Z tym odwalał to spokojnie... latałem z nim był niezły, ale to co się stało w Toruniu niestety było tragicznym błędem decyzyjnym. Ale to było bezpośrednią przyczyną... pośrednią było to, że szkolenie było niedoinwestowane, a to już wina wyższych przełożonych.
Co do naprawy łopaty... cóż wszystko co do wojska lub policji w tym przypadku, a w dodatku lotnicze, ma ceny jak z kosmosu. Z moich informacji wgniecenie na łopacie było wielkości kciuka.
Co do samego przypadku z linią to sam zachodzę w głowę jakim ch... on/oni(?) to sobie tak wymyślili... Z tego co słyszałem nie zorientowali się, że jednak w coś trafili. Stąd decyzja chyba o odlocie. Był d-cą załogi, no i niestety zgadzam się, że po drugiej, podobnej klasy wtopie, to już czas dać sobie spokój z lataniem.