Tych klakierów to znalazłem w jakieś 7 sekund, ale tak jak mówiłem, nie chciałem się bawić we wklejanki: http://il2forum.pl/index.php/topic,14888.msg273368.html#msg273368
Wiesz, Wielki Brat patrzy. Naprawdę nie masz powodu ich męczyć. Żadnego.
No to fajnie tylko, że to zupełnie inna dyskusja, na zupełnie inny temat i słowo klakierzy nie odnosi się do ED, tylko to ludzi, którzy chwalili betę Mustanga bezkrytycznie. Ale spoko. Nie jestem gotów za nic umrzeć, po prostu, jak chcesz mi coś zarzucać, to popieraj to faktami, nie wrażeniami. Zdaje sobie sprawę, że moje opinie nie są jakoś szczególnie wyważone, czasem hiperbolizuję, ale w żadnym wypadku w tym konkretnym temacie nic twórcom DCSa nie mam do zarzucenia. Najlepiej świadczy o tym chyba fakt, że mimo różnych zastrzeżeń do ich polityki wydawniczej, w końcu nabyłem ich produkty (P-51D) i wystarczyła mi chwila grania, żebym był kupiony.
Nie chciałbym tu być złośliwy ale - defacto jest to wynik niczego innego jak błędnego użycia trymera (zwolnienia przycisku trymera w niewłaściwym momencie, najprawdopodobniej przed albo w trakcie wypracowywania pożądanej płaszczyzny w jakiej statek powietrzny ma się poruszać bez Twojej ingerencji - co jest przecież celem trymowania). Kwestia męczona i u nas, dawno temu (choć gwoli sprawiedliwości trzeba przyznać - temat poleciał, tak jak wspominałem wcześniej).
No widzisz, wreszcie do czegoś dochodzimy i nie widzę tu nic złośliwego. Jak już pisałem, moje odgórne założenie jest takie, że coś robię źle. Dlatego też pytam, czy jest gdzieś jakieś źródło, gdzie jest wyjaśnione, w którym momencie wciskać trymer, a kiedy może to przysporzyć kłopotów. Sporo trenuję, ale nie jestem w stanie tego w żaden sposób "wyczuć", dlatego postanowiłem spytać na forum. Na boardzie ED sporo znajdzie się krytycznych opinii, niczym nie popartych (łącznie z panem, który określił Su-25T mianem "balasa") - ja nie z tych. Zdecydowanie zakładam, że pewnych rzeczy nie umiem/nie wiem. Moim problemem jest to, że godziny spędzone samotnie na ćwiczeniach nie przynoszą mi wymiernych efektów i odnoszę wrażenie, że to z braku podstaw teoretycznych, albo niemożności zaobserwowania jak robią to ludzie, którzy mają to w małym palcu. Mogę wrócić do metody trzymania trymera przy każdym manewrze, latania cały czas na FD, albo używania resetu trymera, ale to pozostawia mi jakiś niedosyt.
Odnośnie testerów ED, to opinie są różne. Jak jednak zostało napisane, mają oni oficjalną "łatkę" i to są w zasadzie jedyne osoby, które jakoś biorą udział w produkcji tego softu i z którymi można podyskutować, o coś spytać. Wags raczej się nie udziela i nawet w wywiadach bywa raczej lakoniczny. Tak więc, cokolwiek napiszą, traktuję to raczej poważnie. Zwłaszcza, że większość użytkowników na ich forum ma od nich jeszcze mniejsze pojęcie, a ja sam wiem jeszcze mniej, więc mało mam podstaw do podchodzenia z rezerwą. Nie zakładam, że cokolwiek z grą jest źle, zwłaszcza, że Ed Macy przyklepał w swojej recenzji.
Jak już wspomniałem, Black Shark sprawia mi sporo radości i ani mi w głowie się zniechęcać, a już tym bardziej zniechęcać kogokolwiek innego. Bądź co bądź, to chyba najbardziej relaksacyjny sim - nie ma to jak po pracy polecieć sobie nad rejon celów, elegancko zawisnąć w bezpiecznej odległości, powciskać co potrzeba i patrzeć na płonące wraki. Gorzej jak wpadnie się na jakieś coś, co może nam zaszkodzić, bo wtedy trzeba szybko manewrować i tutaj pełne ogarnięcie sterowania maszyną jest bardzo pożądane.
Więc wracając do dyskusji, rozumiem, że należy dokonywać małych korekt lotu i za każdym razem wciskać trymer? To co by mi bardzo pomogło, to jakiś zakres, np ile stopni max mogę wychylić maszynę i wytrymować, żeby nie stało się nic, czego nie zamierzałem?