Nvidia sprzedaje co wyprodukuje - co mogą jeszcze zrobić?
Wiesz, NVidia to nie jest firma krzak Janusza i Krystyny z pod Radomia. To się nazywa strategia planowania po prostu i są tam takie wysoko opłacane głowy od tego. To jakby najpierw narobić szumu, że ma się extra szczepionkę na Covid i udawać, że wszystko jest ok, a potem okazuje się, że jest tylko dla Prezydentów państw, sztuk 200 na świat, wiedząc od dawna, że wirus nadejdzie i mając wpływ na to kiedy. Zdaje się, od takiego potentata No.1 na rynku kart i z wieloletnim doświadczeniem ludzie oczekiwali czegoś więcej niż zapewnienie zaledwie kilku procent popytu i to na premierę, nie mówię o dłuższej sprzedaży rozciągniętej w czasie. Chyba, że popyt będzie to nic nowego, a do tego wcale nie jest on taki, że wszyscy są zszokowani jakimiś ilościami i przerósł on o 1000% inne premiery poprzednich linii. Tych gości co zaplanowali papierową premierę powinni wy...ć na zbity pysk. Od
12.10, kiedy urealniły się problemy z dostępnością od innych graczy firma leci po równi pochyłej. I dobrze, może ktoś tam się stuknie w głowę. Teraz jest, że Janusze pracujący w sklepach po cichu sami kupują jak coś wpadnie i wystawiają na Alledrogo. No model biznesowy rewelacyjny.

Takiej premiery mogliby nie ogłaszać bo z 3070 jest to samo (przykładowa realizacja - 6,7%). Powinni poczekać sobie do stycznia i wtedy zrobić nie papierową premierę.