvR , że poza ciasnymi zakrętami, reszta manewrów to zbędna ekstrawagancja...
Samoloty z lat PWS nie były zdolne z powodów oporów aerodynamicznych rozpędzic się w nurkowaniu na tyle,  żeby odzyskac wysokośc i zachowac prędkośc po dynamicznym wznoszeniu. Dopiero dolnopłaty z chowanym podwoziem były zdolne do takich wyczynów.

hellkitty

  • Gość
Odp: Silniki BF109
« Odpowiedź #36 dnia: Czerwca 29, 2007, 10:50:15 »
Grzegorzu, manewr o którym wspomniasz to już póżniejszy wariant Immalemana. Ten "pierwotny", to dziś praktycznie wingover. Max wykonując go, nurkował z przewagi wysokosci na nieprzyjacielski samolot, nastepnie wyciagał i wznosil sie do momentu przeciagniecia, w ktorym to z kolei kontrowal maszyne sterem kierunku i "zwalal" się przez szkrzydło ponownie na przeciwnika.
W toku ewolucji, Immelman przekształcił sie w to co napisales- pol petle polaczona z pol beczka, dzieki czemu pilot oddajac predkosc mogl zyskac na wysokosci, zmnieniajacprzy tym kierunek lotu (aczkowliek nie koniecznie na przeciwny). Czyli taki wlasciwie abschwung na odwrót.

Grzegorz2107

  • Gość
Odp: Silniki BF109
« Odpowiedź #37 dnia: Czerwca 29, 2007, 10:58:30 »


Nie pomnę szczegółów, ale coś mi świta, że Luftwaffe od samego początku programu "myśliwca nowej generacji" żądała obciążenia powierzchni nośnej "nie mniejszego niż...". Taki wymóg wskazywałby jak sądzę na to, że oni od początku myśleli o walce, w której bardziej liczy się dobre przyspieszanie i złe zwalnianie :004: , czyli nurkowanie i zoom climb, niż to, jak samolot będzie manewrował.
To po co dali mu automatyczne sloty, jeśli nie uważano za konieczne manewrowanie na niskich prędkościach?
Ja zaryzykuję , że w czasie gdy powstawał mietek widziano już problem przechwytywania szybkich bombowców, które przy odpowiednim użyciu mogły łatwo uchodzic bezkarnie. Potrzebowano szybkiego i dobrze wznoszącego się myśliwca, zdolnego przechwytywac bombowce, a nie takiego, który będzie mógł realizowac wypracowaną teoretycznie  walkę w pionie z myśliwcami. Zresztą wspomnijcie konkursy samolotów myśliwskich. Mierzono prędkośc poziomą i prędkośc wznoszenia. Te parametry w latach poprzedzających wojnę uznano za najistotniejsze.


Co do parametru obciążenia pow. nośnej, to za pewne podano też w specyfikacji "...nie większego niż".  :011:

Elwood

  • Gość
Odp: Silniki BF109
« Odpowiedź #38 dnia: Czerwca 29, 2007, 11:16:12 »
To po co dali mu automatyczne sloty, jeśli nie uważano za konieczne manewrowanie na niskich prędkościach?
Ja zaryzykuję , że w czasie gdy powstawał mietek widziano już problem przechwytywania szybkich bombowców, które przy odpowiednim użyciu mogły łatwo uchodzic bezkarnie. Potrzebowano szybkiego i dobrze wznoszącego się myśliwca, zdolnego przechwytywac bombowce, a nie takiego, który będzie mógł realizowac wypracowaną teoretycznie  walkę w pionie z myśliwcami. Zresztą wspomnijcie konkursy samolotów myśliwskich. Mierzono prędkośc poziomą i prędkośc wznoszenia. Te parametry w latach poprzedzających wojnę uznano za najistotniejsze.
Nigdy nie leciałem na Me-109, ale leciałem paroma innymi samolotami. Wszystkie one jednak latają na tej samej zasadzie i podlegają tym samym prawom. Sloty w samolotach z dużym obciążeniem powierzchni nośnej, takich jak myśliwce II W.Ś., pomagają uniknąć w czasie lądowania głównego punktu programu występującego w tym stanie lotu na niezapomnianym MiG-3. W czasie startu też raczej dobrze je mieć, a że są automatyczne- no cóż, tak już je zaprojektowano. Ma to swoje plusy i minusy oczywiście, szczególnie w strumieniu zaśmigłowym za Combat Boxem.
Nie zmienia to faktu że kolega Grześ zaczyna spychać ten wątek w krzaki, ale z tymi akademickimi dyskusjami o niczym na osiem stron to proszę jednak na DWS. Kiedyś podzieliłem to forum i jestem z tego podziału zadowolony. Co oznacza że jeśli ktoś ma ochotę na uprawianie Labizmu w czystej klasycznej formie, to albo niech się przeniesie do działów poniżej, albo niech się przynajmniej trzyma wątku.
Polemika z powyższym nie jest wskazana.

hellkitty

  • Gość
Odp: Silniki BF109
« Odpowiedź #39 dnia: Czerwca 29, 2007, 11:54:17 »
A i 109- tka ze swoimi slotami w strumieniu powietrza za bombowcem to rzecz raczej nie do końca wskazana...
Tu się otworzy, tam się zamknie :001: