Ja dołączam do grona zadowolonych. Mam tylko cztery uwagi:
- U mnie dioda "ENG L" działa chimerycznie.
- Regularnie podkładki przy śrubkach od tego mostka na przepustnicy, gdzie się wymienia blokadę dopalacza, gubią mi się we wnętrzu przepustnicy przy odkręcaniu/przykręcaniu.
- Ten smar w joysticku jest słaby.
- Joystick ma luz "skrętny".
Dwie ostatnie są typowe i wiedziałem o nich, zanim podjąłem decyzję.
Przy zakupie joysticka rozważałem Warthoga i Saiteka X65F. Gdybym miał ponownie wybierać, znów wybrałbym Warthoga. Myślę, że na jego korzyść działa, przede wszystkim, przepustnica. Saitek ma ponoć taki próg przy dopalaniu/biegu jałowym, z którym nie można niczego zrobić (coś jak w X52). Poza tym przepustnica jest na potencjometrach, a Warthog jest na hallotronach.
Gdy miałem X52, to doceniałem SST Saiteka. Nie było to jakieś cudo, ale dawało mi wystarczającą swobodę. Oprogramowanie Thrustmastera idzie jednak sporo dalej. Niestety, jest mniej intuicyjne - więc dla kogoś, kto chce mieć wszystko szybko, będzie frustrujące. Z drugiej strony, ma duże możliwości skryptowania (mam wrażenie, że częściowo nie są one udokumentowane w dołączonej instrukcji). Co mogą takie skrypty? Pamiętam, że dawno temu narzekano, że w ROFie brakuje trymera i boli łapka. Wtedy taki YoYo

mógł sobie w samym joysticku zrobić trymer: na osi, albo pod przyciski. Wydaje mi się, że konkurencja tego nie potrafi.
Jeśli chodzi o mnie, to wykorzystuję oprogramowanie np. do:
- W FC mam trzy różne ustawienia zakresów i krzywizny osi joysticka (w zależności, czy latam sam, czy jako prowadzący), które zmieniam przełącznikiem z lewej strony przepustnicy. Poza tym domyślnie mam podpięte silniki pod prawą przepustnicę (chodzi o to, żeby silniki były spięte i miały równe obroty). Mogę natomiast, dłuższym przytrzymaniem jednego z przycisków, zamienić działanie przepustnicy tak, że przepustnice zaczynają pracować osobno. Poza tym, zaprogramowałem sobie programy dla flar, które przełączam jednym z HATów (H4). Naciśnięcie tego HATa uruchamia program.
- W FS9/FSX mam domyślny profil dla większości samolotów, który w zależności od ustawienia przełącznika, pozwala na obsługę przepustnicami: przepustnic dwóch silników (dla dwusilnikowych), albo przepustnicy (prawa) i manetki obrotów (lewa).
Joystick, jak mało który, nie nadaje się do trzymania na biurku. On wymaga tego, żeby chwytać go nieco od góry (jak w realnej wersji). Stąd bierze się też część problemów z jego użytkowaniem. Np. opory, nadmierne użycie siły przez użytkownika przy szybkich manewrach i trudny dostęp do górnego HATa dla osób z małymi dłońmi. U mnie, niestety, stoi jeszcze na biurku, ale za kilka tygodni, po przeprowadzce, zamierzam urządzić dla niego odpowiednie stanowisko.
Mój egzemplarz ma numer 04780.