Mnie dziś listonosz przyniósł wreszcie paczuszkę z symulatorem, więc i dwa słowa z głębi serca.
Pomijam już fakt, że każdy aspekt gry jest mniej lub bardziej spartolony, począwszy od ikony skrótu na pulpicie. Pomijam to, że Spit I ma taki sam kokpit jak Spit II, który z kolei bardziej przypomina Spita V. Ale tego, czego najbardziej brakuje tej grze, to jakiejś wizji na temat tego co to ma w ogóle być. No bo tak: ma to być symulator Biwy o Anglię, gdzie miały miejsce jedne z największych bitew powietrznych w historii, a problem jest, żeby płynnie wyświetlić jeden klucz bombowców. Są klikalne kokpity a brak procedur. Jest zaawansowane zarządzanie silnikiem, a w sumie nie wiadomo co, czym i jak zarządzać. Mapa - gdzie jest Duxford? Kampania - zlepek misji. Fizyka - eeee. Grafika - szału nie ma. Multi - he he he he, jak tam multi koledzy?
Poza wodą - woda jest Uber.

Ogólnie mam wrażenie, że grę stworzyła grupka ludzi, których nic nie obchodzi poza tym, żeby kasa spływała regularnie na konto a po 8 godzinach pracy można było pójść do domu. I przypadkiem złożyło się, że musieli zrobić symulator. Jasne, pewnie byli wśród nich ludzie z pasją, ale nie wiem, może Oleg jest faktycznie zmęczony, może związał się durnym kontraktem z ubi i chciał to jak najszybciej skończyć, może ma inne problemy osobiste. W każdym razie nie wyszło, i mam poważne wątpliwości, czy coś jest jeszcze do odratowania. Całe szczęście, że jest kilka innych porządnych symulatorów którym warto poświecać czas. Oraz że sam mam jakiś malutki wpływ na kształt naszego symulotniczego światka, więc nie jestem całkowicie skazany na bierne czekanie, aż ktoś wreszcie zrobi symulator pod moje potrzeby.
A z ciekawostek na poprawę humoru, znalazłem na płycie instalacyjnej postałości z systemu kontroli wersji, których nieopatrznie ktoś nie usunął. Szkoda, że nie korzystali z git albo hg

