Ja jestem grą zachwycony. Główne wątki rozwinięte bo tak powinno być, zlecenia wiedźmińskie ciekawe i świetnie zrobione, a poboczne mocno urozmaicone. Jedne są krótkie, inne trochę dłuższe, zabawne i poważne. Jest na prawdę wszystko co powinno być, a klimat jaki towarzyszy całej rozgrywce, rozmową itp jest po prostu boski. Jednak najbardziej spodobało mi się nawiązanie do poprzedniej części. Mój Gerald wciąż ma tatuaż na szyi, który zrobiliśmy sobie podczas popijawy, Nilfgard stanął na Pontarze bo zabiłem Henselta, a na tablicy znalazłem ogłoszenie gdzie poszukiwany jest dezerter, niejaki pijaczyna Odin z armii Kadwen, który popił i pojadł na koszt Emyra.
W sumie jedyną rzeczą, która mi się nie podoba, to zbyt szybkie zużywanie się broni, ale jakoś można sobie z tym poradzić.