Autor Wątek: Kokpit na elementach z MiG-21  (Przeczytany 91581 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Kokpit na elementach z MiG-21
« dnia: Lutego 26, 2012, 11:51:15 »
Chciałem się Wam pochwalić osiągnięciami z ostatniej niedzieli. W związku z powyższym wybaczcie, że nie zacznę od początku tak jak to być powinno.
No i jeszcze jedno, chciałem poprosić Was o cierpliwość, bo to, co mam to jeszcze nie kokpit. Myślę, że jak dobrze pójdzie, całość będzie gotowa może za jakieś 8lat. No a teraz do rzeczy....

Pewnego razu do głowy przyszła mi myśl, że fajnie byłoby mieć fotel lotniczy. Zacząłem przygotowywać psychicznie na to moją żonę. Po pierwszych negocjacjach usłyszałem: „nigdy w życiu. Jest ciężki, stary, brzydki i śmierdzący”. Ja tam nie rozumiem, o czym ona mówiła, bo chyba przecież nie o tych fotelach, które pokazywałem jej na zdjęciach. Nie zraziłem się epitetami i zacząłem robić rozpoznanie tematu. Aż w końcu, w ostatnie wakacje usłyszałem od żony: „Jak sobie na to zarobisz, to sobie kup, ale pod warunkiem, że nie zobaczę tego w naszym mieszkaniu. No chyba, że kupisz dom, to będzie to mogło sobie stać w piwnicy”. Nie trzeba mi było dwa razy powtarzać. W tempie błyskawicznym wyszukałem fotel, skołowałem kasę, zorganizowałem wyprawę przez pół polski i załatwiłem „kawałek piwnicy” u mojego Taty. I dwa tygodnie po pamiętnej rozmowie, w piwnicy mojego Taty wylądował fotel:

Trochę niekompletny, ale generalnie cudo. Najfajniejsze było zdziwienie mojej żony. Bo co prawda się zgodziła, ale sądziła, że zakup zajmie mi ze dwa lata.

Zacząłem szukać brakujących części fotela. Przy okazji zakupiłem siedzenie w dużo lepszym stanie jak to moje. I tu znowu się ubawiłem. Na moje wyjaśnienie, że na tym nowym będzie mi się przyjemniej siedziało, moja żona powiedziała: „a to ty będziesz na tym siadał?!”

Tutaj macie fotel po „małym” doposażeniu:

Pasy są tylko przewieszone przez fotel. Brakuje mi jeszcze klamer do mocowania pasów do oparcia. Pasy były w opłakanym stanie. Prałem je ręcznie przez dwa dni! Moja żona odmówiła w tym temacie współpracy, oraz odmówiła użyczenia mi naszej nowej pralki!

Z pomocą mojego Taty, wykonałem trochę pomiarów fotela. Na ich podstawie wykonałem stojak:

I tu muszę pochwalić moją żonę! Stojak ten przestał ponad dwa tygodnie u nas w domu zanim, udało mi się go zawieść do Taty. Wytrzymała to dzielnie. W końcu stojak trafił do piwnicy. Przymierzyłem go do fotela, pomierzyłem punkty mocowań i wykonałem zawiesia:

W międzyczasie wykonałem kilka drobnych prac przygotowawczych, naprawiłem siłownik służący do podnoszenia miski fotela. Moja żona załatwiła mi wymiary, które pozwoliły mi na zamocowanie fotela na odpowiedniej wysokości. I w końcu w ostatni weekend, wybraliśmy się w odwiedziny do moich rodziców. Oczywiście przesiedzieliśmy z Tatą dwa dni w piwnicy. Na początek zamontowaliśmy siłownik służący do podnoszenia miski fotela. Mimo że to teoretycznie proste, było z tym kilka zagwozdek. Brak wiedzy i dokumentacji dał się lekko we znaki. Tata załatwił mały podnośnik hydrauliczny i za jego pomocą ustawiliśmy fotek na stojaku na odpowiedniej wysokości. W niedzielę przyjechał do pomocy kolega, ze spawarką elektryczną. Przyspawał zawiesia „na wymiar”.

I w końcu po ośmiu miesiącach udało się.

Mogłem w końcu usiąść na fotelu i powozić 4litery na górę i na dół na fotelu! No i najważniejsze - w końcu mogłem przymierzyć drążek.

I to jest właśnie ten moment, którym chciałem się pochwalić.


Oczywiście nie wszystko jest „różowo” i pewne zagadki wystąpiły. Chyba najciekawsza wiąże się z opuszczaniem miski fotela. Według różnych opisów, miskę można opuścić o 10cm. Mój siłownik jest wyregulowany tak, że umożliwia opuszczenie miski tylko o 9cm. Natomiast po podniesieniu miski z dolnego położenia o 2,5cm, występuje kolizja. Dolna krawędź tapicerki oparcia wadzi o miskę fotela.
Położenie przed kolizją:

I po usunięciu kolizji (miska powyżej punktu kolizyjnego):


Jak się nad tym zastanawiam, to wydaje mi się, że jest tylko jedno wyjaśnienie. Mój fotel to KM-1 z 21PFM a dokupione oparcie jak łatwo zauważyć pochodzi z 21bis, czyli z KM-1M. Być może wersja M fotela, miała dołożony ten kawałek tapicerki, który „robi” kolizję. Wydają się to potwierdzać zdjęcia fotela KM-1 z sieci, takie jak na przykład to zdjęcie:

Na tym fotelu nie ma tego fragmentu oparcia.
Jeszcze nie wiem jak sobie poradzę z tą kolizją. Może po prostu ograniczę zakres ruchów miski fotela do 6,5cm.

Z umieszczeniem drążka też jest mały problem. Drążek umieszczony w poprawnej odległości od fotela, umożliwia opuszczenie miski tylko o 6,5cm. Poniżej tej wysokości podstawa uchwytu wchodzi w kolizję z obudową drążka:

Rozwiązań jest kilka:
-   odsunięcie osi drążka o 20mm dalej od fotela,
-   ograniczenie opuszczania miski do 6,5cm
-   ewentualnie przeróbka obudowy drążka, o ile pozwolą na to elementy wewnętrzne drążka.
Nie wiem jeszcze, na co się zdecydować. Może faktycznie na ograniczeniu ruchu miski do 6,5cm, bo ten zabieg rozwiąże oba wspomniane problemy. A miska opuszczona o 6,5cm wydaje się na odpowiedniej wysokości przy moim wzroście.

No i podsumowując muszę napisać, że na fotelu siedzi się naprawdę wygodnie. Aż zdziwiony jestem! Zastanawiam się jeszcze tylko nad kątami wychyleń drążka. Wydaje się, że będę musiał ograniczyć je jeszcze na boki. Przy drążku zaciągniętym do siebie, próba wychylania na boki powoduje lekki nacisk drążka na zdwojony uchwyt katapultowy i na uda. Nie wiem czy w oryginale też tak było, czy może jednak u mnie kąty są za duże.

Offline KosiMazaki

  • Administrator
  • *****
    • http://www.kg200.il2forum.pl
Odp: Kokpit na elementach z MiG-21
« Odpowiedź #1 dnia: Lutego 26, 2012, 13:13:46 »
Wygląda to kozacko aż chyba sobie fotel z Mietka wymontuję ;).
I/KG200_Doktor  1972-†2006

"Herr Rittmeister wylądował, klasnął w dłonie mówiąc: Donnerwetter! Osiemdziesiąt jest godną szacunku liczbą"

Offline Mekki

  • Global Moderator
  • *****
  • Tępy Ch**:)
    • 13 WELT
Odp: Kokpit na elementach z MiG-21
« Odpowiedź #2 dnia: Lutego 26, 2012, 13:39:34 »
Moders jak ja Cię kurna nie lubię. :118:
A nie dało się całego ołówka kupić? Beczl kombinuje bisa(?) do DCS, piwnica niepotrzebna, podłączasz go pod MJoya i tylko trzeba wykombinować jak obraz wyświetlić dookoła kabinki. :118:
A w jaki sposób Ty jesteś upośledzony?

Kanał youtube 13WELT

Odp: Kokpit na elementach z MiG-21
« Odpowiedź #3 dnia: Lutego 26, 2012, 14:42:34 »
Mekki, plan klasa.... Był nawet pewnego razu, jeden do wzięcia...... I cena dobra byłaaaaa.... Jak tu tylko 6 ton w dwupokojowym mieszkaniu na czwartym piętrze upchać, i do tego tak, żeby żona nie zauważyła..... :002:

Offline Leon

  • Global Moderator
  • *****
Odp: Kokpit na elementach z MiG-21
« Odpowiedź #4 dnia: Lutego 26, 2012, 19:35:36 »
Jestem w szoku, pozytywnym oczywiście. Gratuluję!
Marcin Widomski

Pealuuga lipp, Surnupealuuga lipp, Tundmuste tipp, Sinu tundmuste tipp, See on ju vabadus hüperboloid, Insener Garini hüperboloid...

Odp: Kokpit na elementach z MiG-21
« Odpowiedź #5 dnia: Lutego 27, 2012, 08:19:04 »
 
Cytuj
Jak tu tylko 6 ton w dwupokojowym mieszkaniu na czwartym piętrze upchać, i do tego tak, żeby żona nie zauważyła.....
Masz rację, problem nie do rozwiązania. Mój skromny kokpit zajmuje 1/4 powierzchni mojego pokoju. Musiałem ograniczyć długość boków kokpitu po to aby się zmieścił a i tak monitor jest na parapecie okna.
Gratuluję.

Offline Sorbifer

  • *
  • OstBlock. Tu i Teraz.
Odp: Kokpit na elementach z MiG-21
« Odpowiedź #6 dnia: Lutego 27, 2012, 09:07:00 »
Gratulacje. A jak się na takim siedzi? I jak długo trzeba się zapinać, aby pograć: ;)

/Sorry, włączył mi się tryb zazdrości./
Sorbifer.
OstBlock.
Kiepsky.

Odp: Kokpit na elementach z MiG-21
« Odpowiedź #7 dnia: Lutego 27, 2012, 18:44:14 »
Vito, z tym skromnym to nie przesadzaj, ja jeszcze pamiętam jak któregoś wieczora gapiłem się z rozdziawioną gębą na zdjęcia twojego kokpitu. Ale co do metrażu to masz rację, mało kto może sobie pozwolić na przeznaczenie pokoju pod kokpit. Ja będę musiał kupić dom, bo inaczej nie dam rady. Niestety po ostatnich wyczynach gospodarki światowej i kursu franka, w chwili obecnej na zakup nie mam szans. Ale co tam, jakoś to będzie.
Dzięki Leon, Vito i Sorbifer.

Odp: Kokpit na elementach z MiG-21
« Odpowiedź #8 dnia: Lutego 28, 2012, 00:48:16 »
Wygląda to kozacko aż chyba sobie fotel z Mietka wymontuję ;).
Zrób odwrotnie, ciekawe jak się prowadzi "Mietek" w takim fotelu? 

@moders,
Rządzisz! Co następne, orczyk? Gratuluję, podziwiam i czekam na kolejne zaskoczenie.

« Ostatnia zmiana: Lutego 28, 2012, 08:29:12 wysłana przez KosiMazaki »

Ponury

  • Gość
Odp: Kokpit na elementach z MiG-21
« Odpowiedź #9 dnia: Lutego 28, 2012, 12:20:49 »
Mekki, plan klasa.... Był nawet pewnego razu, jeden do wzięcia...... I cena dobra byłaaaaa.... Jak tu tylko 6 ton w dwupokojowym mieszkaniu na czwartym piętrze upchać, i do tego tak, żeby żona nie zauważyła..... :002:
Nie bardzo rozumiem, to znaczy że ona jeszcze ciągle tam siedzi i przeszkadza ?!
Ludzie, no przecież my nie możemy do każdej małej aferki przyjeżdżać Blitzem, organizujcie się jakoś...

Odp: Kokpit na elementach z MiG-21
« Odpowiedź #10 dnia: Lutego 29, 2012, 21:32:01 »
Cytuj
ciągle tam siedzi i przeszkadza ?!

Ej tam  :002:, przecież też pomaga. Poza tym i tak daję radę  :004:.

EGHI, orczyk w trakcie. Mam gotowy projekt. Chcę go jeszcze lekko przerobić po doświadczeniach z drążkiem. Mimo to kilka elementów już zamówiłem na warsztacie.

Projekt:



Niestety ze „złomu” udało mi się załatwić tylko tyle:


Kilka dupereli już czeka gotowych:


Jak widać projekt zbliżony do drążka. Będzie na czujnikach halla. Siły będą imitowane za pomocą identycznego silnika, jak ten w drążku. Zmodyfikowałem tylko lekko przełożenie. Mam nadzieję, że do końca tego roku orczyk będzie już śmigał. Docelowo, będzie podobnie jak drążek wbudowany w podłogę kokpitu.

Odp: Kokpit na elementach z MiG-21
« Odpowiedź #11 dnia: Września 13, 2012, 22:35:53 »
To teraz dla odmiany zacznę od początku.

Pewnego razu spojrzałem na ceny dobrych joysticków. I doznałem szoku, jak zobaczyłem ile taki kosztuje. No i stwierdziłem, że mnie nie stać, gdyby to jeszcze był drążek to może. I tak zaświtała mi myśl, żeby sobie coś zmajstrować. Pomyślałem, że przecież nawet „kiepski” drążek pochodzący z samolotu, będzie lepszy jak jakiś „dobry” joystick. Zacząłem więc szukać drążka pochodzącego z samolotu. Założyłem, że musi pochodzić z MiG’a lub SU. Szukanie trwało dwa lata. I w końcu się udało. Jak przytachałem go do domu usłyszałem „I po co ci ten złom?”. Odpowiedziałem żonie, że wbuduje go w podłogę przed telewizorem i będę sobie grał. I najbardziej mnie ubawił zaniepokojony wzrok mojej żony. Bo to wiadomo kiedy głupi żartuje? I tak wieczorami zacząłem oglądać drążek i dumać sobie, jak go przerobić. I za każdym razem dochodziłem do wniosku, że to niemożliwe. W końcu więc postanowiłem zostawić na razie drążek i zrobić „coś prostego”, żeby zobaczyć czy w ogóle sobie poradzę z pracami ręcznymi. I tak „na próbę” przerobiłem (z mechanicznego na elektryczny) uchwyt od fotela KM-1, który dostałem gratis przy zakupie drążka.


Wszystkie prace poza malowaniem wykonałem sam. Stwierdziłem więc, że coś potrafię. W tak zwanym między czasie, „wymyśliłem ”, że żeby to wszystko miało sens, to trzeba zbudować oprócz drążka jeszcze przepustnice oraz orczyk. Oczywiście na podzespołach z samolotu, aby utrzymać odpowiedni klimat. Na drążek dalej nie miałem pomysłu, więc zająłem się przepustnicą. Podumałem trochę, zrobiłem szkice ołówkiem na papierze i wykonałem coś takiego:


Przepustnicę przykręcam tymczasowo do przewróconego na bok stoliczka dziecięcego (dziwnym trafem pasuje idealnie – oficjalnie nie wiem jak to możliwe). Ma też wykonane w obudowie gwintowane otwory, aby w przyszłości wbudować ją w kokpit. Następnie zabrałem się za drążek. W wykonywanych szkicach zacząłem się gubić, widać było, że bez nauki projektowania mechaniki się nie obejdzie. W końcu po dłuższym czasie powstał projekt, który prezentowałem tu na forum:
http://il2forum.pl/index.php/topic,12152.15.html
   
Na podstawie tego projektu udało się wykonać drążek. Na razie z drążka wyciągnąłem silniki i podpiąłem go pod MJOY’a. Zmieniłem sprężyny centrujące na dwa razy silniejsze. Dorobiłem do uchwytu katapultowego wspornik i przykręciłem go do drążka. Wygląda to obecnie tak:


Całość działa całkiem fajnie. Niestety nigdy nie miałem dobrego joya, więc trudno mi drążek do czegokolwiek porównać. Aktualnie moje stanowisko odstresowujące wygląda tak:


Teraz zajmuje się orczykiem. Z warsztatu odebrałem trochę części. Niektóre z nich zacząłem już składać.


Majstruje też trochę przy fotelu. Dość dobrze poznałem już jego mechanizmy. Dorobiłem brakujące mocowania pasów biodrowych do oparcia fotela. Klamry oraz materiał na pas pochodzą ze starej uprzęży od spadochronu SW-5. Pas łączący klamry jest identyczny jak w oryginale fotela, natomiast same klamry są mocno zbliżone do oryginalnych.


Mam już też częściowo wykonane klamry do mocowania pasów barkowych. Oryginałów (ani nic zbliżonego) nie udało mi się zdobyć. Pojechałem więc, do Muzeum do Krakowa (pracują tam naprawdę fajni ludzie) i dokładnie pomierzyłem oraz obfotografowałem klamry. Obecnie wykonuje je, korzystając ze zdjęć i pomiarów. Na lewym zdjęciu macie oryginał, a na prawym jeszcze nie gotowe klamry. Myślę, że jak skończę to będą prawie nie do odróżnienia, a kiedyś jak się uda, to je podmienię na oryginalne.


Obecnie szukam materiału na taśmy łączące klamry z oparciem. Nie mogę zdobyć nic podobnego. Może ktoś z Was ma lub widział taki materiał jak na poniższym zdjęciu?


Jest po szary ("stalowy") pasek. W przekroju jakby rurka. Szerokość paska to 22mm. Grubość (po spłaszczeniu tej rurki) to 2mm. Nie wiem, co to za materiał. Może kapron?

A..., napisze też Wam, jak teraz widzę dalszą pracę. Generalnie pomysłów i wizji miałem tysiące. W końcu stanęło na tym, że prace podzieliłem na dwa etapy:

1.   Wykonanie elementów sterowych, tak, aby można je było używać w mieszkaniu (łatwy demontaż) oraz w przyszłości wykorzystać w kokpicie. Muszą być one zintegrowane z najbardziej potrzebnymi przyciskami. Do zamknięcia tego etapu brakuje mi już tylko orczyka.

2.   Zbudowanie pełnego kokpitu (wraz z owiewką), wykorzystując do tego elementy z pierwszego etapu. Z tej części prac na razie zaprezentowałem Wam tylko fotel. Głównym problemem, który muszę pokonać to zakup domu. „Kombinuję” w tym temacie, od kiedy kupiłem fotel.

W tak zwanym między czasie działo się też trochę innych „rzeczy”, ale o tym wspomnę może kiedyś indziej.

Odp: Kokpit na elementach z MiG-21
« Odpowiedź #12 dnia: Września 13, 2012, 23:01:56 »
Cytuj
Głównym problemem, który muszę pokonać to zakup domu. „Kombinuję” w tym temacie, od kiedy kupiłem fotel.
To ma głębokie uzasadnienie. U mnie kokpit jest wciśnięty pomiędzy meblami i nie mam dostępu do lewego boku oraz kolumny CP z przyrządami. Ja też rozpocząłem od joya oraz przepustnicy, ale  je kupiłem. Zrobiłem tylko mały mod w przepustnicy. W Falconie jest dużo elektroniki co mnie osobiście odpowiada. Na viperpits są pitbuilderzy, którzy podobnie jak Ty projektują kokpity z oryginalnych części, ale jest to wyższa szkoła jazdy. Podziwiam pomysłowość oraz determinację i życzę powodzenia.

Odp: Kokpit na elementach z MiG-21
« Odpowiedź #13 dnia: Września 16, 2012, 22:00:10 »
Podziwiam pomysłowość oraz determinację i życzę powodzenia.
Dzięki Vito

Odp: Kokpit na elementach z MiG-21
« Odpowiedź #14 dnia: Września 30, 2012, 19:09:37 »
Klamry gotowe. Dla porównania po lewej oryginał a po prawej "model":

Są prawie identyczne. Jedyne różnice to:
- kolor. Moje są z nierdzewki więc mimo że troszkę zmatowione papierem to i tak błyszczą. Oryginalne są matowe. Nie wiem, może to jakieś chemiczne pokrycie.
- radełko w moich jest drobniejsze i mniej równe. Klamry robiłem samodzielnie i nie do końca radełko wyszło tak jak chciałem.