Jako że posiadam różne znajomości wśród osób które bywają i w ITWLu i w Krzesinach i Dęblinie itd... Ludzie Ci rozmawiają nieformalnie z różnymi wyższymi i niższymi rangą ludźmi w wojsku.[...]Jeśli wątek ma być humorystyczny to mnie najbardziej bawiło czyszczenie samochodu przed wjazdem na Krzesiny.
To fajnie mieć znajomości u takich, który rozmawiają "formalnie i nieformalnie" z takimi co to pracują/służą na lotnisku. Tak się składa, że z dwudziestu lat służby przesłużyłem kilkanaście lat na wojskowym lotnisku, a teraz na takowym pracuję i mogę zagwarantować Ci jedno - wszędzie tam gdzie drogi samochodów, krzyżują się z drogami samolotów wymóg czystości jest stosowany. Na każdym chyba wojskowym lotnisku znajdziesz np. nakazy sprawdzania ogumienia samochodu przed wjazdem na drogi kołowania samolotów (często są takie tablice lub napisy na nawierzchni), a kierowcy mają wydane narzędzia do wyciągania kamieni z bieżnika opon - bez względu jakie typy samolotów tam stacjonują. Różnie się tego obowiązku przestrzega (w końcu szwej to szwej, jak się go nie pilnuje ...), a w Krzesinach zapewne się tego przestrzega bardziej rygorystycznie niż gdzie indziej bo mają duży stopień uzawodowienia, a mały "uszwejenia", baza jest "na świeczniku" to i kontrole częstsze, a co najważniejsze typ samolotu nowy, bardziej wrażliwy (choć tak naprawdę nie było wiadomo jak bardzo) na zanieczyszczenia zasysane do wlotu powietrza (pod tym względem to MiG-29 z zamykanymi dolnymi wlotami do czasu schowania podwozie jest chyba akurat bezkonkurencyjny). Nic dziwnego, że potem taki co to usłyszy od takiego co bywa na lotnisku opisze to jako mycie samochodów przed wjazdem na lotnisko.
Oficjalnie F-16 ma być super. Tak ma twierdzić wojsko. To co przecieka do prasy to tylko część wpadek. Także z jednej strony prywatna prasa która być może specjalnie podkręca atmosferę z drugiej strony wojsko które maskuje niedociągnięcia i wady samolotu który ma być super i już.
No pewnie i powstaje pod razu cała "teoria spisku" Pewnie, że ma być super! - wiesz gdzie wojsko dobrze wygląda? Na defiladzie i pokazach,
a na co dzień to olbrzymia, niedofinansowana, kiepsko zarządzana i trapiona wieczną (od 20 lat) restrukturyzacją "firma" ze wszystkimi problemami np. technicznymi (skoro o takich mowa) typowymi dla innych wielkich firm w podobnej kondycji finansowej.
Ale oczywiście największą wartość mają zasłyszane informacje od takich co bywają na lotnisku i rozmawiają nieoficjalnie i oficjalnie z takimi co to widzą samolot z bliska

- to taka gadka w stylu "jedna baba, drugiej babie".
Co do prasy - to proponuje poczytać o eksploatacji samolotów w prasie fachowej, tematycznej. Znajdziesz tam naprawdę wiele informacji na temat różnych występujących usterek i problemów eksploatacyjnych sprzętu (nie tylko zresztą lotniczego) w polskiej armii i to też z opisem wielu problemów - oczywiście takich o którym można napisać bo nie podlegają ustawie o tajemnicy państwowej i służbowej.
A co do tzw. "wpadek" - to oczywiście są bo muszą być, szczególnie jak się weźmie pod uwagę, że jednostki eksploatujące F-16 zostały wyposażone w sprzęt nowoczesny, w dużej mierze o technologii i eksploatacji odmiennej od stosowanej u nas od lat (do której mieliśmy przygotowany zarówno sprzęt, procedury jak i kadrę) i praktycznie realizują oprócz wdrożenia nowego sprzętu też kwestie szkolenia personelu.
Samoloty mamy nowe (o do niedawna nieznanej u nas technologii), pilotów tych samolotów dopiero tak naprawdę szkolimy, personel naziemny też dopiero zaczyna obcowanie z czymś takim (niestety nie ma tutaj "starego wyjadacza" co to na obsłudze samolotów tego typu pół życia spędził - tak jak przy Migach czy "sukach" - i w lot rozgryzie każdy problem) - to i na "zimne się dmucha". Zapali się "jedna czerwona lampka" to pomimo zdublowania (często wielokrotnego systemu) samolot ma nakazane lądować bo takie są warunki bezpieczeństwa w czasie pokoju (w czasie rzeczywistych działań pewnie niczemu to by nie przeszkodziło) i w czasie eksploatacji nowego typu samolotu, jak ktoś ma wątpliwości to samolot nie startuje (tylko, że obsługujemy ten typ bardzo krótko - to i wątpliwości dużo więcej niż tam gdzie robi się to 20 czy 30 lat).
Ale zawsze można posłuchać trochę plot (zwykle takich co to samoloty tylko oglądają i to z niezbyt bliska), poczytać brukowce lub takiego "eksperta" pana H

- no i mamy spisek: F-16 to "hamerykanski złom", a wojsko oczywiście wszystko "maskuje".
Ciekawe, że akurat największe "pieprzenie głupot" jest na temat jednego z bardzo, bardzo niewielu rodzajów sprzętu (F-16) w naszej armii, który akurat jest na światowym poziomie (bo większość pozostałego to bida z nędzą pamiętająca "lepsze czasy") - czyżby typowo polskie zamiłowanie do marudzenia.
Więcej nie piszę bo szkoda czasu - wszystko już tu na Forum było np. kwestia awaryjności na godzinę lotu w porównaniu do innych maszyn itd.
Dziadek mówi, że przypomina mu to przedwojenne "silni, zwarci, gotowi" i od razu dodaje: "silni w gębie, zwarci w pijaństwie, gotowi do ucieczki".
Celne stwierdzenie - postaw dziadkowi piwo
