Pozwolę sobie jeszcze wrócić do pewnej starej sprawy poruszanej w tym wątku.
Jak wygląda status starego programu T-10M. Czy oprócz 12 egzemplarzy tego modelu, z których każdy praktycznie był inny cokolwiek jeszcze zbudowano, czy tez na samolocie z numerem '712' się cała historyja zakończyła?
No to historii ciąg dalszy. Wypowiedź pewnego Rosjanina, twierdzącego że siły pow. posiadają 20szt 'seryjnych' Su-Su27M. Bajkopisarz? Jakoś potwierdzenia poniższych rewelacji nigdzie nie znajduję.
No cóż, trochę ten Rosjanin przesadza, okazuje się jednak że aż tak nie do końca "bajdurzy". Otóż, jak się okazuje, istotnie wykonano serię Su-27M na bazie programu T-10M. A konkretnie - 3 egzemplarze, więc mowa o bardzo malutkiej serii. Mają one numery boczne 86, 87, oraz 88. Wszystkie bazują na standardzie reprezentowanym przez prototyp T-10M-9 (nr boczny 709, swoją drogą chyba najczęściej pokazywany egzemplarz Su-27M).
Wszystkie przebywają obecnie w Akhtubińsku. Co ciekawe te samoloty personel Akhtubińska nazywa 'Su-35', chociaż bynajmniej nie zbudowano ich na eksport. Warto jeszcze zaznaczyć że po roku 2000 seryjny samolot '88' (dokładnie: trzeci seryjny Su-27M) co najmniej 2x pokazano
publicznie (sic!). Można było go oglądać m.in. w Żukowskim (Rammienskoje) 17 sierpnia 2001 roku.
W lipcu 2003 roku wszystkie trzy maszyny zostały przeniesione do zespołu akrobacyjnego Russkije Witjaźi, tam też zostały przemalowane na kolorki grupy. Noszą one na stateczniku niebieskie numery 3, 4 oraz 5. Pozostałe nie były pokazywane publicznie, przynajmniej jeszcze jako 86 i 87.
Seryjny Su-27M/Su-35 nr boczny 88 na publicznej prezentacji. Niepozorne zdjęcie które, jak się okazuje, od lat krąży po sieci.Warto w tym miejscu wspomnieć iż jak się okazuje istnieje również fizycznie egzemplarz T-10M-12 (drugi egzemplarz Su-37, pierwszy - T-10M-11, został jak wiemy rozbity w 2002). T-10M-12 do roku 2003 służył jako platforma testowa do kolejnych rev'ów radiolokatora N-011M Bars, po czym został również skierowany do wymienionego zespołu akrobacyjnego jako numerek 2. Nie opublikowano dotąd chyba żadnego zdjęcia z czasów kiedy maszyna była testowana, krąży chyba gdzieś jej pojedyncze zdjęcie jako numerek 2 w kolorach zespołu.
Przyznam się bez bicia że sam o tych egzemplarzach nie wiedziałem, tym niemniej, jak dobrze przetrząśnie się sieć to się szybko okaże że Ameryki bynajmniej nie odkrywam. Oczywiście nikomu nie bronię też twierdzenia że to klasyczna hucpa i że 88 oczywiście nie istnieje, a nawet jeśli to jest to zwykła maskarada i pewnie z 10x przemalowywano na samolotach kolorki i numerki, udając tym samym że niby jest ich więcej. Bo w końcu wiadomo że Rosjanie, podobnie jak i Niemcy, po prostu muszą kłamać

zaś racja jest nasza. A i pewnie wszystkie te T-10M to kartonowe sklejki, ładnie wyglądające na płaszczyźnie postojowej
