Niby baterie polimerowe nie mają efektu pamięci ale zachowanie cykli czy też jak wolisz formatowanie nic Cię nie kosztuje. Co innego litowo-jonowe. Sposób dostarczenia baterii nie odgrywa tutaj roli. Nie przypominam sobie abym spotkał w nowym laptoku naładowaną baterię na maksa. Przeważnie jest w stanie surowym i nie jest w stanie podźwignąć lapka. Tu zaczyna się formatowanie.
Wkładam baterię i patrzę czy laptop wstanie, nie? to podpinam ładowanie i normalnie się bawię (instalacja, konfiguracja, itd.). Po około 2-3 godzinach (muszę mieć pewność, że się naładowała na 100%) odpinam ładowanie i rozładowuje do cna sprawdzając przy tym czy czas pracy zgadza się mniej więcej z tym co podaje Windows. Nawet jak się automatycznie wyłączy z powodu niskiego stanu baterii to go traktuję przyciskiem ON/OFF, aż kompletnie zdechnie na amen. Wtedy znowu podpinam ładowanie i wracamy do punktu wyjścia. Przy nowych lapkach staram się zachować pięć cykli.
Owszem, kiedyś ludki wyciągały baterie i trzymały ją na półce. To miało raczej bardziej na celu oszukanie licznika ładowań. Wszak w niektórych bateriach były układy co zwyczajnie zliczały ilość ładowań, a potem nie pozwalały baterii naładować na maksa nawet kiedy była jeszcze sprawna. Trafiali się też tacy, co wrzucali baterię do szczelnego woreczka i następnie wędrowała ona na spód zamrażalnika.
IMHO moim zdaniem wszystkie te szopki są bardziej wymagające niż zwykłe pilnowanie cykli. Dlatego ja każdemu radzę mieć baterię wsadzoną non stop do notka i pamiętać o odpinaniu ładowarki. Zaszkodzić nie zaszkodzi, a może uniknąć niepotrzebnych kosztów w przyszłości. W zasadzie postępuję tak jak z każdą inną baterią. Nie sprawia mi to kłopotu. Być może już przywykłem na tyle, że w zasadzie każde urządzenie traktuje w taki sam sposób zupełnie intuicyjnie.
Tak na marginesie i jako ciekawostka, bo na to nie mamy wpływu ale dość ważny jest sposób jak bateria się ładuje. Jeśli ładowarka daje duże stałe napięcie to skraca to czas ładowania ale tymsamym też żywotność akumulatora. Najlepsze ładowarki to tzw."kumate" - mikroprocesorów, które w zależności od warunków potrafią regulować paramery ładowania. Krótko mówiąc optymalizują sobie proces zwiększając i pomniejszając napięcie. Wydłuża to czas ładowania ale coś za coś. Oczywiście to co napisałem odnosi się bardziej do baterii AA i AAA, itp. a nie do laptopów. Takie ładowarki potrafią też rozładować i sformatować baterię jak trzeba. Niemniej uważam, że warto wspomnieć jak już jesteśmy przy temacie
