Ogólnie trochę cienko widzę całą sytuację. XXI wiek, pada samolot, a tu taka dezinformacja - raz się katapultował, potem nie, szukanie 12 tonowego samolotu trwa kilka godzin, co jest ciekawe bo przecież Polska to nie Syberia, gdzie odległość od lokacji do lokacji liczy się w setkach kilometrów.
Sam rzekomy powód wypadku (brak paliwa) to kolejny ciekawy element, w sumie dość śmieszny bo jak może zabraknąć paliwa? Nigdy nie sądziłem, że to możliwe, a jednak może być jeśli potwierdzi to komisja.
Sam pilot to jeszcze dość młody człek, jeśli to była jego wina to chyba już jego kariera na samolotach została skończona? Tak czy inaczej wygrał drugie życie, co nie każdemu jest dane.
Nie wiem czemu, ale kojarząc ten wypadek z komisją Macierewicza to pierwsze co przychodzi na myśl to hele, bomby termobaryczne, lasery, strzały, magnesy, doświadczenie branżowe na podstawie złotej karty KLM itd. a nie rzetelne wyjaśnienie okoliczności.