W 100% zgadzam się jeśli idzie o arcade w DCS, można było ją zrobić bardziej na zasadzie prostych simów z lat 90, tak, żeby powiedzmy grało się w to jak w Gunshipa 2000.
Eagle Dynamics robi jednak regularnie jedną rzecz, która doprowadza mnie do szewskiej pasji i w zasadzie zabijają najlepszy feature swoich study-simów. Co patch znikają szkolenia. Nowa wersja A-10 znów wyłącza misje treningowe, które przecież były powodem do wychwalania sima pod niebiosa przez wielu recenzentów.
Dla mnie np to jest game-breaker jak to mówią, bo mam tego sima w wersji download i jak pobieram ze stronki, to już dostaje najnowszą bez szkoleń, a dopiero zacząłem ogarniać. Zapewne da się coś na to poradzić, ale nowicjusze, którzy kupili, bo przeczytali, że są dobre treningi, będą zawiedzeni. Kolejna sprawa to manuale - za dawnych lat, jakiejkolwiek gry by się nie kupiło w wersji pudełkowej, to miała książeczkę, która zawierała informacje o wszystkim. Teraz są pdfy, które mają tę wadę, że nie można ich przeglądać i jednocześnie grać.
To jest olbrzymie utrudnienie przy nauce pilotażu. Można co prawda zamówić sobie wersję papierową, ale kosztuje ona niemal tyle co sama gra! Uważam, że jest to olbrzymi grzech twórców simów, w ten sposób skutecznie ograniczają sobie grono odbiorców. Wielokrotnie to powtarzałem i powtórzę jeszcze raz, nic nie stoi na przeszkodzie, żeby dobry sim, był jednocześnie dobrą grą - przy takim czasie produkcji autorzy mogliby spokojnie poświęcić nieco czasu, żeby wmontować do gry odpowiednią szkółkę dla noobów tak, aby każdy był w stanie bezboleśnie opanować podstawy obsługi maszyn i zacząć się bawić.