Tak sobie oglądam zapodane trailery i myślę, że ja jednak wolę gry komputerowe, ponieważ mam wpływ na akcję. Różnica pomiędzy grą a takim.... hmmmm...... filmem jest ilościowa, a nie jakościowa. W tych filmach aktorów mogłyby zastąpić np żółwie ninja albo smerfy czy inne gumisie. Patetycznie przerysowany heroizm z oczywistymi uwarunkowaniami aksjologicznymi. Nawet walka smerfów z Gargamelem była bardziej autentyczna. Myślę, że musimy przeczekać okres brandzlowania się kolejnymi możliwościami w dziedzinie efektów. Myślę, że schyłkowym dziełem będzie 85 minutowa eksplozja wszystkiego co wpadnie w kadr, oczywiście z ogniami....
Tako rzecze,
Zaratustra