Autor Wątek: Polskie (i nie tylko) Su-22  (Przeczytany 221925 razy)

0 użytkowników i 2 Gości przegląda ten wątek.

John Cool

  • Gość
Odp: Polskie (i nie tylko) Su-22
« Odpowiedź #45 dnia: Lipca 14, 2009, 00:59:03 »
No to ładnie, mieliśmy pojemnik bez rakiet :021:

A poza tym - jeszcze jedno zdjęcie, tym razem eks-wschodnioniemieckiego Su-22M4 z SPPU-22 podwieszonymi tył na przód. Samolot ma nr seryjny 25018, nr boczny 613 z pułku NVA/LSK JBG-77 (w RFNowskiej Luftwaffe "25+11") - obecnie maszynę razem z tym działkiem można zobaczyć w Luftwaffenmuseum Berlin-Gatow.


Offline czarnyolek

  • *
  • gg 9176114
Odp: Polskie (i nie tylko) Su-22
« Odpowiedź #46 dnia: Lipca 14, 2009, 07:47:51 »
Rozumiem, że takie rozwiązanie może zaskoczyć niejednego na ziemi, ale jak celować takim działkiem?

John Cool

  • Gość
Odp: Polskie (i nie tylko) Su-22
« Odpowiedź #47 dnia: Lipca 14, 2009, 18:10:53 »
Niech mnie Czesio poprawi, ale wydaje mi się że celowanie tym jest możliwe tylko w przypadku jak PrNK-54 i SAU wypracują odpowiednie dane celownicze (jako że możliwe jest zapisanie w pamięci komputera położenia celu), nakazując wówczas pilotowi lot w odpowiednim kierunku, odpowiednią prędkością i kątem wznoszenia. Podejrzewam jednak że w praktyce sprowadza się tylko do spray'owania do celów powierzchniowych. Czasami takie strzelanie do tyłu bywa też przydatne do samoobrony - na ten przykład w pierwszej fazie wojny w Afganistanie wykorzystano anorektyczne i stare Iły-28 do atakowania celów na ziemnych. Po zrzuceniu bomb, przy odwrocie od ataku często tylny strzelec prowadził dodatkowy ostrzał pozycji przeciwnika - miało to tę zaletę że nawet niezbyt celny ognień z 23mm działek mógł zniechęcić celowniczych kmów DSzK-12mm, operatorów Red Eyeów, Blowpipów, Strzał czy wreszcie Stingerów do ostrzelania samolotu z tylnej półsfery.

Offline Orzeł

  • APAsq
  • *
  • APAsq#4 WBCI#4
    • WBCI
Odp: Polskie (i nie tylko) Su-22
« Odpowiedź #48 dnia: Lipca 15, 2009, 16:36:04 »
Masz rację Janku, że za celowanie do tyłu odpowiedzialny był kompleks nawigacyjno-celowniczy PrNK-54, ale z tego co pamiętam z rozmów z uzbrojeńcami (niestety podczas 8 lat biegania wokół "Suczek" nie było dane mi tego zobaczyć  :006:) SPPU-22 które strzelały do tyłu mogły być podwieszone tylko po kadłubem.

trendus

  • Gość
Odp: Polskie (i nie tylko) Su-22
« Odpowiedź #49 dnia: Lipca 26, 2009, 00:57:17 »
Witam
Jak sie ma nasz Su-22 do dzisiejszych nowoczesnych maszyn tego typu? Bardzo odstaje?

Odp: Polskie (i nie tylko) Su-22
« Odpowiedź #50 dnia: Lipca 26, 2009, 12:25:27 »
Su 22 to świetna maszyna nie jeden raz udowodniła swoją wyższość nad nowocześniejszymi zachodnimi maszynami szturmowymi, nie mniej jednak jest to konstrukcja z lat 80 która odstaje zarówno środkami bojowymi jak również elektroniką od stereotypu dzisiejszych maszyn szturmowych. O ile się nie mylę w czasach zimnej wojny nasze suki przezywano ślepymi siłaczami z uwagi na duży asortyment środków bojowych i relatywnie małe możliwości wykrywania celów.
Poza tym należy wziąć pod uwagę wiek naszych suczek które powoli zaczynają się starzeć a czasy ich świetności już minęły.

Odp: Polskie (i nie tylko) Su-22
« Odpowiedź #51 dnia: Lipca 26, 2009, 15:28:00 »
Ślepy bokser - ma czym, ale nie wie gdzie.

John Cool

  • Gość
Odp: Polskie (i nie tylko) Su-22
« Odpowiedź #52 dnia: Lipca 27, 2009, 12:25:24 »
Generalnie Niemcy, ci "lepsi" rzecz jasna z erefenu :002: przeprowadzili szereg prób porównawczych swoich przejętych od DDR myśliwsko-bombowych Su-22M4 w ośrodku WTD 61 w Manching (Bawaria) oraz w Mt. de Marsan (Francja) z innymi maszynami uderzeniowymi i generalnie doszli do wniosku że samolot, a konkretnie jego możliwości taktyczno-bojowe, plasują się gdzieś pomiędzy ich uderzeniowymi Tornadami a myśliwsko-bombowymi Jaguarami, ze wskazaniem na tego pierwszego.

Oprócz przezwiska "ślepy bokser" dostał też z tego tytułu rzadziej używane drugie określenie - "Tornado dla ubogich" :001: Oczywiście w komponencie uderzeniowym radzieckich WWS jak najbardziej istniał odpowiednik Tornad - Su-24M, klasyfikowany przez samych Rosjan jednak jako "bombowiec frontowy".

A skoro już wspomniałem o doświadczeniu niemieckim to należy nadmienić że po kilkuletniej eksploatacji tych samolotów w WDT 61 ostatecznie zrezygnowano z nich w końcu lat 90tych, a bezpośrednim powodem był właśnie fakt posiadania w ilości ponad 300 sztuk samolotu Tornado i Su-22M4 jako odmienny typ występujący w mniejszej ilości i w pewnym zakresie dublujący zadania Tornad był im po prostu niepotrzebny. Część płatowców pocięto jeszcze w latach 1994-1995, jako że decyzja zapadła krótko po przejęciu tych maszyn.

Miłym akcentem jest też to że w lipcu 1996 roku kilka suczek Bundesluftwaffe przechodziło remont w WZL nr 2.
« Ostatnia zmiana: Lipca 27, 2009, 12:32:20 wysłana przez John Cool »

Offline D64

  • *
Odp: Polskie (i nie tylko) Su-22
« Odpowiedź #53 dnia: Lipca 27, 2009, 22:38:01 »
Ślepy nie ślepy, ale jedna suczka wróciła "do domu" :001:
http://www.zycie.pila.pl/informacje/20090705-tygrysek-wrocil-do-domu/index.php

Offline Orzeł

  • APAsq
  • *
  • APAsq#4 WBCI#4
    • WBCI
Odp: Polskie (i nie tylko) Su-22
« Odpowiedź #54 dnia: Lipca 29, 2009, 20:33:53 »
Najpierw ludziom w Pile przeszkadzały "suczki", tylko jak razem z nimi wyprowadziło się kilkadziesiąt rodzin, które co miesiąc wydawały na mieście ładne pieniążki to wtedy dosyć szybko zatęsknili za samolotami .Ten samolot to chyba sprowadzili dla przestrogi innych, ze tam gdzie jest wojsko tam są i pieniądze przez nie wydawane.

Offline D64

  • *
Odp: Polskie (i nie tylko) Su-22
« Odpowiedź #55 dnia: Lipca 29, 2009, 21:45:15 »
Masz rację, że co nie którzy obudzili się po fakcie jak kasa przestała im wpływać do kieszeni.
A samoloty przeszkadzały głównie ludziom z Komitetu Obywatelskiego, którzy zbijali kapitał polityczny
przed wyborami na wszystkim co się kojarzyło z komuną.

Odp: Polskie (i nie tylko) Su-22
« Odpowiedź #56 dnia: Lipca 29, 2009, 21:50:40 »
Jedną z głównych postaci był niejaki Kozaczko, taki miejscowy populista. Swój program wyborczy oparł na likwidacji "wielce szkodliwego" lotniska. Zasłużył sobie nawet na napis zrobiony kredą na jednym z odlatujących samolotów: "... ci w ..., Kozaczko". Szkoda, że nie zostało to utrwalone na zdjęciach, byłby niezły materiał na model.

John Cool

  • Gość
Odp: Polskie (i nie tylko) Su-22
« Odpowiedź #57 dnia: Lipca 29, 2009, 22:01:16 »
No trzeba mieć faktycznie lekko nierówno pod kopułą jak znalazł się ktoś kto doklejał do tego "komunę" (aż się boję spytać co jeszcze :121:).

A wracając do Su-22M4 i taktycznych ładunków jądrowych - podobno mimo usunięcia instalacji ciągle w kopicie znajduje się panel AZS z ustawieniem СПЕЦ -> АБ ПИТАНИЕ i przełączniki dodatkowych zakresów pracy systemu automatycznego sterowania (SAU) oraz PrNK.

Mam jeszcze pytanie - czy prawdą jest że wersję Su-22M4 określano u nas potocznie jako 'mieszkania cztery':004:

Odp: Polskie (i nie tylko) Su-22
« Odpowiedź #58 dnia: Lipca 29, 2009, 22:26:37 »
Prawda, sam doświadczyłem tego na własnej skórze.  :021:
Generalnie kiedyś było nie do pomyślenia by "bombol", przesiadł się na myśliwca, nie ukrywam, że byłem w pierwszej grupie "odszczepieńców", dla jednych "p...(od przyprawy) bombol", dla drugich "p...(od prokreacji) myśliwiec", oczywiście nie było to na poważnie, raczej taki folklor, czy też forma psychicznego uodparniania na życie. Choć znalazł się jeden poważny pan, który udowadniał mi, że nie mam szans na latanie na MiG-29 skoro wcześniej latałem na Su-22 "mieszkania 4", imał się wielu argumentów, aż doszedł do lotów koszących, gdzie na pewno sobie nie poradzę. Należy zaznaczyć, że oficjalnie nikt na MiG-29 nie był wyszkolony w "kosiaku", a ja miałem wtedy już kilka godzin "koszenia" nad morzem oraz całe zastosowani bojowe z lotu koszącego. W sumie nie można temu panu nic zarzucić, chyba, że worek na głowę.
Po przejściu na MiG-29 słabo radziłem sobie z lotami, bardzo źle mi szło latanie po prostej, było do tego stopnia tragicznie, że postanowiono uczynić ze mnie "pokazowego", tam mało lata się po prostej.  :020:

Dobra, koniec OT. Poza tym nie mogę za dużo pisać bo co mi zostanie do wspomnień.  :021: :021: :021:

Ponury

  • Gość
Odp: Polskie (i nie tylko) Su-22
« Odpowiedź #59 dnia: Lipca 29, 2009, 22:55:04 »
Dołączę się do wątku lotniska w Pile, bo to jest kosmos dla mnie to co tam zrobiono. Byłem tam parę razy (podrzucając lub odbierając B. Likusa, którego pewnie Toyo i ktokolwiek związany z Sukami zna, bo to ten facet sprowadzał je do Polski; notabene tak a propos pytań Żana Kulki, mógłby On na wiele tych atomowych pytań odpowiedzieć bo był jednym z bardzo nielicznych polskich kierowców których skierowano do Wielkiego Brata na niezbyt oficjalny kurs sadzenia grzybów na Sukach i niektóre jego "anegdotki" z tym związane powodowały że wysypywały mi się kredki z tornistra) i lotnisko w Pile to taki trochę typowo polski fenomen dla mnie, bo jak się leci do Piły pośród lasów, lasów i potem jeszcze lasów, to tak naprawdę poza klasycznym już smrodem w okolicach Śmiłowa, najpierw widać zaje..sty pas startowy, a dopiero potem w jakąś sensowną całość jako miasto na horyzoncie układa się Piła. Baza jest naprawdę spora. Jak to jest możliwe, że taki obiekt stoi nikomu niepotrzebny, zarasta trawą, a przy lądowaniu jakimś G.A. trzeba uważać żeby nie trafić dzwona z jakimś motocyklistą (ścigające się pojazdy różnego typu to chyba jedyny stały użytkownik obiektu, bynajmniej dwa lata temu jak ostatni raz byłem), tego nie rozumiem. Drugie czego nie rozumiem, to jak można było legalnie doprowadzić do sytuacji, że jak już pozbyli się wojska, i działeczki dla zaprzyjaźnionych z pilskim estabilishmentem deweloperów były już prawie do sprzedania za miłe pieniążki, to ostatnią przeszkodą okazał się pilski aeroklub którego nie można było legalnie wykurzyć. No to zbudowano drogę, taką normalną, dla samochodów, w poprzek lotniska, która odcięła aeroklub od pasa i pola wzlotów. Sam aeroklub (nie wiem jak teraz) dwa lata temu cieniutko już pierdział przeznaczony przez pilskich władców do odstrzału i w zasadzie wszyscy czekali tylko aż przyjadą spychacze, zaorają schronohangary, splantują grunt i powstaną śliczne nowe osiedla mieszkaniowe. Ktoś w AMW będzie zadowolony, ktoś z władz Piły będzie zadowolony, jakiś deweloper będzie zadowolony- wszyscy będą zadowoleni. Tylko pytanie z mojej strony (jakkolwiek jestem przeciwnikiem wojska jako instytucji w obecnej formie uważając je za bandę darmozjadów i przechowalnię leśnych dziadków za których muszę płacić prawie połowę mojej pensji), jak takie miasto jak Piła w którym garnizon stanowił spory procent dochodów miasta, stać na taką ekstrawagancję jak pozbycie się darmowego dopływu grubego szmalu- przecież ta baza, patrząc z góry, to tak lekko z 1/6 całej tej Piły. No i to co poruszono powyżej, teraz ściągają Su-22 na pomnik, ale gdzie są teraz Ci którzy najgłośniej bili pianę przeciwko bazie i samolotom- przecież to podobny przejaw polaczkowatości, co protesty przeciwko hałasowi na Krzesinach, bo ludzie pobudowali domy na podejściu pasa startowego i mają pretensje że spać nie mogą.
Nie jestem (wbrew opinii na forum "polskich" wirtualnych dywizjonów) neofaszystą, ale takich ludzi-bezmyślnych pieniaczy powinno się tak długo polewać kerazyną zrzucaną przed lądowaniem, aż by się sami wyprowadzili. A wtedy nawet podstawić im transport kołowy gratis- wojsko chyba ma takie możliwości (jeszcze?).