Autor Wątek: A-10A/C  (Przeczytany 18393 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline KosiMazaki

  • Administrator
  • *****
    • http://www.kg200.il2forum.pl
Odp: A-10A/C
« Odpowiedź #45 dnia: Marca 30, 2015, 12:59:49 »
Speedy wrócił i to w dobrej formie ;).
I/KG200_Doktor  1972-†2006

"Herr Rittmeister wylądował, klasnął w dłonie mówiąc: Donnerwetter! Osiemdziesiąt jest godną szacunku liczbą"

Odp: A-10A/C
« Odpowiedź #46 dnia: Kwietnia 13, 2015, 21:24:10 »
Jak mnie tak admin pochwalił, to jeszcze coś wrzucę działkowego. Oto kolejna ciekawostka sprzed lat: rakieta do GAU-8 :)

Już na samym początku, w 1. połowie lat 70. ludzie dłubiący nad projektem GAU-8 i A-10 zastanawiali się, co będzie, jak w przyszłości czołgi pogrubieją. Czy da się jeszcze jakoś podnieść zdolność przebijania amunicji 30x173? Klasycznym podejściem byłoby zrobienie jakiegoś pocisku APDS czy APFSDS, czyli z odrzucanym sabotem. W lotnictwie jednak takie rzeczy się nie bardzo sprawdzają z uwagi na niebezpieczeństwo zassania fragmentów sabotu do silnika, czy ogólnie kolizji z nimi. Goście sięgnęli więc po inną technologię - pocisk z pomocniczym napędem rakietowym (RAP - rocket-assisted projectile). Przy czym mieli taką wizję, by umieścić silnik z pierścieniowym ziarnem wokół rdzenia (między rdzeniem a płaszczem; i dysze też na obwodzie) by jak najmniej wpływać na geometrię pocisku. Posłali więc zapytania do przemysłu i czekali co będzie.

W pierwszej transzy jedyną sensowną propozycję zgłosił Thiokol. Tyle że niezgodną z ich wizją, bo zrobił pocisk z krótszym, wolframowym rdzeniem, czepcem z tworzywa szt. i silnikiem umieszczonym z tyłu z jedną centralną dyszą. W 1973 dostarczył prototypy i postrzelali sobie nimi z luf testowych z takim sobie efektem. Pocisk przy pewnych zaletach generalnie przebijał tylko trochę mniej :) od standardowego PGU-14. W dodatku były obawy,czy w realnym przypadku walenia serią z rozgrzanej lufy czepiec z tworzywa nie podsmaży się zanadto i nie zdeformuje. Tyle, że sobie sprawdzili, że da się zrobić silnik wytrzymujący ogromne ciśnienie i przyspieszenie przy wystrzale oraz siły wynikające z rotacji pocisku.

W drugiej turze w 1976 AAI zrobiło im wreszcie ten pocisk marzeń z silnikiem wokół rdzenia i 4 dyszami na obwodzie (to ten na załączonym obrazku). Przy okazji zastosowano nowy dłuższy rdzeń. Faktycznie osiągi wzrosły zauważalnie; z odległości 1800 m pocisk przebijał tyle co zwykły PGU-14 z 1200 m, a z mniejszej odległości wyraźnie więcej. Z drugiej jednakże strony do tego czasu goście mieli już więcej doświadczenia ze strzelań z realnych samolotów na poligonie i doszli do wniosku, że wszystko to nie jest bardzo potrzebne. Rakietowy pocisk owszem wali trochę mocniej, ale jest pierońsko drogi (a działko wystrzeliwało ich 70 na sekundę :) ). I - tego już w źródle jasno nie powiedziano, ale łatwo się domyślić na podstawie takiej ogólnorakietowej wiedzy - przypuszczalnie jednak praca silnika rak. odbiła się istotnie i negatywnie na celności. Tak, że ostatecznie projekt powędrował na półkę i tyle z tego było.

A - pocisk firmy Thiokol, B - pocisk AAI



A tu jeszcze wyrób AAI w kolorze:



(za raportem Dale'a M. Davisa "Historical Development Summary of Automatic Cannon Caliber Ammunition.: 20-30 Millimeter", Air Force Armament Laboratory, 1984 - jest na scribd chyba. Fotki z forum BOCN z tego wątku http://www.bocn.co.uk/vbforum/threads/19696-30x173-ammo-for-Goalkeeper-GAU-8-A)

Offline KosiMazaki

  • Administrator
  • *****
    • http://www.kg200.il2forum.pl
Odp: A-10A/C
« Odpowiedź #47 dnia: Kwietnia 14, 2015, 08:42:16 »
Co miałem nie chwalić jak post merytoryczny i czyta się świetnie :). Swoją drogą ciekawa koncepcja z brnięciem w taką technologię, wszak wystarczy posłać jakąś kierowaną rakietę co nawet grubszy pancerz czołgu otworzy jak kwiatek. Ewentualnie jakaś salwę niekierowanych rakiet dla pewności ;).
I/KG200_Doktor  1972-†2006

"Herr Rittmeister wylądował, klasnął w dłonie mówiąc: Donnerwetter! Osiemdziesiąt jest godną szacunku liczbą"


Offline HAV

  • *
  • LAST CAT STANDING
Odp: A-10A/C
« Odpowiedź #49 dnia: Lipca 29, 2015, 07:41:28 »
Zna ktoś przyczyny poniedziałkowego, tj. 27.07.2015 lądowania 2-ch A-10 na łódzkim Lublinku koło 13-14? Jakaś głębsza historia się za tym kryje, czy może skończyła im się waha w drodze do Łasku :evil:?

Odp: A-10A/C
« Odpowiedź #50 dnia: Lipca 29, 2015, 23:21:13 »
W poniedziałek były Guźce, dzisiaj rano eFy... Wojsko trenuje podejścia według ILS-a regularnie na EPLL. W razie większej zawieruchy na "dzikich polach" nad Dnieprem gdzieś się muszą rozśrodkować przecież...  :icon_wink:
A fighter pilot is noted for intelligence, independence, integrity, courage, and patriotism. "Fighter Pilot" is a state of mind, not a job title. Therefore, not all people who fly fighters are fighter pilots, nor do all fighter pilots fly fighters, some of them drive trucks.

Offline Kusch

  • Global Moderator
  • *****
Odp: A-10A/C
« Odpowiedź #51 dnia: Marca 06, 2017, 17:40:58 »
Dzikie świnie trenują ataki na małe łodzie, w domyśle szybkie łodzie motorowe marynarki Iranu.

https://twitter.com/Tank_Blog/status/837452087705366530

"Najlepszą metodą przewidywania przyszłości jest jej tworzenie"

http://img90.imageshack.us/img90/9643/klmd5.jpg