Autor Wątek: Wojenne relacje lotników  (Przeczytany 21889 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

MPizlo

  • Gość
Wojenne relacje lotników
« dnia: Lutego 22, 2007, 23:03:20 »
Witam wszystkich serdecznie!

Jako że jest to mój pierwszy wątek na tym forum, chciałbym wszystkich pozdrowić i życzyć Wam wielu owocnych poszukiwań relacji lotników z działań na II Wojnie Światowej (szukałem wszędzie na forum i nie znalazłem takiego wątku, jeśli ktoś wie gdzie jest coś takiego proszę o przyklejenie lub przekierowanie go).
Bardzo lubię latać na IŁ-ku ale też czytać o wyczynach, przygodach czy myślach pilotów w chwili zagrożenia życia. Udało mi się całkiem przypadkowo znaleźć właśnie wojenne relacje lotników.....

....Już jesteśmy nad Dieppe. Jeszczem takiej rąbaniny nie widział. Wszędzie jednocześnie: w powietrzu, na ziemi w wodzie. W porcie się pali. Jeden z naszych statków też, a ja się palę na Niemców. Aha, otóż oni. Niestety, trochę za daleko i wysoko, więc dałem im spokój. Będą inni. I rzeczywiście - dwa F.W. 190 i dziwnie podpatrują, przewracając się z boku na bok, duży statek wojenny. Aha, to te kochane dwie bomby chciały zostawić po sobie 500-funtową pamiątkę. Nic z tego. Ja ich widzę, a oni mnie nie. To bardzo ładnie. Gaz, obroty i dociągam do nich z moim bocznym (Stasik) jak na gumie. Jestem około 200 jardów i już odkładam poprawkę. Skończyć się powinno jak na zamówienie. Tę moją upragnioną dwójkę zestrzelił ktoś inny. Za chwilę poszukujemy innych. Są! Tylko zamiast dwóch - około piętnastu. Dociągnęliśmy do ostatnich dwóch i oddaliśmy po krótkiej serii. Oba się zadymiły. Stasika poszedł prosto, a mój do ziemi. Siadłem mu na ogon i dodaję jak mogę trochę więcej żelaza, żeby mu zbyt lekko nie było. Posypały się kawałki, buda odleciała, a za nią pilot. Za chwilę w powietrzu bujał spadochron. Nieco później moi koledzy obserwowali nad własnym lotniskiem parę beczek więcej na znak zwycięstwa. :002:

...Pierwsze, co pamiętałem z tego, co działo się po opuszczeniu samolotu, to fakt, że się paliłem. Nie wiedziałem, na jakiej jestem wysokości, ale zdawałem sobie sprawę, że nie wolno otwierać spadochronu dopóki nie znikną płomienie. Potem znów jakiś czas chyba działałem jak automat - robiłem wszystko jak powinienem, ale nic nie pamiętam... :005:

To fragmenty z relacji lotników, jeśli coś macie np. stronki czy coś innego proszę piszcie. Niżej podaję link do relacji które znalazłem (trzeba klikać na odpowiednie skróty):

http://www.roman.biskupin.wroc.pl/relacjemenu.html

Z góry wielkie dzięki za poświęcony czas i zainteresowanie tym tematem. Miłej czytania i wrażeń. :004:




Odp: Wojenne relacje lotników
« Odpowiedź #1 dnia: Lutego 23, 2007, 00:34:50 »
Jakbyś na ten przykład mógł jeszcze bardziej dokładnie opisać relację np. nazwiskiem autora wspomnień było by miło
5800x3D / NZXT B550 / 64GB@3600 /4TB NVME Gx4 / RTX4080Super / NZXT X63 / Thermaltake 1kW / Huawei GT34
Meta QUEST 3 / Thrustmaster Warthog + TFRP

damos

  • Gość
Odp: Wojenne relacje lotników
« Odpowiedź #2 dnia: Lutego 23, 2007, 01:13:53 »
"Powyższy tekst to relacja por. Eugeniusza Horbaczewskiego (wówczas pilota 303 Dywizjonu Myśliwskiego im. Tadeusza Kościuszki) z lotu w dniu 19 sierpnia 1942 r. Tekst spisano wkrótce po opisywanych wydarzeniach" :) Pod podanym linkiem wszystko jest.

MPizlo

  • Gość
Odp: Wojenne relacje lotników
« Odpowiedź #3 dnia: Lutego 23, 2007, 19:26:28 »
Witam!

Podałem link i fragmenty relacji nie chciałem zapychać forum długimi tekstami - niektóre opowiadania są bardzo długie - najlepiej je skopiować do Worda żeby czytać bo po kursywie można oczopląsów dostać. :004:
Przepraszam mogłem podać przykład od nagłówka a nie ze środka tekstu już to naprawiam:

   Poniższy tekst to relacja kpt. Władysława Minakowskiego (wówczas nawigatora 304 dywizjonu) z lotu w dniu 16 września 1942 r. Tekst pochodzi z księgi historycznej 304 Dywizjonu Bombowego "Ziemi Śląskiej" i został udostępniony przez p. Sławomira Kotulę z Krakowa. Został spisany bezpośrednio po opisywanych wydarzeniach (zapis i ortografia oryginalne):

     Dnia 16 września 1942 r. wstaliśmy o godz. 7-mej rano. Śniadanie w Messie o godz. 7.30. Odprawa załóg w Operation Room jest wyznaczona na godz. 8-mą. Start naszego samolotu na lot operacyjny ma nastąpić o godz. 9.30. (...) ... o godz. 16.15 nastąpił atak przez trzy samoloty "Ju" 88 z przedniej lewej strony naszego samolotu.(...) Trzeci atakujący samolot został ostrzelany przez obydwu strzelców, przy czem pierwszy strzelec, który zazwyczaj lubi używać powiedzonek nie nadających się do druku, tym razem ograniczył się tylko do wyrażenia swego zdania "gdzie się pchasz, czy nie widzisz polskich szachownic" i oddał swoje serie na bardzo krótką odległość... :002:

 
Tak jak kolega Damos napisał klikajcie na link poniżej (wydawało mi się że wcześniej jasno napisałem):

http://www.roman.biskupin.wroc.pl/relacjemenu.html

A dla bardziej leniwych linki do każdej relacji osobno:

1 września 1939 r. - Witold Urbanowicz - http://www.roman.biskupin.wroc.pl/_relacja1.html
19 lipca 1940 r. - Antoni Ostowicz - http://www.roman.biskupin.wroc.pl/_relacja25.html
24 sierpnia 1940 r. - Antoni Głowacki - http://www.roman.biskupin.wroc.pl/_relacja13.html
5 września 1940 r. - Stanisław Skalski - http://www.roman.biskupin.wroc.pl/_relacja2.html
8/9 maja 1941 r. - Jerzy Gołko - http://www.roman.biskupin.wroc.pl/_relacja11.html
21 października 1941 r. - Edward Jaworski - http://www.roman.biskupin.wroc.pl/_relacja3.html
25/26 listopada 1941 r. - Marceli Neyder - http://www.roman.biskupin.wroc.pl/_relacja21.html
12 kwietnia 1942 r. - Bernard Buchwald - http://www.roman.biskupin.wroc.pl/_relacja4.html
25/26 i 26/27 kwietnia 1942 r. - Marceli Neyder - http://www.roman.biskupin.wroc.pl/_relacja20.html
19 sierpnia 1942 r. - Eugeniusz Horbaczewski - http://www.roman.biskupin.wroc.pl/_relacja23.html
16 września 1942 r. - Władysław Minakowski - http://www.roman.biskupin.wroc.pl/_relacja8.html
24/25 września 1942 r. - Gerard Ranoszek - http://www.roman.biskupin.wroc.pl/_relacja12.html
16/17 sierpnia 1943 r. - Mieczysław Pawlikowski - http://www.roman.biskupin.wroc.pl/_relacja5.html
23 czerwca 1944 r. - Zygmunt Jeliński - http://www.roman.biskupin.wroc.pl/_relacja19.html
18 lipca 1944 r. - Władysław Nycz - http://www.roman.biskupin.wroc.pl/_relacja6.html
4/5 sierpnia 1944 r. - Jan Cholewa - http://www.roman.biskupin.wroc.pl/_relacja14.html
12/13 sierpnia 1944 r. - Roman Chmiel - http://www.roman.biskupin.wroc.pl/_relacja15.html
14/15 sierpnia 1944 r. - Antoni Zagórski - http://www.roman.biskupin.wroc.pl/_relacja16.html
16/17 sierpnia 1944 r. - Leszek Owsiany - http://www.roman.biskupin.wroc.pl/_relacja18.html
18 sierpnia 1944 r. - Henryk Pietrzak - http://www.roman.biskupin.wroc.pl/_relacja24.html
26 sierpnia 1944 r. - Stanisław Wandzilak - http://www.roman.biskupin.wroc.pl/_relacja22.html
27/28 sierpnia 1944 r. - Zygmunt Nowicki - http://www.roman.biskupin.wroc.pl/_relacja17.html
22 grudnia 1944 r. - Jan Preihs - http://www.roman.biskupin.wroc.pl/_relacja9.html
9 marca 1945 r. - Jan Falkowski - http://www.roman.biskupin.wroc.pl/_relacja7.html
14/15 kwietnia 1945 r. - Stanisław Abramski - http://www.roman.biskupin.wroc.pl/_relacja10.html
Sprawozdanie z pobytu w sowieckiej niewoli - Tadeusz Szlenkier - http://www.roman.biskupin.wroc.pl/_sprawozdanie1.html
Sprawozdanie z września 1939 r. - Jerzy Solak - http://www.roman.biskupin.wroc.pl/_sprawozdanie2.html
 
Przepraszam że tak obszernie ale czasem tak trzeba. :003: Jeśli macie jakieś linki proszę piszcie. Miłej lektury i wrażeń. :karpik
Pozdrawiam serdecznie. :020:
« Ostatnia zmiana: Lutego 23, 2007, 19:35:21 wysłana przez MPizlo »

Offline Alive

  • Trolle
  • *
  • Pleased to meet you Hope you guessed my name.
    • II. Gruppe Jagdgeschwader 7 "Nowotny" homesite
Odp: Wojenne relacje lotników
« Odpowiedź #4 dnia: Lutego 24, 2007, 02:27:57 »
"Błękitne niebo zapełnione było sowieckimi myśliwcami, które próbowały zaatakować nasze bombowce. Wybrałem MiGa-1 i wykonałem ostry skręt, wprowadzając mojego Messerschmitta 109 na dobrą pozycję. Kilka serii posłało płonącego wroga na ziemię. Pozostałe myśliwce próbowały uciec, ale mój Messerschmit był szybszy. Lecąc ponad dokami przy ujściu Newy, ujrzałem formację czterech samolotów w celowniku. Dwie serie ognia i wybuch. Kadłub i skrzydła spadające w ogniu. Obrona przeciwlotnicza zawzięcie strzelała z dołu. Zawróciłem o 180 stopni i spotkałem I-18 atakujące nasze bombowce od tyłu. Podciągnąłem samolot. Rosyjski samolot przeleciał przez sznur naboi. Sukces oszołomił mnie. Wróg nagle ostro zanurkował, kręcąc korkociąg i ciągnąc za sobą smugę dymu. To było moje szóste zwycięstwo dzisiaj. Na siódme nie czekałem długo. Właśnie miałem wrócić do domu, gdy nagle "Rata"  wzbiła się w górę tuż pode mną. Popchnąłem drążek, i kilka sekund potem wróg kręcił się w spiralach."

 3./JG 54 Walter Nowotny - sierpień 1942
elOprOGear: Saitek X52 PRO / Saitek PRO Flight Rudder Pedals / Saitek Eclipse II PRO keyboard

Kazik - California Über Alles

damos

  • Gość
Odp: Wojenne relacje lotników
« Odpowiedź #5 dnia: Lutego 24, 2007, 19:42:08 »
Normalnie "rzeź niewiniątek" :) Już wiadomo, dlaczego niemcy na wschodzie mieli tyle zwycięstw powietrznych :P
Właśnie stwierdziłem, że czytałem bardzo malo relacji lotników "z drugiej strony". Prosimy o więcej cytatów lub źródeł :)

Offline traun

  • *
  • CM, RoF, CoD
Odp: Wojenne relacje lotników
« Odpowiedź #6 dnia: Lutego 25, 2007, 15:36:20 »
Późnym popołudniem pojawiły się w naszym zasięgu okręty wojenne zmierzające do Tobruku. Nad nimi krążyło siedem Hurricanów i Tomahawków, dalsze dwie pary tworzyły nieco oddaloną zaporę. Walka pomiędzy ośmioma Bf-110 i jedenastoma myśliwcami brytyjskimi trwała 9 minut. Myśliwce brytyjskie utworzyły krąg obronny. Por. Schulze-Dickow zaatakował od czoła maszynę prowadzącego formację brytyjską. Już po pierwszych seriach zaczęły odpadać od niej fragmenty płatowca. Oba samoloty zbliżyły się do siebie na 20m. W ostatnim momencie Curtiss wyrwał w górę, jednak po chwili przepadł, zatoczył się i wpadł do morza tuż obok jednego z okrętów wojennych. W tym samym czasie dowódca niemieckiego roju zestrzelił drugiego Curtissa, który również wpadł do morza. Trzeci myśliwiec rozbił się tuż przy burcie okrętu. Krąg obronny Brytyjczyków został przerwany. Podczas drugiego ataku zestrzelony został czwarty Anglik. Jedno ze skrzydeł Hurricana odłamało się i w kilka sekund później myśliwiec zniknął pod wodą. Straty własne wynosiły jeden Bf-110 wraz z załogą (pilot ppor. Heine Plume, radiotelegrafista sierż. Gerhard Wist).

21 sierpnia 1941 roku Afryka. 8./ZG 26 

P.S. Nie tylko na wschodzie latały dupy wołowe....
Pozdrawiam chłopaków z EKG
GG 4834952

Grzybek

  • Gość
Odp: Wojenne relacje lotników
« Odpowiedź #7 dnia: Lutego 26, 2007, 08:17:08 »
Tutaj http://www.samoloty.ow.pl/str406.htm jest ciekawy fragment pamiętnika pilota "Łosia".

MPizlo

  • Gość
Odp: Wojenne relacje lotników
« Odpowiedź #8 dnia: Lutego 26, 2007, 14:37:55 »
Witam serdecznie!

I o to chodziło powoli rozkręca się wątek ale do przodu, jak znajdę jakieś linki lub teksty to załączę. :004: Nie napisałem - ale mogą być to relacje wszystkich stron biorących udział w II Wojnie Światowej im więcej opowiadań, relacji tym lepiej. Dzięki wszystkim że zechcieli umieścić linki i relacje. Proszę o więcej :020:

Pozdrawiam :001:

Offline Lewy

  • *
  • Prowadzę, nie piję
Odp: Wojenne relacje lotników
« Odpowiedź #9 dnia: Maja 07, 2007, 23:37:55 »
Witam, a może ktoś ma jakieś wspomnienia pilotów z "Masakry w Niedzielę Palmową" nad Tunezją 18 kwietnia 1943 roku. Opowieści niemieckich pilotów Ju52 raczej się nie spodziewam ( z 60 transportowców i 20 myśliwców osłony potwierdzono 74,5 zestrzeleń  :010:), ale tych latających na P-40 i Spitach a i owszem:d. Jakoś jak do tej pory nie spotkałem się ze wspomnieniami z tamtej operacji.

3mw

  • Gość
Odp: Wojenne relacje lotników
« Odpowiedź #10 dnia: Maja 08, 2007, 13:40:25 »
Rozpoczęła się więc walka kołowa dwóch na dwóch. Widzieliśmy, że Tempesty są bardzo szybkimi myśliwcami, używanymi przez Brytyjczyków do ścigania i niszczenia V-1. Teraz jednak, podczas walki na wysokości nie przekraczającej 50 metrów prędkość nie miała wielkiego znaczenia. Wszystko zależało od zwrotności maszyny. Piloci od początku wiedzieli, że była to walka na śmierć i życie i stosowali wszelkie triki lotnicze i zagrywki taktyczne, aby tylko odnieść zwycięstwo. Na tej wysokości nikt nie mógł  sobie pozwolić na najmniejszy błąd. I teraz, po raz pierwszy od momentu gdy zacząłem latać na Ta 152, w pełni doceniłem możliwości tej maszyny.
   W coraz ciaśniejszych zwrotach zbliżałem się do Tempesta, ale ani razu nie odniosłem wrażenia, żeby Ta zbliżył się do granic swoich możliwości. Usiłujący mi umknąć pilot Tempesta z kolei musiał stosować coraz niebezpieczniejsze uniki. Kiedy wykonał kolejny zwrot wiedziałem już, że mi nie ucieknie.
   Pierwsza seria pocisków z mego Ta ugodziła Tempesta w ogon i tylną cześć kadłuba. Wroga maszyna wyraźnie zachwiała się, a jej pilot, prawdopodobnie odruchowo, natychmiast rzucił ją w prawy skręt, przez co stał się jeszcze lepszym celem.
   Teraz dla Tempesta nie było już ratunku. Nacisnąłem spust po raz drugi, ale po kilku strzałach moja broń zamilkła i mimo moich prób usunięcia zacięcia, już się nie odezwała. Nie pamiętam już kogo i jak w tym momencie przeklinałem. Na szczęcie pilot trafionego Tempesta nie zorientował się w moim kłopotach.
   Nadal wykonywał szaleńcze zwroty, a ja pilnowałem, by ciągle być w jego polu widzenia. W końcu stało się to co się stać musiało – Tempest utracił prędkość i przez lewe skrzydło runął w las znajdujący się tuż pod nami.


15 kwietnia 1945 roku Neustad-Glewe II./JG 301 Zwycięstwo odniósł Willi Reschke. Pilotem zestrzelonego Tempesta był Nowozelandczyk O.J. Mitchell.

dragonfly

  • Gość
Odp: Wojenne relacje lotników
« Odpowiedź #11 dnia: Maja 08, 2007, 14:09:59 »
Dalsza część relacji Reschkego:
Ponieważ walka powietrzna odbyła się w odległości tylko kilku kilometrów od lotniska, udaliśmy się tam późnym popołudniem i stwierdziliśmy że miejsca upadku Tempesta i Ta-152 pilotowanego przez Ofw. Sattlera znajdowały się zaledwie 500 m od siebie. Czubki drzew zamortyzowały upadek Tempesta i wyglądało to prawie rak, jakby pilotowi udało się wykonać przymusowe lądowanie. W kabinie i na usterzeniu Tempesta widoczne były przestrzeliny, w kadłubie przypięte pasami do fotela, znajdowało się ciało pilota. Jak stwierdziliśmy był to Nowozelandczyk W/O O.J. Mitchell z 486 dywizjonu RAF.
Nowozelandczyk miał naprawdę pecha. Reschkemu zacięły się karabiny i działka, pilot spanikował i przeciążył samolot. I to zaledwie na 3 tygodnie przed końcem wojny. Opowieści Reschkego są niesamowite. Jak będę miał trochę czasu, to zamieszczę jego relację z ataku na B-17 1 stycznia 1945 r., kiedy cudem uniknął śmierci. Jakby ktoś był zainteresowany, to odsyłam do książki M. Murawskiego i P. Neuwertha "JG 301 Wilde Sau".

Offline Rammjager

  • ZB
  • *
  • ex-JG300 pilot.
Odp: Wojenne relacje lotników
« Odpowiedź #12 dnia: Maja 08, 2007, 17:51:46 »
"Dostrzegł mnie, kiedy skręcałem za nim, i wychylając do oporu ster kierunkowy, skręcił raptownie tak, ze aż wslizgnął się pode mnie. Zaciągajac niemal do przeciągnięcia, poszedłem za nim i zbiżając się, zdołałem oddać krótką serię, zanim znowu nie zginął mi z celownika. Ten niemiecki pilot na pewno wiedział, jak pilotować sto dziewiątkę - nigdy nie spotkałem kogś, kto potrafiłby zaciągnąć tak ostro jak on, zdawało się, ze jego skrzydła mogą sie lada moment złamać. A jednak wciąz były całe, a on kontynuował piekielny taniec, aż do chwili kiedy miałem go w celowniku. Dwukrotnie udało mi się oddać krótką serię, ale nie byłem pewiem czy go trafiłem, a wtedy jemu udało się posłać pociski w kierunku mojego ogona. Ostro zaciągając zakręt, zacząłem zyskiwać nad nim przewagę i zbliżać się do jego ogona. Teraz wyraźnie zaciesniał skręt, niemal do granic mozliwości samolotu, bo spostrzegłem, ze sloty na krawędzi natarcia jego maszyny otwierają się, a to oznaczało, że była bliska przeciągniecia. Jego lotki też były z pewnością bliskie oderwania się, bo najpierw jedno a potem drugie skrzydło gwałtownie zadrżało."

Sandy Lane  (6 zwycięstw), Dywizjon 19, samolot Spitfire, 1 września 1940r.
Bf-109 uciekł. Pilot Spitfire'a zgłosił go jako "prawdopodobny"

Tuż przed wyrównaniem Jacko wykrzyknął:
- "Jest jeszcze jeden, dokładnie z prawej burty, kilkaset yardów od nas !! "
Wprowadzałem własnie Beau w prawy zakręt, kiedy Jacko krzyknął:
- " Patrz, on jest nieco wyżej i tylko 200 yardów przed nami. Zbliżasz się szybko"
Krzyknąłem:
- "Chryste, mam go !!"
Nade mną w ciasnym zakręcie był ten drugi Me-110 i przy prędkości z jaką lecieliśmy, wydawało się, że zaraz go staranujemy. Zmniejszyłem obroty, wycelowałem i z odległości około 50 yardów otworzyłem ogień. Potem był oślepiający błysk eksplodującego przed nami Me."


Bob Braham (pilot) - 29 zwycięstw (20 w nocy) i  "Jacko" Jacobs(operator radaru), Bristol Beaufighter, Dywizjon 41

Ramm
" only mad men fly there where angels afraid to step... "

Offline rutkov

  • KG200
  • *
  • Versuchskommando
    • KG200
Odp: Wojenne relacje lotników
« Odpowiedź #13 dnia: Maja 08, 2007, 19:02:19 »
Pierwsze zwycięstwo powietrzne por. Eino Antero „Lukka" Luukkanena który niszczy nad Koljola jednego SB-2.

„Podczas drugiego nawrotu nad Enso pojawiły się dwa bombowce. Leciały kursem pólnocno-wschodnim na wysokości około tysiąca metrów na naszej godzinie drugiej. Dałem Vikowi (bocznemu) sygnał do ataku maksymalnie otwierając przepustnice silnika i starając się zająć pozycję za ogonem najbliższego bombowca. Nasze potencjalne ofiary, lśniące dwusilnikowe jednopłaty najwyraźniej spostrzegły nasze zbliżanie, dlatego raptownie skręciły na południowy-wschód. jednak był to poważny błąd. który tylko pomógł zmniejszyć odległość pomiędzy nami. Najbliższy bombo¬wiec gwałtownie urósł w moim celowniku. Czterysta, trzysta, dwieście, sto metrów. Nigdy nic trzymałem stóp lak dokładnie na orczyku, a rąk tak delikatnie na drążku stero¬wym, a oczu nie miałem przyklejonych tak blisko celow¬nika jak wówczas. Nacisnąłem spust i zobaczyłem koślawe smugi pocisków biegnących w  stronę bombowca. Jednocześnie jasne pomarańczowe błyski zatańczyły wokół mojego wiatrochronu. Górny strzelec rozpoczął nieskuteczny ostrzał mojego samolotu. Cel wówczas całkowicie wypełnił mój celownik i byłem zmuszony gwałtownie ucieczki w lewo by uniknąć kolizji. Zawróciłem i ponownie złapałem bombowiec w celownik. Górny strzelec wciąż strzela w moim kierunku, a smugi jego pocisków przemykają wokół mojego samolotu, jednak podniecony chwilą wogóle nie czułem zagrożenia. Zbliżałem się aby mieć całkowitą pewność zestrzelenia. Nasza wysokość zmniejszyła sie do stu pięćdziesięciu metrów i nagle kilka sporych obiektów odpadło od bombowca. To jego pilot postanowił zrzucić bomby by ulżyć maszynie, podmuch ich wybuchu zatrząsł moim Fokkerem jak źdźbłem trawy na wietrze. Ponownie zająłem pozycje za ogonem bombowca, jeszcze trochę gazu i był w moim celowniku. Teraz nie mogłem chybić! Nacisnąłem spust, lecz gdy moje pociski dosięgły ogona bombowca pilot sowiecki nagle wypuścił podwozie, które podziałało jak hamulec aerodynamiczny i zmniejszyło jego prędkość, a mnie zmusiło do gwałtownego zadarcia nosa Fokkera by się z nim nie zderzyć. Pilot znał dobrze swój fach. Tym razem gdy ruszyłem do ataku dostosowałem swą prędkość do prędkości bombowca. Wypuściłem długa serię celując w lewy silnik z odległości nie mniej jak pięćdziesiąt metrów i w rezultacie szary dym pojawił się spod osłony silnika. Śmigło momentalnie zaczęło leniwie mleć powietrze napędzane już tylko prędkością .samolotu który opuścił nos, przeskoczył nad czubkami drzew i wyrżnął w niewielką polankę”.

Wydawnictwo Militaria "Wojna Zimowa"


miłośnik 110-tki    •    I/KG200_Doktor  ♥1972-†2006   •   Czekamy Ciebie czerwona zarazo, byś wybawiła nas od czarnej śmierci. Byś nam, kraj przed tym rozdarłszy na ćwierci, była zbawieniem, witanym z odrazą.    •   Han Pasado!    •    GDY WIEJE WIATR HISTORII, LUDZIOM JAK PIĘKNYM PTAKOM ROSNĄ SKRZYDŁA, NATOMIAST TRZĘSĄ SIĘ PORTKI PĘTAKOM

hellkitty

  • Gość
Odp: Wojenne relacje lotników
« Odpowiedź #14 dnia: Maja 08, 2007, 20:55:13 »
Chętnie pomogę w rozbudowie tematu, przedtem jednak dwa formalne pytania.

Czy wchodzą w grę skany? (trochę tego jest, a pisać za bardzo się nie chcę :003: )
I jak sytuacja się ma z tekstami w języku angielskim? Trzeba tłumaczyć?
« Ostatnia zmiana: Maja 08, 2007, 21:00:17 wysłana przez hellkitty »