Autor Wątek: Idealne wyposażenie armii - czyli co by było gdybyśmy mieli kasę...  (Przeczytany 28552 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Odp: Idealne wyposażenie armii - czyli co by było gdybysmy mieli kasę...
« Odpowiedź #30 dnia: Stycznia 25, 2010, 20:45:04 »
Cytuj
Nie lepiej skbk (SCAR-L z najkrótszą lufą)?

Jak mówisz, że lepiej, to niech będzie.

Cytuj
...czy tworzycie jakiś "pluton forteczny"?

Będzie miejsce na to. Niech sobie postrzelają. Policzyłem - wagowo się zgadza. Przecież nie trzeba tego tachać za każdym razem. Może zostać na wyposażeniu w razie np. osłaniania odwrotu. Jakby "wycofywali się na z góry upatrzone pozycję" to można skorzystać z ciężkiego karabinu. Tak myślę. Jak nie to może zwiększyć liczbę SCAR`a - H lub SAW`a?

Cytuj
A wiesz co mówili w armii?...

Nie da rady.  Ja idę do zaopatrzenia :044: Nie zastrzelą przecież kwatermistrza  :021:

Cytuj
Niekoniecznie, osobiście widziałem na zdjęciach oprócz karabinków Bushmaster M4A3 także broń od producentów z innych państw jak choćby rkmy IMI Negev, w wojskach MSW można było również odnaleźć takie konstrukcje jak G-36K, Tavor itd.

Z tego co mi wiadomo to w chwili wybuchu konfliktu (śmieszna ta wojna) Gruzja była w początkowej fazie realizacji kontraktu na broń z USA. Obiło mi się to o uszy. Pewności nie mam. Stany jakoś zapomniały o dostawach broni dla swojego "najwierniejszego" (za Clintona Gruzja była bardzo poważnie brana pod uwagę) sojusznika.

Cytuj
Poza tym ciągle dominuje broń wschodniej prowieniencji: AKM, AKMS, AK-74, AKS-74, RPK-74, PKM, SWD itd.

Na pewno. Mnie chodziło o broń dla naszej armii pochodzącą z EU. Dywersyfikacja, moim zdaniem, się tu przydaje.

PS.
Dzik - Wszystkiego najlepszego!! Spóźnione, ale szczere!! :banan

L'ordre règne à Varsovie!

Odp: Idealne wyposażenie armii - czyli co by było gdybysmy mieli kasę...
« Odpowiedź #31 dnia: Stycznia 25, 2010, 22:03:56 »
Będzie miejsce na to. Niech sobie postrzelają. Policzyłem - wagowo się zgadza. Przecież nie trzeba tego tachać za każdym razem. Może zostać na wyposażeniu w razie np. osłaniania odwrotu. Jakby "wycofywali się na z góry upatrzone pozycję" to można skorzystać z ciężkiego karabinu. Tak myślę. Jak nie to może zwiększyć liczbę SCAR`a - H lub SAW`a?

Problem polega na tym, że gdy działają w pobliżu wozów bojowych to wsparcie dostaną z broni pokładowej, a gdy w oddaleniu to musieliby tachać te podstawy i km-y. Przy układzie, który proponujesz czyli 3 wozy to może zrobić 2xkbkm i 1xkm (np. w 3 drużynie) w przypadku FN Mk.46 i 48 - podstawa trójnożna jest taka sama (o ile się nie mylę), można je mieć w wozach. Optuję za dwoma kbkm (i tylko jednym km), bo mają dwukrotnie lżejszą amunicję - pomimo mniejszej odległości skutecznego ognia i mniejszej mocy pocisków w przypadku spieszenia dadzą większą intensywność ognia.

Odp: Idealne wyposażenie armii - czyli co by było gdybysmy mieli kasę...
« Odpowiedź #32 dnia: Stycznia 25, 2010, 22:44:36 »
Cytuj
Problem polega na tym, że gdy działają w pobliżu wozów bojowych to wsparcie dostaną z broni pokładowej

Problem może się pojawić w razie uszkodzenia wozów. Na wyposażeniu plutonu nie ma wtedy żadnego cięższego km. do osłony wycofujących się z akcji. Nie wiem, ja to tak widzę.

Wracając do broni osobistej (pistoletów). Proponował bym, żeby wojsko dawało tzw. "cokolwiek" w ramach przydziału i amunicję. Każdy żołnierz mógłby zamówić (oczywiście w ramach ustalonej kwoty - w hurcie mieli by taniej) pistolet jaki by mu odpowiadał, czyli "do ręki". Jak by nie pasowało, to była by możliwość dokupienia sobie we własnym zakresie (w ramach ustalonego kalibru). Wojsko posiadało by w magazynach amunicję (najlepiej dwa rodzaje jednego kalibru), każdy by sobie dobierał. Taka demokracja  :021: Po prostu, jeśli chodzi o pistolety, to jest to tak jak z majtkami. Każdy dobiera indywidualnie do swoich potrzeb.

Całkowicie na marginesie. Jeśli chodzi o faktyczne możliwości naszej armii to mamy tu fajną sprawę. Za symboliczną złotówkę:

http://www.militaria.pl/cybergun/pistolet_maszynowy_aeg_mp40_schmeisser_%28300900%29_p4148.xml

Przepraszam za OT  :002:
L'ordre règne à Varsovie!

Odp: Idealne wyposażenie armii - czyli co by było gdybysmy mieli kasę...
« Odpowiedź #33 dnia: Stycznia 25, 2010, 23:11:19 »
Wracając do broni osobistej (pistoletów). Proponował bym, żeby wojsko dawało tzw. "cokolwiek" w ramach przydziału i amunicję. Każdy żołnierz mógłby zamówić (oczywiście w ramach ustalonej kwoty - w hurcie mieli by taniej) pistolet jaki by mu odpowiadał, czyli "do ręki". Jak by nie pasowało, to była by możliwość dokupienia sobie we własnym zakresie (w ramach ustalonego kalibru). Wojsko posiadało by w magazynach amunicję (najlepiej dwa rodzaje jednego kalibru), każdy by sobie dobierał. Taka demokracja  :021: Po prostu, jeśli chodzi o pistolety, to jest to tak jak z majtkami. Każdy dobiera indywidualnie do swoich potrzeb.

To nie byłaby demokracja - to byłby kompletny bajzel. Po diabła taki cyrk? To jest dobre w oddziałach specjalnych, AT etc. - ale nie w normalnym wojsku, tam rządzą standardy, zamienności itd.

Takie coś, żeby było zabawniej istniało w tzw. LWP za czasów śp. Układu Warszawskiego. Zgodnie z przepisami, żołnierz zawodowy mógł mieć "broń prywatną używaną do celów służbowych", ale był zobowiązany samodzielnie zaopatrywać się w amunicję (i co ciekawe nie było żadnego warunku kalibru) oraz zdeponować w służbie uzbrojenia odpowiednią (ustaloną - nie pamiętam jaką) ilość amunicji do swojej broni.

Problem może się pojawić w razie uszkodzenia wozów. Na wyposażeniu plutonu nie ma wtedy żadnego cięższego km. do osłony wycofujących się z akcji. Nie wiem, ja to tak widzę.

Jak to nie ma? Proponowałem 2 kbkm (np. FN Mk.46, MG-4, Negev etc.) i 1 km (np. FN MK.48, MG-3, MAG etc.), tylko miałem wątpliwości co do potrzeb tych trójnożnych podstaw (Ty napisałeś "ckm" co oznacza karabin maszynowy czyli broń zasilaną amunicją karabinową z podstawą trójnożną). A do osłony wycofujących się z akcji w zupełności wystarczy strzelanie z dwójnogu. Podstawa trójnożna jest w zasadzie przydatna tylko w przygotowanej obronie - to i te podstawy mogą sobie być wożone w wozie (jak zajdzie potrzeba obsadzenia jakiegoś posterunku czy placówki to się je wyciągnie, zresztą wystarczy jedna ta do km, do kbkm są raczej mało przydatne, raczej niech będą w zaopatrzeniu - w razie co się pobierze). Nawet przy km PK wożonych w BWP-ach była tylko jedna podstawa w plutonie.

Normalnie po co je targać? Lepiej zabrać więcej amunicji. Podczas jakichkolwiek manewrowych działań i tak używa się karabinów i karabinków maszynowych strzelając z dwójnogów.
« Ostatnia zmiana: Stycznia 25, 2010, 23:16:51 wysłana przez Razorblade1967 »

Odp: Idealne wyposażenie armii - czyli co by było gdybysmy mieli kasę...
« Odpowiedź #34 dnia: Stycznia 26, 2010, 00:28:17 »
Cytuj
To nie byłaby demokracja - to byłby kompletny bajzel.

Chyba przesadzasz. Jeśli było by odpowiednie zaplecze (rusznikarze z prawdziwego zdarzenia i warsztaty do naprawy i konserwacji) to myślę, że nie było by dużego problemu. Do tego standardowa amunicja jednego kal. i chyba by jakoś poszło. Nie przypuszczam, że rozrzut modeli byłby tak duży. Po prostu większość wybierała by jakieś standardy. Do tego można by było wprowadzić fajną tradycję. A i "zbroimaistry" musieli by trochę więcej techniki opanować.   

Cytuj
Ty napisałeś "ckm" co oznacza karabin maszynowy czyli broń zasilaną amunicją karabinową z podstawą trójnożną

Mój błąd w nazewnictwie. Poczytałem dokładniej od pierwszego posta i skapowałem (jak to laik).
To MG - 3 (jako km) - dwunożny.

Cytuj
Podstawa trójnożna jest w zasadzie przydatna tylko w przygotowanej obronie
Cytuj
...to i te podstawy mogą sobie być wożone w wozie...

Znów, dla mnie, wygrywa MG - 3. Przy przewidzianej obronie można łatwo z niego zrobić prawdziwą piłę. W normalnych warunkach strzela precyzyjnie i jest, w zasadzie, poręczny.

(chyba było ale dla przypomnienia)
http://www.youtube.com/watch?v=ebJOT95Gh3k
http://www.youtube.com/watch?v=-6dDjr3GHZQ&feature=related
L'ordre règne à Varsovie!

Odp: Idealne wyposażenie armii - czyli co by było gdybysmy mieli kasę...
« Odpowiedź #35 dnia: Stycznia 26, 2010, 03:36:48 »
Hehe proszę nie obrażać mojego sierżanta  :502: (teraz to już jest pewnie sztabowy :001:), to był zacny gość, trochę styrany przez monotonie służby ale facet w "dechę" jak byłeś dla niego ok on był również bardzo ok. Oczywiście czasem wojsko przegięło np. całonocna impreza na kompanii (a raczej to co z niej zostało po odjęciu służb i wart) tak że rano przy wyjściu na zaprawę byliśmy w takim stanie że prowadzący mylił komendy :020:. Wtedy mój sierżant stał i się patrzył powoli robiąc się czerwony(a że cierpiał chyba na lekki alkoholizm) jego tważ wyglądała jakby właśnie przebiegł 10km, po czym zarządził półdniowe zajęcia pt. "doskonalenie się w wycofywaniu z pola walki ze wszystkim co Ojczyzna dała"  (po pół godzinie takich zajęć jesteś cały mokry nie ważne czy zima czy lato :003:)

Tak poważnie mówiąc to racja nie ma co przesadzać z ilością i masą sprzętu jaki dajemy naszym wojom (łatwo tak się planuje siedząc na fotelu i popijając herbatkę z cytryną ale trzeba pamiętać że ktoś z tym będzie musiał biegać po błocie), tak swoją droga to obecnie "ciężka" piechota US Army rzeczywiście przypomina oddziały forteczne.

Zmodyfikowałem moją spieszoną drużyne piechoty z KTO Rosomak teraz wygląda tak:

   pierwsza sekcja
-dowódca drużyny (sub karabinek)
-grenadier
-celowniczy rkm-u
-amunicyjny rkm (karabinek szturmowy)
-2-gi amunicyjny rkm, ew. amunicyjny grenadiera

   druga sekcja
-grenadier, dowódca drugiej sekcji
-designated marksman ew. sniper

Jedno miejsce pozostawiam wolne (ludzie to nie szprotki) plus załoga KTO. Mamy wiec 21 żołnierzy spieszonych plus wojsko w 4-tym pojeździe (sekcje km na 7.62x51mm, dowódca plutonu, bron przeciwpancerną, itp.)

Oferta FN jest rzeczywiście dobra, karabinek szturmowy (w dwóch kalibrach) plus dwa doskonałe km(5.56mm i 7.62mm). Wiec za jednym zakupem dostajemy wszystko co potrzeba z broni strzeleckiej (no prawie wszystko).

Nie liczyłem masowo amunicji (podpieram się gotowymi przykładami), uważam że każdy żołnierz (z wyjątkiem strzelców km) powinien mieć 6-8 magazynków 30 nabojowych plus drugie tyle amunicji luzem (200 nb),z dwa granaty, kilka dymnych, wode (z 3 litry klimat europejski), hełm, kamizelkę przeciwodłamkową (nie wiem czy jest sens dodawać płyty kuloodporne to chyba waży tonę), plus plecak (jeśli działamy bez wsparcia KTO) z racją żywnościową, jakąś pelerynką przeciwdeszczową, ocieplaczami, zapasowymi butami itp.
Strzelec kbkm (5.56mm) około 600 nabojów (w taśmach po 100 i 200) plus każdy z z amunicyjnych po 200-400 naboi do kbkm.

tichy nie dziękuje za życzenia  :003: (to ponoć przynosi pecha choć ja w takie rzeczy nie wierze)

Pozdrawiam
« Ostatnia zmiana: Stycznia 26, 2010, 03:49:14 wysłana przez dzik »

Odp: Idealne wyposażenie armii - czyli co by było gdybysmy mieli kasę...
« Odpowiedź #36 dnia: Stycznia 26, 2010, 05:14:03 »
Chyba przesadzasz. Jeśli było by odpowiednie zaplecze (rusznikarze z prawdziwego zdarzenia i warsztaty do naprawy i konserwacji) to myślę, że nie było by dużego problemu. Do tego standardowa amunicja jednego kal. i chyba by jakoś poszło. Nie przypuszczam, że rozrzut modeli byłby tak duży. Po prostu większość wybierała by jakieś standardy. Do tego można by było wprowadzić fajną tradycję. A i "zbroimaistry" musieli by trochę więcej techniki opanować. 

Tylko w jakim celu? Pistolet jest bronią pomocniczą - osobiście nie widzę przeszkód, aby żołnierz kupował sobie dodatkową broń krotką i ja sobie na wojenki woził (przepisy trzeba by zmienić), ale tam gdzie pistolet jest z wojskowego przydziału ma byc w standardzie. Jaki jest zysk z komplikowania pracy rusznikarzy - żeby było "fajnie"? Oni maja ważniejsze problemy z utrzymaniem podstawowego sprzętu w sprawności, a nie zajmowanie się gównianymi pistoletami, bo ktoś sobie chce wprowadzić "fajna tradycję". Pamiętaj też, że każda złotówka, to złotówka z pieniędzy podatników - a pomimo zakładania sporego budżetu to marnotrawstwo jest chyba niepożądane.

Znów, dla mnie, wygrywa MG - 3. Przy przewidzianej obronie można łatwo z niego zrobić prawdziwą piłę. W normalnych warunkach strzela precyzyjnie i jest, w zasadzie, poręczny.

A co brakuje w tym względzie FN MAG (i jego odmianom) i gdzie MG-3 jest lepszy? MAG posiada regulację szybkostrzelności co pozwala zrobić z niego "piłę", a jednocześnie stosować szybkostrzelność mniejszą kiedy jest to przydatne. W MG-3 tez niby można obniżyć szybkostrzelność, tyle, że trzeba do tego bron rozebrać, bo ta zmiana jest realizowana poprzez obrócenie o 180 stopni opóźniacza sprężynowego znajdującego się w trzonie zamka. W MG-3 konieczna jest częsta wymiana lufy, co 150 strzałów, a czynność ta jest mniej wygodna niż w MAG (który ma rączkę). Jakoś nie widzę przewagi MG-3 nad FN MAG - raczej odwrotnie.

A co do precyzyjności - nowsze odmiany FN MAG mają szyny uniwersalne do celowników specjalnych - przy MG-3 nie spotkałem się z taką ofertą (co nie znaczy, ze nie istnieje).

... tak swoją droga to obecnie "ciężka" piechota US Army rzeczywiście przypomina oddziały forteczne.

Właśnie ja widzę jednak różnice pomiędzy związkami taktycznymi "lekkimi" i "ciężkimi". Pododdziały piechoty na KTO widziałbym raczej jako lekkie, bardziej mobilne, mniej obciążone. Natomiast "ciężka" piechota to na BWP. I tutaj widziałbym nieco odmienne uzbrojenie.

-dowódca drużyny (sub karabinek)

Nie przesadzasz trochę? Skoro jesteśmy przy SCAR-L - to nie lepiej dać mu karabinek w wersji z krótszą lufą? Czyli 14" (356mm). Subkarabinek to broń z lufą poniżej 350mm czyli w przypadku SCAR-L z lufą 10" (254mm). Subkarabinki bym dał obsłudze wozów bojowych, obsługom broni zespołowej itd.
« Ostatnia zmiana: Stycznia 26, 2010, 05:21:43 wysłana przez Razorblade1967 »

Offline Rammjager

  • ZB
  • *
  • ex-JG300 pilot.
Odp: Idealne wyposażenie armii - czyli co by było gdybysmy mieli kasę...
« Odpowiedź #37 dnia: Stycznia 26, 2010, 08:48:30 »
Hey.

Fajnie się to czyta, te wszytskie linki i dane ... ale mam parę pytań.
Zaznaczam - nie byłem w wojsku i nie strzelałem z wojskowego sprzętu.

Pytanie pierwsze.
Mówicie sporo o wadze uzbrojenia i sprzętu jaki musi targać ze sobą "nasz" mały żołnierzyk.
Możecie podać (w miarę dokładnie +/- 1kg) co wchodzi w skład wyposażenia żołnierza naszej armii  i armii amerykańskiej na typowy patrol bojowy. Mówimy o patrolu pieszym. Chodzi mi o wyposażenie : racje żywnościowe, amunicja, granaty, kamizelka, etc, etc ... Pytam o armię amerykańską, bo z postów tutaj przeczytanych wyłania się obraz tejże armii jako "odnośnika" lub jesli nazwac to inaczej "wzoru" :-)

Pytanie drugie.
Nie jestem jakimś strasznym fanem Kałasznikowa.
Możecie mi tak po chłopsku powiedzieć dlaczego kałach jest "be" a taki SCAR jest "ok" ?

Ramm.
" only mad men fly there where angels afraid to step... "

Odp: Idealne wyposażenie armii - czyli co by było gdybysmy mieli kasę...
« Odpowiedź #38 dnia: Stycznia 26, 2010, 12:05:22 »
Pytanie drugie.
Nie jestem jakimś strasznym fanem Kałasznikowa.
Możecie mi tak po chłopsku powiedzieć dlaczego kałach jest "be" a taki SCAR jest "ok" ?

Ramm.

Może to nie odpowiedź ale proponował bym tak -  ustaw w jednym i drugim Full auto (jeżeli oczywiście jest w SCAR) - puść dłuższą serie a następnie :

Porównaj jak się czuje twój bark po jednym i drugim
Porównaj gdzie te serie poszły w jednym i drugim
Traf coś na 300~400 m. z jednego i drugiego.

Dodatkowo :
Przetargaj taki sam zapas amunicji (np ilość o jakiej pisał dzik) tak 7~10 km piechotą (KTO szlag trafił a ruszać trzeba)
Zamontuj jakąś dobra uniwersalną optykę do jednego i drugiego

 chyba tyle.
\___[O}====-
 /OOOOO\

Offline Redspider

  • *
  • Pure evil....ZŁOOOOO !
Odp: Idealne wyposażenie armii - czyli co by było gdybysmy mieli kasę...
« Odpowiedź #39 dnia: Stycznia 26, 2010, 13:40:28 »
Może to nie odpowiedź

Raczej nie. Spokojnie można było to napisać w inny sposób. Ramm wyraźnie zaznaczył, że w wojsku nie był i kbk AK nie miał w rękach, więc odpowiedź w stylu "weź...",  "zatargaj...." raczej nie są odpowiedziami a już na pewno nie takimi jakimi się spodziewał. Poczekam mimo wszystko na odpowiedź kogoś bardziej kompetentnego np. Razora.
NA PLASTERKI !!!

Geniusz może mieć swoje ograniczenia, ale głupota nie jest tak upośledzona

Odp: Idealne wyposażenie armii - czyli co by było gdybysmy mieli kasę...
« Odpowiedź #40 dnia: Stycznia 26, 2010, 14:08:02 »
Miało być po chłopsku... to i jest.

No nic przyjdzie Razor to pozamiata, z tym że na temat czemu kałach kałach jest zły było już kilkukrotnie w różnych tematach.

\___[O}====-
 /OOOOO\

Offline Rammjager

  • ZB
  • *
  • ex-JG300 pilot.
Odp: Idealne wyposażenie armii - czyli co by było gdybysmy mieli kasę...
« Odpowiedź #41 dnia: Stycznia 26, 2010, 15:49:08 »
Może to nie odpowiedź ale proponował bym tak -  ustaw w jednym i drugim Full auto (jeżeli oczywiście jest w SCAR) - puść dłuższą serie a następnie :

Porównaj jak się czuje twój bark po jednym i drugim
Porównaj gdzie te serie poszły w jednym i drugim
Traf coś na 300~400 m. z jednego i drugiego.

Dodatkowo :
Przetargaj taki sam zapas amunicji (np ilość o jakiej pisał dzik) tak 7~10 km piechotą (KTO szlag trafił a ruszać trzeba)
Zamontuj jakąś dobra uniwersalną optykę do jednego i drugiego

 chyba tyle.

Nie strzelałem z AK, ani ze SCAR'a. Więc nie wiem jakby się czuł mój bark :-)
Podejżewam, że przy strzelaniu ogniem ciągłym z jednego i z drugiego efekt byłby podobny - nie trafiłbym w nic co jest mniejsze od typowej wiejskiej stodoły ... Tym bardziej ogniem ciągłym na 300-400m. Chyba nikt nie oczekuje, ze ktoś coś trafi, no chyba, że przypadkiem ...
Ogniem pojedynczym ... z dosyć dobrego źródła wiem, że kbk AK (przynajmniej AK-47) jest bardzo celny na dystansach do 200m. (tarcza sylwetkowa - popiersie). Jak jest na dalsze odległości - poczekam na Razora :-P

Zapas amunicji.
wg. http://world.guns.ru/assault/as00-e.htm

Mk.16 SCAR-L (Light) -30 rounds standard (5.56x45 NATO) - 3.5 kg empty
Mk.17 SCAR-H (Heavy) - 30 rounds (7.62x39 M43) - 3.86 kg empty

AK-74 - 30 rounds standard (5.45x39 mm) - 3.07 kg -empty
AKM-47 - 30 rounds (7.62x39 mm) - 3,14 kg - empty

Ponieważ, kalibry i zapas amunicji jest dokładnie taki sam - Twoją sugestię traktuję z "lekką dozą nieufności", szczególnie, że SCAR na pusto jest cięższy od kbk AK.

Optyka.
Tutaj czekam na Razora.
Dlaczego ? Ponieważ po napisaniu do wujka googla i cioci yahoo  hasła "AK 74 or 47 with scope" - wypadło mi kilkaset wyników. Nie potrafię ich jednak zinterpretować - dlatego czekam na niego  :004:

Ramm.
" only mad men fly there where angels afraid to step... "

Odp: Idealne wyposażenie armii - czyli co by było gdybysmy mieli kasę...
« Odpowiedź #42 dnia: Stycznia 26, 2010, 15:51:14 »
Nie jestem jakimś strasznym fanem Kałasznikowa.
Możecie mi tak po chłopsku powiedzieć dlaczego kałach jest "be" a taki SCAR jest "ok" ?

1. "Kałach" - tutaj rozumiem wszystkie odmiany bez względu na kaliber (czyli tez Beryl) ma bardzo złą ergonomię broni czyli:
a/  Bezpiecznik-przełącznik rodzaju ognia w AK/AKM etc. jest zlokalizowany po prawej stronie co wymusza konieczność albo zdejmowania ręki z chwytu w celu odbezpieczenia/zabezpieczenia lub zmiany trybu ognia.
b/ Bezpiecznik w Berylu - jak wyżej, natomiast przełącznik jest po lewej stronie dostępny ręką obejmująca chwyt, ale mamy w tym momencie rozdzielenie funkcji - też niekorzystne.
c/ Kształt i działanie tego elementu bezpiecznika jest mało wygodny.
d/ Rączka do przeładowania broni jest z prawej strony i tak ukształtowana, że trudno dokonać przeładowania lewą ręką (cały czas mówimy o praworęcznym - czyli o standardzie) - owszem potrafię to zrobić, ale jest to niewygodne, wymaga przekładania lewej ręki nad broń lub obracania karabinka bokiem - jednym słowem niewygodnie. czyli znowu trzeba zdejmować rękę z chwytu do przeładowania.
e/ Zaczep magazynka jest u dołu i znowu albo do wymiany zdejmujemy rękę z chwytu, albo manewrujemy karabinkiem (unosimy go do góry)
f/ Kolba w AKS i AKMS jest składana do dołu - wymaga wysiłku przy rozkładaniu i manewrowania bronią oraz uniemożliwia składanie gdy jest podpięty magazynek specjalny czyli bęben (rzadkie) i uniemożliwia składanie kolby przy zamontowanym granatniku podwieszanym;
g/ Kolba w Berylu jest składana co prawda na bok, ale nieregulowana, przez co będzie albo za krotka, albo za długa w zależności czy strzelamy w kamizelce czy bez. Choć oczywiście tutaj można zamontować inną kolbę - regulowaną

2. "Kałach" w kalibrze 7,62x39mm nie pozwala na kontrolowanie ognia seryjnego (5,45 i 5,56mm jest OK).

3. Konstrukcja broni z pokrywą komory zamkowej, która jest tylko blaszanym elementem pasowanym na wcisk nie jest sztywna, a więc wymaga dodatkowych zabiegów dla zamontowania celowników specjalnych (co z kolei utrudnia rozkładanie broni i wymusza konieczność zdejmowania elementu z celownikiem za każdym razem). Są co prawda szyny pozwalające na zdjęcie pokrywy bez ich ruszania, ale są montowane na łożu - a Berylu do rozkładania łoże i nakładkę się też zdejmuje.

4. Powyższa konstrukcja utrudnia też zastosowanie przeziernika (dokładniejszego jak szczerbina) bo celownik jest na elemencie sztywnym, a więc odsuniętym od oka (przeziernik musi być bliżej).

To główne wady AK i modeli pokrewnych - żeby było jasne, broń jest niezawodna , prosta w obsłudze itd, ale stworzona w czasach gdy o ergonomii myślano nieco inaczej (lub wcale). Z innych kwestii to np. uzyskanie subkarabinka (lub karabinka z różnymi długościami luf) wymaga przekonstruowania broni (patrz Mini-Beryl, AKS-74U itd.), a nie prostej wymiany lufy jak w broni "modułowej", gdzie prostsze jest magazynowanie, modyfikacje i naprawy.

Można też jeszcze uwzględnić tak zwane moralne starzenie się broni co obniża zaufanie do własnego sprzętu (w końcu AK to konstrukcja sprzed 60 lat) u używających go żołnierzy. Żeby było jednak jasne to nie jest jakiś palący problem - wymiana karabinka, armia ma znacznie więcej ważniejszych braków i problemów. Wymiana karabinka jakoś drastycznie nie zwiększy wartości bojowej naszej armii (o ile jeszcze jakąś wartość posiada - bo ja obserwując to wszystko mam co do tego niestety wątpliwości). ot tak dywagujemy, że skoro i tak wymieniamy broń na małokalibrową to po co się pakować na następne kilkadziesiąt lat w odgrzewany kotlet jakim jest Beryl - lepiej było poczekać i wymienić AKM/AKMS na jakiś nowszy model broni, który będzie dłużej spełniam normy pola walki.

Oczywiście strzelanie z karabinka, bez względu czy 7,62x39mm czy 5,56x45 na odległości większe mija się z celem - no chyba, że dla zabawy na strzelnicy. Przeciętny strzelec osiąga przyzwoite rezultaty do 200m (300m to już max) przy strzelaniach symulujących bojowe. Większość ludzi, bez optyki nie trafi w nic (no w chyba, że w chałupę) na odległości większej niż 300m - po prostu muszka jest już szersza od szerokości celu wielkości człowieka.

Mówicie sporo o wadze uzbrojenia i sprzętu jaki musi targać ze sobą "nasz" mały żołnierzyk.
Możecie podać (w miarę dokładnie +/- 1kg) co wchodzi w skład wyposażenia żołnierza naszej armii  i armii amerykańskiej na typowy patrol bojowy. Mówimy o patrolu pieszym. Chodzi mi o wyposażenie : racje żywnościowe, amunicja, granaty, kamizelka, etc, etc ...

Nigdy tego nie ważyłem. W zasadzie nie powinno się obciążać żołnierza ponad 25kg (ale w ekstremalnych sytuacjach przemieszczania się pieszego czyli marszu bez pojazdów obciążenie w praktyce potrafi czasem dojść do 50-55kg - tak np. mieli często Brytyjczycy na Falklandach). Nigdy nie ważyłem poszczególnych elementów oporządzenia, wiele też zależy od charakteru działań i klimatu (np. woda!).

PS. Ramm - coś ci wrzuciłem na PW, poczytaj sobie.
« Ostatnia zmiana: Stycznia 26, 2010, 15:56:47 wysłana przez Razorblade1967 »

tomek1988

  • Gość
Odp: Idealne wyposażenie armii - czyli co by było gdybysmy mieli kasę...
« Odpowiedź #43 dnia: Stycznia 27, 2010, 00:02:32 »
Wracając jeszcze do broni krótkiej... Czy nie ma jakichś przeciwwskazań, jeśli chodzi o użycie pistoletów bezkurkowych do zastosowań wojskowych? Spotkałem się z takimi opiniami i ciekawi mnie, jakie jest Wasze zdanie na ten temat.

Odp: Idealne wyposażenie armii - czyli co by było gdybysmy mieli kasę...
« Odpowiedź #44 dnia: Stycznia 27, 2010, 04:59:06 »
Wracając jeszcze do broni krótkiej... Czy nie ma jakichś przeciwwskazań, jeśli chodzi o użycie pistoletów bezkurkowych do zastosowań wojskowych? Spotkałem się z takimi opiniami i ciekawi mnie, jakie jest Wasze zdanie na ten temat.

Teoretycznie pistolety bezkurkowe, są nieco bardziej wrażliwe na zanieczyszczenia. Niby kurek z odpowiednią masą, znajdujący się na osi i wykonujący ruch obrotowy jest w stanie "przepracować" więcej zanieczyszczeń niż bijnik. W praktyce to się chyba nie potwierdza lub dotyczy sytuacji naprawdę skrajnych, ale taka opinia była przez wiele lat na temat bezkurkowców (sam zresztą też tak uważałem), ale trochę lat eksploatacji takich pistoletów chyba potwierdza ich przydatność.

Bardziej liczą się "cechy osobnicze" - np. z Wistem są problemy nie dlatego, że jest w układzie bezkurkowym, ale dlatego, że to bubel jest i tyle. Moim zdaniem ważnie jest czy to jest dobry, sprawdzony wyrób czy kiepski - a już sam układ ma znaczenie drugorzędne - każde rozwiązanie ma wady i zalety. Taki Glock czy P99 eksploatowane w różnych służbach (u nas np. policja, straż graniczna, straż leśna), ochronach czy w cywilnym użytku (a i niektóre siły zbrojne się takiej broni przekonały) - chyba udowodniły swoją przydatność. Z drugiej strony w wojsku pistolet to tylko broń pomocnicza.