Dobra teraz ja, bo prawie 2 dni bez netu. Jako organizacja samej imprezy (w sensie miejsce, żarcie, kibelki, stoiska, kasy i kolejki do nich) w zasadzie nie mogę się przyczepić (no może mega kolejki po żetony) ale jako organizacja pokazów była to kompletna klapa i totalny niewypał. Co to za pomysł organizować pokazy na działającym lotnisku (przecież chyba organizatorzy zdawali sobie sprawę, że może coś się wydarzyć i np. ruch z innych miejsc będzie przekierowany?), po drugie, nawet te drobne dziury można było czymś zapełniać - co szybko staruje i ląduje. Np. pokazem śmigłowców. Tym bardziej, że był czas na to, bo samoloty pasażerskie lądowały w odstępach około 20 minutowych. Organizatorzy nie informowali dokładnie o tym co ma się dziać, skąd wynika przerwa i ile czasu jest na powrót (co też można było zrobić). Kolejnym debilizmem były dwa rzędy bramek, które specjalnie chyba miały za zadanie psuć fotki i zasłaniać golenie stojących samolotów. Nie wiem też co jest z tymi pokazami w Polsce. Organizatorzy za wszelką cenę starają się najlepiej tak ustawić maszyny, by były jak najdalej i by był jak najtrudniejszy dostęp do nich. Ktoś był na zachodzie? Widział że nie tylko często do samolotu można podejść albo nawet wsiąść? Całkowitym skandalem w sobotę był też fakt, że tak jak wardbirdsy wylądowały, to ktoś genialnie wpadł na pomysł by.... stojąc przy barierce z ludźmi usunąć je stamtąd i umieścić pod starym hangarem 700 metrów albo i więcej od publiki. To jest podejście, nie ma co.... :/ . Ludzie jadą kawał świata by sobie popatrzeć na np. Mustanga, a oni go usuwają z pod publiczności? Czy ktoś tam wpadł na to, że na te imprezę ludzie przede wszystkim przyszli podziwiać samoloty, a nie jeść kiełbaski i watę cukrową? Potencjał pokazów był, wybór maszyn fajny, niestety wykonanie tragiczne.... Szkoda. Może drugi dzień wypadł lepiej, nie wiem, ale można było jakoś się dogadać z Krzesinami i może tam to urządzić, a nie brać na siebie od razu, że to pokazy będą w przerwach, a nie przerwy na lądowanie liniowców. Dla F-5 i kilka razy Extra 300 to nie wiem czy było sens jechać (bo to już się widziało nie jeden raz). Największym plusem za to na pewno było się razem spotkać i zobaczyć wzajem swoje gębusie. Jedyny plus, że nie żałuję ...