Nie rozumiem Waszego zdziwienia - przecież tylko "aferalne" informacje się sprzedają, to czemuż się dziwicie takiemu, a nie innemu wydźwiękowi "newsów" w mediach.
Przecież informacja o lądowaniu F-16 na Okęciu wraz z podaniem statystyki ilości awarii na godzinę lotu, dla kilku podobnych typów maszyn oraz informacją, że w czasie wdrażania nowego typu samolotu raczej "dmucha się na zimne" - czyli, że w sumie nie ma o czym gadać - nie przyciągnie do telewizora czy brukowca nikogo.
Dziennikarz, gazeta, telewizja, radio musi sprzedać newsa - przy czym kluczowe jest słowo sprzedać, więc nie wiem dlaczego spodziewacie się jakiś rzetelnych czy po prostu prawdziwych informacji. To prosta zasada handlu tanio kupić (czyli napisać byle co, bez zdobywania wiedzy itp.), a drogo sprzedać (czyli najlepiej w ładnym opakowaniu - "afera"). Do tego jeszcze trzeba zapełnić te 24 godzinne programy informacyjne i wiadomości na każdym z kilkunastu kanałów - czym? Dlatego z każdej dupereli (zdarzenia, wypadku, pierdnięcia) robi się zaraz tragedia, afera, katastrofa - czy Was to dziwi?
Spodziewanie się prawdy w tym co piszą dziennikarze zakrawa na sporą dozę naiwności - to tak jak wierzyć "że biel stanie się jeszcze bielsza", albo wierzyć ekspedientce w sklepie czy na straganie jak zachwala swój towar

A wiecie co jest najzabawniejsze? To, że sami to nakręcamy - zobaczcie jak reagujemy na rozdmuchane medialnie zdarzenia. Jak nam powiedzą, że "wszyscy się przejmujemy ...", "wszyscy się identyfikujemy ...", "wszyscy jesteśmy z ..." to zaczynamy reagować histerycznie - dokładnie tak jak sobie planują ci co to nakręcają i na tym zarabiają. To, że akurat tutaj bywający mają pojęcie o lotnictwie i nie kupują głupot o F16, ale zobaczcie sami jakie są często reakcje na rzeczy nakręcone przez media ... !
PS. A najzabawniejsze dla mnie to było w tej sytuacji jak jakiś dziennikarzyna podał, że "przegrzały się styki w F16" bo usłyszał zapewne jak ktoś skomentował to po wojskowemu w stylu - "przyjarało mu styki" (lub inna podobną odmianę tego wyrażenia określającą - szeroko pojęte "spanikowanie" i nadmiar ostrożności - niekoniecznie słusznie).