Pomijając przyczynę utraty ciągu... W tym temacie były informacje, że ludzie mający skaner słyszeli podobno, że dwukrotnie padła komenda katapultowania (co potwierdził tomek1988, który sam to słyszał). Nie wiem czy ktoś jest w stanie określić, w którym momencie ta komenda padła. Piloci mieli więc zamiar się katapultować (jeśli, jak sugerowano, do końca wierzyli, że uda się "wyciągnąć" samolot z opresji lub posadzić na brzuchu, w którymś momencie stało się jasne, że jest to niewykonalne). Kwestia pociągnięcia dźwigni po rzuconej komendzie i samo katapultowanie pilota powinno być chyba kwestią ułamków sekundy? Albo ułamek sekundy za późno, albo (wątpliwe ale nie do wykluczenia obecnie) - coś nie zadziałało. Te widoczne obiekty które odpadają od samolotu - czy jest możliwe, że to skutek zainicjowanego katapultowania, które z jakiś względów się nie odbyło?