Żeby stworzyć wirtualny joy trzeba uruchomić profil (może być pusty). Poza tym jak najbardziej, można nie używać profili w ogóle, albo łączyć je z innym softem do mapowania przycisków.
Wgryzając się coraz bardziej w oprogramowanie, muszę przyznać że daje ono bardzo duże możliwości. Podtrzymuję jednak, że nie jest ono wygodne w użyciu w porównaniu z tym do czego jestem przyzwyczajony.
Soft jest podzielony na 2 części. TARGET GUI i TARGET Script editor. GUI to "ładna" aplikacja z joystickiem w 3D, da się tam wszystko wyklikać, ale sprawia problemy o których pisałem wcześniej. Script editor to edytor do języka programowania joysticka, trochę lżejszy, chociaż też te 100MB zabiera. Oba programy mogą uruchamiać profile i da się je stosować zamiennie. Tak naprawdę GUI też na podstawie tego co wyklikaliśmy generuje skrypt, który później można sobie dopieszczać w edytorze. W drugą stronę to nie działa, skryptu nie otworzymy w GUI.