Masz rację lipas70. Gabby nie mógł latać na P 47D, gdyż 20 lipca 1944 dostał się do niewoli (w jakim stylu!). Paradoksalnie, jakiś czas temu czytałem fragment z jego książki opisujący to wydarzenie, ot, po prostu nie skojarzyłem faktów

Opisy dotyczące częstych walk na niskich pułapach, są jak najbardziej prawdziwe. Im bardziej wojna postępowała, tym częściej Thunderbolty wysyłane były do ataków na cele naziemne. Od momentu inwazji na Francję i marszu w głąb Rzeszy, bardzo często udzieły wsparcia wojskom lądowym. Z punktu widzenia technicznego nie było to rozwiązanie najlepsze. Potężna turbosprężarka, na niewielkich wysokościach, bywała jedynie zbędnym ciężarem. Z drugiej strony Dzbanek oferował to, czego zaoferować nie mogły ani Mustangi, ani Spitfire'y- potężną wytrzymałość (wzmacnianą dodatkowo silnikiem w układzie gwiazdy) i imponujący arsenał uzbrojenia jaki przenosić mógł pod kadłubem i skrzydłami, wspierany dodatkowo niszcycielską siła ośmiu 0.5 calowych Browningów M2.
Znamienny przy tym jest fakt, że wraz z upływem czasu (a dokładniej od przełomu 44/45), nad Europą zaczęły pojawiać się Mustangi z silnikami RR Merlin. Nie da się ukryć, że myśliwce te, pod wieloma względami górujące osiągami nad Jugiem, lepiej nadawały się do walki z Jagdwaffe. Nic dziwnego, że raptem, pod koniec 1944, okazało się, że w 8 Armii Powietrznej pozostała tylko jedna jednostka użytkująca Thunderbolty- 56 Grupa Myśliwska. Thunderbolty, w tym czasie skupione były przede wszystkim w "taktycznej" 9 Armii operującej z baz w Anglii, która w składzie miała 13, później 14 grup myśliwskich tych maszyn. Nie można zapominać także o 1st US- French Tactical Air Force, której trzon również stanowiły P 47.