MIG 15 w sporej części był wynikiem pracy niemieckich konstruktorów. Czy F-86 był złomem? Mhmmmm a niby dlaczego to tyż Niemiec... ? Technicznie obie maszyny były bardzo zbliżone.? Więc skąd taka pogarda dla farmerskiego dzieła?Mi się Sabre podoba. Porządna niemiecka maszyna :020: Ale wolę MiGa. Napisałem tak żeby wywołać jakąś zadymkę bo coś za duży spokój na naszym forum od paru dni. Ot taka mała stalinowska prowokacja! :002:
Mały pokaz tego co mogła ta maszyna, choć już jako 3M-T (czy BM-T bo nie moge się rozeznac Czesio)
może zaproponuj opcję, którą uznałbyś za właściwą.
Aha i czy to pewne info, że F-16 z DOL'u nie poleci? Wydaje mi się że temat był wałkowany i ustaleni były trochę inne. Może nie dotyczy to konkretnie naszych DOL'i czy naszych F-16, ale jestem pewien że przy odpowiednich warunkach (wcale nie jakichś wygórowanych ) F-16 poleci "z ulicy".
nie mniej jednak gryzipiórki z MON zamiast np. do podobnego jak F-16 standardu Migi-29 które mamy na stanie, SU-22 które też mamy a nabyć maszyny, których parametry bojowe będą od wymienionych skokowo lepsze i umożliwią w bardziej skuteczny sposób odparcie lub przynajmniej opóźnienie potencjalnej agresji.No właśnie, co to znaczy „skokowo lepsze”? To znaczy, że następca MiGów-29 powinien mieć lepsze od niego charakterystyki. Jednak w wypadku charakterystyk czasowych F-16 jest krokiem w tył w stosunku do dotychczas eksploatowanych samolotów MiG-29.
Mam na myśli również to że oprócz braku pewnych cech czysto bojowych (prędkość,pułap, przyspieszenie)Z tą kwestią podaną przez Yabe też się zgadzam. Chodzi o czas osiągnięcia wymaganego pułapu, czasu osiągnięcia strefy możliwego użycia rakiet, przyspieszenia oraz osiąganą prędkość maksymalną z podwieszeniami (oczywiście chodzi o kilkuminutowy zakres lotu), które to mają ważne znaczenie w przechwytywaniu celów powietrznych. Kolejne generacje myśliwców charakteryzują się również coraz większym zasięgiem przenoszonego uzbrojenia. Meteory z Tajfuna mają zasięg ponad 100 km, a „skokowo lepsze” byłoby posiadanie rakiet powietrze-powietrze o drastycznie większym zasięgu niż dotychczas posiadane. Co z tego, że polskie F-16 mają lepszy radar skoro posiadają „zbyt krótkie ręce”.
Meteory z Tajfuna mają zasięg ponad 100 km, a „skokowo lepsze” byłoby posiadanie rakiet powietrze-powietrze o drastycznie większym zasięgu niż dotychczas posiadane. Co z tego, że polskie F-16 mają lepszy radar skoro posiadają „zbyt krótkie ręce”.Jak słusznie zauważył Yabe powinniśmy posiadać samolot o skokowo większych możliwościach. Skoro podawane zasięgi (zapewne balistyczne) rakiet AIM-120C i AIM-9X nie są dużo większe niż R-27R i R-73 to nie można mówić o wielkim przełomie w możliwościach. Analogicznie szczęśliwi posiadacze Tajfunów z MBDA METEOR mogą powiedzieć, że ich samolot potrafi zwalczać cele z dużo większej odległości niż dotychczas posiadane samoloty.
Jak słusznie zauważył Yabe powinniśmy posiadać samolot o skokowo większych możliwościach. Skoro podawane zasięgi (zapewne balistyczne) rakiet AIM-120C i AIM-9X nie są dużo większe niż R-27R i R-73 to nie można mówić o wielkim przełomie w możliwościach.
Analogicznie szczęśliwi posiadacze Tajfunów z MBDA METEOR mogą powiedzieć, że ich samolot potrafi zwalczać cele z dużo większej odległości niż dotychczas posiadane samoloty.
No i litości, nie pisz że nie ma przełomu w możliwościach pomiędzy R-27R i AIM-120C.Litości nie będzie. Wiem, że rozumienie słowa pisanego jest w narodzie sztuką coraz rzadszą. O jakich możliwościach piszesz? Nie pisałem nic o sposobie naprowadzania czy możliwościach głowicy. Czy potrzebujesz jakiś obrazków aby zrozumieć, że zasięg wymienionych rakiet niezbyt od siebie odbiega i pod tym względem nie ma aż tak wielkiego przełomu jaki dałoby posiadanie rakiet klasy +100km? To są właśnie "skokowo większe" możliwości o których niechcąco dyskutujemy. Jak dalej nie rozumiesz to jest to taki przeskok jaki wojska lotnicze odczuły wprowadzając MiG-23MF z R-23R w odniesieniu do MiG-21bis z R-3R.
Powinno być chyba "przyszli posiadacze" i "będzie potrafił", bo z tego co mi wiadomo to ten pocisk nie wejdzie do służby wcześniej niż za 4-5 lat o ile nie będzie dalszych obsuw w programie.Kto płaci za jej rozwój wiemy tak samo jak kto będzie jej używał. Sorry jak bym mógł edytować to bym zmienił na czas przyszły :002:
Z jednej strony piszesz o "możliwościach które mamy dzisiaj" w zakresie zwalczania bombowców a z drugiej wzdychasz do samolotu i uzbrojenia które w najlepszym przypadku moglibyśmy zacząć wdrażać za pół dekady.Tak, tak wzdycham! Masz rację :002: Bo wcale nie trzeba było kupować uśmiechniętego ryja, a samolot przed którym są lata rozwoju i nowych możliwości i to jest moje prywatne zdanie z którym nie musisz się zgadzać :118:
Wiem, że rozumienie słowa pisanego jest w narodzie sztuką coraz rzadszą.Jak również niestety jasnego wyrażania swoich myśli. Miałeś na myśli osiągi, napisałeś "możliwości", jakby chodziło o całokształt. Jak widzisz zarówno ja jak i sniffer zrozumieliśmy tą wypowiedź tak samo. Obrazków nie potrzeba.
Kto płaci za jej rozwój wiemy tak samo jak kto będzie jej używał.Tu jednak poproszę rysunek, bo nie wiem do czego przypiąć to zdanie. ;)
Bo wcale nie trzeba było kupować uśmiechniętego ryja, a samolot przed którym są lata rozwoju i nowych możliwości i to jest moje prywatne zdanie z którym nie musisz się zgadzaćWręcz przeciwnie, też wolałbym widzieć w polskich barwach 48 Tajfunów zamiast Jaszczompów. Tylko realnie patrząc to nas nie stać, a i w czasach przetargu 8 lat temu nie za bardzo spełniały one nasze wymagania.
Faktycznie dyskusja idzie na niewłaściwe tory.Zawsze można potem posprzątać ;)
O jakich możliwościach piszesz? Nie pisałem nic o sposobie naprowadzania czy możliwościach głowicy. Czy potrzebujesz jakiś obrazków aby zrozumieć, że zasięg wymienionych rakiet niezbyt od siebie odbiega i pod tym względem nie ma aż tak wielkiego przełomu jaki dałoby posiadanie rakiet klasy +100km?
No to przecież tak jest? Zasięg R-27R wynosi 80 km. Zasięg AIM-120C-6 określany jest na "ponad 105 km".Czy jesteś w stanie podać charakterystyki C-6 w zależności od pułapu i kierunku ataku? Bo dla obu rakiet podajesz zasięgi balistyczne, nie odzwierciedlające rzeczywistych możliwości rażenia celów powietrznych. Zasięg balistyczny w AIM-120A/B (i C pierwszych serii) jest praktycznie taki sam jak w R-27R. W praktyce zasięg zwalczania celów w zależności od warunków może być nawet 20-30 km niższy niż balistyczny ;D
Zresztą skoro uważasz że pocisk dalekiego zasięgu jest tak ważny dla naszej obronności...Tak uważam (szkoda, że Ty nie :005: ) - pocisk dalekiego zasięgu jest nam potrzebny do walki w strefie silnej OPL Rosji i przybudówek, podobnie jak samolot o lepszych osiągach i możliwościach :karpik przechwytywania celów powietrznych. Co do zakupów sprzed 8 lat to można było się wstrzymać z bólami, był jeszcze czas na modernizację niektórych samolotów, a gdy ktoś kiedyś policzy ile kosztują nas F-16, to okaże się, że było nas stać na Tajfuny (a mam podstawy aby tak sądzić). Ale kończmy bo zagorzała dyskusja na ten temat trwa w innym miejscu :003:
[...] Ten "milusiński" zapewne wylądował już na złomie - Tu-95K-20.
.. pokryty jest specjalnym lakier odbijającym częściowoChodzi nie o eksplozje własnej broni (choć jak walnie za blisko) ale o skutki eksplozji pocisków oplot np. system Nike-Herkules ma głowice atomowe, podobnie jak rosyjski S-300.
promieniowanie cieple powstałe podczas wybuchu co ma chronić załogę.
Chodzi nie o eksplozje własnej broni (choć jak walnie za blisko) ale o skutki eksplozji pocisków oplot np. system Nike-Herkules ma głowice atomowe, podobnie jak rosyjski S-300.
Nike - Hercules zostały wycofane do końca 1979 z baz na terytorium USA, a o jakieś 10 lat później z Europy.Wiem,ale to tak tylko dla przykładu.Nie wiem czy do Patriot'a nie da się w prosty sposób przyczepić głowicy "A" lub do HAWKA - oficjalnie nic nie ma.
Wspomniana przez ciebie rakieta Nike Hercules w wersji nuklearnej dysponowała głowicą W31 o sile 2 lub 20 kt. Przypuszczam że mogłaby skasować taki samolot z odległości 3-5 km...Pewnie po to Tu-160 ma dwóch operatorów i cała kupę różnego ustrojstwa w ogonie żeby właśnie przestrzelić 2-5 km.
Z informacji internetowych wynika, że Tu-95 będzie latał do 2015 r., ale należało by się zapoznać z najnowszą doktryną wojenną dzisiejszej Rosji (wyszła bodajże w tym roku) i zobaczyć czy jeszcze stawiają na takiego nosiciela bomb.
Samolot Dalekiego Wykrywania Radiolokacyjnego i Naprowadzania (ДРЛОиУ) Tu-126 powstał na bazie Tu-114 a nie Tu-95 :020:Tu-95, punkt wyjścia do ->Tu-114 -> Tu-126 (<<ale na tym samym "podwoziu">> taki skrót myślowy)
Witam
Od czasu do czasu sprawdzam sobie zdjęcia satelitarne z bazy Engels (np. na google maps). Zastanawiam mnie, że czy lato ci zima trzymają swoje bombowce na świeżym powietrzu. Nie widać tam żadnych hangarów. Czy przy tak kosztownych samolotach, które z założenia mają służyć kilkadziesiąt lat nie opłacałoby się kosztem nie wyprodukowania kilku sztuk wybudować hangary dla pozostałych? Jak może wyglądać sprawność techniczna tej floty bombowców jeżeli tak je się traktuje.
Pozdrawiam
Tu-160U, w takiej formie, chyba bym nie przeżył.
No fakt ! Ale TU-160 jest chyba pierwszym bombowcem "nowej generacji" w którym stanowisko ucznia można upakować w kabinie obok pilota/instruktora.
..., poprzez instalację m.in. radaru obserwacji bocznej Szabla / Szompoł i innego wyposażenia.To te zgrubienia na wlotach i coś pod kadłubem?
http://www.youtube.com/watch?v=3C-_V3dJYC8Świetny film, choć trochę smutny. W 7 części fajne pożegnanie z samolotem :564:. Jako, że słabo znam rosyjski mam pytanie- dokąd przebazował się ten pułk? Ciekawe, czy te maszyny nadal stoją w tej trawie.
1994. Мачулище-Энгельс, Ту-22.
Bardzo ciekawe, 7 części ,amatorskie zdjęcia. Polecam !
Świetny film, choć trochę smutny. W 7 części fajne pożegnanie z samolotem :564:. Jako, że słabo znam rosyjski mam pytanie- dokąd przebazował się ten pułk? Ciekawe, czy te maszyny nadal stoją w tej trawie.
Panowie!Pewnie Ameryki tu nie odkryję ale:
Mam takie pytanie...(jak zwykle, ostatnio serią takich pytań wykończyłem Sundownera, biedny Razor nie wykazuje jeszcze oznak zmęczenia...dawno go o coś nie pytałem :021:)
Otóż, czym się różnią TU-22M1 ,M2 i M3 od siebie?
Czy M1 i M2 są jeszcze w służbie?Z góry dziękuje za odpowiedzi:
Kerato
Czy M1 i M2 są jeszcze w służbie?
Ile w ogóle wyprodukowano maszyn wszystkich wersji i ile dzisiaj jest na służbie? (sporą część ma MW, ale ile?)
W/g Yefima Gordona różnice pomiędzy wersją Tu-22M2 a Tu-22M3 to:
zwiększenie promienia działania o 14 do 45 procent w zależności od profilu lotu
zwiększenie efektywności całkowitej 2,2 razy
Otóż, czym się różnią TU-22M1 ,M2 i M3 od siebie?Mimo, że czuję antywikipedyczny wstręt to rosyjskie opracowanie jest przejrzyste: http://ru.wikipedia.org/wiki/%D0%A2%D1%83-22%D0%9C
a
PS. Ten Michał to pewnie awionik hehe.
W/g Michała , członka ekipy serwisowej Tupolewa ,, gówno, nic nie zmienili .Zniesli tylko kilka ograniczeń,,
Poproszę o link do tego źródła :karpik
Rozwój samego PAK DA czyli perspektywicznego bombowca strategiczne zajmie przeszło~25 lat, produkcja seryjna będzie możliwa dopiero za ok. ~30 lat;
Ponadto należy postawić pytanie czy po ponad 25 lat od powstania taki płatowiec w takiej formie ma jakiś sens w dzisiejszych realiach
Zawsze można go użyć jako platformy do odpalenia ALCM ale to potrafi stary poczciwy Tu-95MS.
A zasięg uzbrojenia? Obie strony posiadają pociski o zasięgu 3000 km. To dwa razy więcej niż promień działania przeciętnego myśliwca. Po drugie, jak chcesz wlecieć w "interior" wrogiego kraju i na jego terytorium sypać atomowymi zabawkami manewrującymi to szczerze... Rosja i USA są zbyt dużymi krajami aby móc pokryć radarami całą swoją powierzchnię. Broni się najważniejszych, najludniejszych obszarów. Coś czuję, że całkiem możliwe by było wlecieć w taką dziurę radiolokacyjną i zniszczyć kilka celów.
Rosja i USA są zbyt dużymi krajami aby móc pokryć radarami całą swoją powierzchnię. Broni się najważniejszych, najludniejszych obszarów.
Ostatnio wypłynęło z bazy Engels zdjęcie zmodernizowanego Tu-95MS, zapewne już przystosowanego do odpalania nowych pocisków samosterujących:
http://bmpd.livejournal.com/1210873.html
Żeby było ciekawiej, niejasne jest również oznaczenie samolotu po modernizacji: większość źródeł wspomina enigmatycznie o Tu-160M, ale krąży też inne oznaczenie - Tu-160M1. [...]
A Igor Sikorski to czyj jest do cholery że Ruskie go sobie na patrona bombowca biorą!? Najpierw odwalają (delikatnie mówiąc)pieperzona rewolucję chłop musi uciekać a potem honorują go w taki sposób?
Nie wiedziałem że oni tak sobie te śmiercionośne samoloty ważnymi ludźmi tytułują, ale podoba mi sie ta zasada.
Przedstawiciele Kazańskich zakładów lotniczych (KAZ) im. Gorbunowa w Kazaniu poinformowali, że trwa montaż pierwszego zmodernizowanego bombowca strategicznego Tu-160M2. Produkowane są też komponenty do montażu kolejnych samolotów. W Kazaniu z czasów produkcji seryjnej Tu-160 w latach 1990. pozostały trzy kadłuby w różnym stopniu zaawansowania budowy. To na ich bazie powstają zmodernizowane bombowce.
Niedługo trzeba będzie kolejny bombowiec dodać do listy:
Właściwości stealth to nie pelerynka niewidka, wykrycie takiego obiektu to tylko kwestia z jakiej odległości to się stanie.
i jakoś nie widać aby USA szykowała się go gwałtownej produkcji F - 22.
Najdłuższy patrol tego bombowca z wielokrotnym tankowaniem w powietrzu wyniósł 49 godzin.
Ponoć Tu - 160 ma stać się prawdziwym bombowcem zrzucającym swobodnie spadające bomby, po to aby stać się bardziej uniwersalnym.
Pomijam już czas eksploatacji B - 52, który wiekowo jest z tego samego rocznika co jego kolega z ligi - Tu - 95.
Brytyjczycy też przez to przechodzili. Ich bombowce, słynne V-force były przystosowane do zrzucania atomu, bądź noszenia pocisków Blue Steel. Podczas wojny o pewien archipelag na południowym Atlantyku, okazało się, że wypadało by aby Vulcany przenosiły bomby konwencjonalne.
Zaowocowało to paroma misjami Black Buck z jednym awaryjnym lądowaniem w Brazylii. Zresztą i tak to był już schyłek kariery brytyjskich bombowców strategicznych...
Co do Rosjan,to jak wiesz, bombardowali oni bombowcami dalekiego zasięgu Afganistan. Były tam i Tu-16, Tu-22 i Tu-22M.
jak miało rozwijać się lotnictwo PRL, gdyby Układ Warszawski nadal by istniał. Gdzieś słyszałem plotkę, że niby Polacy mieli mieć Tu-22M, dwójki albo trójki. Raczej na pewno ktoś pomylił Su z Tu ...ale ktoś coś?
O tym nie słyszałem; z tego co wiem rozważano zakupy rozpoznawczo-bombowych Su-24 i szturmowych Su-25 (te ostatnie z ewentualnym zakupem licencji).
Oraz Jak-27.
http://www.samolotypolskie.pl/samoloty/1365/126/Jakowlew-Jak-27R
Jak-27 powstał jako myśliwiec, modyfikacja także myśliwskiego Jak-25. Nie wszedł do produkcji bo jego maksymalną prędkość uznano za zbyt małą, seryjnie był produkowany jedynie w odmianie rozpoznawczej, łącznie powstało jedynie 166 samolotów ( wliczając w to wszelkie prototypy ).
Info odnośnie Jaka-28 to niestety półprawdy, do uzbrojenia nie zostały przyjęte oficjalnie trzy wersje: Jak-28B ( powstał jako przejściowy bo docelowe wyposażenie nie powstało na czas, zastosowano systemy z Ił-28 ), Jak-28L ( bo system bombardowania "Lotos" mimo dużej precyzji pracy okazał się podatny na zakłócenia, ostatecznie większość została przerobiona na samoloty rozpoznania radiacyjnego, używane m.in. w Polsce w 164 GwPLR ) oraz Jak-28P ( bo nie spełnił wymagań odnośnie parametrów lotnych, głównie prędkości maksymalnej ). Pozostałe samoloty Jak-28R, Jak-28U, Jak-28PP, Jak-28I zostały przyjęte do uzbrojenia
mało tego ten samolot jest bardzo dobrze wspominany przez ludzi którzy na nim służyli. Pierwszy naddżwiękowy bombowiec za Żelazną Kurtyną, pierwszy w ZSRR z którego zrzucano skutecznie bomby przy prędkośći naddżwiękowej. Oczywiście były problemy wynikające z szerokiego rozstawu silników i podwozia torowego, ale one były charakterystyczne dla wszystkich samolotów z podobnymi rozwiązaniami konstrukcyjnymi. Ten samolot dzierżył miano najmniej awaryjnej maszyny w WWS, był znany egzemplarz Jak-28I który nie miał usterki przez trzy lata............ .
Wszystkie wersje samolotu odznaczały się wysoką awaryjnością. W latach 1973-74 w Głównym Instytucie Naukowo-Badawczym Wojsk Lotniczych przeprowadzono specjalne prace nad przeanalizowaniem materiałów dotyczących wszystkich poważnych wypadków lotniczych Jak-28, a następnie opracowano program eksperymentów w locie odtwarzających okoliczności tych katastrof. W rezultacie uznano, że za większość tych wypadków odpowiada czynnik ludzki.
[...]
W eksploatacji samolot okazał się dość złożony i w dużym stopniu awaryjny, pomimo niemal całkowitego braku jakiejkolwiek automatyki. W ciągu całej eksploatacji maszyny obowiązywała masa ograniczeń, w tym zakazane było wykonywanie figur wyższego pilotażu i wprowadzanie w korkociąg.
Wszystko się zgadza, z tym że to wątek o bombowcach więc na tych właśnie bombowych odmianach się skoncentrowałem. I właśnie ich dotyczyła ta przedziwna sytuacja, samolot nie ukończył pomyślnie prób i nie został oficjalnie wprowadzony do służby, ale produkowano go masowo i eksploatowano w jednostkach bojowych.
Owszem, w tym sensie że Jak-28 był dosyć przyjazny w pilotażu, nie miał dużych sił na sterach, a silniki o dużym ciągu pozwalały względnie szybko się rozpędzać. Więc o ile tylko nie zabił pilota (a mógł to zrobić na kilka sposobów, przy starcie, w locie i przy lądowaniu) to latało się nim podobno bardzo przyjemnie. Niemniej co do tej awaryjności to się jednak nie zgodzę
Może już nie będę cytował, bo to nie tylko z wili ale i z innych rosyjskich stron i z takiej cienkiej książeczki o samolotach z tej linii konstrukcyjnej, chyba był to dodatek do czasopisma Krylia Rodiny, wieczorem sprawdzę w domu tytuł. Generalnie wyższy pilotaż wydaje się na bombowcu mało potrzebny. Z drugiej strony, nie wiem czy pętla to wyższy pilotaż, a to jest element manewru bardzo potrzebnego w nuklearnym bomberze, bombardowania w locie wznoszącym (po angielsku "Cuban half-eight"). Z korkociągiem faktycznie nie było najlepiej, tzn. Jak nawet dawał się z niego wyprowadzić po 2-3 zwitkach, tyle że utrata wysokości w tym manewrze sięgała 8000 m, tak, że w razie wejścia w korek zalecano raczej katapultowanie się (poniżej 4000 m obowiązkowo).
Przy lądowaniu dla odmiany problemem było nierównomierne otwieranie się klap. Jeśli jedna otworzyła się poprawnie, a druga wcale lub w małym stopniu to znowuż powstawał przechył destabilizujący samolot i prowadzący do katastrofy. Borykano się z tym długo, bo efekt był trudny do odtworzenia i na ziemi np. w ogóle nigdy się nie pojawiał. W końcu okazało się że problemem są plastykowe elementy wyważające, które przemieszczając się blokowały klapy w przypadkowy sposób. Ostatecznie w ramach modernizacji i remontów wyposażono stopniowo samoloty w nową instalację hydrauliczną, z mocniejszymi siłownikami, które były w stanie otworzyć nawet takie zablokowane klapy.
Przy obsłudze naziemnej kłopoty sprawiała stosunkowo lekka, elastyczna konstrukcja samolotu. Po obciążeniu ładunkiem paliwa, uzbrojenia itd. uginała się ona i deformowała w taki sposób, że niemożliwe było zamknięcie kabiny i niektórych innych luków. Stąd opracowano odpowiedni schemat postępowania obsługowego, przy którym załoga najpierw zajmowała miejsce w samolocie i zamykała kabinę, następnie wykonywano czynności wymagające korzystania z tych "feralnych" luków i zamykano je, a potem dopiero tankowano paliwo i podwieszano bomby. Oznaczało to konieczność przebywania załogi w kabinie przez dodatkowe 1,5 h.
, tak jak napisałeś, sprawiało też niskie podwozie samolotu. Ja tu mam ogólniejszą uwagę, mianowicie mam wrażenie że w ZSRR ci ludzie co projektowali samoloty mieli bardzo słaby kontakt z ludźmi co projektowali bomby i w ogóle uzbrojenie. Mój braciszek kiedyś złośliwie stwierdził że to dlatego, że jedni i drudzy siedzieli w innym łagrze :) nawiązując do więziennych biur konstrukcyjnych NKWD działających na początku lat 40 i podczas wojny. W każdym razie przy wielu typach radzieckich samolotów występują dziwaczne problemy w tym zakresie. W Jaku-28 kwestia dotyczyła podwieszania bomb o dużym wagomiarze, w szczególności nuków, mających z natury raczej dużą średnicę. Nie mieściły się one po prostu pod kadłubem. Problem rozwiązywano przez wykonanie na miejscu postojowym ("stojance") specjalnego zakrywanego wykopu, swego rodzaju odpowiednika garażowego "kanału" nad którym ustawiano samolot w taki sposób, że wózek z bombą mógł być swobodnie wtoczony do kanału i podprowadzony pod komorę bombową. Alternatywnym rozwiązaniem było unoszenie samolotu za pomocą dźwigów czy podnośników i stawianie go na tzw. kozłach.
Nowe maszyny powstają w Rosji na podstawie przepisanej dokumentacji technicznej, z wykorzystaniem nowocześniejszej techniki i oprzyrządowania.
Dodajmy, że zdaniem Rostiechu w proces modernizacji, a w zasadzie budowy od podstaw bombowca strategicznego Tu-160M zostało zaangażowanych wiele przedsiębiorstw z różnych dziedzin, a faktyczne prace zostały ułatwione dzięki pełnej digitalizacji dokumentacji omawianego samolotu, co dodatkowo "wykluczyło" współudział dawnej, posowieckiej dokumentacji technicznej, opartej o przestarzałe rozwiązania.
Dzięki, zawsze człowiek poszerzy trochę wiedzę okołolotniczą. Przy okazji skojarzyłem że mam w domu (przeczytaną) dosyć ciekawą książkę jednego z bohaterów tych bombowców - Wasilija Rieszetnikowa. Nie wiedziałem że skubany jeszcze żyje, będąc jak widać chyba jedynym żywym patronem Tu-160.Sprawdziłem właśnie. Wciąż żyje. 103 lata, piękny wiek.