Forum Miłośników Symulatorów Lotniczych
Hangar => IŁ-2 Szturmowik/Forgotten Battles/Ace Expansion Pack/Pacific Fighters/1946 => Wątek zaczęty przez: mmaruda w Października 02, 2012, 16:14:32
-
Tak sobie czytam forum i sporo ostatnio newsów się pojawiło, mamy emocje związane z DCS, kontrowersje odnośnie CloDa, gdzieś tam cichaczem RoF się rozwija i pewnie buchnie na Święta bajerami i promocjami, a o poczciwym Iłku cicho.
Było nieco dyskusji po ostatnim patchu, słuszne i niesłuszne opinie ożywiły temat, ale Iłek to wciąż Iłek i nie ma się czym jarać, jak już początkowe emocje opadną prawda?
No i właśnie nie jestem taki pewien. RoF trzepie nam pewnie regularnie portfele jakimiś nowymi szmato-lotami w promocji, DCS zdziera z nas hajs za "jeszcze raz to samo" tylko inaczej opakowane, CloD regularnie podnosi ciśnienie tym co się dali nabrać i poprawia humor tym co nie dali. Za to Iłek jakoś na uboczu leży zapomniany. Tyle tylko, że w 1946 dzieje się ostatnio więcej niż w całej reszcie sceny razem wziętej.
Na początek są mody, UP3 spadło ze świecznika i prędko się nie podniesie, bo Hades poszedł na emeryturę, pałeczkę przejmuje HSFX, nieco bardziej ubogie, ale na najnowszej wersji, no i jest jeszcze ekipa SAS, która nie śpi i regularnie coś dodaje.
F-4 już pewnie wszyscy widzieli, ale jest nowa gratka:
http://www.youtube.com/watch?v=C12UBtzOQFo&feature=youtu.be
Powiecie, że bez sensu i po co, ale ktoś ma tu pasję, wkłada w to masę pracy i daje za darmo.
Ace Combat też się załapało:
http://imageshack.us/a/img443/4373/ffr41mralpha002.jpg
Tutaj mamy Meteora:
http://i1125.photobucket.com/albums/l584/Lanius1/il2fb2012-09-2923-26-09-45.jpg
No jeszcze coś dla fanów RoFa:
http://img842.imageshack.us/img842/4442/albatrosdiii1.jpg
Mało? No to jeszcze warto to zobaczyć:
http://www.youtube.com/watch?v=aZImW27m4LM&feature=mfu_in_order&list=UL
No i jest jeszcze Histomod... Żabole mogliby wreszcie opisać proces instalacji i używania w jakimś ludzkim języku to byśmy też się pobawili, bo niektóre rzeczy, z którymi wyskoczyli zrywają czapkę:
http://www.alan-grey-page.cz/mods-histomod-335th_freddy-bf-109g-2-cockpit/
TD natomiast szykuje sporo zmian w oficjalnej wersji (10 lat z ogonkiem po premierze są patche i to nie jakieś tam poprawki, tylko konkretne dodatki, za darmo!). Długo by pisać, więc wątek z SimHQ:
http://simhq.com/forum/ubbthreads.php/topics/3654669/1.html
Będzie kołowanie dla AI, nowe latadła, poprawione kokpity, nowe efekty, poprawione AI, widescreen i nowe lepsze UI.
Jeśli to wciąż mało, to dodam, że generator kampanii dynamicznych też został wzięty na warsztat i pewien gość nad nim pracuje.
Tak wiem, to wciąż jest rozrzucone, trzeba sobie to zassać, pozbierać do kupy, mieć kilka instalacji Iłka i każdą pod coś innego, ale sama ilość contentu przytłacza i każdy znajdzie coś dla siebie, zaś jeden taki dodatek dostarcza sporo frajdy.
Wydawać by się mogło, że Iłek dogasa, a nadzieja na bojowy sim tłokowy umarła z CloDem, ale jak patrzę na to wszystko, to mam raczej wrażenie, że dziadek przeżywa drugą młodość. Daleko mu do ideału, ma swoje ograniczenia, grafika też już leciwa, ale jest i wszystkie te bajery są za free - coś, a dziś to już raczej rzadkość, bo u konkurencji takie cuda mają metkę $60.
-
W swoim wywodzie zapomniałeś o Falconie. Jeśli wg Ciebie Ił przeżywa drugą młodość to Falcon właśnie się narodził.
To tak poza tematem.
-
No fakt, BMS to zupełnie nowa jakość, nawet A10C się tutaj chowa.
-
mmarudo, w pewien sposób urzeczywistnia się to, co zapowiadałem już dawno - że w tym symulatorze można zrobić mnóstwo rzeczy. Tylko pozostaje pytanie po co? Po co F/A-18? Jest równie potrzebny jak Mustang nad Gruzją. Żeby przejść od symulatora jakim był Iłek, do czegoś co potrafi choć w 10% odwzorować tego typu samolot, potrzeba zmienić lub wyrzucić ponad połowę kodu. Ot przykład z roztrzęsionym Mustangiem przy otwartym podwoziu, który ostatnio przywoływałeś w innym temacie. W Iłku istniało zapisane na sztywno w kodzie i jednakowe dla wszystkich lub prawie wszystkich (nie pamiętam już) samolotów ograniczenie, które przy prędkości przyrządowej powyżej 200 km/h (wydaje mi się, że ta wartość była graniczną) wprawiało samolot w drgania, których amplituda była proporcjonalna do różnicy prędkości i owych 200 km/h. Teraz takie ograniczenie trzeba wyrzucić i zastąpić czymś, co da się opisać w plikach modelu lotu. Ale do tego z kolei trzeba zmienić kilka drobiazgów w innych miejscach...
Grzebać się w Iłku, żeby wkładać do symulatora samoloty z innej epoki warto byłoby jedynie wtedy, gdyby udało się przeprogramować silnik graficzny (tak, jak to zrobiono w Falconie w przypadku BMS-a).
W sytuacji jaka jest, bardziej opłacałoby się modujacym zebrać razem i napisać nowy symulator (na bazie jakiegoś dostępnego silnika graficznego) niż rozgryzać i przemielać Iłka. Już prędzej uwierzyłbym, że ktoś zrobi z jakiegoś FSX-a czy X-Plane'a symulator bojowy z prawdziwego zdarzenia niż Iłka sensownie przeniesie w czasy późniejsze niż tak mniej więcej do wojny w Korei. Nie oznacza to, że nie można byłoby tego zrobić przy dużym zacięciu. Po prostu szkoda czasu, którego potrzeba więcej na niż zaprojektowanie czegoś od początku.
-
Zapewne masz rację, ale podobnie mówiono o WWI do Iłka, jak zaczęły się pojawiać screeny WIP z DBW, a jednak ładnie się to skleiło i dobrze się rozwija.
Co do ograniczeń prędkości, nie do końca rozumiem to co napisałeś (po prostu się nie znam na tym za bardzo), ale jeśli chodzi o fizykę lotu naddźwiękowego, to w Iłku już to zostało jako tako zrobione. Daleki jestem od jarania się Hornetem w Iłku. Wiem, że w przypadku nowoczesnych maszyn odwzorowanie awioniki pozostaje raczej w sferze marzeń, ale może kiedyś coś takiego będzie możliwe. To na pewno nie będzie study-sim i pewnie mało będzie w tym sensu, ale ktoś nad tym pracuje, robi to z pasją i myślę, że jakiś thumbs up im się należy.
Silnik graficzny... Jeśli kod zostanie kiedyś uwolniony (albo ukradziony), to na miękko to zrobią. Już teraz co nieco się da - wczoraj za pomocą wrappera OpenGL/DX9 i FXAA injectora dodałem sobie w jakieś 5 minut bloom i winietkę jak z Instagrama.
Moim celem nie było tutaj przekonywanie ludzi, że Iłek jest the best i w ogóle, po prostu sporo się dzieje w tym temacie i zanosi się, że Sturmovik tak szybko nie zniknie ze sceny, a mało o tym mowy na forum. Zresztą nie powinien zniknąć ze sceny. To jedyny symulator, który zawsze jest wymieniany w różnych top 100 rankingach gier PC, czytaj uznawany przez główny nurt branży. Społeczność ludzików grających w symulacje raczej diametralnie nie rośnie i jeśli na rynku zostaną same tytuły jak DCS, to grozi nam park geriatryczny, a potem cmentarz, bo poziom komplikacji nowoczesnych simów raczej młodzieży nie zachęci, a Iłek jest w sam raz, całkiem realistyczny, ale nie trzeba miesiące ślęczeć nad manualem i w treningach, żeby zacząć grać i nie wymaga też kompa z ceną "twoja dusza". Ot dobre wprowadzenie do tematu i fajnie, że ktoś ciągle go rozwija, nawet jeśli to ma mało sensu.
-
Że wtrące trzy grosze... Chodzi o trzęsienie maszyny po wypuszczeniu podwozia/kół. Jak prędkość zbyt wysoka, to telepie jak galatem u cioci na imieninach. Jak rozumiem dalej... to Mustangom się to nie zdarzało przy tej prędkości. A tu zapakowano, że każdy samolot będzie telepany i basta.
Dobrze rozumiem Zefirro? :)
Co do rozwoju Iłka... Hm. Gdyby moderzy byli na tyle ogarnięci i robili to w jednym miejscu i na jedną nutę, pewnie miałoby to więcej sensu. A tak, coś się pojawia, ale z tym co masz się gryzie... za jakiś czas to co Ci się podoba, znika i nie ma jak wrócić, chyba że roll back patchy. Wiadomo jakie to czasami męczące i nużące... by w końcu polatać z godzinę, dwie może.
Jasne, jest SHIII, tak z innej beczki, wciąż modowany i poprawiany. Kolejne części, podobnie, ale chyba z mniejszym sukcesem. To jak z domem. Łatwiej postawić nowy od fundamentów, niż remontować stary - na pewno taniej, sądzę, że i szybciej również.
-
Dokładnie tak z tą prędkością i telepaniem.
A Iłek ma przyszłość, dopóki nie wyjdzie (porządnie zrobiony), któryś World of Jakiśplanes. A jeśli kiedyś 777 pokusi się o coś zbliżonego do klimatów z II wojny, to zgarnie resztki zapaleńców Iłkowego "realizmu".
-
Z tym telepanie po wypuszczeniu podwozia... już jest na to mod! :D
Ja osobiście pokładam spore nadzieje w tym, że 777 ogarnie się i pójdzie w WWII, ale do tego czasu sporo pewnie jeszcze pogram w Iłka. Zanim w ogóle zaczną, to jeszcze minimum rok będą bawić się z wodnolotami i mapą Kanału. Zresztą nie marudźcie tak na ten ruski realizm - FMy są ok, DM też jest, CEM w 4.11 nabrał sensu i to i tak wszystko lepsze niż u konkurencji (wiem, że z biedy, ale co poradzić?). W końcu co tym Mustangiem mamy robić nad Krymem? Jak zaczynam strzelać to FPSy lecą mi o 75% w dół. To zostawia najwyżej konkurs driftowania po pasie - setup sprzyja, chciałbym mieć taki do Mustanga z Forzy. :)
-
Jeśli mowa o marudzeniu ;) (i kto to mówi :P ) to dla mnie i chyba nie tylko dla mnie, jest to rozproszenie modów i ich brak kompatybilności. Że my słabo po angielsku czasami, heh, a France - gdzieś tutaj czytałem o tym problemie, język Limeys mają w ogóle w poważaniu i jak coś tam chcesz od nich, to... Ucz się języka Moliera.
Co do World JakiśPlanes (dobre, dobre :D ) tam... Prawda jest taka, że w moim odczuciu coś takiego jest. Bardzo podobne do Iłka. Jeden kłopot z tymi grami, to owe mikropłatności. Jakoś nie mogę się przełamać, by wydać centa na nie. Sturmovik ma tę przewagę, że w każdej chwili mogę pomacać pudełko i chcąc grać, liczę tylko i wyłącznie na moje umiejętności, ewentualnie spamuję tutaj. Bądź też brak mych skilli w powyższym.
-
No niestety podział sceny Iłkowej to największy kłopot - jakby TD się dogadało z moderami, moderzy się dogadali ze sobą, to by już dawno cuda powstały.
Natomiast lwia część nowości i bajerów wychodzi teraz pod DBW, które można pobrac w jednym pliku, który patchuje grę i dogrywa mody od razu, natomiast mapki, samolociki i inne cudeczka są też dostępne w dziale DBW w zbiorczych paczkach do JSGME. Nie jest to takie skomplikowane.
Jeszcze prościej jest z HSFX - tu nieco mniej contentu, ale powoli zaczyna stawać się standardem online z tego co ludzie mówią. Ot, instalujesz, odpalasz auto-updater i można śmigać. HSFX ma też ten plus, że nie ma fochów na TD i zawsze starają się być na najnowszej wersji.
Histomoda nie będę komentować, żal.fr po prostu.
Natomiast World of Cośtam... nie wiem jak jest ostatnio, wygląda ładnie, ale do Iłka to temu czemuś daleko.
-
Po twoim poście - aż usiadłem i popykałem wczoraj trochę dla przypomnienia...
Ja tam przewiduję u siebie dwie wersje:
1) Goła 4.12 - mam nadzieję że jakieś serwery na to będą stały....
2) HistoMod - mam nadzieję że wyjdzie w końcu wersja mająca ręce i nogi i F4, Mig 21, Meteora itd.. w standardzie ....
-
Jeśli popatrzeć na historię poprzednich patchy 4.12 można się spodziewać zapewne jakoś na gwiazdkę, lub po nowym roku zaraz. Czekam z niecierpliwością.
A tym Histomodem... to mógłbyś, Wielce Szacowny Kolego, napisać jakiś tutorial dla matołów, jak to zainstalować, by działało. ;) Wielu z nas ma tu poważane problemy.
-
Zapewniam Cię, Traun, że serwery vanilla 4.12 będą, tak jak są teraz serwery czystego 4.11. Co do innych - tu będzie królował HSFX, który żyje dość żwawo, i patch'e pojawiają się kolejne patch'e z poprawkami i nową zawartością.
-
Oj przepraszam ale ja zawiesiłem się na wersji 4.6 i nawet ona sprawia mi ciągle wiele problemów.
Gram niewiele, bo on-line nie ma z kim a off-line to nie za wiele kampanii jest. Ot czasem śmignę się Syryjskim lub Egipskim Migiem nad Wzgórzami Golan i strącę parę Izraelskich samolotów...
Histo lubię, jakby dodali te klikane kokpity to pokocham i jakoś nie mam ochoty wchodzić w inne mody (np. 4.11.1).
Przyznaję też ze wstydem że stronka Francuzów zrobiła się dla mnie jakaś zupełnie nieczytelna.
Nie ma jasnego działu Downloads tylko trzeba szukać i kombinować...
-
Hey.
Jak dla mnie w temacie iłka niewiele się zmieniło. To co się dzieje przypomina trochę malowanie farbą olejna zagrzybionej ściany.Przez parę miesięcy wygląda super, ale po jakims czasie nadal wychodzi stary grzyb.
Latam nadal online, chociaż już nie tak intensywnie jak jeszcze parę lat temu, ale nadal widuję rózne ciekawe rzeczy.
Kiedyś w innym watku napisłałem coś takiego :
Dla mnie całkowite przerobienie kodu gry to jest naprzykład:
- sprawienie, żeby każdy jak zdychał jak pies z kulawą nogą pod płotem i dusił się jak ryba na piasku po przekroczeniu 6 tysięcy metrów
- sprawienie, ze pilot każdego łagga po spotkaniu z Bf czy Fw wisząc na spadochronie mógł sobie pomysleć " kur##a, ale miałem fart !! Żyję !!"
- sprawienie, że pilot Spita V widząc Fw-190 A4 czy A5 pierwszą rzeczą o jakiej pomyśli był wybór miejsca do awaryjnego lądowania
- sprawienie, że pilot Ta-152 po przekroczeniu 10 tysięcy metrów i widząc dzbanka lub konika mógł pomyśleć którego najpierw zabić, a nie mysleć o tym jak by tu wznieśc się jeszcze wyżej , żeby mieć choć ciut szansy na przezycie
- sprawienie, że pilot Fw-190 wykonując ciasny skręt na wysokości 100 metrów pomyslał o wyborze wieńca na nagrobku, a nie o tym, czy zdąży zabić tego jaka zanim ten go wykręci w drugim kółku
i tak dalej ...
Ramm.
Dodał bym do tego jeszcze parę kwiatków, w rodzaju niezniszczalnych szczaj wznoszących się z bombami lepiej niż F-15, czy rozpadające się metalowe Fw w trakcie ciasnego skrętu na dużdej prędkości za drewnianym parchem. Ale po co ... I tak nikt się za to nie weźmie. Ale na pewno dodadza nowe wybuchy czy rozpoznawczą wersję Bf-109F.
Ogólnie rzecz ujmując czekam na nowy produkt w temacie II wś. Mimo wielu podejśc i prób RoF absolutnie mnie nie jara, a we współczesności nie odnajduję sie zupełnie.
Ramm.
-
Ramm -> doskonale czuję o czym mówisz..
Dlatego nie rozumiem trochę wszystkich którzy jarają się ciągle nowymi maszynami o FM wziętym -skądś tam...
DB-3 palący się na całego i lecący w tym stanie jeszcze przez pół mapy.. itd...
Mam to szczęście że RoF wciągnął mnie całkowicie (niestety finansowo też) i w doborowym towarzystwie z 1PL spędzam chwile nad Piave...
-
Dopóki nie będzie jednej zunifikowanej paczki modów to dalej będzie to co jest i choćby regularnie co tydzień wychodziły nowe to mało kto przez to nadąży i przebrnie. Przykład BMS, zrobili solidną paczkę i nowe życie. Nie mam czasu na eksperymenty z modami, nie mam miejsca na kilka instalacji IL-2. Fajnie, że coś się dzieje ale nie mam ochoty rzeźbić trzy dni żeby sobie polatać 10 minut tudzież na końcu polec na polu bitwy jak Ponury.
To tak tytułem wtrącenia.
-
Tytułem wtrącenia - HSFX daje ci zunifikowaną paczkę z autoupdater'em, więc to juz masz. Twój klient będzie podążał za zmianami, takoż i serwery HSFX. S!
-
Tylko, że w tzw. międzyczasie równolegle funkcjonuje jeszcze kilka innych wersji i robi się kiszka.
-
Mazaku - zaczynasz przeczyć sam sobie. Nikt nie zmusza Cię do używania innych paczek modów niż HSFX. To, że są - komuś się chciało i sobie zrobił - coś jak z makietą Łosia, którego twórców tak lekko rozgrzeszasz.
-
Niby tak, ale w efekcie para idzie w rozwój wielu de facto różnych gier, niekompatybilnych ze sobą, z których każda ma coś czego nie ma inna. W efekcie mała i tak społeczność ulega jeszcze większej fragmentacji bo każdy lata tam, gdzie jest coś co go interesuje. Taka sytuacja część osób w ogóle zniechęca. Przypomina się sytuacja sprzed jakiegoś czasu w Falcon 4.0, gdzie w jednej wersji były dobrze odwzorowane systemy, w drugiej grafa, a trzecia była stabilna w multi.
Gdyby na przykład powstał mod zgodny z życzeniami Ramm'a, to poza masochistami nikt po stronie red by go nie używał, mając do wyboru 5 innych wersji. :)
-
Tylko, że w tzw. międzyczasie równolegle funkcjonuje jeszcze kilka innych wersji i robi się kiszka.
Jeśli chodzi o HSFX'a to zapewniam cię, że admini głównych serwerów robią update na bieżąco, informują graczy i dodają komunikaty in-game na serwerach. Jest dobrze.
-
Sam Iłek zmodowany to faktycznie kłopot. Chcesz sobie z kolegą polatać i już zaczyna się... Powiedz mi co masz. Hmm... Nie wpuszcza, dobra, może to wywalę i zobaczymy. Można chyba powiedzieć, że jak w Sejmie, co polit... tfu, co pilot, to inna wersja ;)
Co do innej gry, która mi - laikowi, proszę to wziąć pod uwagę - przypomina Iłka. Ma błędy zapewne, sporo, ale sam Senior Sturmovik nie jest od nich wolny. Gdzie się przeniesie gawiedź? Tam niemal klik i jesteś, nie ma kombinowania z modami - całkowita unifikacja. Być może z czasem nastąpi migracja, bo możliwe, że zwycięży lenistwo czyste. Iłka musiałem usunąć, bo potrzebowałem miejsca na partycji. Niestety, do tego świeżego produktu podchodzi się z wodą w ustach, niewiele można napisać, a szkoda, bo ja chętnie bym poczytał opinie Wyjadaczy :) ; porównania, Dziadka do wnuka - nie wiem czy w pierwszej linii, ale jakieś powinowactwa jednak są dostrzegalne.
-
Z punktu widzenia offlinera, mnie za bardzo bałagan moderski nie przeszkadza, mam 2 instalki DBW i HSFX i zależnie od ochoty bawię się tym co mi odpowiada. Z braku czasu najwięcej siedzę w QMB, jest ok. Jak ktoś woli online, to większość chyba siedzi na HSFX i tu naprawdę nie ma problemu - jest jedna paczka, można sobie dodać jakieś dymki i efekty, ale na kompatybilność to nie wpływa.
Więszkość egzotycznych rzeczy z pierwszego posta jest pod DBW i tutaj nie ma problemu też, bo DBW jest robione pod offline, czyli można pod to pakować wszystkie dziwne moderskie eksperymenty, na które się trafi na stronce SASu.
Takie małe podsumowanie - wszystko co zostało złego napisane o Iłku to prawda. Ma swoje wady, ale wciąż jest rozwijany i to dość prężnie. Nie na darmo nazwałem ten wątek "spojrzenie w przyszłość" - obecnie jest sporo bajerów, ale jest też bałagan, natomiast nie jest wykluczone, że to wszystko kiedyś ładnie się połączy i poskleja w jeden kozacki symulator. Tak czy siak, nawet jeśli mody się nie uregulują, to samo to co robi TD jest imponujące - co roku jest darmowy dodatek: poprawki realizmu, AI, nowe samoloty... w świecie symulatorów to sporo. ED i 777 każą sobie za takie rzeczy słono płacić.
Myślę, że nawet jak ktoś nie gra, to warto być na bieżąco z tematem, bo każda kolejna wersja sporo zmienia i nie jest wykluczone, że 4.12 poprawi babole, o których pisał Ramm. Zwłaszcza, że na żółtym forum jest wątek o tym, że trzeba spaskudzić ruskie sklejko-loty, a TD ma to do siebie, że słucha odbiorców. Zresztą, do Iłka naprawdę łatwo się wraca.
-
Nigdy nie poskleja się, bo im dłużej osobne linie są rozwijane, tym więcej różniących różne dodatki zmian we wszystkich częściach kodu, więc tym trudniej będzie to potem połączyć. Jedyne rozwiązanie to takie, że jedna wersja stanie się kiedyś na tyle rozbudowana i stabilna, że zepchnie inne ze sceny.
-
@mmaruda
Wiesz co, reprezentujesz chyba, bo nic nie chcę Ci wciskać, z szacunku dla Ciebie i tematu... to samo co ja, bo sam jestem ofiarą "wishfull thinking"... tylko na punkcie Silent Hunter V. Podstawka, koszmarny arcade, zmodowane... Cóż, jak pierwszy raz zszedłem pod pokład, odczucia klaustrofobii, tego, że jestem jeszcze pod wodą, nic nie odbierze. Pewnie, to symulator... nie realizm i chodząc pod pokładem nie obalę się z powodu nagłej zmiany ciśnienia na 20 metrach, ale... Hyh. Też czekam, aż to dopracują, tyle że, subsim wydaje się być bardzo dobrze zorganizowaną grupą i nie tak rozproszoną. Tam są może 3 główne linie modyfikacji, reszta drobnicy pasuje czasami do każdego większego modu.
Tego właśnie brak Sturmovikowi - nie, zapaleńców, ale jedynej, słusznej drogi rozwoju ;) Pewnie kiedyś znowu polatam... teraz latam sobie free style w on-line/off-line ;) Wrażenia, pozytywne :)
-
na żółtym forum jest wątek o tym, że trzeba spaskudzić ruskie sklejko-loty
Rzuciłem okiem, warto przeczytać co pisze człowiek o nicku Woke Up Dead http://forum.1cpublishing.eu/showthread.php?t=32463&page=5
Stąd też nie rozumiem ciągotek do zgracenia sowieckich samolotów, już teraz nikt nimi nie chce latać, jak były na serwerze "Spit vs. 109 MOD" mapki z frontu wschodniego, latało zazwyczaj dwa, trzy razy więcej niebieskich niż czerwonych, a ci którzy zdecydowali się na czerwoną stronę, w dużej części latali na maszynach z lend-leasu.
Już dawno doszedłem do jedynie słusznego wniosku, że to całe gadanie o modelach lotu jest bez sensu i nic dobrego z tego nie wynika, jeśli chodzi o online, samoloty czerwone i niebieskie powinny latać tak samo, mieć to samo uzbrojenie a różnić się tylko kształtem.
-
Już dawno doszedłem do jedynie słusznego wniosku, że to całe gadanie o modelach lotu jest bez sensu i nic dobrego z tego nie wynika, jeśli chodzi o online, samoloty czerwone i niebieskie powinny latać tak samo, mieć to samo uzbrojenie a różnić się tylko kształtem.
Zupełnie się nie zgadzam z tobą, ja od symulatora oczekuje jak najwierniejszego odwzorowania maszyny i to zarówno
FM jaki wizualnego z zewnątrz i wewnątrz modelu samolotu i tego co na ziemi. Generalnie zgadzam się z Zefirem że niema co się pchać w odrzutowce z okresu po Korei bo w Ił-ku latają one upiornie, zero z tego frajdy! Brak odwzorowania awioniki
nawet na poziomie WoV.
WWI w Ił-ku też można sobie na razie odpuścić bo RoF jest w tym temacie zbyt dobry i para idzie w gwizdek.
Lepiej pododawać maszyny z lat dwudziestych i trzydziestych. Dopracować FM wszystkich samolotów,podciągnąć
grafikę. Klikane cockpity może nie aż tak ale miło było by zobaczyć jak wszystkie pstryczki pracują tak jak należy
jak w tym filmiku z Mietkiem G2 z histomoda, choć mogą być przełączane z klawiatury niekonieczni myszką jak w DCS.
Do tego więcej mogło by się dziać na ziemi, tak ja to widzę.
-
Sami widzicie, że o jedną wizję rozwoju iłka bardzo ciężko. Nam i tak jest łatwiej - reprezentujemy jedną mentalność, historię, pewne poglądy, język. Pomyślcie jak ciężko się dogadać ludziom z różnych stron świata, osiągnąć jakiś consensus by w spokoju ducha i z pasją poświęcać dziesiątki jeśli nie setki godzin na pracę nad grą. To w "demokratycznym" iłkowym świecie jest niemożliwe. Nie dziwcie się więc, że jest UP, HSFX, DBW, Histmod, samoloty z I WW jak i F-18. No i jeszcze namaszczone DT.
-
http://www.youtube.com/watch?v=Zg76JI8mbzk&feature=player_detailpage#t=75s
Myślę, że TD powinno podziałać coś w tym temacie. Nocne pojedynki załóg Juhasów i Mosquitów... to byłaby definitywnie druga młodość :icon_wink:
-
@mmaruda
Wiesz co, reprezentujesz chyba, bo nic nie chcę Ci wciskać, z szacunku dla Ciebie i tematu... to samo co ja, bo sam jestem ofiarą "wishfull thinking"... tylko na punkcie Silent Hunter V.
Dobra to inaczej może - przyznaję, jestem takim naiwniakiem co ma nadzieję. Jakieś tam przesłanki są, żeby ją mieć. Niestety ciężkie czasy nastały w światku simów. W zasadzie gatunek wymiera. RoF jest fajny, ale trzeba się jarać WWI - ja średnio. DCS mocno rozbudził moje nadzieje, ale ostatnie rewelacje pokazują, że seria ma wielki potencjał, ale stanęła w miejscu, be ED najprawdopodobniej zbiera kasę, ale ich obecna polityka do tego nie zachęca. Już walić FC3 i Mustanga, ale performance silnika zwyczajnie ssie, bo jak się wywala kilka pensji na sprzęt, potem spędza długie tygodnie na nauce latania i w kampanii rozwala się maszynę, bo jakaś eksplozja rodem z filmu Michaela Baya zarżnęła FPSy do 10, to się odechciewa. Tym bardziej, że narzekania do producenta, są zbywane przez moderację w niemiły sposób.
Piloci BMSa nie mają tych problemów, oni dostali prezent od Mikołaja godny pozazdroszczenia i mogą nam naiwnym z uśmiechem na ustach pokazywać środkowy palec. Dla mnie niestety Falcon jest zaporowy, już konfiguracja joya mnie zniechęca, a jest jeszcze manual i tona filmów na YT do obejrzenia, żeby tylko włączyć silnik.
No i taki zbity i zdołowany wracam z rezygnacją do Iłka co jakiś czas, a Iłek patrzy na mnie z politowaniem, pokaże jakiś nowy mod i przytuli na kilka tygodni. Przynajmniej do czasu jak znów mnie czymś nie w....piiiik!
Co do jednej drogi rozwoju, to w zasadzie jest - oficjalne patche (TD nie chce przestać i naprawdę są manna z nieba, bo za czasów Ola nikt nie chciał słyszeć nawet o tym, co oni do gry wrzucają, choćby to nieszczęsne AI), a jak komuś mało wrażeń, to HSFX jest najmniej stresowe w instalacji i chyba najlepiej dopracowane. Po prostu wrzucają to co uznają za godne, a nie jak leci. Mają też własne FMy, a jak ktoś ich nie lubi, to można latać na zwykłych.
To nie jest nowy sim, to nie jest Święty Graal, na którego czekamy, to cały czas Iłek. Burdel na kółkach w klimacie WWII, solidny szkielet ale bez mięsa, jak już gdzieś pisałem. Tylko niestety, podobnie jak z Silent Hunterem, nikt nie kusi się o zajęcie tronu, zwłaszcza po wtopie CloDa (myślę, że wydawcy już dawno spisali gatunek na straty po tej abominacji).
-
Niestety ciężkie czasy nastały w światku simów z czasów Dwugiej Wojny Światowej..
Poprawiłem to dla Ciebie.
Ja nie jestem fanem simów z epoki WW2, ja po prostu lubię symulacje. Zależnie od nastroju, czasem polatam Cessną, czasem Bellem 206, F-16, F/A-18, Kamowem albo Świniakiem. Nie licząc epoki WW2 (którą IMO popsuł właśnie Iłek i teraz zbiera tego żniwa - o tym później) to jest rewelacyjny moment dla symulotników. WWI - RoF dla online/offline i OFF dla offline, z współczesnych to DCS pomimo swoich minusów jest bardzo dobrym i rozwijanym simem, BMS to klasa sama w sobie i paradoksalnie nie jest taki trudny by w niego wejść jak się wydaje.
Cywilne też mają się dobrze, XPlane 10 jest dynamicznie rozwijany i powoli wychodzi z problemów wieku dziecięcego, FSX/Prepar3d ma się lepiej niż jakikolwiek FS do tej pory. Do tego są też AeroflyFS i TakeOn. Jest w co latać.
Niestety jeśli ktoś chce konflikt z Drugiej Wojny to pozostaje wyłącznie Iłek. Gdy Il2 wyszedł zamiótł wszelaką konkurencję i pozostał sam na rynku. Teraz nikt nowy nie waży się podjąć tematu, bo każdy nowy sim będzie porównywalny z Iłkiem i natychmiast z nim przegra, bo zawsze będzie coś 'co w Iłku było lepsze'.
-
Nie zgodzę się, że Ił-2 zmiótł konkurencję, onlinowe simy dalej żyją (Warbirds, Aces High), ale jakoś nie nauczyły się od Iłka nic i zwyczajnie są gorsze. BOB 2 też był później i gdyby tylko grafika nadążała i było multi, to Iłek miałby poważny problem. Nie łapię czemu A2A, pomimo sporych patchy, nie pokusi się o multi. Jak da się do Skyrima zrobić, to czemu nie do BOBa?
CFS3 też wyszedł po Iłku, niestety okazał się klapą. Tutaj dla mnie stało się coś dziwnego - Microsoft po wydaniu dodatku odpuścił temat zupełnie. Wyszły kolejne Flight Simulatory, ale nic bojowego. Tym bardziej mnie to dziwi, że przecież lepiej sprzedają się produkty, gdzie można postrzelać. CFS stał się platformą choćby pod OFF, ale żadnego WWII, żadnej Korei. FSX też mógłby spokojnie dorobić się jakiegoś dodatku bojowego, ale tutaj bieda. No i najdziwniejsza sprawa dla mnie, kompletna głupota: Microsoft respawnuje serię za pomocą Flight - uproszczonego następcy FSXa, zaliczają klapę. Flight Simulator to produkt dla specyficznego odbiorcy - w to grają ludzie, których jara wielogodzinna nawigacja, ATC i guziczki w kabinie Airbusa, ale dla szarego gracza rozrywki nie ma tu żadnej, samo latanie jest nudne, jeśli ma się jedynie "rozrywkowe podejście". No a oni wydają w zasadzie arcadową wersję FSXa. Maniacy tego nie łykną, bo nie ma tu nic dla nich, cała reszta już w ogóle tego nie łyknie, bo we Flight nie ma co robić. Gdyby to był "sim" bojowy, to może jakaś młodzież by się zainteresowała, ale zwiedzanie? Nie wiem, kto im doradzał w kwestii marketingu, ale nieźle ich oszukał, że to wydali.
-
Mmaruda, widzę, że nie masz pojęcia o tematach jakie próbujesz osądzać, po kolei:
Nie zgodzę się, że Ił-2 zmiótł konkurencję, onlinowe simy dalej żyją (Warbirds, Aces High), ale jakoś nie nauczyły się od Iłka nic i zwyczajnie są gorsze.
Symulatora, pokroju iłka nie robi się dwa tygodnie, robi się lata. Więc wszystko co zostało zaskoczone w czasie swojego procesu twórczego przez wydanie Olegowego sima w listopadzie 2001 roku i nie zostało po prostu ucięte (sequel Jane's WWII Fighters), dalej kontynuowało rozwój w mniej lub bardziej zmienionej wersji, ale utrzymując w głównej mierze kierunek jaki został nadany danym tytułom ZANIM ił-2 wszedł na rynek. Takie simy to właśnie Aces High i CFS3.
Nie łapię czemu A2A, pomimo sporych patchy, nie pokusi się o multi. Jak da się do Skyrima zrobić, to czemu nie do BOBa?
Bo rozwojem BOBa nie zajmuje się de-facto A2A, a BDG, a to nie ta skala mocy przerobowych.
Tym bardziej mnie to dziwi, że przecież lepiej sprzedają się produkty, gdzie można postrzelać.
Liczby mówia coś zupełnie odmiennego. Sprzedano więcej kopi FSX niż wszystkich tytułów ED razem wziętych, podobnie więcej ludzi kupiło X-Plane, niż RoF.
Flight Simulator to produkt dla specyficznego odbiorcy - w to grają ludzie, których jara wielogodzinna nawigacja, ATC i guziczki w kabinie Airbusa, ale dla szarego gracza rozrywki nie ma tu żadnej, samo latanie jest nudne, jeśli ma się jedynie "rozrywkowe podejście".
Wręcz przeciwnie, FSX celował w wyjątkowo szeroką grupę odbiorców, rozrywki jest aż nadto poprzez misje. To co opisałeś to nie "target" FSXa, a Vatsimu.
-
BOB 2 też był później i gdyby tylko grafika nadążała i było multi, to Iłek miałby poważny problem. Nie łapię czemu A2A, pomimo sporych patchy, nie pokusi się o multi. Jak da się do Skyrima zrobić, to czemu nie do BOBa?
Multi w BoB 2 można sie bawić od 2 lat, nawet było wspominane na forum: http://il2forum.pl/index.php/topic,13219.msg237783.html#msg237783
Mimo wszystko to za mało, żeby zainteresować na dłużej brać iłkową, bo główne atuty BoB'a to AI i kampania, a te w multi się nie przydadzą. Z kolei ponoć świetny FM mało kto tak na prawdę doceni. Zresztą nie ma co słodzić, gra ma swoje problemy i nie jest za bardzo user friendly, nie mowiąc już o ograniczonym wyborze samolotów i obszaru działań.
Iłek po tylu latach ewolucji jest na tyle dobrą grą, że aby go zastąpić potrzeba czegoś nowoczesnego i dobrego - prosto z pudełka a nie po 1,5 roku betapatch'y.
W porównaniu z okresem 5-7 lat temu, to co teraz mamy w świecie symulatorów to i tak Eldorado. Fakt, okres WWII leży i kwiczy, ale tylko dlatego że CloD jest aż takim nie wypałem. Gdyby był dobrą grą, wszyscy byliby happy.
-
CFS3 też wyszedł po Iłku, niestety okazał się klapą. Tutaj dla mnie stało się coś dziwnego - Microsoft po wydaniu dodatku odpuścił temat zupełnie. Wyszły kolejne Flight Simulatory, ale nic bojowego.
Dlaczego CFS3 był porażką to już Sundowner napisał. Il2 wyszedł gdy CFS3 był już w końcowej części developingu. Iłek był grą w która była po prostu lepsza pod wieloma względami, ale na żadne poważne zmiany w CFS3 już nie było czasu. MS miał w produkcji CFS4, ale Iłek wówczas zajął cały rynek simów WW2 i rozpychał się łokciami na tyle, że CFS4 został anulowany jako niepewny projekt.
-
Zupełnie się nie zgadzam z tobą, ja od symulatora oczekuje jak najwierniejszego odwzorowania maszyny i to zarówno
FM jaki wizualnego z zewnątrz i wewnątrz modelu samolotu i tego co na ziemi.
Wspaniale.
Tylko czy wchodząc na serwer dołączysz do pięciu dryblasów kopiących staruszkę wracającą z kościoła, czy może jako kolejna staruszka przyłączysz się do koleżanki i dacie się solidarnie zmasakrować?
Do tego bowiem sprowadza się sytuacja, gdy na serwerze latają przeciwko sobie samoloty z różnymi modelami lotu, ludzie po prostu będą wybierali stronę oferującą lepsze samoloty, więc po drugiej będzie latało mniej pilotów i na gorszym sprzęcie.
Dla mnie ideałem był by serwer gdzie np. na froncie wschodnim Bf-109 F4 ma ten sam FM i uzbrojenie co Jak 1b, La-5 to to samo co FW A4, Bf-109 G2 - P39, 109E4 - I16 itd.
Obie strony konfliktu mają takie same szanse decydują umiejętności pilotów.
A, że to nie historyczne, mam to w nosie, liczy się duch zdrowej sportowej rywalizacji.
Inna sprawa, że to tworzenie "prawdziwych" modeli lotu myśliwców z DWŚ to temat na niezłą komedię.
Jeden moder wygrzebie jakieś kwity z angielskiego archiwum i tworzy zgodne z nimi FM-y, jego konkurent pokaże niemieckie dokumenty i na nich oprze swoje modele lotu, obaj zgromadzą wokół siebie liczne grupy zwolenników, którzy będą wyszukiwali w literaturze wspomnień drugowojennych pilotów dla potwierdzenia, że dany FM jest jedynie słuszny.
Strata czasu i energii.
-
Green - zastanów się czego tak naprawdę pragniesz - iłek ma być symulatorem czy grą/strzelanką?
-
Dla mnie ideałem był by serwer gdzie np. na froncie wschodnim Bf-109 F4 ma ten sam FM i uzbrojenie co Jak 1b, La-5 to to samo co FW A4, Bf-109 G2 - P39, 109E4 - I16 itd.
Obie strony konfliktu mają takie same szanse decydują umiejętności pilotów.
A, że to nie historyczne, mam to w nosie, liczy się duch zdrowej sportowej rywalizacji.
Super.
Po co w takim razie walczyć nad Smoleńskiem, Wiazmą czy Normandią skoro można walczyć nad Pcimiem Dolnym na mapie obejmującej Mordor ?
Do czego są Ci potrzebne samoloty z II ws światowej ? Do czego są wogóle potrzebne samoloty ? Aquanox w wersji online byłby w takim wypadku super ...
Wyjściem dla Ciebie są "sumulacje" z rodzaju Call of Duty gdzie każdy może latać z M4 red dot. Decydują umiejętności "skakania", zdolności do szybkiej obsługi pada i ping.
Inna sprawa, że to tworzenie "prawdziwych" modeli lotu myśliwców z DWŚ to temat na niezłą komedię.
Jeden moder wygrzebie jakieś kwity z angielskiego archiwum i tworzy zgodne z nimi FM-y, jego konkurent pokaże niemieckie dokumenty i na nich oprze swoje modele lotu, obaj zgromadzą wokół siebie liczne grupy zwolenników, którzy będą wyszukiwali w literaturze wspomnień drugowojennych pilotów dla potwierdzenia, że dany FM jest jedynie słuszny.
Strata czasu i energii.
Wynika to z podjeścia twórcy samej gry - Olega M. Brak jakichkolwiek odniesień do danych z ... no właśnie , skąd on wziął te dane ?
Widziałeś gdzieś na bananowym forum podane źródła skąd Słoneczko wzięło dane do FM maszyn ? Kiedyś mu się wyrwało, że dane A4 wzieto z egzemplarza, który ladował awaryjnie na jeziorze Ładoga.
Ramm.
-
Dla mnie ideałem był by serwer gdzie np. na froncie wschodnim Bf-109 F4 ma ten sam FM i uzbrojenie co Jak 1b, La-5 to to samo co FW A4, Bf-109 G2 - P39, 109E4 - I16 itd.
Zapomniałeś napisać, że na idealnym serwerze, Bf i Jak muszą tak samo wyglądać. Inaczej to niesprawiedliwe, że jeden ma lepszą widoczność z kabiny, inne przyrządy albo lepiej go widać na tle ziemi. :D
Przecież nic nie stoi na przeszkodzie, żeby po obu stronach latały te same samoloty, wtedy będzie wszystko sprawiedliwie. Tylko, że amatorów na takie latanie nie znajdziesz zbyt wielu.
P.S.
Panowie, Iłek jest w takim samym stopniu symulatorem co grą/strzelanką. Nie dorabiajcie tutaj sobie, że jesteśmy bardziej pro od ludzi rypiących w CoD'a czy BF3.
-
Panowie, oba typy rozgrywki są równie ważne i potrzebne. Iłek jest strzelanką z elementami symulacji. W takiej roli sprawdza się wyśmienicie i daje najwięcej frajdy. Wbrew pozorom najwięcej ludzi on-line można przyciągnąć dobrze zbalansowaną rozgrywką, a odstraszyć gdy równowagi brak. Co nie zmienia faktu, że oddani miłośnicy jak najwyższego poziomu symulacji nie mają nic do gadania. Uważam, że poziom realizmu mechaniki symulatora oraz realizmu parametrów samolotów powinien być skalowany, żeby móc zadowolić wszystkich. Choć z drugiej strony wtedy pojawi się stronnictwo tych, którzy są bardziej pr0, ponieważ latają na "full real", a ci, którzy mają bardziej zbalansowane parametry samolotów to są "Star Warsy" i nie warto do nich wchodzić.
Dla większości ludzi (i to również Was, czytających) najwięcej frajdy daje dynamiczna akcja, czyli m.in. pojedynkowanie się. Żeby mieć dynamikę trzeba w jakiś sposób zapomnieć o pełnych realiach historycznych.
Na koniec dodam, że sam jestem zwolennikiem pełnego "hardkoru" i realizmu bez wyrzeczeń, ale rozumiem zasady rozgrywki on-line.
-
Właśnie! Jeżeli ktoś podchodzi do iłka jak do strzelanki zawsze będzie mu przeszkadzało złe zbalansowanie sprzętów. A ja mam inne podejście. Nie pogniewałbym się będąc zmuszony do latania I-16 naprzeciwko 109G2. Dlatego że takie rzeczy miały miejsce w historii. Ja chcę symulator w którym chcę poczuć adrenalinę i strach takiego biedaka (np. B. Safonowa :P ) w iszaku i spróbować wywinąć się beefce spod luf. Chcę poczuć też jak się pocił Breliot lecący nad kanałem w swoim wyczynie, a mógłbym to zrobić przecież Concordem. Ja nie chce iść na kompromisy kosztem braku realizmu. Muszę dostać to czego nie otrzymam w realu. I dlatego nie gram w FIFĘ czy inne PESy bo mogę wyjść na plac z synem i haratnąć sobie w gałę, gram w gry z F1 bo nie mieszczę się w bolidzie nawet jak bym miał możliwość do niego wejść. Nie gram za bardzo w TS 12 bo mogę sie przewieźć każdą loko jak hula po Polsce. Nie wiem czy nadążacie za mną. Iłek nie był nigdy dla mnie li tylko symulatorem, był symulatorem pola bitwy powietrznej (wielki mankament RoFa). Tego się nie da osiągnąć stawiając serwery dogowe, nawet pojedynczy coop nie jest dla mnie satysfakcjonujący. To musi być długa kampania jakie były w latach 2003-06, to był złoty czas iłka. Od tego momentu jest tylko zjazd w dół. I żadne mody nie sprawią że dla mnie iłek dzisiejszy będzie lepszy w czymkolwiek niż ten z tamtych lat.
Na koniec dodam jeszcze mój ulubiony przykład zastosowania rzeczy jakimi są łyżwy i lodowisko. Można na łyżwach grać po męsku w hokeja i jest to najlepszy sport na Świecie wtedy, można róznież tańczyć na łyżwach w parze Bolero Ravela i wtedy jest sport dla bab i miłośników tęczowych parad. Prawdziwi mężczyźni nie zrażają się złym zbalansowaniem rozgrywki symulutniczej jeżeli ta jest historycznie poprawna.
Reszta będzie grałą w WoP :P
-
I to pisze ten, kto nieomalże nałogowo rąbie czołgi przeciwnika w World of Tanks zamiast kulturalnie w Steel Beast Pro... :evil: Ruktov jesteście tak wiarygodni jak Sundowner w kostiumie primabaleriny.
-
Hej! Moja gracja była obiektem zachwytu na niejednej przystani jachtowej :D
-
Ano jam Ci on :) . Ale Steel Beast to Abramsy, T-72 a ja takich nowoczesnych sprzętów (dot. również DCS, Lock On, Falcon) nie umiem obsługiwać i nie mam tyle szmalu by to kupić (to oczywiście kwestia pogięcia jak zaznaczył NN na tanksim.pl). Niestety T-34 vs. Tiger oraz Steel Fury nie spełniają w pełni oczekiwań co gry sieciowej a tylko taka ma sens wg. mnie w dzisiejszych grach tego typu. I żeby była jasność, oczekuję jakiejś mass battle a nie coś w rodzaju ja strzelam do qrdla a on do Wachy, Wacha do mnie :) . To ma być bitwa. No i tu pozostaje tylko WoT. Który jest wybitną strzelanką nie mającą żadnej konkurencji wśród FPS dla mnie (z małym wyjątkiem dla CoD WaW i RO)
-
Na serwerach online admini i designerzy map spędzają mnóstwo czasu na dopasowaniu misji, by była jak najbardziej historyczna, a przy tym miała jak największy balans. Jest to neverending story. Mnóstwo mikro zmian, a czasem i głębszych cięć. Przy czym dążąc do równowagi trzeba uważać, ponieważ różnorodność maszyn jest wartością samą w sobie i jest preferowana. Te latają tak, tamte inaczej, na te samoloty przeciwnika bierz u siebie te maszyny, a na tamte inne, albo zmień sposób latania etc. etc. Dla mnie osobiście np. wielką zaletą misji PTO jest różnorodność maszyn i to, jak się lata i ginie w japońskich a amerykańskich samolotach.
-
Jeżeli ktoś podchodzi do iłka jak do strzelanki zawsze będzie mu przeszkadzało złe zbalansowanie sprzętów. A ja mam inne podejście. Nie pogniewałbym się będąc zmuszony do latania I-16 naprzeciwko 109G2. Dlatego że takie rzeczy miały miejsce w historii.
Warto było by tego typu stwierdzenia zweryfikować jakimiś swoimi doświadczeniami z latania online, bo to troszkę pachnie mi takim niezobowiązującym choć szlachetnym teoretyzowaniem.
Jeśli chodzi o moją skromną osobę, 14 i 15 ADW latałem po czerwonej stronie, początki wojny wyglądały tak, że normą była przewaga 2-3 do 1 dla niebieskich, a czasem nawet dochodziło do kuriozalnych sytuacji typu 25 niebieskich vs. 5 czerwonych na serwerze.
Po prostu nie było chętnych do latania na tym czerwonym złomie.
Choć latając na I-16 nie walczyłem przeciwko G2, to nie raz, nie dwa, musiałem odpierać równoczesne ataki 3-5 109 F4 i E4, wynik takich potyczek mógł być jeden, sukcesem było jeśli, nim bohatersko poległem, udało mi się zestrzelić/postrzelić, czy nawet zderzyć z jednym z atakujących.
Co w tym takiego fajnego?
Obecne, 16-te ADW latam po niebieskiej stronie, mam ponad 20 killi, jakieś trzy/cztery razy dałem się ubić czerwonemu, oczywiście przez własną głupotę.
W Bf-109 w tym okresie wojny (41r) jestem nieśmiertelny, jestem Bogiem!
Latam, strzelam i zabijam! To właśnie można nazwać STRZELANKĄ.
Dlatego nie rozumiem tych oskarżeń kierowanych pod moim adresem, że pod płaszczykiem opinii o tym, że latające na serwerach przeciwko sobie samoloty powinny mieć maksymalnie zbliżone parametry, kryją się jakieś moje ciągotki strzelankowo-arkadowe, kiedy jest wręcz przeciwnie.
Muszę ostrzec zwolenników większego "usymulatorowienia" i "uhistorycznienia" iłka, co by to nie znaczyło, , że jeszcze Bozia ich pokarze i spełni ich prośby i po pięciu latach codziennego latania, z kilkoma/kilkunastoma zestrzeleniami na koncie za cały ten okres, będą przemykać samotnie nad dachami Berlina z setkami wrogich mustangów, dzbanków i ławoczkinów nad głową, o ile do tego czasu nie umrą z nudów.
Byśmy się dobrze rozumieli!
Choć piszę o samolotach i ich modelach lotu, to nie one są podstawowym problemem, one powodują problem. Podstawowym problemem są ludzie.
Jak tylko wchodzę na jakiś serwer, pierwsze co robię, to wpisuję komendę <teams, jest np. 25 niebieskich i 15 czerwonych, oczywiście idę tam gdzie mniej.
Mapka się kończy, wybieram jakieś czerwone lotnisko, jakiś samolot, lecę, w powietrzu sami czerwoni, wpisuję <teams: 25reds, 15blue, no tak, ze zmianą mapy, zmienił się planeset, teraz czerwoni mają lepsze samoloty, ląduję by zmienić stronę i tak w koło Macieju.
Na ADW podobnie, do Stalingradu z reguły więcej niebieskich, po 43r ubywa chętnych do poszerzania niebieskiej przestrzeni życiowej, przybywa za to obrońców socjalistycznej ojczyzny.
Za to na serwerach z ikonkami, gdzie latają takie same samoloty po obu stronach, nie ma tego problemu. Danie więc tych samych modeli lotu i uzbrojenia po obu stronach tylko w innym opakowaniu, rozwiązało by ten problem.
-
Jakieś tam doswiadczenie online mam, chociaż na ADW bliskie zera.
W Bf-109 w tym okresie wojny (41r) jestem nieśmiertelny, jestem Bogiem!
Latam, strzelam i zabijam!
Cóż, tak było :)
po 43r ubywa chętnych do poszerzania niebieskiej przestrzeni życiowej, przybywa za to obrońców socjalistycznej ojczyzny.
Prawda objawiona już dawno temu, ale niektórzy admini manipulowali datami dostępu do nowszego sprzętu. I tak np. nie dawali za szybko 109 serii F i G przeciwko sowietom, dając im za to szybko Ła, co doprowadzało do nerwowych komentarzy po stronie blue.
Co w tym takiego fajnego?
Satysfakcja ze zwycięstwa
Powiem tak, masochistą jestem i z uporem latałem np. 110tką, która nijak się nadaje do dogfightu z jednosilnikowcami ale nic to, dałem radę. W CoD 2 z uporem maniaka grałem online z Kar-em na mapie Pawłow przeciwko pepeszowcom i nie wziąłem do ręki zadnego peema (kto grał po sieci na tej mapie wie o co mi chodzi). I mam na to wszystko świadków.
-
Ej, akurat chwalenie się, że grałeś Karem przeciwko pepeszowcom na Pawłowie chwały Ci nie przysporzy, to po prostu było jedyne co miało sens, bo damage i celność peemów ssały po całości. W CoD 1 były tylko 3 zasady - bolt=pro, peem=noob, a AWP=gej. Dla lepszego zrozumienia te same zasady funkcjonowały w DoDzie, gdzie trzeba było mieć spore jaja i mocnego skilla, żeby skutecznie grać peemem, a i tak drużyna suczyła, że jesteś bezużyteczny.
W przypadku Iłka i FMów... no cóż, symulator nie może mieć balansu, bo na prawdziwej wojnie tego balansu nie było. Ja jestem przeciwny równoważeniu na siłę, jeśli mowa o realiach historycznych. Natomiast nie zgodzę się, że FMy z Iłka są zmyślone i to tylko widzimisię Ola. Na żółtym forum sporo o tym mowy i jakkolwiek uważam, że angażowanie się w te dyskusje jest wanitatywne, to często gęsto padają skany z dokumentów historycznych i w tych dyskusjach bierze się pod uwagę różnice między warunkami testowymi a bojowymi, czy choćby jakość paliwa między jednym a drugim przypadkiem, oraz wiele innych czynników. Ile z tego jest wrzucane do gry, ciężko powiedzieć, ale TD bierze to wszystko jakoś pod uwagę i najlepszy przykład jest taki, że wersja 4.11.1 ma się jak banan do ogórka z 4.08. HSFX natomiast ma swojego eksperta od FMów i też tutaj wygląda to inaczej - można sobie zassać i porównać normal i expert mode. Ja się nie znam i nie wypowiadam, ale jestem zdania, że ogólnie samo zachowanie samolotów Iłek dość dobrze portretuje i widzę to choćby porównując Mustanga z DCS - tu i tam wrażenia z lotu są podobne (pomijając może lądowanie, ale o tym było wcześniej).
Wszystkie dysputy biorą się jednak stąd, że różne źródła inaczej podają, przy czym za największą zarazę uznaję opinie weteranów, którzy mówią, że jakiś tam samolot był najlepszy. Jasnym jest, że ktoś komu dobrze szło na Mustangu, czy La-7 będzie chwalił tę maszynę, ale równie dobrze jego martwy kolega z dywizjonu mógłby mieć odmienne zdanie i mocno krytykować maszynę, w której go zabili. Jedno jest pewne, jaka by technologia nie była, nie da się przed monitorem, na fotelu, z joyem w ręku "wyczuć" maszyny w taki sposób jak to jest możliwe w prawdziwym samolocie. Kierowcy mają tego namiastkę w postaci FFB, ale to też noc a dzień w porównaniu z prawdziwym autem, gdzie całym ciałem czujemy co się dzieje z maszyną.
Symulatory zawsze będą w jakimś stopniu umowne. Fenomenem dla mnie jest, że tyle zawsze słów się leje na ten temat przy Iłku, ale jakoś nikt nigdy nie rozwodzi się na realizmem samego modelu loty w DCS, czy Falconie.
Kolejną zagadką jest dla mnie to, jak ludzie przeszli od nazywania Iłka simem, do nazywania go strzelanką z elementami symulacji. Tego nie ma w RoFie, który dla mnie dużo bardziej przypomina strzelankę (bo uchodzi mi na sucho prymitywna walka kołowa i prucie z mg na pałę). Myślę, że przydałoby się nieco dystansu, bo wyjdzie w końcu na to, że to co definiuje grę jako symulator, jest poziom komplikacji klawiszologii i objętość manuala.
Kolega Green ma trochę racji w tym, że maksymalny realizm jest bronią obosieczną - pamiętamy zapewne lata 90 - simów było na pęczki, ale każdy miał niski poziom komplikacji i w zasadzie był strzelanką. Technologia zrobiła postęp, poziom komplikacji wzrósł i zarazem rynek się skurczył, bo zmalała liczba odbiorców gotowych grać w coś tak trudnego i skomplikowanego i zmalała liczba studiów, gotowych podjąć się takiej ciężkiej roboty, przy tak małej liczbie odbiorców. Ceny wzrosły, wybór jest mały, a producenci mogą sobie pozwolić na zdzieranie kasy z wygłodniałych graczy (FC3 anyone?). Do tego faktycznie, hiperrealizm wieje czasem nudą. W takim DCSie co misja coś się dzieje, ale wyobraźmy sobie, że wprowadzają hiperrealistyczną kampanię dynamiczną (fani bardzo chcą) np w F-18 i co? Nagle mamy 30 z rzędu misji CAP bez żadnego kontaktu z wrogiem. W Iłku mi się takie coś kilka razy trafiło w kampaniach na Pacyfiku, myślałem, że mnie krew zaleje. Do tego misje czasem musiałem powtarzać, bo z niecierpliwości zaczynałem się spieszyć i np zawaliłem lądowanie, albo zrobiłem inną głupotę, bo ile można, nawet widoków nie ma, wszędzie tylko ocean.
-
Kolejną zagadką jest dla mnie to, jak ludzie przeszli od nazywania Iłka simem, do nazywania go strzelanką z elementami symulacji.
Każda gra nazywana "symulatorem" z biegiem lat staje się właśnie "strzelanką z elementami symulacji" (poza oczywiście simami cywilnymi, które strzelanką nigdy nie będą i strzelankami, które nigdy nie były simami) - to akurat nieuniknione i zupełnie zrozumiałe. Gry się starzeją - to co kiedyś wywoływało "ochy" i "achy" ze względu na "realizm odwzorowania" (bo poprzednie miały go mniej), w końcu po latach staje się czymś, gdzie zauważa się braki w tym "realizmie odwzorowania", bo nowsze tytuły robią to lepiej.
-
Choć piszę o samolotach i ich modelach lotu, to nie one są podstawowym problemem, one powodują problem. Podstawowym problemem są ludzie.
Jak tylko wchodzę na jakiś serwer, pierwsze co robię, to wpisuję komendę <teams, jest np. 25 niebieskich i 15 czerwonych, oczywiście idę tam gdzie mniej.
Mapka się kończy, wybieram jakieś czerwone lotnisko, jakiś samolot, lecę, w powietrzu sami czerwoni, wpisuję <teams: 25reds, 15blue, no tak, ze zmianą mapy, zmienił się planeset, teraz czerwoni mają lepsze samoloty, ląduję by zmienić stronę i tak w koło Macieju.
Naprawdę nie macie tam autobalansu?
DCS mocno rozbudził moje nadzieje, ale ostatnie rewelacje pokazują, że seria ma wielki potencjał, ale stanęła w miejscu, be ED najprawdopodobniej zbiera kasę, ale ich obecna polityka do tego nie zachęca.
Dla mnie niestety Falcon jest zaporowy, już konfiguracja joya mnie zniechęca, a jest jeszcze manual i tona filmów na YT do obejrzenia, żeby tylko włączyć silnik.
Akuła i Hog są dla Ciebie w sam raz, ale Viper jest już zbyt skomplikowany?
Niestety jeśli ktoś chce konflikt z Drugiej Wojny to pozostaje wyłącznie Iłek.
Jeżeli chodzi o konflikt, to pewnie masz rację. Natomiast moim zdaniem latanie Waszym Spitem nad defaultowym UK w FSX ma więcej "tamtego" klimatu niż walka w Szturmowiku.
Mimo wszystko to za mało, żeby zainteresować na dłużej brać iłkową, bo główne atuty BoB'a to AI i kampania, a te w multi się nie przydadzą.
A ja uważam, że inteligentni komputerowi "statyści" i dynamiczna kampania online mogą się przydać, bo realistyczny symulator pozwalający "rozegrać" BoB w trybie MMO to na razie science fiction.
Symulatory zawsze będą w jakimś stopniu umowne. Fenomenem dla mnie jest, że tyle zawsze słów się leje na ten temat przy Iłku, ale jakoś nikt nigdy nie rozwodzi się na realizmem samego modelu loty w DCS, czy Falconie.
F4 to przede wszystkim co-op, w dodatku oparty na tak upragnionym przez Greena monotypie - dlatego jego FM nie wywołuje takich spięć. Poza tym każdy wiedział, że model lotu jest taki sobie, ale zdecydowana większość mogła tylko czekać na coś lepszego - i w końcu się doczekała :).
Technologia zrobiła postęp, poziom komplikacji wzrósł i zarazem rynek się skurczył, bo zmalała liczba odbiorców gotowych grać w coś tak trudnego i skomplikowanego i zmalała liczba studiów, gotowych podjąć się takiej ciężkiej roboty, przy tak małej liczbie odbiorców.
W takim razie War Thunder i World of Warplanes powinny być odpowiedzią na takie oczekiwania :). Ten pierwszy tytuł momentami nawet próbuje udawać symulator :P...
Do tego faktycznie, hiperrealizm wieje czasem nudą. W takim DCSie co misja coś się dzieje, ale wyobraźmy sobie, że wprowadzają hiperrealistyczną kampanię dynamiczną (fani bardzo chcą) np w F-18 i co? Nagle mamy 30 z rzędu misji CAP bez żadnego kontaktu z wrogiem. W Iłku mi się takie coś kilka razy trafiło w kampaniach na Pacyfiku, myślałem, że mnie krew zaleje.
Nie wiem jak to wygląda w Iłku, ale w F4 nikt Ci nie każe latać HAVCAP 30 razy z rzędu ;)…
-
Falcon dla mnie jest zaporowy, bo brakuje mu takiego przystępnego systemu tutoriali, jaki ma DCS, a do tego mam problem z konfiguracją joya (profile z sieci jakoś mnie nie zadowalają). Nie są to rzeczy nie do przeskoczenia, ale wymagają tej odrobiny więcej czasu, której nie mam. Wiem też, że w Falconie 30 CAPów z rzędu się nie zdarza (w Iłku niestety to jest możliwe - Bitwa o Midway np), ale nie na darmo sim ma opinie posiadającego najlepsze kampanie dynamiczne.
Akuła akurat w ogóle skomplikowaną maszyną nie jest, prostszy do ogarnięcia jest chyba tylko DCS Mustang. Świniak też nie dorasta do poziomu komplikacji Vipera, choćby radar odpada, a to już bardzo dużo.
War Thunder kompletnie mnie nie interesuje, to spaskudzony arcade z grindowym systemem MMO. Pisząc o poziomie komplikacji mówiłem o pewnym zjawisku, nie o własnych preferencjach. Nie mam nic przeciwko dobremu arcade, ale ten gatunek skończył się jakoś w okolicy Crimson Skies na PC, i Ace Combat 5 na konsoli.
-
Falcon dla mnie jest zaporowy, bo brakuje mu takiego przystępnego systemu tutoriali, jaki ma DCS, a do tego mam problem z konfiguracją joya (profile z sieci jakoś mnie nie zadowalają). Nie są to rzeczy nie do przeskoczenia, ale wymagają tej odrobiny więcej czasu, której nie mam.
Na forum Benchmark jeden gość zapodaje świetne tutoriale jako filmy na YT- chyba ktoś już o nich wspominał w odpowiednim temacie w dziale Falcona. Mnie bardzo rozjaśniły w głowie, aczkolwiek tak jak i każdej innej nowej rzeczy, którą chcesz ogarnąć, trzeba im poświęcić odrobinę swego cennego czasu :-)
-
Falcon dla mnie jest zaporowy, bo brakuje mu takiego przystępnego systemu tutoriali, jaki ma DCS, a do tego mam problem z konfiguracją joya (profile z sieci jakoś mnie nie zadowalają). Nie są to rzeczy nie do przeskoczenia, ale wymagają tej odrobiny więcej czasu, której nie mam.
Nie wiem, jaki masz joystick, ale może napisz w dziale Falcona, to postaram(y) się pomóc. Najpierw latałem na Aviatorze, teraz mam X45, więc znam różnicę między zwykłym joystickiem i HOTASem. Też nie odpowiadały mi profile dostępne w sieci - ze względu na poupychanie maksymalnie wielu funkcji w niezbyt logiczny sposób. Zrobiłem sobie profil udający oryginalny HOTAS + dosłownie tylko kilka dodatków. Od tego jest forum, żeby skorzystać z doświadczenia innych.
Jeśli chodzi o videotutoriale, jest ich już tyle, że można sobie poradzić bez manuali, choć warto później doczytać szczegóły. Videotutoriale są chyba najbardziej przystępną formą nauki. Brakuje tylko jakiegoś spisu wszystkich materiałów i uszeregowania ich w odpowiedniej kolejności dla początkujących. W Falconie nie musisz od razu uczyć się procedury uruchamiania, można od razu startować z pasa. Po kilku ramp startach zauważysz, że wiele czynności w symulatorze można pominąć i tak naprawdę klikania jest niewiele, a najwięcej zajmuje kalibracja INS, którą można przyspieszyć kompresją czasu. Na początku traktuj to jako ciekawostkę. Ciężko jest zapamiętać kolejność użycia przełączników, których znaczenia się nie zna.
-
Mmarudo, można prosić o namiary na tego "wrappera" i FXAA którego użyłeś? Rozumiem że daje to efekty w stylu ENBseries?
-
Coś w tym guście jak ENB.
http://sourceforge.net/projects/gldirect/
http://skyrim.nexusmods.com/mods/131
Działa ok, jedyny problem to dziwne wyświetlanie chmurek, ale może to kwestia samych chmurek/ustawień/karty graficznej.
-
Dzięki.
Mam jednak taki problem, że w czasie ładowania początkowego gry mam cały biały ekran i widać tylko numer wersji. W menu za to boki ekranu (mam panoramę, i normalnie w menu są czarne pasy) widać migający pulpit. W samym locie jest raczej OK. Masz pomysł co to może być?
-
Migające pasy też mam, nie wiem jak to obejść, ale na bank to kwestia ustawień injectora, bo zależnie od tego jakie są, poziom migania/acidowych kolorów się zmienia. Pokombinuj - ja sam mało się tym jeszcze bawiłem, więc nic nie doradzę.
-
Według mnie to jednak wrapper, bo u mnie mryganie pojawia się nie tylko z FXAA, a nawet z samym gldirect'em.
-
Jakoś tak dawno mnie tu nie było, przejrzałem sobie powstałe wątki, oferty sprzedaży i siłą rzeczy trafiłem tutaj.
Przejrzałem, poczytałem.
Ot porcja frustracji, powód do kolejnego grupowego jęczenia, którego zupełnie nie rozumiem. Albo się tkwi dalej w średniowieczu, czy "komunie", bo nie chce się ( czytaj nie potrafię, bo jestem za słaby ) się dalej rozwinąć i dostosować do nowej sytuacji, albo szukam czegoś co mi odpowiada.
Green, cytując żałosne pałki w stylu takiego Woke Up Dead, to co chcesz niby zaprezentować ???
Fora internetowe, ogólnie mają to do siebie, że bardzo często najgłośniej krzyczą największe tępaki, albo laicy z wiedzą okołodepresyjną.
Akurat ten jak i inne hamburgerowe ciemniaki z "fanfastycnego" 1cforum, czy kindergarden typu WoP: SpitVs109_NieMożeszMnieZabićBoUciekłemDoLotniska, etc. g&wno się na tej grze znają...
Osobiście widziałem jak pan WokeUpDead radzi sobie z maszynami, bo zapisał się przypadkiem do mini turnieju, który zorganizowałem.
Taaak, a potem takie niepełnosprawne lamiszcza jęczą i sypią "profesjonalnymi" opiniami.
Równie dobrze mogłeś przytoczyć tu opinię np. Darc albo innego niepełnosprytnego eskperta, którego wiedza ogólnolotnicza czy sim-owa jest dnem.
BTW
Jakoś zniknął EKG po 43 roku na ADW... Z wynikami też ogólnie mizeria, a przecież niby po tej "łatwej" stronie teraz gracie...
Nie rozumiem, co ta wypowiedź wnosi do dyskusji poza zlepkiem wyzwisk i niewybrednych opinii na temat różnych osób. Poza tym sugeruję niepełnosprawnych w to nie mieszać. Wróć, gdy ochłoniesz. +20 Zfrr.
-
Jakby Bf latał tak samo jak Ła to bym do iłka nie wracał chętnie co jakiś czas. Cały urok tej gry polega na żmudnym procesie wypracowywania metody na czasami pozornie lepsze samoloty przeciwnika.
Był czas gdy nie potrafiłem podnieść F4U z jedną bombką z lotniskowca ... godziny, żeby nie powiedzieć dni treningów i podnosiłem 3 z roxami. Wykręca cię N1? Lataj tak FMką by wykręcić jego. Strąca Cię artyleria w B29? Lataj na 30 tysiącach stóp i naucz się obsługi celownika do bombardowania. Tą właśnie zaletę ma ił2 - można się w nim rozwijać, doskonalić. Inne gry tego nie mają. Jak dorzucimy do tego dziesiątki atrakcyjnych wizualnych i słyszalnych zmian jakie wprowadzono przez lata dostajemy produkt jakiego nie ma na rynku. Jest jakaś gra która by się tak dobrze rozwijała przez tyle lat, że już kolejne pokolenie w niej znajduje wytchnienie od życia codziennego? Ja nie znam.
Dlatego znów po dobrym roku lub dłużej sprawdziłem poprawność instalacji tej gry, odpaliłem i uczę się jej na nowo bo History Mod chyba sporo namieszał :)
BTW - każdy nowy produkt który się pojawi będzie miał jedną podstawową wadę - będzie nastawiony na zysk jego producenta. Nie pomyślcie że uważam to za błąd. Jedynie zdaje sobie sprawę z tego że już taki free sim jak il2 1946 się po prostu nam nie trafi. Nie bardzo miałbym ochotę latać online wiedząc, że przeciwnik jest ode mnie lepszy nie dlatego że ma większy talent czy też poświęcił na swój rozwój dużo więcej czasu ode mnie tylko ma diengi, za które udoskonali sobie maszynę, zapakuje gold ammo jak w WoT, a konto premium zrobi za niego 3/4 roboty.
W każdym bądź razie nadszedł czas by znów ruszyć w górę statystyki =PFT= na serwerach WoP ;) Do zobaczenia.
-
Mam podobne zdanie, podobne wspomnienia. Do zobaczenia, Sroka :)
-
Szkoda, że zeczka coś pustawa...
-
No szkoda, szkoda... Z nostalgii przeleciałem się wczoraj m.in. Corsairem (start z pełnym sprzętem z lotniskowca), miło. Inna sprawa, że tak dawno tego nie ruszałem, że oczywiście pojawił się problem, znów drivery nVidii. Jak dawno temu, po przejściu z gry do desktop'u i nazad, FPS'y spadają drastycznie o połowę lub więcej. Draństwo.
-
Nowe stery NV coś pomieszały, ale są już jakieś nowsze bety, więc może one pomogą?
Ponieważ widzę, że wątek odżył, to postanowiłem pokusić się o niewielki update w temacie.
Iłek najwyraźniej zdechnąć nie chce. Wersja 4.12.1, która zajechała w tym roku przyniosła sporo fajnych zmian, np nowe efekty i możliwość podmienienia sobie dźwięków, bez MODACTów i innych wynalazków. W sumie stock mnie zadowala, ale zajrzałem sobie na SAS i... Ło matko!
No więc mamy kolejny JetWar, pod który można spokojnie montować kolejne maszyny z lat 60. Najciekawszy wydał mi się Mig-19S, który ma działający radar. Możliwe jest też tankowanie w powietrzu i inne cuda. Wszystko to wygląda coraz bardziej profesjonalnie i widać sporo można jeszcze z tego silnika wycisnąć.
Dalej rozwja się DBW - jest specjalny dodatek z wojną domową w Hiszpanii i cała masa innych bajerów, a w dziale ze screenami widzałem kilka bardzo fajnych przeróbek Corsairów pod Reno Air Race oraz... GeeBee. Do tego nowy DGEN i całkiem sporo kampanii, w których można nacieszyć się tym wszystkim. Jak ktoś chce mieć wszystko, to niejaki Monty zbiera to w paczki i wrzuca w jednym wątku jako The Full Monty.
Niestety, mój entuzajm znacznie opadł, kiedy spróbowałem cokolwiek z tego wypróbować. Torrent z DBW All-In-One, czyli ogólnie jedna paczka 4.07-DBW 1.71, zdechł. Czyli trzeba pobierać po kolei z Mediafire i instalować na betę Ultrapacka, do tego cały zestaw skórek wciąż jest w 10 częściach, potem dla zestawy od Monty'ego jedna 15 druga 26 paczek jakoś. Wszystko to są dziesiątki gigabajtów, które trzeba pobierać sobie kawałek po kawałku i jeszcze ogarnąć instalację. Jednym słowem: bajzel.
I tutaj dochodzimy do sedna problemu z modami. Iłka możnaby jeszcze spokojnie rozwijać, ale jak tak dalej pójdzie to zdechnie z dniem wydania bety nowego od 777. Jedyną ekipą, która ma jeszcze w miarę rozsądne podejście, to panowie od HSFX. Jest to jedna paczka, zawsze stawiana na możliwie najnowszej wersji, bez zbędnych wybryków, naktórej da się grać online i offline i która obsługuje kampanie po sieci. Bo jakby ktoś nie wiedział, to Ultrapack je wywalił na rzecz MDSa od Zutiego.
Rzeczy od SAS to już w całości offline, za dużo modów, za duży bałagan, brak jednolitej paczki, tekstury w kosmicznych rozdzielczościach (bo można) i mam wrażenie, że tu bardziej chodzi o modowanie dla modowania, niż dodawanie czegoś do gry, bo po prostu brakuje tu jakiejś spójności. W praktyce oznacza to, że współpraca moderów z różncyh ekip dla ogólnego ustanowienia jednego packa jest już zupełnie nierealna. Tymbardziej, że oficjalne patche nie są tutaj brane pod uwagę, bo kmpatybilność jest problemem. Co natomiast mi się nie podoba, to fakt, że ekipa od Ultrapacka nie zamierze się przestawić na 4.12.1, ale już zapowiedzieli, że kilka samolotów sobie z tego patcha pożyczą i włożą do UP jak wyjdzie.
Nieco przykre to wszystko. Z jednej strony widać sporo epickich rzeczy, zrobionych przez bardzo utalentowanych ludzi, a z drugiej strony wydaje mi się, że cała ta ich ciężka praca tak naprawdę staje się gwoździem do trumny Iłka. Community się fragmentuje, bo nie ma jednej platformy do online. Nowi gracze w to nie wejdą, bo grafika ich odrzuci, a mody, które są na to lekarstwem, są zbyt skomplikowane do ogarnięcia, żeby się komuś chciało. Osobiście mam nadzieję, że 4.13 zostanie zarzucone i po prostu nie wyjdzie, bo nie ma sensu, Najważniejsze rzeczy jak AI, zarządzanie silnikiem i kilka FMów zostały naprawione, byłaby wtedy szansa, żeby ustanowić jaki taki standard w postaci 4.12.1 + HSFX 7.0, które niebawem ma się pojawić.
Niestety oznacza to, że jakiekolwiek ekspansje w świat Korei, Wietnamu, czy Hiszpanii raczej na pewno nie pojawią się w formie kompletnej paczki z rodzaju "talnej konwersji", a wszystko trzeba będzie samemu kompletować z SASu, bo każdy sobie rzepkę skrobie. Zresztą megapczki "wszystko w jednym" też już nieco nie domagają, bo sam Iłek ma limit ilości samolotów, które może ogarnać i nowe HSFX musiało się już kilku pozbyć.
Czas pokaże co z tego wyjdzie, ale nieco jestem rozczarowany, że te wszystki wspaniałe rzeczy są tak porozrzucane i rozdrobnione, bo Iłek z jendą solidna paczką, ewentualnie kilkoma, gdzie każda skupiałaby się na innym okresie historycznym, mógłby jeszcze pociągnąć jako złoty klasyk. Wydaje się jednak, że jeszcze jakiś czas ludzie będą grać sobie na 4.12, ewentualnie z HSFX, a potem powoli towarzystwo zacznie przesiadać się na Battle of Stalingrad. Przynajmniej ja tak zrobię i tym razem nie zamierzam odpuścić online. ;)
-
Nie miałbym żadnych oporów przed deinstalacją iła w wersji 1946 i rozpoczęciem zabawy z czymś nowym jak BoS.
Obawiam się jednak, że to wszystko pójdzie bardziej w kierunku jakiejś mutacji MMO z szeroko rozbudowanym PtP ... i dostaniemy WoP lub WT z zajebistą grafiką, dźwiękiem i dopracowanym FM i DM ... ale to już nie dla mnie...
Ja jestem gotów zapłacić raz za finalny produkt i przyjąć ewentualnie kilka darmowych patchy poprawiających błędy autora niż zrobić z siebie skarbonkę, z której co jakiś czas autor będzie wyrywał niemałe złocisze bo takie są ostatnio trendy.
-
Bardzo ciekawy post znaleziony na forum SAS:
I am unsure which version of IL2 you are using, but there was a significant improvement and update to the AI after version 4.10 (it was either in 4.11 or 4.12). DBW had been makign a new AI, but I think it was decided to nix it when the new AI came out (because it was a significant improvement already, but I am not positive of that). I am not familiar with HSFX, as I have not tried it at this point (although I hear it is great), but there are already plans(already in the process) to merge it into the DBW2 that is currently in the works, and which will also be compatible with the latest IL2 version (4.12). Plus tons of maps and other great stuff. It will definitely be the new benchmark for IL2 once it is finished, and will set the standard (I believe). Perhaps some others can chime in and shed light where I could not.
źródło: http://www.sas1946.com/main/index.php?topic=39051.msg435052#msg435052
To oczywiście nie jest jakieś oficjalne ogłoszenie, ale jeśli to się uda, to możliwe, że będziemy mieć wreszcie jedną, standardową paczkę modów, która połaczy wszystkie piaskownice, a to oznacza, że stary wysłużony Iłek może jeszcze nieco pociągnąć. Kluczowe pytanie to czy DBW 2 wyjdzie przed 4.13.(1) i Battle of Stalingrad?