Moje dwie wersje, albo przesadzili przy lądowaniu, glebneli za mocno, wirnik przekroczył swoje skrajne położenie i ciach, albo jakaś awaria która doprowadziła do tego samego zdarzenia ale bez winy pilotów - choć z drugiej strony podwozie i mocowanie goleni całe, co mogłoby wykluczyć wymienione przeze mnie zdarzenie... tak sobie gdybam, btw był to lot KTP , a śmigłowiec jakąś godzinę przed zdarzeniem latał po okolicy Otwocka i zahaczył o EPGO, tam zrobił niezłe kółeczko z przechyłem 90 stopni...