Już te kapsuły mają więcej sensu, ale niestety nie jest tak, że 'życie ludzkie uber alles' - także w lotnictwie obowiązuje liczenie się z kosztami, i branie dodatkowych 30 ton kapsuł zamiast paliwa, pasażerów czy płatnego ładunku nie uśmiecha się żadnemu przewoźnikowi.
A gdzie obowiązuje taka zasada ?! Chyba tylko na wykładach z jakoweś filozofii, etyki czy czegoś tam jeszcze (nie wiem - nie znam się) itp. - w realnym świecie: życie miało, ma i będzie miało konkretny wymiar finansowy. Tak jak życie pilota wojskowego ma taką wartość jak jego szkolenie (parę milionów dolców) i doświaczenie (parę następnych), dlatego warto go ratować poświęcając przy tym paru "zająców" bo są tańsi w szkoleniu oraz "eksploatacji" i przez to o wiele mniej "wartościowi". Przecież gdyby takiego Toyo zrąbali to dowództwo wysłałoby takiego Razorblade'a z plutonem szweja i jak by przy tym ich połowę wystrzelali to i tak byłoby to opłacalne i zaakceptowane przez wszystkich (no może z wyjątkiem tych co by już ziemię gryźli, ale oni podobnie jak ryby głosu nie mają

) - ale to już zbytnie OT od tematu, więc dalej nie ciągnę.
Wracając do tematu to te 30 ton na kapsuły to nie problem, że przez to poleciałoby mniej pasażerów, a w ogóle by nie polecieli! Waga pasażerów 150 (przecietnie 80kg) to 12 ton, dodatkowo ich bagaże jakieś 6 ton (na przyzwoitych liniach limit to jakieś 40kg) więc razem 18 ton czyli prawie dwa razy mniej niż te kapsuły (masa użyteczna takiego B737-300 to jakieś 24 tony)

. Nawet gdyby obniżyć masę tych kapsuł i rozwiązać problem wystrzeliwania (otwory, pasy, tlen itp.!) to ilu pasażerów mógłby zabrać samolot tej wielkości - 50-ciu? Czyli co bilet kosztowałby 3 razy tyle - to nie linie lotnicze, a pasażerowie by taki system "olali" - w końcu ryzyko wypadku jest znikome - pewnie w "totka" łatwiej wygrać

- nawet jeżeli uwzględnimy rzekome zagrożenie od tej mitycznej Al-quaidy.
W sumie jedyną sensowną metodą byłoby chyba stworzenie np. 10 hermetycznych (hermetyzowanych w chwili awarii - w końcu stewardessy ... ups błąd! ..tzn. personel pokładowy, muszą jakoś te drinki roznosić, bez tego nie lecę

) sekcji kabiny pasażerskiej, z których każda mogłaby być odstrzelona i lądować na spadochronie/spadochronach - taka sekcja to pewnie jakieś 2 tony i tu można z powodzeniem zastosować taki system spadochronów jak dla awionetek, a jednocześnie hermetyczność i amortyzacja jak w F-111 - rozwiąże problemy typu tlen, umiejętności, temperatura itp.
Tyle, że to przy obenym stanie techniki jeszcze science-fiction, ale jeżeli stanie się to ekonomicznie sensowne i uzasadnione to zostanie to wymuszone przez rynek - tak jak np. poduszki powietrzne w samochodach.