Nie tutaj nie ma jakiegoś głębokiego podtekstu politycznego (kto niby ma podpłacać tych wszystkich dziennikarzy?), ani teorii spisku.
Dziennikarstwo polega na sprzedaży towaru (jak wiele innych dziedzin handlu) - a co się najlepiej sprzedaje? Sensacja, afera, tragedia, katastrofa!
Daleki jestem od stwierdzenia, że wszystkie te paszkwile powstają na zlecenie, ale przyznasz, że jest to strunka, na której można pod daną nutkę politycznie zagrać. Jeśli chodzi o nasze podwórko to fakt, że u nas żadnej z obecnie zasiadających w cyrku na Wiejskiej partii nie zależy na tym hałasie, ale popatrzmy szerzej.. Wielu krajom Unii troszkę nie w smak nasze przytulanie się do USA.. Tak mi się nasuwa analogia do książki Pana Macieja Kozińskiego "Próba sił"

Możesz to odebrać jako lekką paranoję z mojej strony, ale z drugiej strony, wydaje mi się, że nie można też tak wszystkiego bagatelizować i tkwić w błogiej naiwności.
Ale jak się zrobi z byle sepsy (nawiasem mówiąc choroba stara jak ludzkość - Szanowny Kolega Lekarz na pewno potwierdzi) jakąś aferę "no bo w armii!" - to jest o czym pisać i sprzedawać artykuły.
Bardzo trafne porównanie

Jakaż to była moda na sepsę w TV.. Ale wiesz za to ile się wówczas sprzedało szczepionek na pneumokoki i meningokoki !!!! Firmy farmaceutyczne (a właściwie tylko 2-3 konkretne

) zarobiły na tym krocie.. Na histerii wywołanej przez media. I w tym przypadku także nie wierzę, że przynajmniej pierwsze "donosy" medialne nie były odpowiednio "zainspirowane".. Wiadomo, jak się rozdmucha sensację, to potem lawinowo dołączają się do niej inni, napędzając ją już "charytatywnie", ale zaczynek moim zdaniem, najczęściej bywa sowicie zasponsorowany.. Tym bardziej, że chyba jakoś tak zbiegło się to w czasie, gdy owe szczepionki zaczęły się pojawiać na naszym rynku
Poza tym jak inaczej wytłumaczyć fakt, że dane zjawisko (vide sepsa) istnieje dłużej niż media, a tu nagle rodzi się taaaakie nim zainteresowanie. Jakoś nie wierzę, że przez wcześniejsze kilka/naście lat, żaden z pismaków nie dostrzegał tak sensacyjnego materiału do sprzedania.