Autor Wątek: Awaryjne lądowanie 767 na Okęciu  (Przeczytany 22498 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

You are not stuck in traffic. You ARE Traffic.
Get a bike. Break FREE!
"Still in one piece. Good Job. Let's go home."

Offline Meehau

  • *
  • CyC
Odp: Awaryjne lądowanie 767 na Okęciu
« Odpowiedź #1 dnia: Listopada 01, 2011, 17:32:51 »
Lepiej nie włączajcie TV. Brandzlowanie i szopka jest niemal podobna do smoleńskiej, tyle że na szczęście bez ofiar.
Meehau
"The milk of aircrew kindness comes in very small containers and has a quick expiration date"

Odp: Awaryjne lądowanie 767 na Okęciu
« Odpowiedź #2 dnia: Listopada 01, 2011, 17:38:54 »
Lepiej nie włączajcie TV. Brandzlowanie i szopka jest niemal podobna do smoleńskiej, tyle że na szczęście bez ofiar.

No to się mediom "udało" - inaczej przez cały dzień pokazywaliby nudne jak flaki z olejem ujęcia z cmentarzy ... a tak mają o czym gadać i zapełniać ileśtam całodobowych programów informacyjnych.

A swoją drogą załoga posadziła ten samolot bardzo zgrabnie.  :023:

Offline Sorbifer

  • *
  • OstBlock. Tu i Teraz.
Odp: Awaryjne lądowanie 767 na Okęciu
« Odpowiedź #3 dnia: Listopada 01, 2011, 18:02:47 »
Za to zapis z (zdaje się)  TVP Info był o tyle zabawny, że pokazano lądowanie, ale samolot "zaparkował" za górką i widać było tylko ogon stojącej maszyny. Gdyby wybuchła, to kamerzystę wywalili by z pracy...
Sorbifer.
OstBlock.
Kiepsky.

Odp: Awaryjne lądowanie 767 na Okęciu
« Odpowiedź #4 dnia: Listopada 01, 2011, 18:37:06 »
Przykre, że niby eksperci również nakręcają tą szopkę w mediach sugerując, że lądowanie bez podwozia (w dobrej pogodzie i na przygotowanym, dobrze wyposażonym lotnisku) to arcytrudny manewr. Trudny to może by był, gdyby  instalacja awaryjna (oby PKBWL sprawnie wyjaśniła sprawę) zupełnie zawiodła i również klapy by nie wyszły. Takie lądowanie jak to dzisiejsze to rzecz jasna sytuacja bardzo rzadka "w realu", ale jednak rutynowo ćwiczona w symulatorach. Gratulując pilotowi Wronie i ciesząc się z faktu, że wszyscy są cali i zdrowi, trzeba jednak zachować pewien umiar i nie robić z tego drugiego cudu nad Hudson.

Offline Sherman

  • *
  • 1. Pułk Lotniczy, 2. Eskadra Wywiadowcza, 105.WPŚB
Odp: Awaryjne lądowanie 767 na Okęciu
« Odpowiedź #5 dnia: Listopada 01, 2011, 18:46:37 »
To operatorzy i realizatorzy TVN będą mieć nieprzyjemności- w momencie lądowania pokazywali na wizji... Aleję Krakowską :002:

Odnośnie lądowania mam pewne pytanie- w momencie gdy maszyna już się zatrzymała z prawego silnika poszedł dym (kilka-kilkanaście sekund). Zastanawiam się czy piloci pociągnęli w takim razie za fajerłapki... na razie z Youtube filmy są usuwane przez roszczenia telewizji, może potem uda mi się znaleźć to ujęcie (bo na razie tylko jedna kamera to sfilmowała w sposób taki że ten dym wyraźnie widać).

EDIT: tutaj widać jak mocno przykopciło: http://lotnictwo.net.pl/gallery_foto_view.php?id=38440
Marcin "Rahonavis" Rogulski (1986-2019)

Nie przepuszczą żadnej owcy,
Z drugiej chłopcy wywiadowcy.

Odp: Awaryjne lądowanie 767 na Okęciu
« Odpowiedź #6 dnia: Listopada 01, 2011, 19:24:14 »
...że lądowanie bez podwozia (w dobrej pogodzie i na przygotowanym, dobrze wyposażonym lotnisku) to arcytrudny manewr...

A łatwy? Tak tylko pytam, bo nigdy nie lądowałem bez podwozia ale dwa razy wypuszczałem awaryjnie i... nieważne.
Ajzik, wypowiadając się w ten sposób stajesz się jednym z tych których ganisz. Przykro to pisać, ale sam się prosisz.
Co do szopki, to pełna zgoda, ale z drugiej strony dzisiaj byłem świadkiem wielu innych "szopek", jednak zupełnie nie jest to związane z tematem.

Odp: Awaryjne lądowanie 767 na Okęciu
« Odpowiedź #7 dnia: Listopada 01, 2011, 19:30:19 »
Łatwy - pewnie nie. Choć na klapkach i ze sprawnymi silnikami, na przygotowanym lotnisku i w dobrej pogodzie nie jest to zadanie porównywalne z lądowaniem w rzece Hudson. Moim skromnym zdaniem. I takie lądowanie jak dziś jest elementem szkolenia symulatorowego. To tyle. Przy czym jeśli chcesz Toyo żeby lądowanie z dziś miało być polskim cudem nad Hudson - nie ma sprawy. Niech tak będzie.
Ps. Przywykłem do tego, że mnie kopiesz po kostkach od pewnego czasu. Tak więc spoko.

Odp: Awaryjne lądowanie 767 na Okęciu
« Odpowiedź #8 dnia: Listopada 01, 2011, 19:33:25 »
Gratulacje dla kpt Wrony! Opanowanie, umiejętności i fachowość. Może przełamał złą passę wypadków lotniczych w Polsce? Gratulacje!

Co do mediów- jak zwykle to samo, ale profesjonalizm jest tego warty - pozytywnych emocji nigdy dość
L'ordre règne à Varsovie!

Odp: Awaryjne lądowanie 767 na Okęciu
« Odpowiedź #9 dnia: Listopada 01, 2011, 19:40:51 »
Przykre, że niby eksperci również nakręcają tą szopkę w mediach ...
W końcu pracownicy mediów to też ludzie i muszą z czegoś żyć, trafił się niespodziewanie ciekawy temat (w nudnym z reguły dniu) to go eksploatują, aż do bólu ... i co w tym dziwnego - taką mają robotę (to "ich chleb"), a jak ktoś chce "łykać" to wszystko co serwują to już jego problem. Mediów nie trzeba "nakręcać", to samonakręcający się mechanizm - i chyba to nic dziwnego, to tak jak dostać niespodziewanie dobre zlecenie na robotę w każdej innej firmie, kto by tego nie wykorzystał?

Takie lądowanie jak to dzisiejsze to rzecz jasna sytuacja bardzo rzadka "w realu", ale jednak rutynowo ćwiczona w symulatorach.

To, że takie manewry się ćwiczy to jedno, a to że gościowi to wyszło praktycznie perfekcyjnie to drugie - określanie tego cudem to oczywista przesada, ale z drugiej strony gość wykonał swoją robotę perfekcyjnie. Zrobił w praktyce to co inni tylko ćwiczą "tylko" w symulatorach - niewątpliwie jest to jeden z przypadków, o którym będzie się mówiło nie tylko w mediach, ale i na fachowych szkoleniach lotniczych. W końcu wielu ludzi, w wielu różnych dziedzinach działalności ćwiczy różne "sytuacje awaryjne", ale niewielu (na szczęście) ma okazję sprawdzić je w praktyce.

A propos - takie lądowania jak na Hudson też się ćwiczy w symulatorach (sam bohater wydarzenia o tym wspominał nie raz), a jednak on jest tym jedynym, który to sprawdził w praktyce i zrobił to dobrze. Tak jak kpt. Wrona jest jednym z bardzo niewielu pilotów, którzy w praktyce "sprawdzili" lądowanie bez podwozia na dużej maszynie pasażerskiej, może jedynym który zrobił to na tym typie samolotu.

_michal

  • Gość
Odp: Awaryjne lądowanie 767 na Okęciu
« Odpowiedź #10 dnia: Listopada 01, 2011, 19:44:11 »
Ale marudzicie Panowie. Dla mnie respect dla pilota i cała ta 'szopka' jest jak najbardziej na miejscu. Pilot sobie na szacunek zasłużył i dobrze, że Go chwalą. W mediach przynajmniej coś pozytywnego się pojawiło. Miła odmiana od codziennych cyrków.

Postawcie się na miejscu jednego z 230 pasażerów.

Odp: Awaryjne lądowanie 767 na Okęciu
« Odpowiedź #11 dnia: Listopada 01, 2011, 19:45:24 »
Może takie pytanie lekko oderwane, dlaczego zostały poderwane eFy, a nie MiGi ? Zadecydowały względy 'odległościowe' ?

Odp: Awaryjne lądowanie 767 na Okęciu
« Odpowiedź #12 dnia: Listopada 01, 2011, 19:47:17 »
Może takie pytanie lekko oderwane, dlaczego zostały poderwane eFy, a nie MiGi ? Zadecydowały względy 'odległościowe' ?
Po pierwsze mogły być akurat "w dyżurze", a po drugie w grę mogły wpływać też względy długotrwałości utrzymywania się w powietrzu. Ale obstawiam to pierwsze.

Odp: Awaryjne lądowanie 767 na Okęciu
« Odpowiedź #13 dnia: Listopada 01, 2011, 19:49:40 »
Ok, dzięki.

Czyli jest teraz tak, że dyżur jest wymienny z innymi jednostkami ? Ostatnie pytanie kończące off :).

Odp: Awaryjne lądowanie 767 na Okęciu
« Odpowiedź #14 dnia: Listopada 01, 2011, 19:52:50 »
Przy czym lądowanie na wodzie bez silników to jednak jest cokolwiek trudniejsze do sprawnego przeprowadzenia ... Ale dobra, już nie marudzę, ciesze się, że wszystko się dobrze skończyło i idę wypić zdrowie Pana kapitana Wrony i załogi. Naród chce żeby to był cud, a z narodem się nie wygra.