A to feler westchnął seler...
Wy tu o pierdołach, świadomości, wybuchach, bombach, a nieubłaganie zbliża nam się dzień, po którym Kononowicz zostanie obwołany prorokiem (jeśli będzie jeszcze komu cokolwiek obwoływać), bo po 12.12.2012 "nie będzie niczego", cytując tego niedocenianego i wyśmiewanego klasyka.
A pamiętajcie, że każdy geniusz na początku był wyśmiewany (a nawet tępiony przez "układ"), ten który twierdził, że ziemia okrągła i ten który twierdził, że człowiek może latać itd.
Ale teraz nieco bardziej serio, skoro temat o takim tytule wciąż żyje na forum, choć nie w takiej formie jak się spodziewałem, to czy możliwe jest tu podyskutowanie o realnych "teoriach spiskowych", czyli ideach zrodzonych w głowach pewnej grupy polityków, którzy ostatnimi czasu próbują tą ideę forsować i powoli przelewać w głowy wyborców, co rusz to rzucając odpowiednie hasło w eter, aby oswoić z nią masy.
Najpierw była ona faktycznie traktowana jako typowa "teoria spiskowa", ale w czasach, gdy podejrzewani o ten "spisek" politycy z pewnych kręgów sami zaczynają o niej głośno mówić, nie można już jej jako takiej postrzegać.
Mowa oczywiście o idei Nowego Porządku Światowego, jednego rządu "ogólno-światowego", czyli globalnego centralnego zarządzania, takie alter ego "socjalizmu z ludzką twarzą", coś a'la "demokracja z socjalistycznym zacięciem"

O ile hardzi zwolennicy "złych teorii spiskowych" widzą w niej samo zło, to jednak idea ta ma w swoim założeniu także dostrzegalne zalety i po części sprawdziła się w tworze "doświadczalnym" (?) jakim jest Unia Europejska. Fakt, za innym klasykiem powtarzając: "ważne, aby te plusy nie przesłoniły nam minusów".
Na ile taka idea ma szanse realizacji, a na ile jest utopijna (w teorii, na papierze socjalizm też był systemem doskonałym

) ?