Autor Wątek: Kraksy, wypadki, nieprzewidziane zdarzenia....  (Przeczytany 389456 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Odp: Kraksy, wypadki, nieprzewidziane zdarzenia....
« Odpowiedź #90 dnia: Sierpnia 23, 2006, 10:52:21 »
Która to z kolei katastrofa na terenie byłego ZSRR?

W tym miesiącu ?

Eeee tam... nie przesadzajmy !

W tym roku trzecia:
1. 03.05 - A320 (koło Soczi)
2. 09.07 - A310-100 (Irkuck)
3. 22.08 - Tu-154M (obecna - koło Doniecka)

Fakt mają w 2006 roku pecha (jeszcze się nie skończył), ale ogólnie statystyka nie jest dla nich taka znowu nieprzychylna w 2005 mieli "tylko" jedną (3 luty) na 17 łącznie na świecie (biorąc pod uwagę samoloty cywilne o liczbie miejsc pasażerskich powyżej 10).

Odp: Kraksy, wypadki, nieprzewidziane zdarzenia....
« Odpowiedź #91 dnia: Sierpnia 23, 2006, 11:43:13 »
Cytuj
Tylko, że jest "drobna" różnica, duży samolot komunikacyjny waży "trochę" więcej niż awionetka. Masa startowa takiego samolociku jak na zdjęciu to jakieś 1000-1500 kg, natomiast np. samolot typu Boeing 737-300 ma masę całkowitą ponad 56 ton, jeżeli odliczymy paliwo (powiedzmy, że się zrzuci - 20 tys. litrów czyli jakieś 14-15 ton).
Boeing 737 nie ma systemu zrzutu paliwa.

Cytuj
Kolejnym projektem (raczej koncepcją) jest oddzielana kabina pasażerska, która również miałaby lądować na spadochronie, ale ona też trochę waży (przecież tylko 200 pasażerów to średnio jakieś 16 ton), więc do problemów z pkt.2 dochodzi jeszcze kwestia systemu oddzielania, hermetyczności itp. W dużo mniejszych samolotach znam tylko dwa typy gdzie zastosowano oddzielaną kabinę: jednomiejscowy rekordowy/eksperymentalny Bell X-2 (oddzielał się przód kadłuba z kabiną) i seryjny F-111 (tam oddzielała się tylko kabina dwuosobowej załogi - tu w temacie o wahadłowcu jest schemat: http://www.il2forum.pl/index.php/topic,5156.0.html ) - pytanie czemu?
Ja znam jeszcze B-58 Hustler, XB-70 (indywidualne kapsuły), 3 prototypy B-1A (kapsuła dla wszystkich członków załogi).

Odp: Kraksy, wypadki, nieprzewidziane zdarzenia....
« Odpowiedź #92 dnia: Sierpnia 23, 2006, 12:10:31 »
Boeing 737 nie ma systemu zrzutu paliwa.

Jakby się zrobiło system awaryjnego lądowanie na spadochronie to dodać system zrzutu paliwa - "mały pikuś" :004:  :002:

A tak serio B737 dałem jako przykład ze względu na jego popularność i "łatwo wyobrażalną" wielkość - nawet się nie zastanawiałem nad tym paliwem - chodziło o liczby i skalę porównawczą.

Ja znam jeszcze B-58 Hustler, XB-70 (indywidualne kapsuły), 3 prototypy B-1A (kapsuła dla wszystkich członków załogi).

Indywidualne kapsuły to zupełnie coś innego niż oddzielana kabina



- po prostu to takie "obudowane" fotele wyrzucane - tylko jak sobie wyobrażasz wstawienie takich 300 fotelików do samolotu pasażerskiego i co do tego 300 odrzucanych klap w stropie kabiny? A jej waga, kapsuła w B-58 ważyła 220 kg, razy 150 paseżerów to 33 tony! - kompletny nonsens.

Co do B-1A faktycznie "wyszło mi ze łba", a szkoda bo świetnie potwierdza teorię o kosztach:

"Znaczny koszt urządzenia, niezbędne długotrwałe badania, złożoność konstrukcji oraz obsługi itp. sprawiły, że ostatecznie zdecydowano się zastosować kabiny oddzielane tylko w pierwszych trzech prototypach, a czwartym - fotele wyrzucane specjalnie dla tego samolotu zaprojektowane."

Jeżeli mamy być ściśli to jeszcze były kabiny oddielane w D-558-II (1948) i Trident I (1953) - przy czym w Trident I kabina była nieciśnieniowa i lot odbywał sie w kombinezonie (w Trident II był już normalny fotel wyrzucany i kabina ciśnieniowa). Na "deskach kreślarskich" były jeszcze kabiny oddzielane dla F-102 i F-104. A przy okazji na X-2 kabina oddzielana nie była taka do końca "prawdziwa" bo pilot i tak opuszczał ją na indywidualnym spadochronie po osiągnięciu odpowiedniej wysokości.

W sumie to jedyną zastosowaną praktycznie (w czasie awarii) była chyba kabina oddzielana w F-111 (pierwsze użycie w 1967 na wysokości 9000m przy prędkości przyrządowej 450km/h co równa się 730km/h względem powietrza), a tak w ogóle to była "lux class" - 0-0, hermetyczna i klimatyzowana (latało się bez wyposażenia wysokościowego), można się było wystrzelić nawet z pod wody (automatycznie na głębokości 4,5m) i oczywiście przy pełnych zakresach prędkości i wysokości lotu samolotu, a i jeszcze umożliwiała długotrwałe przebywanie w niej po lądowaniu np. w terenie trudnodostępnym
« Ostatnia zmiana: Sierpnia 23, 2006, 12:28:53 wysłana przez Razorblade1967 »

Odp: Kraksy, wypadki, nieprzewidziane zdarzenia....
« Odpowiedź #93 dnia: Sierpnia 23, 2006, 12:32:21 »
Cytuj
- po prostu to takie "obudowane" fotele wyrzucane - tylko jak sobie wyobrażasz wstawienie takich 300 fotelików do samolotu pasażerskiego i co do tego 300 odrzucanych klap w stropie kabiny? A jej waga, kapsuła w B-58 ważyła 220 kg, razy 150 paseżerów to 33 tony! - kompletny nonsens.
Nigdzie nie pisałem, że sobie wyobrażam wstawienie 300 kapsuł do samolotu pasażerskiego, myślałem, że kapsuły i odrzucana kabina nie różnią się tak bardzo.
W jakimś artykule czytałem, że bezpieczeństwo w samolotach pasażerskich w znaczny sposób poprawiłoby produkowanie samolotów bez okien i z fotelami ustawionymi tyłem do kierunku lotu. Tylko kto by chciał tak latać?

HansVonStunke

  • Gość
Odp: Kraksy, wypadki, nieprzewidziane zdarzenia....
« Odpowiedź #94 dnia: Sierpnia 23, 2006, 18:24:38 »
W kwestii tego, co o spadochronowych systemach ratunkowych wspomniał Razorblade1967 - największy taki system dość znanej w Europie czeskiej firmy GRS ma (według danych z ich strony) udźwig 2000 kg przy masie własnej 42 kg i powierzchni czaszy 405 m^2 (ma 3 czasze o pow. 105 m^2). Ale jest inna kwestia- prędkość przy otwieraniu nie może być większa niż 285 km/h przy takim ciężarze samolotu. Standardowo w wielu ultralightach stosowane są podobne spadochrony (np. GRS-450 czy GRS-560), ale prędkości ich użycia są z reguły poniżej 300 km/h. Dla takiego małego liniowca z ciężarem powiedzmy 80 ton trzeba by skromne 40  wymienionych spadochronów, a ważyłyby one niecałe 2 tony (o ile mniejszy miałby zasięg ? )- ale prędkość ich stosowania wydaje się nieco zbyt niska dla potrzeb współczesnego lotnictwa komunikacyjnego...Dodajmy jeszcze konieczność opracowania odpowiedniej ilości odpowiednio mocnych węzłów do mocowania spadochronów (zgodnie z przepisami każdy węzeł mocowania spadochronu musi być w stanie wytrzymać 100% siły od otwierania spadochronu-dla 450 kg ULMa jest to np. 450 kg*5 (współczynnik obciążeń podawany przez GRS dla otwierania ich spadaka) = 2250 kG ) - dla 40 spadochronów to jest jakieś 120 wzmocnionych punktów na kadłubie...No i te spadaki nie mogą jeden drugiemu przeszkadzać- mi się wydaje, że 40 to o wiele za duża liczba, dla 4 z kolei każdy z nich musiałby przenosić ok. 20 t *5 (nasz przykładowy wsp. obciążeń)= 100 ton siły, i każdy punkt mocowania musiałby to wytrzymać...Krótko - spadochronowe systemy ratunkowe są dobre dla lekkich i ultralekkich samolotów (chociaż ja osobiście bezpieczniejszy sie czuję z SP-6 na plecach w szybowcu niż w kabinie ULMa wyposażonego w np.GRS).
Już te kapsuły mają więcej sensu, ale niestety nie jest tak, że 'życie ludzkie uber alles' - także w lotnictwie obowiązuje liczenie się z kosztami, i branie dodatkowych 30 ton kapsuł zamiast paliwa, pasażerów czy płatnego ładunku nie uśmiecha się żadnemu przewoźnikowi.
Fotele wyrzucane- pytanie do Wujka Toyo - jakie jest przyspieszenie przy odpalaniu 'rakietowego krzesła' ? O ile wiem, to chyba mogłoby być za duże dla wiekszości przeciętnych użytkowników samolotów pasażerskich...no i znowu- ciężar. Dodajmy jeszcze, że wtedy musiałby cały czas obowiązywać nakaz siedzenia w zapiętych pasach...
P.S. Chyba mi się za dużo napisało, przepraszam  ...:002:

Por.Kornel

  • Gość
Odp: Kraksy, wypadki, nieprzewidziane zdarzenia....
« Odpowiedź #95 dnia: Sierpnia 23, 2006, 19:17:40 »
"W jakimś artykule czytałem, że bezpieczeństwo w samolotach pasażerskich w znaczny sposób poprawiłoby produkowanie samolotów bez okien i z fotelami ustawionymi tyłem do kierunku lotu. Tylko kto by chciał tak latać?" Artykuł na ten temat był chyba w specjalnym numerze Focusa przeznaczonym lataniu i ogólnie samolotom pasarzerskim. Co do latanie tyłem i w samolocie bez okien- latanie tyłem może jest jeszcze jakoś znośne, ale latanie w samoilocie bez okien już takie przyjemne chyba nie jest. Chociażby dlatego, że niektórzy lubią wiedzieć, co się dzieje wokół samolotu, np. na lotnisku. Gdyby jednak w fotelach byłyby montowane ekrany LCD z możliwością podglądu samolotu z zewnątrz dzięki kamerom zamontowanym na kadłubie byłoby już conajmniej fajnie. Ale moim zdaniem bardziej konstruktorzy powinni się koncentrować na polepszeniu bezpieczeństwa w samochodach, chociaż w autach to już wypadek to w więksozści wina kierowcy...

BigMac

  • Gość
Odp: Kraksy, wypadki, nieprzewidziane zdarzenia....
« Odpowiedź #96 dnia: Sierpnia 23, 2006, 19:20:13 »
Cytuj
Dodajmy jeszcze, że wtedy musiałby cały czas obowiązywać nakaz siedzenia w zapiętych pasach...

I w kombinezonach wraz z maskami tlenowymi :)

Odp: Kraksy, wypadki, nieprzewidziane zdarzenia....
« Odpowiedź #97 dnia: Sierpnia 23, 2006, 19:58:46 »
Już te kapsuły mają więcej sensu, ale niestety nie jest tak, że 'życie ludzkie uber alles' - także w lotnictwie obowiązuje liczenie się z kosztami, i branie dodatkowych 30 ton kapsuł zamiast paliwa, pasażerów czy płatnego ładunku nie uśmiecha się żadnemu przewoźnikowi.

A gdzie obowiązuje taka zasada ?! Chyba tylko na wykładach z jakoweś filozofii, etyki czy czegoś tam jeszcze (nie wiem - nie znam się) itp. - w realnym świecie: życie miało, ma i będzie miało konkretny wymiar finansowy. Tak jak życie pilota wojskowego ma taką wartość jak jego szkolenie (parę milionów dolców) i doświaczenie (parę następnych), dlatego warto go ratować poświęcając przy tym paru "zająców" bo są tańsi w szkoleniu oraz "eksploatacji" i przez to o wiele mniej "wartościowi". Przecież gdyby takiego Toyo zrąbali to dowództwo wysłałoby takiego Razorblade'a z plutonem szweja i jak by przy tym ich połowę wystrzelali to i tak byłoby to opłacalne i zaakceptowane przez wszystkich (no może z wyjątkiem tych co by już ziemię gryźli, ale oni podobnie jak ryby głosu nie mają :003:) - ale to już zbytnie OT od tematu, więc dalej nie ciągnę.

Wracając do tematu to te 30 ton na kapsuły to nie problem, że przez to poleciałoby mniej pasażerów, a w ogóle by nie polecieli! Waga pasażerów 150 (przecietnie 80kg) to 12 ton, dodatkowo ich bagaże jakieś 6 ton (na przyzwoitych liniach limit to jakieś 40kg) więc razem 18 ton czyli prawie dwa razy mniej niż te kapsuły (masa użyteczna takiego B737-300 to jakieś 24 tony) :021:. Nawet gdyby obniżyć masę tych kapsuł i rozwiązać problem wystrzeliwania (otwory, pasy, tlen itp.!) to ilu pasażerów mógłby zabrać samolot tej wielkości - 50-ciu? Czyli co bilet kosztowałby 3 razy tyle - to nie linie lotnicze, a pasażerowie by taki system "olali" - w końcu ryzyko wypadku jest znikome - pewnie w "totka" łatwiej wygrać  :002: - nawet jeżeli uwzględnimy rzekome zagrożenie od tej mitycznej Al-quaidy.

W sumie jedyną sensowną metodą byłoby chyba stworzenie np. 10 hermetycznych (hermetyzowanych w chwili awarii - w końcu stewardessy ... ups błąd! ..tzn. personel pokładowy, muszą jakoś te drinki roznosić, bez tego nie lecę :004:) sekcji kabiny pasażerskiej, z których każda mogłaby być odstrzelona i lądować na spadochronie/spadochronach - taka sekcja to pewnie jakieś 2 tony i tu można z powodzeniem zastosować taki system spadochronów jak dla awionetek, a jednocześnie hermetyczność i amortyzacja jak w F-111 - rozwiąże problemy typu tlen, umiejętności, temperatura itp.
Tyle, że to przy obenym stanie techniki jeszcze science-fiction, ale jeżeli stanie się to ekonomicznie sensowne i uzasadnione to zostanie to wymuszone przez rynek - tak jak np. poduszki powietrzne w samochodach.
« Ostatnia zmiana: Sierpnia 23, 2006, 20:13:44 wysłana przez Razorblade1967 »

John Cool

  • Gość
Odp: Kraksy, wypadki, nieprzewidziane zdarzenia....
« Odpowiedź #98 dnia: Sierpnia 23, 2006, 20:33:15 »
Jeśli idzie o fotele wyrzucane, to m.in. w Związku Radzieckim na ten przykład opracowano dość unikalny system ratunkowy złożony z foteli katapultowych, wyrzucanych w dół. Do przykładów takiego systemu zalicza się fotele K-22 specjalnie zaprojektowane dla samolotu "105A/K", czyli bombowca Tu-22K. W Tu-22 były 3 takie fotele, 2 z nich były umieszczone przodem do kierunku lotu, natomiast ostatnich z nich umieszczony był tyłem.


System ratunkowy Tu-22 z fotelami wyrzucaymi w dół.

W USA takie rozwiązania także opracowano (niekoniecznie wdrożono :)) m.in. dla samolotów B-47, RB-47 (w tych samolotach tylko nawigator), XB-52, RB-66, XF-104 oraz podobno F-104A.

Do zalet takiego rozwiązania zalicza się między innymi mniejszą masę urządzenia w porówaniu z klsycznymi systemami ratunkowymi, a ponadto podobno nieco mniejsze są skutki przyspieszenia, którym poddawany jest użytkownik fotela. Co do wad, to owe dość egzontyczne rozwiązanie przede wszystkim w zasadniczy sposób (do ok. 300-400 metrów) zwiększało pułap, z którego możliwe było bezpieczne katapultowanie załogi i to była jedna z głównych przyczyn wstrzymania prac nad takimi urządzeniami.

W przypadku samolotów pasażerskich jednak generalnie nie eksperymetowałbym z taką egzotyką. Pomijając już fakt iż bezpieczeństwo przy korzystaniu z takiego urządzenia jest sprawą dyskusyjną, to do problemów związanych z masą i techniczną realizacją takiego systemu dla kilkuset osób, czy wreszcie względami ekonomicznymi można dorzucić to iż znacznie bardziej skomplikowana pod względem technicznym jest instalacja takiego urządzenia w samolocie pasażerskim. Wynika to ze specyfiki konstrukcji takiego samolotu - w kadłubie pod przedziałem pasażerskim znajdują się zwykle jeszcze inne sekcje (m.in. przedział towarowy itp.)

Odp: Kraksy, wypadki, nieprzewidziane zdarzenia....
« Odpowiedź #99 dnia: Sierpnia 23, 2006, 21:39:07 »
FW-200 Hitlera był wyposażony w trochę podobne cudo-jego fotel był opancerzony z tyłu, a pod nim była zapadnia umożliwiająca skok ze spadochronem. Czy posiada ktoś może opis tego systemu?

Offline uziel101

  • 16th VTFS
  • *
  • samoloty, czołgi, pociągi
Odp: Kraksy, wypadki, nieprzewidziane zdarzenia....
« Odpowiedź #100 dnia: Sierpnia 25, 2006, 16:07:21 »
Filmik z wypadku podczas tankowanie w locie:



http://www.strategypage.com/gallery/articles/military_photos_20066402853.asp

A tu fotoreportarz z podnoszenia B-1. Podczas lądowania na Diego Garcia zawiodło podwozie... Niestety nie znam daty.











That's Vietnam music... can't we get our own music?

John Cool

  • Gość
Odp: Kraksy, wypadki, nieprzewidziane zdarzenia....
« Odpowiedź #101 dnia: Sierpnia 27, 2006, 16:49:15 »
CRJ-100 linii Comair rozbił się tuż po starcie z lotniska w Lexington.

http://fakty.interia.pl/fakty_dnia/news/USA_Katastrofa_samolotu,785218,2943


Offline Ros

  • *
  • Uziemniony
Odp: Kraksy, wypadki, nieprzewidziane zdarzenia....
« Odpowiedź #103 dnia: Sierpnia 28, 2006, 12:35:17 »
Though I fly through the Valley of Death I shall fear no Evil for I am at 80,000 feet and climbing
36 Quai des Orfevres

303_Hornet141

  • Gość
Odp: Kraksy, wypadki, nieprzewidziane zdarzenia....
« Odpowiedź #104 dnia: Września 01, 2006, 17:48:06 »
Około 100 osób spłonęło żywcem w pożarze samolotu lądującego w Meszhedzie, na północnym wschodzie Iranu. Irańska oficjalna agencja prasowa IRNA poinformowała, że wypadek przeżyło około 50 osób.

Więcej tutaj:
http://wiadomosci.onet.pl/1379493,12,item.html


... co za pechowy rok.