Jakieś doświadczenia w tym temacie?
Do swojego Warthoga dorobiłem przedłużkę z kupionej w OBI dziwnej plastikowej rurki do jakichś instalacji łazienkowych, takiej z małą "falą" pośrodku, długość 30 cm. Dżoj z tą przedłużką jest przymocowany do stelaża-samoróby, który wsuwam i wysuwam w szyny z dwóch ceowników zamocowanych na spodzie fotela biurowego. W praktyce oznacza to, że podstawa dżoja jest mniej-więcej w połowie wysokości między podłogą a siedziskiem fotela. No i powiem tak, biorąc pod uwagę mechaniczny zakres ruchu warthogowego przegubu, bodajże +/- 20 stopni (o ile pamiętam?), oraz mój wzrost 186 cm, te 30 cm przedłużki to w praktyce maksymalna długość, jaka umożliwia jeszcze jako tako sensowne ergonomicznie operowanie drągiem w obu kierunkach:
a) na maksa od siebie mogę oddać drąga bez pochylania ciała do przodu jak przy wiosłowaniu w łódce

. Tzn. już muszę prawą łopatkę trochę odchylać, ale reszta pleców jeszcze przylega do oparcia. Jednocześnie jestem "na styk" OK z ruchem do siebie i to tylko dlatego, że wspomniana fala na rurce akurat szczęśliwie wyszła na wysokości siedziska, więc drążek jednocześnie dochodzi do oporu przegubu i już dotyka siedziska. Inaczej musiałbym albo wyciąć w fotelu zagłębienie wyrzynarką, albo przesunąć cały drążek do przodu... co już na pewno spowodowałoby problem z pełnym zakresem do przodu (pochylanie, kolizja z biurkiem);
b) na boki - też OK, jeszcze nie muszę rozkraczać się jak gwiazda jakiegoś różowego kina. Jest wystarczająco miejsca na typowy "męski rozkrok" w sam raz pod pedały MFG Crosswind. Od czasu niedawnego dołożenia drugiej przepustnicy mam za to mały kłopot z lekką kolizją między uchwytem dżoja a przepustnicami na podstawce zamontowanej na lewym podłokietniku, przy pełnym wychyleniu w lewo. Będę musiał lekko przerobić mocowanie przepustnic.
O centrowaniu standardową sprężyną nie ma mowy. Mimo że rurka jest lekka, sam ciężar uchwytu robi swoje i powyżej paru stopni wychylenia dżoj po prostu sobie "oklapuje" na zadaną stronę. Nie jest to wielki problem dla mnie, ale trzeba być go świadomym.
No i ogólnie miej na uwadze, że wszystkie te cyrki z pomnożonym zakresem ruchu liniowego i potencjalną kolizją przedłużonego dżoja z różnymi przeszkodami mogą spowodować nieprzewidziane pierwotnie wydatki. Ja zacząłem od paru dyszek na rurkę, konektor do węża ogrodowego i lutownicę, a skończyłem na nowym, 32" monitorze (bo siedząc dalej po przedłużeniu okazało się, że na starym 24" nie widzę dobrze instrumentów w kokpitach

), nowym krześle (bo do podłokietnika starego nie dało się sensownie dorobić podpórki pod przepustnicę) i przeróbkach stolarskich biurka (bo do klawiatury i myszy na standardowym blacie już nie będziesz sięgać i na nie tez musisz wykombinować jakieś stałe lub składane podpórki).
Reasumując, jeśli masz zbliżony wzrost do mnie, to w grę wchodzi albo przedłużka maks 30 cm przy standardowym przegubie, albo więcej ale już z jakoś wykombinowanym mechanicznym i software'owym ograniczeniem kątów.
Mimo wszystko bardzo polecam, precyzja pilotażu (w szczególności celowania w samolotach i zawisu w śmigłowcach) mocno na plus i wreszcie można odpuścić sobie ustawianie agresywnych krzywych w osiach, lub mocno je ograniczyć.