Autor Wątek: Kącik motoryzacyjny  (Przeczytany 228180 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Odp: Kącik motoryzacyjny
« Odpowiedź #600 dnia: Marca 22, 2011, 15:43:17 »
Kiedyś zaczynało się od znacznie lżejszych sprzętów i nie było to żadnym problemem. Teraz młody  człowiek (doświadczeniem, a nie koniecznie wiekiem) teraz R1, albo VTX1800 zakupiony przez, powiedzmy sobie językiem graczy, nooba nie jest żadkością.
Duży VTX to faktycznie mocna przesada. Ja celuję w Yamahę Dragstar.

Kapitan Bomba nie pie...li się z kosmitami.
Nap.....la z karabina, nie pyta.
Kapitan Bomba, i nie ma ch..a!

Odp: Kącik motoryzacyjny
« Odpowiedź #601 dnia: Marca 22, 2011, 15:53:17 »
Jeżeli masz na myśli 650-tkę, to rzeczywiście nie sponiewiera cię mocą. Chociaż dalej jest z niej dosyć ciężki klocek walący się w zakręty przy małych prędkościach. Zawieszenia mają mały skok, a pozycja wyklucza przeniesienie ciężaru na nogi, więc nery i kręgosłup musisz mieć tytanowe. No i nie spodziewaj się rewelacji po hamulcach. Generalnie bezproblemowy sprzęcik do turlania jeżeli zaakceptujesz te wady. Zalety też ma np. niezbyt wiele pali, a przeniesienie napędu, co dla kolegów lubiąch chrom jest ważne, nie brudzi tylnego koła.  Swoją drogą ładnego bobbera można z Drag Stara wydłubać  :004:.

Odp: Kącik motoryzacyjny
« Odpowiedź #602 dnia: Marca 23, 2011, 17:24:21 »
Jeżeli masz na myśli 650-tkę, to rzeczywiście nie sponiewiera cię mocą.
Raczej celuję w 1100 (o ile uda mi się wyrwać od innego motocyklisty). Nie sądzę żeby miało mnie "poniewierać" mocą. W końcu to klockowaty cruiser. Problemem wydaje mi się nie moc, lecz waga. Ta z kolei jest jedynie o jakieś 30kg większa niż Draga 650.

No ale zobaczymy, dużo osób sprzedaje 650'tki i wszyscy chcą kupować 1100'tki, więc ciężko znaleźć dużego draga od motonity. Być może będę musiał się zadowolić 650. W sumie to też jest fajowa :)

Kapitan Bomba nie pie...li się z kosmitami.
Nap.....la z karabina, nie pyta.
Kapitan Bomba, i nie ma ch..a!

Odp: Kącik motoryzacyjny
« Odpowiedź #603 dnia: Marca 24, 2011, 08:45:16 »
Drag 1100, to spory sprzęt, same gabaryty są większe od 650-tki i na pewno tę różnicę będziesz odczuwał. Zresztą sprawdziłem to wczoraj wieczorem, że tak powiem organoleptycznie.
30kg wydaje się niewielką masą, ale pomiędzy motocyklami to przepaść, którą szczególnie odczuwasz w sytuacjach podbramkowych przy omijaniu przeszkody, hamowaniu itp. Nie mając odpowiednio wytrenowanych nawyków te 30kg może zadecydować o wyglebieniu lub niewyglebieniu. A to poważna różnica.

Odp: Kącik motoryzacyjny
« Odpowiedź #604 dnia: Marca 25, 2011, 13:50:35 »
Przepraszam, że przerywam dyskusje na temat wspaniałych środków lokomocji, ale może ktoś z Szanownych Kolegów miał do czynienia z oplowskimi silnikami Diesela? Chodzi mi o 1.7, 2.0, 2.2 DT/DTL. Jest tyle różnych opinii na ten temat (z przewagą, że to jednak "marchewka") i nie mogę sobie wyrobić zdania. Bardzo będę wdzięczny za jakieś podpowiedzi, uwagi itp. :D
L'ordre règne à Varsovie!

Odp: Kącik motoryzacyjny
« Odpowiedź #605 dnia: Marca 25, 2011, 14:12:05 »
1,7 z opla to isuzu montowane w Polsce? Znajomy ma Astrę z takim. Jak to niemiecki słaby diesel - pozbawiony wad i przyspieszenia. Spalanie małe, kultura pracy słaba (ale to zapewne wina wyciszenia budy). Na początku wymienił turbinę i od 4 lat brak problemów.

Odp: Kącik motoryzacyjny
« Odpowiedź #606 dnia: Marca 25, 2011, 14:53:45 »
Z tymi 1.7 to, o ile się nie mylę, to było tak, że były oryginały od Isuzu i jakaś tam marniutka kopia. Z tego, co czytałem to Isuzu jest rzeczywiście nie do zdarcia, a podróba już nie. Takie krążą opinie na temat. Dzięki za podpowiedź, mam nadzieje na więcej. Szczególnie interesuje mnie zagadnienie 2.0, 2.2 w krążownikach typu Omega.

Poza tematem – fajne określenie: „jak to niemiecki słaby Diesel”. :D Mam nadzieje, że właściciele TDi nie przypuszczą tu jakiegoś blitzkriegu. ;-)
L'ordre règne à Varsovie!

Ponury

  • Gość
Odp: Kącik motoryzacyjny
« Odpowiedź #607 dnia: Marca 25, 2011, 18:08:51 »
Wszystko czego potrzebujesz masz tu: http://forum.omegaklub.eu/forumdisplay.php?f=63
Gdybym istniał na tym forum, co jak wiadomo nie ma miejsca, to od siebie nadmieniłbym że silnik 1.7 jest bezpieczniejszy niż 2.0 i jego kopia o zwiększonej pojemności, 2.2. Wszystkie to diesel z turbiną, choć nie każdy z chłodnicą powietrza doładowującego.
Zaczęło się od 1.7TD zrobionego przez Opla i to jest kupa, którą rozpoznajesz po oznaczeniu kodowym silnika rozpoczynającym się od Y17DTL. Potem silnik ten zastąpiła konstrukcja Isuzu, która jest bardzo dobra i moim zdaniem to najlepszy wybór w omawianym temacie. Isuzu oznacza się Y17DT, i tu masz zwykłą starą dobrą pompę rotacyjną. To jest DTi. Następnie wprowadzono silniki Z17DTL, znane jako CDTi, gdzie masz już common rail- oba silniki Isuzu są cichsze i mniej palą niż Y17DTL, mają więcej chęci do jazdy i wykazują jakąś kulturę pracy. CDTi pracuje najspokojniej, co logiczne bo ma CR.
Diesel 1.7 w Oplu, jaka by nie była wersja, nie służy do zarządzania pod dyskoteką- to jest zwykły motor do jeżdżenia. W wydaniu Isuzu mało pali i nie psuje się szczególnie.
Silniki dwulitrowe są według wieści gminnej mniej bezpieczne w zakupie (kupujesz auto które jest używane jak rozumiem). Lubią olej, zużycie 1l na 2000km to żaden wyjątek. Jechałem Astrą II która co prawda była poflotowa, ale brała litr co tysiąc kilometrów i też nikogo tym nie zaskoczyłem. Co ciekawe, te motory mają wielozaworową głowicę, ale tylko jeden wałek- taka ciekawostka. Jeździ to lepiej, szybciej przyspiesza, więcej pali i więcej kosztuje w naprawach psując się relatywnie częściej. Te silniki mają dwumasowe koło zamachowe (1.7 nie mają), które lubi przykro rozczarować kolejnego nowego właściciela. Lubi w nich walnąć pompa wtryskowa (leciuteńko >2kPLN), można ukręcić gwint wymieniając świece żarowe (i dopiero jest fajnie), i oczywiście przepływki, szczególnie jeśli jakiś artysta wcześniej wymienił zepsuty już oryginał na zamiennik.
Silniki z rodziny 2.0 diesel mają oznaczenia:
X20DTL
X20DTH
Y20DTL
Y20DTH
Pierwsza litera to norma emisji spalin (X-Euro2, Y-Euro3, Z-Euro4), 20DT – wiadomo, L-low output i H-high output (zależnie od wersji i mocy- różne rynki miały różne moce).
Motor 2.2 to powiększona pojemność silnika dwulitrowego- Y22DTH i Y22DTR.
Jeśli dla Ciebie diesel to trwałość i oszczędność, to i tak pozostaje Ci wyłącznie MB W124 300D. Kup sobie takiego i nie zawracaj gitary.

Odp: Kącik motoryzacyjny
« Odpowiedź #608 dnia: Marca 25, 2011, 18:53:15 »
Dobra nie zawracam. :D Dzięki za pomoc. W każdym razie wybór jest taki Omega (B po lifcie), lub Zafira. 124 to już na prawdę zabytek i z tego, co wiem nie ma w Polsce samochodu z przebiegiem poniżej 1 mln km, który nie ciągnął by lawety poniżej 2T z takimi silnikami. Odpada. Tak przy okazji jak się mają W210 (oprócz rdzawej cholery)? I już nie zawracam. :D
PS. A`propos jednostek wielozaworowych z jednym wałkiem - jestem posiadaczem Magdaleny 323 BG z takim silniczkiem 1.4 16V - ma dama 20 lat i się świetnie sprawuje, choć żre (dosłownie) olej. :D
L'ordre règne à Varsovie!

Offline KosiMazaki

  • Administrator
  • *****
    • http://www.kg200.il2forum.pl
Odp: Kącik motoryzacyjny
« Odpowiedź #609 dnia: Marca 25, 2011, 20:10:12 »
124 to już na prawdę zabytek i z tego, co wiem nie ma w Polsce samochodu z przebiegiem poniżej 1 mln km, który nie ciągnął by lawety poniżej 2T z takimi silnikami.

Można znaleźć Klina w dobrym stanie jeszcze w PL ale niestety te kosztują trochę pieniędzy. A nawet jak znajdziesz dobrze utrzymanego z nalotem 1mln to i tak dowiezie Cię do celu.

Prędzej bym się obawiał o stan blach albo instalacji elektrycznych w ostatnich rocznikach niż o silnik oczywiście zakładając, że cały czas mówimy o w miarę utrzymanym egzemplarzu.
I/KG200_Doktor  1972-†2006

"Herr Rittmeister wylądował, klasnął w dłonie mówiąc: Donnerwetter! Osiemdziesiąt jest godną szacunku liczbą"

Ponury

  • Gość
Odp: Kącik motoryzacyjny
« Odpowiedź #610 dnia: Marca 26, 2011, 00:19:20 »
124 to już na prawdę zabytek i z tego, co wiem nie ma w Polsce samochodu z przebiegiem poniżej 1 mln km, który nie ciągnął by lawety poniżej 2T z takimi silnikami. Odpada.
Ja mam taki samochód, z 1989 roku, z przebiegiem rzeczywistym 328 tyś. km. Jestem trzecim użytkownikiem, a w zasadzie drugim- bo pierwszy nie odebrał go z salonu. Drugim był syn znanego polskiego malarza, Mariana Mokwy. Jak widzisz cuda się zdarzają. Poważne zapytania o możliwość odkupienia auta- minimum jedno miesięcznie.

Offline KosiMazaki

  • Administrator
  • *****
    • http://www.kg200.il2forum.pl
Odp: Kącik motoryzacyjny
« Odpowiedź #611 dnia: Marca 26, 2011, 13:02:13 »
Przyjedź :D.
I/KG200_Doktor  1972-†2006

"Herr Rittmeister wylądował, klasnął w dłonie mówiąc: Donnerwetter! Osiemdziesiąt jest godną szacunku liczbą"

Ponury

  • Gość
Odp: Kącik motoryzacyjny
« Odpowiedź #612 dnia: Marca 26, 2011, 15:02:47 »
No przecież byłem niedawno?
Wracając do głównego wątku, ładując się w Omegę trzeba być świadomym tego działania. To jest naprawdę fajne, duże i wygodne auto, komfortem i ilością miejsca bijące na głowę jakieś Passaty. Tyle tylko, że jakość montażu i trwałość mechaniczna nie idą w parze, a nawet blisko z tyłu, za klasą samochodu. Poczynając od pierdół w stylu obligatoryjnie wypalonych pixeli w wyświetlaczu na konsoli, poprzez drobne usterki elektryczne (często podnoszenie szyb siada z uwagi na idiotyczne poprowadzenie przewodów), a kończąc na sprawach mechanicznych. Pół biedy że ostatnie Omesie już tak nie rdzewieją (o ile nie mają odbitego napisu PKP Cargo S.A. na dachu), ale jeśli dobrze zrozumiałem szukasz Omegi B. Jaka by ona nie była, przed czy poliftowa, cała czy składana- i tak Ci zgnije, chyba że to auto tylko na rok/dwa.
Warto wiedzieć że Omega może mieć automat, i to będzie taki sam szajs od GM jak w BMW E-39 530d. Ludzie narzekają na te skrzynie.
Generalnie żadna Omega nie odpycha się sprawnie, włącznie z wersją MV6 i ostatnim motorem 3.2 benzyna. To po prostu kawał samochodu i o tym trzeba pamiętać, to nie będzie latać. Idzie za tym spalanie moim zdaniem nieadekwatne do osiągów, jeśli chodzi o benzynę. Warto też pamiętać, że TDS w Omedze (jeśli ktoś trafi na zadbany egzemplarz, co mało prawdopodobne), idzie jak mały czołg, ale to nie jest dokładnie ten sam silnik co w BMW- jest słabszy i ma gorszą opinię (sobie "poprawili" w Oplu).
Ostatnia sprawa: ładując się w Omegę pamiętaj że to auto niestety nie bez powodu bardzo szybko traci na wartości, i albo o nie dbasz i jeździsz dożywotnio, albo się zastanów czy na pewno się chcesz wpakować na stratę np. 15 tysia PLN przez dwa lata w zadbanym, sprawnym doinwestowanym samochodzie.

Offline KosiMazaki

  • Administrator
  • *****
    • http://www.kg200.il2forum.pl
Odp: Kącik motoryzacyjny
« Odpowiedź #613 dnia: Marca 26, 2011, 15:13:11 »
Byłeś ale nie zajechałeś poza tym na pewno nie tym W124.

Miałem okazje powozić się taką 3.0 V6 jak dobrze pamiętam. Ależ to byłą dzida laserowa... srebrna, ładna, po prostu cymesik jak się patrzy. Po ściągnięciu tapicerki drzwi okazało się, że te są całe zardzewiałe od środka ;].
I/KG200_Doktor  1972-†2006

"Herr Rittmeister wylądował, klasnął w dłonie mówiąc: Donnerwetter! Osiemdziesiąt jest godną szacunku liczbą"

Odp: Kącik motoryzacyjny
« Odpowiedź #614 dnia: Marca 26, 2011, 16:46:37 »
Na temat Omegi mogę coś powiedzieć – jeśli chodzi o silniki benzynowe. Posiadałem takie w wersji A – 2.0 8V sedan (1989 r.) i B- 2.0 16 V (1995 – sprzed jak to nazywam prowizorki cynkowej) w wersji kombi. Oprócz blachy, która jest zmorą auta, nie zauważyłem żadnych poważnych awarii.  Słowo wyjaśnienia mojej sytuacji: mieszkam w kompletnej dziczy, od asfaltu dzieli mnie ok. 2 km leśnych ostępów (nie zawsze odśnieżanych) a dojeżdżam ok. 60/70 km do miejsca pracy, w jedną stronę. Tak oto dziennie potrafię zrobić nawet więcej niż 160 km (dodając zakupy itp.) po naszych wspaniałych, polskich drogach, przy których wymięka każde auto (przez 15 lat było tego trochę – od Flagowej Polskiej Fury – Poloneza – 3 sztuki,  do wymienionych Omeg). Każde auto, niezależnie od ceny (nowego nie miałem) rozpada się po ok. roku do dwóch, więc co jakiś czas mam problem (każdy wie jaki – 5 tyś. – śmiech, 10 tyś –nie wiadomo na co, 20 – niby coś można kupić, powyżej - szkoda kasy na używanego). Akurat w tym roku na auto wydam ok. 14 tyś. (tak przynajmniej planuje).
Zastanawiałem się nad Francuzem (skoro i tak się po roku rozpadnie), ponieważ wydaje się ten samochód w miarę oszczędny (aż do wystąpienia awarii). Ciekawiła mnie opinia o oplowskich 2.0/2.2 (podkreślę opinia użytkowników tego Forum – bo jakoś mam do Was zaufanie :D). Zastanawiam się nad BMW serii 5 (Diesel), Oplem Zafirą (Diesel), może czymś innym?
W 124 – świetny samochód. Klasa sama w sobie, byłem kiedyś posiadaczem uroczej „beczuni” (W123 240D) w nienagannym stanie (było to jak byłem bajtlem  i mieszkałem w tzw. mieście). Potem miałem okazję pojeździć właśnie W124. Cóż, w obecnym czasie niejednokrotnie szukałem Mercedesa, ale kończyło się to na tym, że właściciel chwalił się jak to „ze szwagrem ciągnął 3 tonową lawetę i gwarantował mi, że nie jedną jego samochód jeszcze pociągnie”. Może wypadało by udać się za Zachodnią granice w poszukiwaniu cacuszka, ale i czas nie pozwala i ochoty się nie ma, a rachunek czy kupić auto od tureckiego handlarza, czy od polskiego „cfaniaka” mówi sam za siebie.
To dobrze, że Ponury trafiłeś  taki sprzęt, to naprawdę perełka (tak mi się coś majaczy, że Mazak ma „Baby – Benza”??). Takie poszukiwania niestety kosztują dużo czasu i wiele zacięcia, którego nie mam. Do tego koszty latania po całym kraju. Następny problem pojawia się przy serwisie. Jeśli kupił bym takie auto to żaden wiejski ćwok by nie mógł go dotknąć (mówię o mechanikach). Oni, Panowie, Mercedesy/BMW „gazują” co uważam za zniewagę dla marek, a specom z obór wystawia najlepszą ocenę ich kultury technicznej.
Tak więc w mojej sytuacji, w której samochód  posłuży mi na góra dwa lata chciałbym ustrzelić coś w miarę jeżdżącego z silnikiem Diesela (aby nikt mi nie zakładał I generacji gazu do „wielowtrysku” i fizycznie kasował kontrolkę „check engine” , a przy sprzedaży „cfaniakował”, że auto gazu nie widziało). Wolę wymienić turbinę, czy pompę przy Dieselu (również na używaną, bo tzw. regenerowane to dla mnie dziadostwo), niż cały motor, czy układ wtryskowy w benzynie (na jedno wychodzi). 
Dlatego trochę zawracam tylną część ciała, ale myślę, że za bardzo się na mnie nie obrażacie, bo to chyba ciekawy temat do jakiś tam dyskusji. ;-)
L'ordre règne à Varsovie!