Tichy, ostatnio się naoglądałem tych super helmuckich "bezwypadkowych"...
Chyba podobnie jest ze wszystkimi autami... Jak mówią "rydzyk - fizyk". Dla mnie, chyba na jedno wychodzi. Jak części dostępne, serwis tani, to psuje się bez przerwy. Jak się nie psuje, to szok cenowy w sklepie i u mechanika. Suma summarum na jedno wychodzi. Bezwypadkowe są tylko i wyłącznie nowe auta (choć i do tych ostatnich nie miałbym pewności). Nie ma takich używanych. Równie dobrze można wierzyć w przebiegi w okolicach 170 tyś. km, bez względu na wiek, motor i przeznaczenie. Trzeba oglądać i mieć szczęście.
Sun, takie używane i nienowe samochody jak MB czy BMW to kupuje się na forach internetowych miłośników marki
Nie koniecznie, bo tak jak pisałem, znajomy sprowadził sobie Mietka z Niemiec, z komisu, jeździł chyba z 4 miesiące i teraz chce sprzedać. Jak u normalnych ludzi. Samochód normalny, blacha tam gdzie trzeba pognita, silnik użytkowany, więc i brudny, wnętrze normalne, zadbane, ale bez przesady, wymieniono, co miało być wymienione. Zapala, jeździ, ma klimatyzacje (nabitą i sprawną). Po prostu auto do jazdy, od człowieka, któremu już się nie przyda, dla człowieka, któremu się przyda. Bez ideologi i szabrowania, czujników lakieru etc. i fanboyów ze stetoskopami. Ot po prostu egzemplarz.
Wstyd się przyznać, ale mnie się udało takie Clio kupić. Po prostu facet chciał sprzedać samochód, którym jeździł ze dwa lata i w którego inwestował jak w normalny samochód (kupił opony, zmieniał filtry, paski, hamulce itd.). Kupił Pedzia 206, więc ten mu nie był przydatny i go opchnął. Wszyscy zadowoleni. Da się...

Ciekawe jak długo takie TSI (chyba największy fake wśród silników ostatnich lat, oprócz dieslopodobnych 2.0 TDI w pasku) pociągnie. Mnie się wydaje, że ok 100 tyś. zaczną się bardzo poważne kłopoty. Niczym poczciwa Syrena...
PS. Ramm - mnie się AR, osobiście podobają jak żydowskie kobiety w IDF, więc jak by mnie było stać i nie liczyłbym się z kosztami napraw to pewnie jakaś "alfizna" by stała pod oknem. Po prostu pomijając "obiegowe opinie" jest to auto drogie w utrzymaniu, przynajmniej dla mnie. W moim przypadku podobnie było z Mietkami (żłopały jak smoki, a nie mogłem sobie doprowadzić ich do stanu, jaki mi się marzył) dlatego poszły do innego właściciela, który zapewni im komfort finansowy.